Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Honor lontrusa
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Jesień roku 1918 była szczególna. W Europie kotłowało się jak w tyglu, a Polska nareszcie, po 123 latach niewoli, miała szansę odzyskać niepodległość. Jeszcze tylko Niemcy trwały na dawnych polskich ziemiach, gniotąc podkutym butem Wielkopolskę i Śląsk.
Z wolna jednak i tutaj budziła się nadzieja. Na ulicach wielkopolskich miast formowały się oddziały Straży Obywatelskiej i drużyny skautów. Ludzie podnosili głowy, gotowi walczyć o wolność
Dla Antka Góry, trzynastoletniego sieroty i lontrusa wychowywanego przez babcię, ta jesień nie różniła się od poprzednich. Wagaruje, biega z procą po ulicach Gniezna i walczy w bitwach z podobnymi sobie obdartusami. Polityka w ogóle go nie interesuje.
Do czasu.
Pewnego dnia wpada na ślad podejrzanych typów, którzy pod osłoną nocy wchodzą do tuneli pod miastem. Jaki mają cel? Ukrywają skarb? A może to sabotażyści?
Antek nie może wobec tego faktu pozostać obojętnym.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Jesień roku 1918 była szczególna. W Europie kotłowało się jak w tyglu, a Polska nareszcie, po 123 latach niewoli, miała szansę odzyskać niepodległość. Jeszcze tylko Niemcy trwały na dawnych polskich ziemiach, gniotąc podkutym butem Wielkopolskę i Śląsk.
Z wolna jednak i tutaj budziła się nadzieja. Na ulicach wielkopolskich miast formowały się oddziały Straży Obywatelskiej i drużyny skautów. Ludzie podnosili głowy, gotowi walczyć o wolność
Dla Antka Góry, trzynastoletniego sieroty i lontrusa wychowywanego przez babcię, ta jesień nie różniła się od poprzednich. Wagaruje, biega z procą po ulicach Gniezna i walczy w bitwach z podobnymi sobie obdartusami. Polityka w ogóle go nie interesuje.
Do czasu.
Pewnego dnia wpada na ślad podejrzanych typów, którzy pod osłoną nocy wchodzą do tuneli pod miastem. Jaki mają cel? Ukrywają skarb? A może to sabotażyści?
Antek nie może wobec tego faktu pozostać obojętnym.