Książka - Labirynt Putina

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

Labirynt Putina

Labirynt Putina

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

Kluczowymi decyzjami Władimira Putina i jego bliskiego otoczenia w pierwszych latach XXI wieku było wprowadzenie zmian legislacyjnych, które w dłuższej perspektywie miały stanowić bazę dla reform gospodarczych oraz politycznych. Przez blisko dekadę Borys Jelcyn, dwukrotny prezydent Federacji Rosyjskiej spotykał opór ze strony władzy ustawodawczej w zakresie zmian potrzebnych w Rosji po rozpadzie Związku Radzieckiego. Władimir Putin wyciągnął lekcje z rządów swojego poprzednika i w krótkim czasie obalił monteskiuszowski podział władzy na ustawodawczą, wykonawcza i sądowniczą. Urzędujący prezydent Federacji Rosyjskiej skupił w swoich rekach całą władzę i w odróżnieniu od swojego poprzednika nie widział potrzeby integracji z szeroko rozumianym zachodem. Władimir Putin 31 grudnia 1999 roku rozpoczął konsolidację władzy autorytarnej, która w ciągu kolejnych dwóch dekad miała przynieść światu wojnę i chaos.  

W opinii Steve Levine wprowadzone przez Władimira Putina reformy polityczne i gospodarcze zmierzały w pierwszej kolejności do stopniowego objęcia kontrolą władzy kremlowskiej coraz większych połaci życia społeczno-politycznego w Federacji Rosyjskiej. Cel ten, jak zauważa autor książki „Labirynt Putina”, został w ogromnym stopniu zrealizowany już w pierwszej dekadzie XXI wieku, a świat nie chciał lub nie potrafić tego dostrzec. Tym samym w kolejnych latach doszło do wzrostu autorytetu i pozycji ośrodka prezydenckiego, a w dalszej perspektywie wydarzyła się niemająca precedensu w historii najnowszej Federacji Rosyjskiej, autoryzacja systemu politycznego.  
 
„Labirynt Putina” to znakomite studium jakości rosyjskiej klasy politycznej, to również unikalne spojrzenie obywateli Federacji Rosyjskiej na zmiany, jakie dokonały się w tym kraju na przełomie XX i XXI wieku. Steve Levine spędził, jak sam zauważa, „burzliwą dekadę” w Moskwie, gdzie miał okazję rozmawiać ze zwykłymi ludźmi i relacjonować ich trud w  odnajdywaniu się w nowej rzeczywistości, stworzonej przez Władimira Putina i jego bliskie otoczenie.

Wybierz stan zużycia:

WIĘCEJ O SKALI

Kluczowymi decyzjami Władimira Putina i jego bliskiego otoczenia w pierwszych latach XXI wieku było wprowadzenie zmian legislacyjnych, które w dłuższej perspektywie miały stanowić bazę dla reform gospodarczych oraz politycznych. Przez blisko dekadę Borys Jelcyn, dwukrotny prezydent Federacji Rosyjskiej spotykał opór ze strony władzy ustawodawczej w zakresie zmian potrzebnych w Rosji po rozpadzie Związku Radzieckiego. Władimir Putin wyciągnął lekcje z rządów swojego poprzednika i w krótkim czasie obalił monteskiuszowski podział władzy na ustawodawczą, wykonawcza i sądowniczą. Urzędujący prezydent Federacji Rosyjskiej skupił w swoich rekach całą władzę i w odróżnieniu od swojego poprzednika nie widział potrzeby integracji z szeroko rozumianym zachodem. Władimir Putin 31 grudnia 1999 roku rozpoczął konsolidację władzy autorytarnej, która w ciągu kolejnych dwóch dekad miała przynieść światu wojnę i chaos.  

W opinii Steve Levine wprowadzone przez Władimira Putina reformy polityczne i gospodarcze zmierzały w pierwszej kolejności do stopniowego objęcia kontrolą władzy kremlowskiej coraz większych połaci życia społeczno-politycznego w Federacji Rosyjskiej. Cel ten, jak zauważa autor książki „Labirynt Putina”, został w ogromnym stopniu zrealizowany już w pierwszej dekadzie XXI wieku, a świat nie chciał lub nie potrafić tego dostrzec. Tym samym w kolejnych latach doszło do wzrostu autorytetu i pozycji ośrodka prezydenckiego, a w dalszej perspektywie wydarzyła się niemająca precedensu w historii najnowszej Federacji Rosyjskiej, autoryzacja systemu politycznego.  
 
„Labirynt Putina” to znakomite studium jakości rosyjskiej klasy politycznej, to również unikalne spojrzenie obywateli Federacji Rosyjskiej na zmiany, jakie dokonały się w tym kraju na przełomie XX i XXI wieku. Steve Levine spędził, jak sam zauważa, „burzliwą dekadę” w Moskwie, gdzie miał okazję rozmawiać ze zwykłymi ludźmi i relacjonować ich trud w  odnajdywaniu się w nowej rzeczywistości, stworzonej przez Władimira Putina i jego bliskie otoczenie.

Szczegóły

Opinie

Inne książki tego autora

Książki z tej samej kategorii

Dostawa i płatność

Szczegóły

Cena: 9.67 zł

Okładka: Broszurowa

Ilość stron: 224

Rok wydania: 2010

Rozmiar: 145 x 205 mm

ID: 9788360532157

Autorzy: Steve Levine

Wydawnictwo: A.M.F. Plus Group

Inne książki: Steve Levine

Broszurowa , W magazynie
Używana

Inne książki: Pozostałe książki

Broszurowa , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 6.41 zł 44.90 zł

Twarda , W magazynie
Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 19.13 zł 42.99 zł

Twarda , 72h wysyłka
Nowa Wyprzedaż Okazja

Taniej o 11.21 zł 64.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Miękka , W magazynie
Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 1.19 zł 29.00 zł

Broszurowa , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 5.06 zł 44.90 zł

Miękka , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 21.81 zł 29.90 zł

Opinie użytkowników
5.0
2 oceny i 2 recenzje
Reviews Reward Icon

Napisz opinię o książce i wygraj nagrodę!

W każdym miesiącu wybieramy najlepsze opinie i nagradzamy recenzentów.

Dowiedz się więcej

Wartość nagród w tym miesiącu

850 zł

Dodana przez Mateusz w dniu 10.07.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
<p>Wczoraj rozpoczął się szczyt grupy G20 na indonezyjskiej wyspie Bali, a moja ciekawość związana z tym wydarzeniem miała dwa powody. Pierwszy z nich to aktualna napięta sytuacja na świecie, oczy komentatorów i opinii publicznej zwrócone są na potencjalne negocjacje między Stanami Zjednoczonymi, Chińską Republiką Ludową oraz Federacją Rosyjską. Jeszcze rok temu podobne spotkanie pewnie przeszłoby bez większego echa, jednak w 2022 roku świat skutecznie został obudzony z geopolitycznej drzemki, jak mawia czołowy polski geopolityk, dr Jacek Bartosiak. Drugi powód jest bardziej trywialny – wyspa Bali to jeden z moich wymarzonych kierunków podróży i samo oglądanie zdjęć i relacji z odbywającego się tam szczytu powoduje we mnie trudna do pokonania nostalgię. Co za ironia, że ten piękny krajobraz stał się areną ustaleń między mocarstwami, które najpewniej określa przyszłość ludzkości w III dekadzie XXI wieku. Uważacie, że to górnolotne słowa? W październiku przeczytałem trzy książki, wszystkie miały charakter naukowo-publicystyczny i związane były ze współczesną Rosją oraz Chinami. Porozumienie między Pekinem i Moskwą co rusz przewija się przez media głównego nurtu. Obraz, jaki tam możemy zobaczyć, nie ma jednak wiele wspólnego z relacjami pomiędzy tymi dwoma wielkimi mocarstwami, które bez wątpienia wiele rzeczy dzieli, łączy jednak nienawiść do Stanów Zjednoczonych i całego zachodniego świata. Jedną z książek, która zrobiła na mnie wielkie wrażenie była publikacja Steve Levine, pod wiele mówiącym tytułem „Labirynt Putina”. Zdaje się, że na jesień 2022 roku Prezydent Rosji zabłądził, a śniegi, jakie niebawem spadną na wschodniej Ukrainie, mogą okazać się labiryntem bez wyjścia dla sprawującego władze od dwóch dekad, Władimira Putina</p><p>Na początek warto powiedzieć, że książka „Labirynt Putina” wydawana została przed kilkoma laty, nie wpływa to jednak na jej odbiór, ponieważ autor porusza się w obrębie faktów, a te, choć wciąż na zachodzie owiane tajemnicą, jednoznacznie wskazują na konsekwentnie realizowany przez władze na Kremlu kierunek działań. Dodam również, że moja wiedza na temat geopolityki, stosunków międzynarodowych czy też w przedmiocie samego Putina, była do tej pory raczej ograniczona. Nalezę do pokolenia młodych ludzi, którzy pragną &nbsp;żyć tu i teraz, tak było przez lata i wydawało się, że nic tego nie zmieni. Świat znany mi i moim znajomym wydawał się bezpiecznym miejscem, przede wszystkim mam tu na myśli Europę. W ostatnich latach było co prawda słychać o wojnie w Libanie, Syrii, wcześniej w 2014 roku Rosja dokonała nielegalnej aneksji Krymu, jednak to wszystko zdawało się mieć miejsce na obrzeżach znanego nam obrazu świata. Wiecie, nawet w waszym miejsce znajdziecie miejsca, gdzie lepiej się nie zapuszczać wieczorową porą, co nie oznacza, że nie ruszycie &nbsp;na kebsa czy na pizze, gdy was najdzie ochota – po prostu lepiej wiedzieć, gdzie chodzić, a które tereny omijać. Podobnie było z podróżami — kilka lat temu głośno było o tzn. „arabskiej wiośnie”, co przez jakiś czas wykluczyło możliwość podróżowania do Egiptu, później sytuacja się uspokoiła i dziś oferty podróży do ojczyzny faraonów znów cieszą się wielkim zainteresowaniem. Atak Rosji na Ukrainę 24 lutego br. Zmienił jednak wszystko. Często w rozmowach ze znajomymi pojawia się temat zagrożenia ze strony Rosji, niektórzy wskazują na niebezpieczeństwo eskalacji napięć między USA i Chinami, pojawiają się też tematy związane z powrotem pandemii czy wszechobecna na świecie inflacją. Paradoksalnie, aby zrozumieć świat u progu III dekady XXI wieku, warto cofnąć się w czasie do wydarzeń z przełomu XX i XXI wieku. To właśnie Władimir Putin wszedł do labiryntu, z którego dzisiaj wydaje się nie widzieć żadnego wyjścia. &nbsp;</p><p>Książkę „Labirynt Putina” kupiłem pod wpływem bieżących wydarzeń na świecie i spodziewałem się znaleźć w niej odpowiedzi na szereg moich pytań. Kim jest Władimir Putin naprawdę i jak niewiele jego publiczny wizerunek na wspólnego z oczekiwaniami zachodu? Dlaczego Przez dwie dekady Europa przelewała miliardy dolarów za rosyjskie surowce, budując autorytarny reżim, stojący na czele największego kraju na świecie? I najważniejsze: w jakim kierunku zmierza świat, skoro Władimir Putin od kilku tygodni regularnie wskazuje na użycie bomby jądrowej jako jednego ze sposobów rozwiązania trwającego na Ukrainie konfliktu? Steve Levine jest amerykańskim dziennikarzem, który przez blisko dwie dekady był zagranicznym korespondentem w Moskwie. Książka „Labirynt Putina” &nbsp; okazała się w moich oczach wartościowa z dwóch powodów. Po pierwsze autor z rozmachem przedstawia szczegóły zbrodniczej działalności Putina i jego świty, wymierzonej w opozycje i niezależnych dziennikarzy. Jako symbole takich działań, Steve Levine &nbsp; &nbsp;wskazuje przede wszystkim Achmata Zakajewa oraz Anne Politkowską. Druga rzecz, która mocno mną wstrząsnęła, to makiawelistyczna postawa, jaką prezentuje Władimir Putin przez całą swoją karierę polityczną i wcześniej, gdy jako nastolatek wszedł do siedziby KGB i zapytał, co może uczynić, aby stać się w przyszłości jej funkcjonariuszem. Putin usłyszał, że powinien skończyć studia, najlepiej prawnicze. Kilka lat później odebrał dyplom i jako jedyny na roku został przyjęty do tajnych służb Związku Radzickiego.</p><p>Kiedy pod koniec września szukałem wartościowych książek, przedstawiających sylwetkę Putina i jego sposób postępowania, publikacja „Labirynt Putina” ujęła mnie swoim enigmatycznym tytułem. Dopiero po odpakowaniu paczki z książki odkryłem, że opracowanie Steve Levine zawiera również pod tytuł: „Szpiedzy, morderstwa i mroczne serce nowej Rosji”. Szczególnie zainteresował mnie ostatni człon podtytułu: „mroczne serce nowej Rosji”. Czy Rosja kiedykolwiek nie była w oczach naszych obywateli krajem „mrocznym”? Kiedy czytałem pierwsze strony książki Steve Levine, miałem przed oczami kadry z kwietnia 2010 roku. Katastrofa smoleńska była wielką tragedią w oczach naszego narodu, być może jej cień towarzyszy nam po dziś, mając na uwadze fakt, jak lekkomyślnie politycy wykorzystują ten temat w bieżącym sporze politycznym. Pamiętam zdjęcia i filmy, gdy Władimir Putin niemal w przyjacielskim uścisku pocieszał Donalda Tuska nad grobami ofiar w Smoleńsku. Postawa prezydenta Federacji Rosyjskiej wpisywała się w szeroki kontekst potencjalnego pojednania polsko-rosyjskiego, wkrótce okazała się paliwem dla kolejnych podziałów wewnątrz kraju. Przypadek? Wiedza o tym, jaką konstrukcję psychiczną ma Putin, jakie cele i priorytety mu przyświecają przez wszystkie lata, stanowi odpowiedz w przedmiocie cynicznych, często bezczelnych zachowań, które pod fasadą życzliwości kryją w sobie chłodną kalkulację i zupełny brak empatii. Znamienne, że w swojej książce Steve Levine posługuje się określeniem „o śmierci w Rosji”, wskazując, że najdziwniejsza śmierć w Rosji ma charakter naturalny, każda inna nie powinna budzić zaskoczenia i jest wynikiem decyzji podejmowanych ponad głowami obywateli. Autor książki „Labirynt Putina” odwołuje się w swojej monografii do poczucia atmosfery przyzwolenia w rosyjskim społeczeństwie, na działania podejmowane przez władze w imię „wyższego dobra”. Co to oznacza? Trwałość Imperium Rosyjskiego stanowi o poczuciu wartości zwykłych mieszkańców Rosji, bez względu na to, czy mówimy o dalekim wschodzie Władywostoku, czy też bliskim Europie przedmieściom Moskwy i Petersburga. Steve Levine wielokrotnie na łamach książki „Labirynt Putina” &nbsp; posługuje się terminem „russkij mir” i wskazuje na trzy różne sposoby jego rozumienia. Pierwszy dotyczy uwarunkowań natury kulturowo-cywilizacyjnej, drugi ma charakter geopolityczny, trzeci z kolei związany jest z religią i jego znaczenie w ciągu ostatnich lat zdecydowanie rośnie. Jeśli chodzi o kontekst kulturowo-cywilizacyjny, to czytanie tych fragmentów było dla mnie osobliwym doświadczeniem. Dlaczego? W książce „Labirynt Putina” możemy przeczytać, że Rosja wbrew swojej narracji, nie ma dziś wiele do zaoferowania światu. Autor spędził kilkanaście lat w Rosji i jego zdaniem kraj ten niezmiennie pozostaje zapóźniony cywilizacyjnie, kopiuje niektóre rozwiązania z zachodu i adaptuje je do rosyjskiej rzeczywistości. Ciekawostka jest fakt, że amerykański dziennikarz nawiązuje do wyobrażeń zachodnich państw dotyczących Federacji Rosyjskiej, wskazując na konotacje z kawiorem, drogą wódką oraz wiekopomną literaturą. Tymczasem życie zwykłych Rosjan nie ma nic wspólnego z takimi stereotypami, wyłączając oczywiście moskiewskie elity. Pół roku temu głośno było o cenach, jakie obywatele Rosji płacili za przelot samolotem do Turcji czy Kazachstanu. W świat poszła informacja, że poziom życia Rosjan jest wysoki, mogą oni z dnia na dzień kupować bilety lotnicze za tysiące euro czy dolarów. Wydaje mi się jednak, że Steve Levine znakomicie odniósł się do tej kwestii już przed laty w swojej książce. Zdaniem autora publikacji „Labirynt Putina”, klasa średnia w Federacji Rosyjskiej to efekt uboczny umowy społecznej, zawartej między władzami na Kremlu oraz zwykłymi obywatelami, zamieszkującymi przede wszystkim region za Kaukazem. W ocenie Steve Levine treść wspomnianej umowy była prosta w swojej konstrukcji - „dajcie nam rządzić, a uczynimy was wielkimi”. Co oznaczało słowo „wielkimi”? Zdaniem autora książki „Labirynt Putina”, gospodarz Kremla przez ostatnie 20 lat skutecznie odwoływał się do nostalgii i tęsknoty Rosjan za dziedzictwem Związku Radzickiego – co ciekawe, mówił o tym głośno również na spotkaniach z zachodnimi politykami, Ci przyjmowali podobne słowa z uśmiechem, widząc w tym dawno utracone marzenia upadłego mocarstwa. Kiedy Władimir Putin został przez Borysa Jelcyna &nbsp;wyznaczony na swojego następcę, w Rosji 31 grudnia 1999 roku ogłoszono, że będzie pełnił obowiązki prezydenta Federacji Rosyjskiej do czasu wyborów w marcu kolejnego roku. Był to zabieg PR-owy ze strony byłego funkcjonariusza KGB oraz jego bliskiego otoczenia. Steve Levine pojawił się w Moskwie niedługo później, jednak w swojej książce relacjonuje wspomnienia z rozmów ze zwykłymi mieszkańcami rosyjskiej stolicy. Ludzie oczekiwali nowego rozdania, pojawiły się nawet głosy o „Wielkiej Smucie”, jaka zapanowała na Kremlu, co oczywiście nawiązywało do najbardziej dramatycznych wydarzeń z historii imperium rosyjskiego. Borys Jelcyn nie był w opinii zwykłych obywateli prezydentem o wielkich sukcesach. Współcześnie utożsamiany jest przede wszystkim z rozpadem ZSRR, alkoholizmem i mocno rubasznym podejściem do sprawowanych przez siebie obowiązków przez dwie kolejne kadencje. Putin na tym tle jawił się jako człowiek młody, energiczny, wykształcony i doskonale zorientowany w świecie. Znamienne, że u kresu życia, Borys Jelcyn wyznał, że żałuje w swoim życiu tylko dwóch rzeczy: wojny w Czeczenii oraz wyznaczenia Władimira Putina jako swojego następcy. &nbsp;</p><p>Termin „russkij mir” pojawia się w książce „Labirynt Putina” wielokrotnie, miałem wrażenie, że autor za jego sprawą próbuje odkryć przed czytelnikiem tajemnice rosyjskiej duszy. Na poziomie cywilizacyjno – kulturowym Rosja ma dziś niewiele do zaoferowania, a jak wygląda to w ujęciu geopolitycznym i religijnym? Geopolityka, jak tłumaczy amerykański dziennikarz, bywa rozumiana jako stosunki międzynarodowe i właśnie takimi skojarzeniami posługuje się Steve Levine. Autor książki „Labirynt Putina” prezentuje interesujące spojrzenie na sprawy międzynarodowe, choć nie sposób określić jego bezstronności w tym zakresie. Przez wiele dekad ZSRR toczyło rywalizację ze Stanami Zjednoczonymi, a dzisiaj w ocenie samego Władimira Putina, przyniosło to tzw. proxy war, czyli wojnę zastępczą toczoną na terytorium Ukrainy przez wielkie mocarstwa. Steve Levine podkreśla, że Putin zbudował swoją władzę, angażując Federacją Rosyjską w kolejne wojny w XXI wieku. Konflikty zbrojne w Czeczenii, Gruzji, dalej w Ukrainie, Syrii czy krajach Afryki, pozwoliły Putinowi skonsolidować władzę, rozprawić się z opozycją i skupić wokół siebie starsze pokolenia, pamiętające czasy lat 90’, wspomniane w Rosji jako rozpad snu o potędze ZSRR. &nbsp;</p><p>Wątek geopolityczny wydał mi się interesujący, ponieważ wprost opisuje drogę, jaką pokonał Władimir Putin, aby wydać rozkaz w lutym tego roku, związany z agresją na suwerenność oraz integralność terytorialną Ukrainy. W ocenie Steve Levine aktualny gospodarz Kremla podjął tę decyzję już w chwili wyboru na prezydenta Federacji Rosyjskiej. Z uwagi na fakt, że książka wydana została kilka lat temu, może dziwić, jak to się stało, że autor książki „Labirynt Putina” przed laty wskazywał na niebezpieczeństwo regionalnego konfliktu w Europie? Wnioski w tym zakresie mają słodko-gorzki posmak. Steve Levin nie miał w momencie pisania swojej książki szklanej kuli, gdzie mógłby przewidzieć przyszłość, &nbsp;lecz kierował się wiedzą i doświadczeniem w relacjach z rosyjskimi elitami. W monografii możemy przeczytać, że Władimir Putin przez lata otwarcie mówił o swoich planach, gdzie Ukraina odgrywała absolutnie kluczową rolę. Dlaczego? Taki pogląd wynikał w ocenie Steve Levine &nbsp; &nbsp;z dwóch rzeczy: tożsamości narodowej oraz geopolitycznej układanki. Jeśli spojrzymy na mapę lądów Eurazji z pewnej perspektywy, rzuca się w oczy, że Europa jest niewielkim skrawkiem na jego krańcu. Federacja Rosyjska jak ten niedźwiedź wije się nad Chinami oraz Europą, poszukując drogi ujścia dla swoich interesów. Chiny wydają się dziś absolutnie poza zasięgiem Federacji Rosyjskiej i władze na Kremlu doskonale to rozumieją, jednocześnie Europa przedstawiana jest jako skostniała melodia przeszłości, wobec której Rosja prezentuje się jako kraj nowoczesny i rozumiejący aktualne prawidłowości polityki międzynarodowej. Krótko mówiąc, w książce „Labirynt Putina” możemy przeczytać, że w oczach samego gospodarcza Kremla, jak i jego krajan, Europa od lat nie była zdolna do reakcji militarnej. Wspomniałem wyżej, że refleksje autora brzmią niekiedy słodko-gorzko i jeśli wczytać się w słowa Steve Levine, to widzimy, jak materializują się one na naszych oczach w trzeciej dekadzie XXI wieku. Niemcy i Francja, należące od ponad połowy wieku do przewodnich krajów Unii Europejskiej, aktualnie zasłaniają się brakami w mocach produkcyjnych, Stany Zjednoczone wzięły na siebie niemal cały ciężar prowadzenia walk. Tymczasem roczna produkcja pocisków balistycznych w USA „wystarcza” na zaspokojenie miesięcznych potrzeb Ukrainy w tym zakresie, jednocześnie Federacja Rosyjska na rozkaz Putina już od kilku miesięcy przestawiła swoją gospodarkę na wojenne tory. Rosja ma inicjatywę, a zachód pozostaje reaktywny – dokładnie tak, jak to przewidział autor książki „Labirynt Putina”. &nbsp;</p><p>Amerykański dziennikarz sporo miejsca poświęca w swojej książce sposobom, w jakie Putin oraz jego świta eliminowali swoich przeciwników politycznych na przestrzeni ostatnich dekad. Nie będę się o tym szeroko rozpisywał, większość nazwisk i tak wam nic nie powie i warto sięgnąć po książkę &nbsp;„Labirynt Putina”, aby zrozumieć bezwzględność otoczenia Kremla. Jako przykład warto wspomnieć osobę Anny Politkowskiej. Dnia 7 października 2006 roku została ona zastrzelona przez „nieznanych sprawców”, dokładnie w dzień urodzin Władimira Putina. Przypadek? Jak mawia klasyk: nie sądzę. Politkowska była redaktorką „Nowej gaziety”, przez lata walczyła o prawa i wolności zwykłych ludzi, stając się tym samym głosem uciśnionych i represjonowanych przez rosnący w siłę reżim Władimira Putina. Politkowska była niezwykłą kobietą — jej podróże do Czeczenii owiane są legendami. Politkowska, aby relacjonować wojnę, decydowała się na podróże w bagażniku, spała w kantynie dla żołnierzy, korzystała z ich pryszniców i łazienek. Wszystko po to, aby przedstawić światu tragedię rosyjskich matek, które, aby odzyskać ciała poległych synów, musiały płacić łapówki oficerom armii. Znana dziennikarka została zamordowana, a sprawców nigdy nie wykryto – pokazy proces miał skierować podejrzenia na fałszywe tory i nikt nie miał wątpliwości, że stanowił farsę z wymiaru sprawiedliwości, uległemu kremlowskim elitom. Warto dodać, że do dziś zdjęcie Politkowskiej znajduje się na biurku „Nowej Gaziety”, razem z listą zamordowanych dziennikarzy. Lista ta ciągle rośnie. &nbsp;</p><p>Tęsknie za czasami, kiedy miałem więcej czasu na czytanie książek. Tempo życia dzisiaj jest szalone, a wolne chwile staram się wykorzystać, aby lepiej zrozumieć świat wokół mnie. W przeszłości miałem obawy, kiedy sięgałem po książki popularnonaukowe. Być może to uraz z czasów studiów, gdzie książki z tej kategorii były niemożliwymi do przeczytania cegłami, napisanymi siermiężnym językiem, odbierającym przyjemność z lektury? &nbsp;„Labirynt Putina” na szczęście nie jest taką książką, przeciwnie — Steve Levine zabiera nas w podróż w czasie, gdzie możemy przeczytać, jakie były początki władzy Putina i jego plan na kolejne dekady. Niepokojąco dużo z tych spostrzeżeń ziściło się nam w III dekadzie XXI wieku. Po przeczytaniu publikacji amerykańskiego dziennikarza nie mam wątpliwości, że Władimir Putin dobrze wiedział, co robi przez te wszystkie lata. Śledząc bieżące wydarzenia na świecie, można odnieść wrażenie, że Władimir Putin popełnił błąd i poszedł o jeden most za daleko. Tym razem będzie mu wyjątkowo ciężko odnaleźć wyjście z labiryntu.</p>
Dodana przez Bartek w dniu 10.07.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
<p>Tegoroczne wakacje spędziłem w Turcji w mieście Okurcalar. W minionych latach często odwiedzałem Riwierę turecką z moją dziewczyną, to nasz ulubiony kierunek wypoczynku. Tym razem jednak sporo obaw mieliśmy w związku z napiętą sytuacją na świecie, dużo mówiło się o nagannym zachowaniu rosyjskich turystów, szczególnie w Turcji oraz Egipcie, czyli kierunkach gdzie obywatele Rosji wciąż są mile widziani. Miałem okazję rozmawiać z parą Rosjan i zdumiała mnie ich ocena bieżących wydarzeń na świecie. Usłyszałem, że to NATO prowkuje Rosję, a ta jedynie broni się przed agresją. Jak to pogodzić z nielegalną aneksją Krymu z 2014 roku i pełnoskalową wojną na Ukrainie, jakiej niewidziana w Europie od ponad siedmiu dekad? Jak to możliwe, że miliony Rosjan każdego dnia słuchają narracji sianej przez kremlowską propagandę? Czy różnice między światem wschodu i zachodu są jedynie wyimaginowane w myśl politycznej rozgrywki, czy też przeciwnie, wyraźne jak nigdy wcześniej i dostrzegalne w zachowaniu zwykłych Rosjan we wszystkich wypoczynkowych kurortach na świecie? Od czasu lipcowych wakacji sporo zacząłem czytać na ten temat, a moim najnowszym odkryciem pozostaje książka o bardzo sugestywnym tytule „Labirynt Putina”, autorstwa urodzonego w Nowym Yorku dziennikarza, Steve’a LeVine. &nbsp;</p><p>Opracowanie amerykańskiego dziennikarza nosi podtytuł „Szpiedzy, morderstwa i mroczne serce nowej Rosji”. Szczególnie człon „mroczne serce nowej Rosji” zwróciło moją uwagę, ponieważ autor spędził w Moskwie ponad dekadę swojego życia i doskonale poznał obywateli Rosji na rozmaitych szerokościach geograficznych tego potężnego państwa. Monografia Steve’a LeVine to wyjątkowa pozycja na tle podobnych dzieł związanych z geopolityką i naukami społecznymi, autor porusza w niej ważne dla współczesnej Rosji tematy, takie jak droga Putina, do objęcia rządów absolutnych w Federacji Rosyjskiej, nostalgię za czasami Związku Radzieckiego, wielkie oczekiwania związane &nbsp;rolą Rosji w XXI wieku na arenie międzynarodowej, oraz stopniowy, ale konsekwentny zamach na wolności obywatelskie, takie jak prawo do swobodnej wypowiedzi czy wolność zgromadzeń. Wcześniej czytałem kilka książek na temat Putina i jego bliskiego otoczenia, autorzy często jednak przedstawiają te zagadnienia z pewnego dystansu, co jest o tyle zrozumiałe, że przecież niewielki krąg osób ma w ogóle dostęp do Prezydenta Rosji. To zrozumiałe, jednak w mojej ocenie tym bardziej należy docenić pracę Steve’a LeVine, któremu udało się sportretować współczesna Rosję oczami zwykłych ludzi, autor przytacza w swojej książce liczne relacje w tym zakresie i wiele z nich rzuca szokujące światło na życie w Federacji Rosyjskiej. &nbsp;<br><br>Punktem wyjścia dla oceny autora w przedmiocie zmian w Federacji Rosyjskiej, jakie dokonały się na przestrzeni ostatnich dekad, jest przełom XX i XXI wieku. W Rosji panowała wówczas tzn. „wielka smuta”. Termin ten ma historyczne konotacje i nawiązuje do burzliwego okresu z przełomu XVI i XVII wieku, kiedy przez 15 lat władza na Kremlu związana była z licznymi intrygami, sporami oraz ingerencja obcych mocarstw, takich jak Polska czy Szwecja. Rosjanie jak wskazuje autor książki „Labirynt Putina”, uwielbiają wszelaką symbolikę, toteż czas po rozpadzie Związku Radzieckiego i próba ułożenia się na nowo z zachodnimi państwami, przypominał obywatelom rosyjskim i najgorszych momentach ich państwowości, dając jednocześnie nadzieję, że skoro w przeszłości udało się wyjść z marazmu, historia znów się powtórzy i Rosja znów będzie wielka. Zaskoczyło mnie, że imperium rosyjskie wznoszone było w dużym stopniu na nienawiści do Polaków, a wprowadzone przez prezydenta Władimira Putina święto Dnia Jedności Narodowej, tak naprawdę celebruje wypędzenie Polaków oraz Litwinów z Kremla. Co ciekawe, nigdy później nie udało się nikomu dotrzeć z zewnątrz do serca rosyjskiej państwowości, mimo że próbowali w przeszłości Napoleon czy Hitler. To na swój sposób zabawne, że wielkie imperium rosyjskie świętuje swój dzień niepodległości w związku z wydarzeniami sprzed czterech wieków. Wracając jednak do spraw bieżących — Steve Levine spędził pierwszą dekadę XXI wieku w Rosji i z bliska przyglądał się kumulowaniu władzy przez nowe, kremlowskie elity. No właśnie, nowe czy może nowe-stare? Pytanie to wydaje się o tyle uzasadnione, że autor książki „Labirynt Putina” przytacza niejasne okoliczności, w których doszło do przekazania władzy. Już samo wskazanie Putina okazało się nie lada niespodzianką — nie był on wcześniej brany poważnie pod uwagę, a jego szanse gwałtownie wzrosły w związku z wojną w Czeczenii. Putin okazał się szalenie bezwzględnym i skutecznym politykiem. Prawdę mówiąc, im więcej czytałem o osobie prezydenta Władimira Putina, tym większy szacunek czułem dla jego przebiegłości i strategicznego planowania. Nie wpływa to oczywiście na moją ocenę Putina jako człowieka, niemniej warto mu oddać, że doskonale poruszał się na salonach wielkiej polityki i to zanim w ogóle zaczął tam brylować. Wpływ na to miały, jak możemy przeczytać w „Labiryncie Putina”, dawne powiązania z tajnymi służbami oraz umiejętność gromadzenia kompromitujących treści na kolejno eliminowanych przeciwników politycznych. Można oczywiście w różnym stopniu oceniać moralność takich działań, ale w polityce chodzi nie o wartości, a o skuteczne realizowanie interesów. Władimir Putin opanował ów sztukę w imponującym stylu. &nbsp;<br><br>Publikacja „Labirynt Putina” nie jest biografią prezydenta Federacji Rosyjskiej, niemniej obecny gospodarz Kremla pozostaje w centrum książki Steve’a Levine. Autor przytacza kilka faktów z życia Putina, które w założeniu mają nam przybliżyć nie tyle samą postać, ile odkryć mechanizmy działania i sposób myślenia prezydenta Rosji. Władimir Putin nie miał szczęśliwego dzieciństwa. Przez kilka lat swojego życia krążył między wielkomiejskim Petersburgiem oraz rejonem Kaukazu, gdzie jego matka miała bliskich. Młody Putin był ofiarą przemocy ze strony innych dzieci, chętnie wyśmiewających go za brak ojca co na Kaukazie było uważane za uwłaczające godności młodego człowieka. W wieku około 10 lat Putin przeniósł się do Petersburga na stałe, gdzie znajdował się pod opieką byłego oficera Armii Czerwonej. Mężczyzna ten miewał problemy z nadużywaniem alkoholu, nie stronił również od przemocy i stał się pierwszym poważnym autorytetem w oczach przyszłego prezydenta Federacji Rosyjskiej. Kilka lat później 17-letni Putin ruszył do siedziby KGB w Petersburgu (dawniej Leningradzie) i zwrócił się z pytaniem do napotkanego tam mężczyzny, co ma zrobić, aby dostać się na służbę w KGB. Usłyszał, że powinien skończyć studia, najlepiej prawnicze i najlepiej z wyróżnieniem. Pięć lat później Władimir Putin został przyjęty na służbę do tajnych służb jako jedyny na roku. Jego upór i determinacja nie pierwszy raz pozwoliły mu osiągnąć cele, o których nikt inny nie mógł nawet marzyć. &nbsp;<br><br>Jak wspomniałem wyżej, „Labirynt Putina” nie jest biografią tytułowego bohatera, niemniej Steve Levine przemyca zaskakująco wiele trafnych obserwacji o bohaterze książki, które szczególnie dziś w trzeciej dekadzie XXI wieku materializują się na naszych oczach. Zaznaczyłem kilka fragmentów w książce amerykańskiego dziennikarza i zaskoczyło mnie, jak mocno córki Putina obawiają się swojego ojca. Na łamach książki przytoczony został fragment z wywiadu z Jekateriną, córka Putina ze związku z Ludmiłą Aleksandrową. Jaketerina wyznała, że tak bardzo boi się swojego ojca, że gdyby zwrócił się do niej z poleceniem, aby została przewodniczącą Dumy (rosyjskiej wyższej izby w parlamencie), nie potrafiłaby odmówić. Warto dodać, że wspomniana kobieta nie ma nic wspólnego z polityką, jej słowa ukazują, że prezydent Rosji jest dziś władcą absolutnym, nie bez powodu porównywanym z carami. Steve Levine przedstawia nam Putina przede wszystkim za sprawą relacji, jakie ten nawiązywał ze swoim najbliższym otoczeniem. Autor wskazuje na przykład na intensywną zażyłość między Putinem a Siergiejem Szogju, obecnym Ministrem Obrony. Jak że gorzko brzmią dziś świadectwa ten przyjaźni, jeśli wciąż pod uwagę, że podczas trwającej w Ukrainie wojny, świat kilkukrotnie obiegły obrazki, gdzie Putin siedzi za kilkumetrowym stołem ze swoimi najbliższymi współpracownikami, wśród nich był oczywiście wspomniany Szojgu. Zaskoczyło mnie, jak wiele nazwisk, które przewijają się w książce „Labirynt Putina” to ludzie z najbliższego otoczenia prezydenta Federacji Rosyjskiej w aktualnym czasie. W Europie i szeroko pojętnym świecie zachodu, elity co jakiś czas się zmieniają, kolejne wybory wyłaniają nowe nazwiska i nowe rozdanie dla demokratycznych społeczeństw. W Federacji Rosyjskiej tego nie ma, dobrym przykładem jest tu postać Ramzana Kadyrowa, przywódcy wojsk czeczeńskich, który już pod koniec lat 90’ ubiegłego wieku mocno nawiązał współpracę z Władimirem Putinem i trwa ona po dziś. Podobnie rzecz wygląda z Jewgienijem Prigożynem. Steve Levine już w momencie pisania swojej książki wskazywał na skomplikowaną sieć powiązań tego mężczyzny z władzami na Kremlu i trudno mi uwierzyć, że człowiek przedstawiany od lat w Rosji jako biznesmen, posiada na Ukrainie własną armię ludzi! Co więcej, niedawno media szeroko rozpisywały się o rekrutacji, jaką Prigożyn miał prowadzić osobiście w wiezieniach rosyjskich. Czytałem o tym przy okazji noty dyplomatycznej, jaką złożył rząd Zimbabwe na ręce ambasadora rosyjskiego. Czego dotyczyła? Obywatel Zimbawe odsiadywał wyrok karny w jednej z kolonii i nie widzieć jak ani kiedy, znalazł się na froncie w mundurze rosyjskim, gdzie został zabity. Można przypuszczać, że nie jest to odosobniony przypadek i w ocenie wielu komentatorów Prigożyn działa w ten sposób od lat. Trudno jednak ocenić jego rolę w obecnej sytuacji, niektórzy wskazują na niego jako następcę Putina. Kiedy czytałem książkę „Labirynt Putina”, nie miałem wątpliwości, że człowiek ten działa podobnie jak obecny prezydent Federacji Rosyjskiej. Cynicznie, wyrachowanie i makiawelistycznie. &nbsp;</p><p>W książce „Labirynt Putina”&nbsp;sporo miejsca autor poświęca Rosji widzianej oczami samych Rosjan. Steve Levine przytacza relacje kobiety, która, aby odzyskać ciało swojego zmarłego syna, musiała uiścić łapówkę na rzecz żołnierzy. Albo relację mężczyzny, który będąc w zaawansowanym wieku, wezwał karetkę i w odpowiedzi usłyszał, że dyspozytor poczeka z jej wysłaniem wobec młodszych, bardziej potrzebujących ludzi. Jako że książka „Labirynt Putina” została wydana przed kilkoma laty, można traktować ją jako świadectwo przemian w Rosji po upadku ZSRR, ale wydaje mi się, że takie podejście nie jest trafione. Wynika to przede wszystkim z faktu, że 31 grudnia 1999 roku podjęto na Kremlu decyzję, że upadek ZSRR był największą tragedią XX wieku i elity rosyjskie zostały zobowiązane do przywrócenia świetności nowo powołanej do życia Federacji Rosyjskiej. Dlaczego to właśnie ostatni dzień XX wieku wskazuje Steve’a Levine jako kluczową datę dla współczesnej Rosji? 31 grudnia 1999 premierem Federacji Rosyjskiej był Władimir Putin. Nie jest to szczególnie zaszczytne stanowisko, raczej związane z administrowaniem, prawdziwa władza leży w rekach prezydenta Federacji Rosyjskiej i tzw. resortów siłowych, jak możemy przeczytać w książce „Labirynt Putina”. Putin jednak doskonale rozumiał symbolikę, jaka wpisana jest w naturę zwykłych Rosjan. Po przeczytaniu książki amerykańskiego dziennikarza mam wrażenie, że obecny gospodarz Kremla lepiej rozumie swoich obywateli niż było to w przeszłości opisywane na zachodzie. Władimir Putin przedstawiany jako młody, energiczny i postępowy przywódca, miał wprowadzić Rosję na salony europejskie, nie jako kraj zagrażający światowemu bezpieczeństwu, ale jako partnera w biznesie. Wiedzieliście, że Putin pisał doktorat z węglowodorów, ropy oraz gazu? Władimir Putin objął tymczasową posadę prezydenta Rosji po ustępującym Borysie Jelcynie. Trzy miesiące później został wybrany na prezydenta niewielką przewagą głosów. Zdaniem Steve’a Levine, były to ostatnie wolne wybory w Federacji Rosyjskiej od czasów rozpadu Związku Radzieckiego. &nbsp;<br><br>Dwa dni temu zadzwonił do mnie wieczorną porą przyjaciel i zapytał, co myślę o rakiecie, jaka spadła w okolicach Hrubieszowa i zabiła dwóch polskich obywateli. Przyznaje, miałem w tamtym czasie miliony myśli w głowie, a im więcej czytam o sposobie postępowania Władimira Putina i jego świty, tym mniej rozumiem. Dlaczego? Z książki „Labirynt Putina” wyłania się obraz socjopaty, który w imię pryncypialnych interesów jest w stanie zrobić wszystko. Jakiś czas temu trafiłem na wywiad z panią Krystyną Kurczab – Redlich, jeden z największych autorytetów w dziedzinie Putina i jego bliskiego otoczenia. Polska dziennikarka wyznała, że w jej ocenie Putin nie jest szalony. Na pewno jest skuteczny, bezkompromisowy i samotny, ale nie szalony. Słowa te wracały do mnie co jakiś czas, kiedy czytałem książkę amerykańskiego dziennikarza. To byłaby katastrofa, gdyby w XXI wieku na czele 150-milionowego kraju dysponującego pond 4500 głowic nuklearnych, stał człowiek szalony i pozbawiony trzeźwej oceny sytuacji. Dlatego też życzę sobie i wam, aby Putin nigdy nie wyszedł ze swojego labiryntu. &nbsp;<br><br>Na koniec dodam, że monografia „Labirynt Putina” &nbsp;nie jest książka przesadnie długą, liczy sobie 232 strony i napisana została językiem znakomitej publicystyki. Autor przeplata własne spostrzeżenia i komentarze z faktami na temat Rosjan oraz ich ojczyzny. Książka amerykańskiego dziennikarza pozwala z pewnym dystansem spojrzeć na drogę, jaką przeszedł Władimir Putin od człowieka z wielkimi marzeniami o karierze w KGB, do prezydenta Federacji Rosyjskiej, który otwarcie mówi w mediach o Holocauście narodu ukraińskiego. &nbsp;</p>
Napisz opinię i wygraj nagrodę!
Twoja ocena to:
wybierz ocenę 0
Treść musi mieć więcej niż 50 i mniej niż 20000 znaków

Dodaj swoją opinię

Zaloguj się na swoje konto, aby mieć możliwość dodawania opinii.

Czy chcesz zostawić tylko ocenę?

Dodanie samej oceny o książce nie jest brane pod uwagę podczas losowania nagród. By mieć szansę na otrzymanie nagrody musisz napisać opinię o książce.

Już oceniłeś/zrecenzowałeś te książkę w przeszłości.

Możliwe jest dodanie tylko jednej recenzji do każdej z książek.

Sposoby dostawy

Płatne z góry

InPost Paczkomaty 24/7

InPost Paczkomaty 24/7

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

ORLEN Paczka

ORLEN Paczka

11.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS

Kurier GLS

14.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier InPost

Kurier InPost

14.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier DPD

Kurier DPD

14.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Punkty odbioru DHL

Punkty odbioru DHL

7.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

NAJTAŃSZA FORMA DOSTAWY

DPD Pickup Punkt Odbioru

DPD Pickup Punkt Odbioru

11.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Pocztex Kurier

Pocztex Kurier

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS - kraje UE

Kurier GLS - kraje UE

69.00 zł

Odbiór osobisty (Dębica)

Odbiór osobisty (Dębica)

3.00 zł

Płatne przy odbiorze

Kurier GLS pobranie Kurier GLS pobranie

23.99 zł

Sposoby płatności

Płatność z góry

Przedpłata

platnosc

Zwykły przelew info