Księżyc. Od nowiu do nowiu

Martn Caparrós, twórca "Głodu," w swojej nowej książce zgłębia temat wykluczenia, biedy i cierpienia w podróży zleconej przez Organizację Narodów Zjednoczonych. W krótkim czasie miał dotrzeć do różnych zakątków świata, gdzie spotykał się z ofiarami migracji, wojen i marginalizacji. Jego celem było stworzenie obiektywnych reportaży, jednak podczas pracy coś sprawiło, że zdecydował postępować wbrew otrzymanym wytycznym.

W Kiszyniowie, stolicy Mołdawii, poznaje Natalię, która przetrwała dramatyczne chwile po tym, jak jej mąż sprzedał ją handlarzom ludźmi. Zmuszona do pracy w domu publicznym w Libanie, ostatecznie zdołała uciec i teraz stara się zatarzeć bolesne wspomnienia. Z kolei w Monrovii, stolicy Liberii, spotyka Richarda — jedynego ocalałego członka swojej rodziny, który nie uzyskał wizy do Stanów Zjednoczonych. Młody mężczyzna, pragnący wydostać się z kraju doświadczającego wojny domowej, musiał patrzeć na brutalność rebeliantów mordujących jego bliskich. W Amsterdamie natomiast, rozmawia z Jadią, Holenderką o marokańskich korzeniach, która żyje między dwiema ojczyznami, nie mogąc znaleźć pełnego zrozumienia w żadnej z nich.

W "Księżycu," Caparrós pokazuje swoje reporterskie mistrzostwo, podobnie jak wcześniej w "Głodzie," rozbudowując formę reportażu do nieznanych granic. Opowiada historie napotkanych osób i miejsc, jednocześnie reflektując nad własnym miejscem jako członka zachodniego świata. Zadaje sobie pytania o sens zrozumienia i empatii w obliczu tak wielkiego cierpienia, a także dlaczego pod tym samym księżycem dochodzi do tak nieprawdopodobnych zdarzeń. To poruszająca lektura, która jak zawsze w przypadku Caparrósa, jest niezwykle istotna i potrzebna.