Miłość, wolność, samotność

Niedawno zostałem zapoznany z twórczością Osho. Guru buddyzmu zen, który był popularny w latach 70-tych ubiegłego wieku, Acharaya Rajneesh, znany jako Osho, był międzynarodowym hinduskim mistykiem i nauczycielem duchowym, którego można opisać jedynie jako "oświecony". Osho napisał setki książek przed swoją śmiercią w 1990 roku, "Miłość, wolność, samotność" była moim pierwszym doświadczeniem w poznawaniu jego nauk. Już po kilku stronach moje serce zaczęło bić szybciej, a moje własne myśli i przemyślenia inspirowane treścią książki wywołały we mnie efekt "WOW". W połowie książki byłam całkowicie zauroczona, zachwycona i podekscytowana i szybko wskoczyłam za klawiaturę do Internetu, aby za jednym zamachem kupić tyle jego książek, na ile było mnie stać! Czyli jakieś siedem, ale każda z nich to wspaniała inwestycja :D <br> <br> Osho jest absolutnie niesamowity w swojej zdolności do odkrywania że wszyscy ludzie, którzy kiedykolwiek czuli się wyobcowani z otoczenia i wyalienowani, wreszcie czują się swobodnie sami ze sobą korzystając z jego prostych nauk. Ludzie, których znają, a którzy są wciągani w bagno "podążania za tłumem" i którzy "toną w zwyczajności", stają się teraz przykładami tego, jak nie należy żyć w obecnym świecie bo to przynosi cierpienie i brak szczęścia. Jeśli zatem jesteś jedną z osób, recenzowana książka bez wątpienia trafi na podatny grunt Twojego umysłu, który pragnie spokoju i szczęścia, a czasem te wybory są zgoła odmienne, ponieważ ludzie w obecnych czasach są mocno pogubieni. Ta inspirująca książka opowiada o "Miłości, Bogu, związkach, wolności, filozofii religii, seksie i o tym, jak ważne jest, aby podążać za własnym sercem i maszerować w rytm własnych bębnów, kiedy kroczymy każdą z tych ścieżek. Osho mówi nam: zapomnij o "nich" i zwróć uwagę na siebie. Nie w egoistyczny, egoistyczny sposób, ale w sposób, który może wnieść radość do naszego życia w sposób, jaki MY wybierzemy. I to nie według zasad Kościoła, naszych rodziców, dzieci czy rówieśników. Motywem przewodnim jest tu otwarcie umysłu na Boga, by ten w swoje łasce pozwolił nam żyć w sposób pełny, szczesliwy i wolny od trosk. <br> <br> W tysiącach książek, które przeczytałem do tej pory w życiu, nikt nie mówił mi o Bogu w sposób tak otwarty i pełen dobroci, który mógłbym zaakceptować lub pojąć. Uwielbiałem jego nauczanie o Bogu, jego filozofię tego, kim lub czym Bóg jest lub może być w życiu każdego z nas. Mówi o Kościele, o księżach, o Guru, Buddach i innych różnych bóstwach z całego świata w sposób, który można zaakceptować, nie obawiając się, że wszystko to zagrozi nam przechyleniem się w jedną lub drugą stronę, szukając cierpliwie złotego środka jako warunku do bycia szczęśliwym. Jego otwarty sposób mówienia o rzeczach trudnych i skomplikowanych oraz bynajmniej nie kaznodziejski sposób otwierania czytelnika na Boga w sposób, który można zrozumieć lub na który chce się otworzyć, był dla tego czytelnika powiewem świeżego powietrza! Osho ma wspaniałe poczucie humoru, które sprawia, że wokół jego mądrych słów unosi się lekka atmosfera, a kąciki ust same unoszą się do góry:-)<br> <br> Poglądy Osho na temat znaczenia pożądania, seksu, zachowania naszej pierwotnej natury jako istot zmysłowych oraz tego, jak nasz zwykły głód seksu może przekształcić się w związek miłosny, który jest głęboko satysfakcjonujący i trwały, mogą być otwierające dla oczu wielu ludzi poszukujących odpowiedzi na pytania, zwłaszcza jeśli czytając, jednocześnie podzielasz jego opinie na ten temat. Autor przekazuje nam, że w pogoni za dobrami materialnymi, karierą i bogactwem, często usychamy, umieramy w środku,pozwalamy przy tym, by zewnętrzne poglądy społeczne i dogmaty religijne albo nas tłamsiły, albo wpędzały w poczucie winy, powodując stres i chaos w związku. <br> <br> Bardzo podobały mi się jego poglądy i opinie na temat tego, co sprawdza się w związkach miłosnych, a co nie. Wszystko to było proste, zdroworozsądkowe, łatwe do przyswojenia, pełne miłości i radości. Szczerość, otwartość na odczuwanie lęku i wyjście poza niego może dać nam możliwość pozbycia się z góry narzuconych zasad, których nauczyliśmy się w dzieciństwie, dorastając, co jest właściwe, a co niedozwolone, co było uważane za brudne i wstydliwe. Wszystko to rozsypuje się w proch, gdy czytasz tę wspaniałą książkę i pozwalasz, by wszystko rozsypało się na to, czego sam chcesz od życia i jak to osiągnąć. Ta książka będzie stała na nocnym stoliku i czytana w kółko i w kółko.... Chyba znalazłam nowego bohatera!

Bardzo podobała mi się ta książka. Na początku trudno było ją zrozumieć... Myślę, że trzeba podejść do niej z całkowicie otwartym umysłem i naprawdę słuchać, co mówi autor - skupienie i koncentracja są konieczne wobec tak ważnych i wymagających treści. Trochę mnie mnie interesowała, kiedy Osho poszedł w stronę "wszyscy powinniśmy żyć w małych wspólnotach" (tylko dlatego, że w zasadzie nie można sobie tego nawet wyobrazić w dzisiejszym świecie), ale poza tym jego anegdoty były zabawne i pełne bardzo mądrych spostrzeżeń, które tylko pogłębiły jego punkt widzenia. Kto wie jednak co przyniesie przyszłość, daje się, że w roku 2022 mocno odeszliśmy od globalizacji, tylko nie wiadomo na rzecz jakiego kierunku, czyżby życie w małych osadach co postuluje Osho miało wrócić i historia tym samym zatoczy koło? <br> <br> Tytuł tej książki najlepiej zrozumiesz pod koniec lektury, autor bowiem cierpliwie porusza wszystko co związane z miłością, szczęściem i pożądaniem, przynosząc odpowiedzi ale też często prowokując do myślenia . W pewnym sensie musisz oduczyć się wszystkiego, co do tej pory wydawało ci się, że wiesz, i zbudować wszystko od nowa. Trudne? Miłość, wolność i samotność współdziałają ze sobą jako część większej całości, a Osho wyjaśnia tę dynamikę i zależności w prosty i wyczerpujący sposób. Jego ton jest kojący dla czytelnika i miejscami poetycki, ale na ogół cierpliwy i łagodny w odbiorze. Podkreślałam wiele fragmentów tej książki i nie mam wątpliwości, że będę do niej wracała wielokrotnie. Myślę, że jest to jedna z tych książek, które trzeba przeczytać kilka razy, aby naprawdę w pełni zrozumieć jej treść. Jeśli naprawdę chcesz uratować związek przed wyrzuceniem na śmietnik, myślę, że wymaga ona dokładnego przeczytania przez obie strony i otwartej dyskusji w zakresie poruszonych tu spraw. Nawet jeśli nie jesteś w związku, książka uczy, jak ważna jest samotność i jak znaleźć w niej pocieszenie, zamiast smutku i samotności.<br> <br> Polecam tę książkę każdemu, kogo znam, kto ma otwarty umysł na jej przyjęcie, i bez wątpienia sama osobiscie przeczytam więcej książek Osho w przyszłości.

Zachowuję tę książkę jako podstawowe źródło w mojej bibliotece, do którego mogę wracać i do którego mogę się od czasu do czasu odwoływać. Uważam, że jest to ten rodzaj książki, który należy czytać na różnych etapach życia, aby wciąż móc czerpać z niej nowe informacje. Jest napisana prostym stylem, który odnosi się do wszystkich grup wiekowych i stylów życia. Ta książka nie poucza, dlatego ją uwielbiam i umieściłam ją na stoliku obok lampki nocnej, by sięgać po nią przed snem i szukać inspiracji dla mojego życia. Nie ma w niej nic, z czym można by polemizować na śmierć i życie, ale są za to koncepcje, z którymi wszyscy mamy do czynienia na co dzień, a które często odrzucamy, zabiegani i zestresowani. Autor przestrzega abyśmy nie trwali w ciągłym odczuwaniu przytłaczającej, dokuczliwej pustki, którą można wypełnić jedynie zależnością od kogoś innego. Zamiast tego mówi nam, jak wzbogacić nasze życie poprzez bycie autentycznym w sobie, poprzez zachwycanie się tym, kim jesteśmy, co samo w sobie jest akceptacją siebie i pozwoleniem sobie na wolność. W ten sposób osiągamy najwyższą praktykę samodyscypliny, która jest konieczna, aby poznać siebie, gdy jesteśmy sami, zamiast zawsze szukać odpowiedzi u innych. W ten sposób możemy być wartościowi dla innych. Daje nam to szansę kwestionowania naszych motywów działań, dostrzegania naszych mocnych stron i odchodzenia w przeszłość naszych słabości, ale postrzeganie podatności na zranienie jako słabości jest niesprawiedliwe - dlatego w tej książce uczymy się, jak rozpoznać ją jako ogromną siłę, dzięki której możemy pomagać innym.<br> Polecam tę książkę wszystkim, którzy utknęli w martwym punkcie! Nawet jeśli uważasz, że jesteś zbyt dumny, by przeczytać tę książkę i nie potrzebujesz pomocy - nie patrz na tę książkę jak na poradnik, to coś znacznie więcej, to wrecz transcendentalne doświadczenie. Zmusi cię ona do spojrzenia na siebie w zupełnie nowy sposób, jakiego nie miałeś wcześniej okazji zrobić! Zainspiruje Cię do zastanowienia się i stworzenia nowego siebie w trakcie lektury. Może się okazać, że samotność nie jest w porządku ani sprawiedliwa - może się wydawać, że jest się samotnym lub że sprawia, że jest się smutnym. Możesz pamiętać straszne czasy lub czuć się niezwykle niestabilnie, gdy znajdziesz się sam i nie będziesz miał nic do roboty, by wypełnić swój czas... Ohso, zadaje pytania twojemu umysłowi - pyta cię, co sprawia, że się nudzisz, co wypełnia twoje serce radością, co jest ulotnym szczęściem, co sprawia, że chcesz być najlepszy - połączy cię z twoją prawdziwą wewnętrzną radością i usunie wrogość, nienawiść, sarkazm, materializm, negatywizm i potrzebę bogactwa. Z drugiej jednak strony, lektura Osho wymaga odwagi, przyznania się przed samym sobą, że coś nam w życiu ucieka, i chcemy to zmienić zanim na zawsze stracimy z oczu to co dla nas ważne.

Niedawno zostałem zapoznany z twórczością Osho. Guru buddyzmu zen, który był popularny w latach 70-tych ubiegłego wieku, Acharaya Rajneesh, znany jako Osho, był międzynarodowym hinduskim mistykiem i nauczycielem duchowym, którego można opisać jedynie jako "oświecony". Osho napisał setki książek przed swoją śmiercią w 1990 roku, "Miłość, wolność, samotność" była moim pierwszym doświadczeniem w poznawaniu jego nauk. Już po kilku stronach moje serce zaczęło bić szybciej, a moje własne myśli i przemyślenia inspirowane treścią książki wywołały we mnie efekt "WOW". W połowie książki byłam całkowicie zauroczona, zachwycona i podekscytowana i szybko wskoczyłam za klawiaturę do Internetu, aby za jednym zamachem kupić tyle jego książek, na ile było mnie stać! Czyli jakieś siedem, ale każda z nich to wspaniała inwestycja :D <br> <br> Osho jest absolutnie niesamowity w swojej zdolności do odkrywania że wszyscy ludzie, którzy kiedykolwiek czuli się wyobcowani z otoczenia i wyalienowani, wreszcie czują się swobodnie sami ze sobą korzystając z jego prostych nauk. Ludzie, których znają, a którzy są wciągani w bagno "podążania za tłumem" i którzy "toną w zwyczajności", stają się teraz przykładami tego, jak nie należy żyć w obecnym świecie bo to przynosi cierpienie i brak szczęścia. Jeśli zatem jesteś jedną z osób, recenzowana książka bez wątpienia trafi na podatny grunt Twojego umysłu, który pragnie spokoju i szczęścia, a czasem te wybory są zgoła odmienne, ponieważ ludzie w obecnych czasach są mocno pogubieni. Ta inspirująca książka opowiada o "Miłości, Bogu, związkach, wolności, filozofii religii, seksie i o tym, jak ważne jest, aby podążać za własnym sercem i maszerować w rytm własnych bębnów, kiedy kroczymy każdą z tych ścieżek. Osho mówi nam: zapomnij o "nich" i zwróć uwagę na siebie. Nie w egoistyczny, egoistyczny sposób, ale w sposób, który może wnieść radość do naszego życia w sposób, jaki MY wybierzemy. I to nie według zasad Kościoła, naszych rodziców, dzieci czy rówieśników. Motywem przewodnim jest tu otwarcie umysłu na Boga, by ten w swoje łasce pozwolił nam żyć w sposób pełny, szczesliwy i wolny od trosk. <br> <br> W tysiącach książek, które przeczytałem do tej pory w życiu, nikt nie mówił mi o Bogu w sposób tak otwarty i pełen dobroci, który mógłbym zaakceptować lub pojąć. Uwielbiałem jego nauczanie o Bogu, jego filozofię tego, kim lub czym Bóg jest lub może być w życiu każdego z nas. Mówi o Kościele, o księżach, o Guru, Buddach i innych różnych bóstwach z całego świata w sposób, który można zaakceptować, nie obawiając się, że wszystko to zagrozi nam przechyleniem się w jedną lub drugą stronę, szukając cierpliwie złotego środka jako warunku do bycia szczęśliwym. Jego otwarty sposób mówienia o rzeczach trudnych i skomplikowanych oraz bynajmniej nie kaznodziejski sposób otwierania czytelnika na Boga w sposób, który można zrozumieć lub na który chce się otworzyć, był dla tego czytelnika powiewem świeżego powietrza! Osho ma wspaniałe poczucie humoru, które sprawia, że wokół jego mądrych słów unosi się lekka atmosfera, a kąciki ust same unoszą się do góry:-)<br> <br> Poglądy Osho na temat znaczenia pożądania, seksu, zachowania naszej pierwotnej natury jako istot zmysłowych oraz tego, jak nasz zwykły głód seksu może przekształcić się w związek miłosny, który jest głęboko satysfakcjonujący i trwały, mogą być otwierające dla oczu wielu ludzi poszukujących odpowiedzi na pytania, zwłaszcza jeśli czytając, jednocześnie podzielasz jego opinie na ten temat. Autor przekazuje nam, że w pogoni za dobrami materialnymi, karierą i bogactwem, często usychamy, umieramy w środku,pozwalamy przy tym, by zewnętrzne poglądy społeczne i dogmaty religijne albo nas tłamsiły, albo wpędzały w poczucie winy, powodując stres i chaos w związku. <br> <br> Bardzo podobały mi się jego poglądy i opinie na temat tego, co sprawdza się w związkach miłosnych, a co nie. Wszystko to było proste, zdroworozsądkowe, łatwe do przyswojenia, pełne miłości i radości. Szczerość, otwartość na odczuwanie lęku i wyjście poza niego może dać nam możliwość pozbycia się z góry narzuconych zasad, których nauczyliśmy się w dzieciństwie, dorastając, co jest właściwe, a co niedozwolone, co było uważane za brudne i wstydliwe. Wszystko to rozsypuje się w proch, gdy czytasz tę wspaniałą książkę i pozwalasz, by wszystko rozsypało się na to, czego sam chcesz od życia i jak to osiągnąć. Ta książka będzie stała na nocnym stoliku i czytana w kółko i w kółko.... Chyba znalazłam nowego bohatera!

Samotność nie jest czymś złym, jak przywykliśmy sądzić. Wręcz przeciwnie, ten, kto wie, jak czuć się dobrze we własnej skórze, jest o krok do przodu przed całą rzesza innych ludzi, którzy najchętniej by sami od siebie uciekli. A kiedy się kocha, robi się to naprawdę prosto z serca, ponieważ związki nie rodzą się ze strachu przed samotnością. Samotnik, który kocha i akceptuje samotność, nie boi się jej i jeśli decyduje się wejść w związek, to nigdy nie z potrzeby chwili czy konieczności, ale z prawdziwego zainteresowania. Z prawdziwej miłości. Tak, ponieważ ta miłość istnieje i nie powoduje cierpienia! To my psujemy ją naszą zazdrością i innymi negatywnymi uczuciami, które nieuchronnie prowadzą nas do cierpienia.<br> Polecam tę lekturę wszystkim, ale szczególnie tym osobom, które są z kimś razem, choć nie darzą się prawdziwym uczuciem. Do tych ludzi, którzy wydają się być otoczeni przyjaciółmi, ale w rzeczywistości są otoczeni tylko przez osoby, które wybrali, aby łudzić się, że nie są sami - prosta droga do ucieczki przed samym sobą! <br> Może już jako dziecko czułeś się dziwnie, bo w przedszkolu wolałeś rysować sam, zamiast być z kolegami, a może dziś czujesz się dziwnie, bo wolisz być w cieniu jabłoni na ogrodzie, czytając książkę, zamiast iść na drinka do pubu pełnego ludzi? Cóż, nie jesteś dziwny. Jesteś po prostu sobą!