Kolumbia. Polka w krainie tysiąca kolorów, szmaragdów i najlepszej kawy

Kolumbia, kraj obdarzony hojnie przez przyrodę, jest jednym z nielicznych miejsc w Ameryce Łacińskiej, które posiada wybrzeże zarówno nad Oceanem Atlantyckim, jak i Spokojnym. Ośnieżone szczyty Andów, cztery pustynie oraz bujna Amazońska dżungla sprawiają, że ten kraj jest prawdziwym rajem przyrody. Bogactwo wód pozwala na to, że aż 60% energii w Kolumbii pochodzi z hydroelektrowni. To także kraj, gdzie można znaleźć 365 rodzajów owoców - mieszkańcy dumnie twierdzą, że każdego dnia mogą próbować czegoś nowego. Brak typowych pór roku sprawia, że owoce są dostępne niemal bez przerwy. Czy to ziemska wersja Eldorado?

Kiedy mówię, że mieszkam w Kolumbii, wielu Polaków reaguje z niedowierzaniem, pytając: "Czy nie boisz się tam mieszkać?". Wygląda na to, że trzeba mieć pewną dozę odwagi (lub szaleństwa), by wybrać ten kraj na swoje miejsce zamieszkania, zwłaszcza że nadal kojarzy się z Pablem Escobarem, konfliktami i przemytami kokainy, które prasa często opisuje.

Ola Andrzejewska, która mieszka w Kolumbii od ponad 15 lat, dzieli się swoją perspektywą jako blogerka, vlogerka i autorka publikująca m.in. w "Wysokich Obcasach". Polszczyzna, z jej złożonymi strukturami gramatycznymi, była kiedyś tematem memu krążącego po kolumbijskim internecie, gdzie nazwiska polskich piłkarzy porównywano do skomplikowanych haseł do Wi-Fi.

Ta osobista wizja Kolumbii jest zaproszeniem do odkrycia Kraju Tysiąca Kolorów w pełnej przygód podróży. To swego rodzaju przewodnik po tym, czego można się spodziewać oraz fascynująca opowieść o zbieżnościach i różnicach między Polską nad Wisłą a Kolumbią nad Amazonką.