Dodana przez
Ewka
w dniu 10.07.2024
Opinia użytkownika sklepu
<p>Olga Tokarczuk to znana Polska pisarka, laureatka literackiej Nagrody Nobla ze 2018 roku. Autorka cenię i szanuję, cieszy się ona moim wyjątkowym szacunkiem nie tylko z uwagi, na treści które przedstawia w swoich książkach, ale również poglądy na tematy społeczne czy polityczne. Tokarczuk wielokrotnie podkreślała w swoich wywiadach, że jest zadeklarowaną pacyfistką, wegetarianką oraz feministką! W 2007 roku została wydana powieść „Bieguni” Olgi Tokarczyk, w którym autorka usiłuje zrozumieć, czym w istocie dla człowieka jest podróżowanie. Książka zdobyła mnóstwo nagród, w tym Literacką Nagrodę Nike oraz prestiżową The Man Booker International Prize w 2018 roku. Dlaczego o tym wszystkim wspominam? </p><p>Czytam książki od najmłodszych lat i z czasem zauważyłam, że niewiele jest wyjątkowych, polskich pisarek których postawa mogłaby wpłynąć na percepcję czytelników w zakresie opisywanego w książkach świata - wynika to z faktu, jak mniemam, że literatura podobnie jak inne dziedziny życia przez długi czas zdominowana była przez twórczość mężczyzn. Niemniej i to się zmieniło wobec odchodzącego modelu patriarchalnego jaki obserwujemy przynajmniej od dekady. inaczej mówiąc Olga Tokarczuk stała się symbolem odwagi, siły oraz przebojowości kobiety we współczesnym świecie, nikt bowiem nie ma wątpliwości, że dzisiaj to ona stoi na piedestale polskiej literatury pięknej. Co </p><p>Zacznę przewrotnie od cytatu z Olgi Tokarczuk, którego treścią wskazuje on na podejście jakie przedstawiam wobec tworzonych przez siebie treści opisując nie tylko świat, który dostrzega wokół siebie, ale przede wszystkim wyrażając formie ekspresji literackiej jej wyobraźni często mimo wielkiego talentu autorki nie dający się w pełni nazwać. </p><p>"W moim pisaniu życie zamieniałoby się w niepełne historie, senne opowieści, ukazywałoby się z daleka w dziwnych zwichrowanych panoramach albo w przekrojach - i tak prawie niemożliwe byłoby dojście do jakichkolwiek wniosków co do całości." </p><p>Powyższy cytat w mojej ocenie doskonale obrazuje podejście Tokarczuk do literatury. Napisane przez nią książka “Flights” bynajmniej nie jest tutaj wyjątkiem: autorka przedstawia drogę człowieka jaką ten musi odbyć w swoim życiu odbyć jest droga, która ma miejsce niejako na dwóch płaszczyznach - tej wokół nas, kiedy eksploatujemy świat, podróżujemy, odkrywamy nowe miejsce poznajemy ciekawych ludzi i podążamy do celu, który mniej lub bardziej otwarcia nam przyświeca. Eksploatujemy świat ukryty wewnątrz nas samych, kiedy każdy dzień może nas zmienić lub przynajmniej pozwolić odkryć cechy naszej osobowości dotąd nieujawnione. Nie sposób w tym miejscu nie wspomnieć słów Wisławy Szymborskiej, która niegdyś napisała “Wiemy o sobie tylko tyle, na ile nas sprawdzono. “Tym razem Olga Tokarczuk idzie jednak krok dalej, bowiem pytania, które zadaje na łamach swojej najnowszej książki nie tylko dotyczą świata wokół nas, ale autorka pyta również o to, dokąd podróżujemy, po co podróżujemy, czy celem jest dotarcie do celu a może sama droga? Autorka wychodzi odważne i śmiało poza schematy i wskazuje również na fakt, iż człowiek odbywa drogę w ciągu każdego dnia, kiedy jego synapsy, poszczególne komórki impulsy nerwowe nieustannie są w ruchu, mimo iż nasze ciała mogą na to nie wskazywać, pozostając w ruchu podczas popołudniowej, niedzielnej drzemki - to fascynująca obserwacja, która uzupełnia zmienia punkt widzenia na mijanych każdego dnia ludzi? </p><p>Przeczytałam w życiu sporo książek, jednak nigdy wcześniej nie spotkałam się z tak obrazowo i plastycznie nakreśloną analogię pomiędzy mapami świata oraz ludzkim ciałem, pomiędzy geografią, a fizjonomią człowieka. Siadając do napisania tej recenzji chciałam w pierwszej kolejności wyrazić ogrom emocji jakie "Flights” we mnie budzą, trudno jednak nie pochylić się nad konstrukcją i strukturą tej książki, która w mojej ocenie jest …. absolutnie znakomita. Jak wspomniałam wyżej, sam pomysł autorki na szukanie związku pomiędzy podróżą umysłu człowieka, jakie ten od czasu do czasu podejmuję, a podróżą ciała która ma miejsce każdego dnia, wydaje mi się, że brawurową i szalenie ciekawą! Jestem przy tym szczerze zaintrygowana, jakie procesy myślowe towarzyszyły autorce podczas tworzenia treści niniejszej książki? W całej historii literatury, znam chyba jeden przypadek, kiedy autor tak ciekawie przedstawiał koncepcję podróży: mam na myśli pewnego szalonego Greka, który żył 2,5 tysiąca lat temu a na imię Arystoteles: uważał on, że zmienne nastroje kobiet wynikają z faktu, że wewnątrz ich ciał znajduje się macica, która ma zwyczaj wędrować co jakiś czas do głowy kobiety, a kiedy to się wydarzy wywołuje z kolei ogromne napięcia i burze hormonów: tak właśnie Arystoteles tłumaczył powody, dla których kobiety są niekiedy całe dnie wkurzone, a czasami miesiące, lata i całe życie ? Wracając jednak do samej powieści: struktura tej książki jest podzielona na kilka części. Kolejne rozdziały przedstawiające informacje napisane są na zmianę w bardzo krótkiej formie, nierzadko akapitu lub dwóch, a z drugiej strony zupełnie na przeciwnym biegunie są rozdziały w swojej treści zawierające bardzo rozbudowanego opowiadania. Ciekawe i rzadko akceptowane w świecie literackim eksperymenty, powiedziałabym nawet, że autorka, że wyznacza nowe kanony dla tego typu opowieści, bowiem poszczególne akapity nierzadko wcale ze sobą się nie łączą: anegdota czy opowiadanie mogą zupełnie nie być ze sobą związane przynajmniej na pierwszy rzut oka. W moje ocenie to zabiegi na który pozwolić mogą sobie tylko największej pisarze bowiem łatwo go punktować z uwagi na brak oczywistych związków i konotacji pomiędzy poszczególnymi fragmentami tekstu, nie mniej dla fanów Olgi Tokarczuk jej umiejętność opisywania rzeczywistości w sposób surrealistyczny, kryje w sobie jakąś większą głębię i nie inaczej jest w tym przypadku. “Flights” To kompozycja literacka która daje do myślenia prowokuje, a nierzadko również skłania do refleksji. Nie jest to zatem książka z kategorii guilty pleasure przeciwnie, aby w pełni ją zrozumieć należy usiąść zastanowić się nad tym co chcemy w niej znaleźć i to na długo przed jej przeczytaniem. Łatwo dojść do wniosku, że książka stawia więcej pytań niż daje nam odpowiedzi - Olga Tokarczuk proponuje zgłębienie tematu podróży tymczasem okazuje się, że i kolejne książki są najpiękniejszą podróżą ze wszystkich.... ponieważ jest to podróż w głąb siebie. </p><p>"Kiedykolwiek wyruszam w jakąkolwiek podróż, wypadam z radaru. Nikt nie wie, gdzie jestem. W punkcie, z którego wyruszyłem? Czy też w punkcie, do którego zmierzam? Czy może być coś pomiędzy? Czy jestem jak ten stracony dzień, kiedy lecisz na wschód i ta odzyskujesz noc, która pochodzi z podróży na zachód? Czy podlegam temu zachwalanemu prawu fizyki kwantowej, które mówi, że cząstka może istnieć w dwóch miejscach jednocześnie? Czy też innemu prawu, które nie zostało wykazane i o którym nawet jeszcze nie pomyśleliśmy, które mówi, że można podwójnie nie istnieć w tym samym miejscu?" </p><p>Nie jest żadną tajemnicą, że książki Olgi Tokarczuk niosą za sobą oprócz oczywistej wartości literackiej również potężną dawkę wiedzy i ciekawych spostrzeżeń autorki na temat otaczającego nas świata. Nie inaczej jest w tym przypadku, bowiem autorka wychodzi poza świat literatury i sięga po widzę zakresu fizyki kwantowa, co powyższy cytat idealnie opisuje. To ciekawe, bowiem autorka nawiązuje w nim między innymi do wielkiego Zderzacza Hadronów, czyli projektu, który od kilku lat zawładną wyobraźnią fizyków teoretycznych, gdzie realizowane są projekty fizyki kwantowej w niezwykłych warunkach, gdzie obowiązują zgoła inne prawa aniżeli te opisane przez Alberta einsteina 1905 roku w jego Ogólnej Teorii Względności. Poruszone przez Tokarczuk problemy w książce “Flights” od tamtej pory były przedmiotem analizy wielu teoretyków zakresu fizyki ogólnej oraz szczególnej a najlepszym przykładem jest tutaj Steven Hawking autor książki “Krótka historia czasu”, oraz jej wznowionego wydania pod tytułem “Jeszcze krótsza historia czasu”. Wspominam o tych książkach, ponieważ ich przeczytanie zdecydowanie odkrywa przed czytelnikiem kierunek w jakim podążają myśli Olgi Tokarczuk, gdy prowadzi swoje rozważania na kolejnych stronach ów powieści. Zrozumienie tej książki nie wymaga oczywiście sięgnięcia po głębokie teoretyczne rozważania zakresu teorii fizyki teoretycznej, niemniej wiedza zgromadzona w tym zakresie pozwala lepiej zrozumieć analizę rzeczywistości prowadzonej przez autorkę, która patrzy na świat niejako z dwóch różnych perspektyw: mikro i makro. Dobrym przykładem opisującym to co mam na myśli jest fakt, ile razy drogi czytelniku zaczerpnąłeś oddech podczas czytania tej recenzji czy uświadamiasz sobie, ile razy dokonać wdech i wydech podczas czytania kolejnych zdań? na ogół nie przywiązujemy do tego większej wagi uważamy bowiem że oddech jest czymś samoistnym występującym naturalnie wystarczy jednak zaczerpnąć powietrza i zanurkować wiedział, że aby uświadomić sobie jak kruche jest nasze życie, to do którego jesteśmy przyzwyczajeni jest domem, w którym mieszkamy przez całe nasze życie tylko dbając o niego będąc świadomym jego mocnych i słabych stron jesteśmy w stanie odbywać większą podróż jaką jest życie każdego człowieka. </p><p>Sporą część niniejszej pracy stanowią obserwacje czynione przez autorkę podczas jej własnych podróży. Obserwujemy tym samym jej perspektywę podczas kolejnych godzin spędzonych na lotniskach, gdzie Olga Tokarczuk zastanawia się, czy aby ważniejszym jest cel podróży, czy też sama podróż? Wskazuje również na ciekawych ludzi jakich spotyka na swojej drodze na lotniskach czy samolocie. Zainspirowało mnie to z kolei, aby sięgnąć na dniach po kolejną książkę, tym razem autorstwa Chucka Palahniuka pod tytułem “Fight Club”. Jest to bez wątpienia książka wyjątkowa i przełomowa, a jej napisanie w 1998 roku wywołało ogromne poruszenie na rynku literackim, wkrótce doczekało się również ekranizacji. Film okazał się wielkim sukcesem również za sprawą głównej obsady Brad Pitt oraz Edward Norton stworzyli fantastyczny duet: jedna ze scen opisuje pierwsze spotkanie głównych bohaterów wymienionych wyżej, a spotykają się oni w samolocie, gdzie motyw podroży stanowi przedmiot ich ciekawej analizy, okazuje się bowiem że w samolocie.... wszystko jest jednorazowe: mowa o plastikowych kubeczkach, słuchanej muzyce a przede wszystkim ludziach, którzy również wydają się jednorazowi! Łączy ich wszystkich bowiem fakt, że rozpoczęli i kończą podróż w tym samym miejscu, dzieli natomiast wszystko inne. Ten obraz pojawia się w mojej głowy, ilekroć podróżuje samolotem i w zasadzie dopiero wtedy doceniam pełen rozmach z jakim autor opisał zjawisko podróżowania na jednorazowych zasadach. Czytając książkę Olgi Tokarczuk miałam w pamięci Fight Club, wydaje mi się, ze zarówno w jednym jak i drugim przypadku, autorzy próbują niejako obudzić czytelnika wskazując, że podróż jest czymś więcej niż tylko kupnem biletu i udaniem się w podróż a człowiek, który nie czyni obserwacji świata, który go otacza, traci z oczu jego zmienność, dynamikę i piękno, nieuchwytne dla tych, którzy patrzą na świat od lat w ten sam sposób. </p><p>W mojej ocenie fakt, że podczas pisania tej recenzji nawiązuje do innych ważnych dział literackich stanowi najlepsze świadectwo, że książka “Flights” nawiązuje do prób wielkich autorów w historii literatury którzy próbowali zgłębić naturę ludzkiej podróży. Nie sposób w tym miejscu nie wspomnieć również postaci Ryszarda Kapuścińskiego, jednego z najbardziej znanych polskich podróżników, który temat podróży zgłębiał przez całe swoje życie pisząc tak monumentalne i fantastyczne dzieła jak “Szachinszach”, Wojna futbolowa” czy też “Cesarz”. Pamiętam wieczór, kiedy siedziałam na ogrodzie wieczorową porą i czytałam książkę Olgi Tokarczuk, wówczas skojarzenia z Kapuścińskim nasuwały się samoistnie, żałuję tym samym, że nie będzie miało miejsca ich spotkania, jestem przekonana, że wywołałoby to ciekawą debatę jaką z pewnością stworzyłyby ich wielkie umysły! co ciekawe dotyczy to jednak tylko skali makro, a jak wspomniałam na wstępie tej recenzji autorka skupia się również na skali mikro - obserwujemy niekiedy zupełnie surrealistyczne opisy ludzkich tkanek, komórek oraz całych narządów które wydają się pracować każdy dla siebie, ale w istocie są połączonym organizmem i niewydolność jednego narządu powoduje, że cały organizm podlega ograniczeniom. W pierwszej chwili chciałam napisać że to niepodobne do czegokolwiek innego w zakresie literatury pięknej, ale po krótkiej refleksji doszłam do wniosku, że w młodości oglądałam bajkę, gdzie małe stworzenia dostawały się do wnętrza ludzkich organizmów i w sposób symboliczny opisywały ich wewnętrzną strukturę - była to oczywiście bajka o charakterze edukacyjnym, ale taką właśnie książką w moich oczach jest również powieść Olgi Tokarczuk: zabierała nas w podróż wokół całego świata jednocześnie proponując podróż w głąb siebie i to całkiem dosłownie! </p><p>"... Zrozumiałem, że - pomimo wszelkiego ryzyka - rzecz w ruchu zawsze będzie lepsza niż rzecz w spoczynku; że zmiana zawsze będzie czymś szlachetniejszym niż trwałość; że to, co statyczne, zdegeneruje się i rozpadnie, obróci w popiół, podczas gdy to, co jest w ruchu, jest w stanie trwać przez całą wieczność." </p><p>Prawda, że to niezwykłe słowa? </p><p>Reasumując książka "Flights” to pozycja dedykowana dla czytelników, którzy pragną poszerzyć swoje horyzonty dostrzec w życiu codziennym coś więcej, odejść od utartych schematów i skierować ciekawski wzrok na ludzi wokół nas którzy często pomijani na co dzień kryją w sobie ciekawe tajemnice a konfrontacja z nimi często wymaga odwagi, o którą łatwiej w podróży jeżeli mamy otwarty umysł i pragniemy odkryć świat takim jakim naprawdę jest a nie przez pryzmat indywidualnej percepcji opartej na latach rutyny oraz niezdrowych przyzwyczajeń. Na koniec pragnę zaznaczyć, że jest to powieść wymagająca od czytelnika uwagi, zainteresowania, a także odłożenia od czasu do czasu samej książki na bok, aby zagłębić się w refleksję jakie powodują słowa Olgi Tokarczuk: nie przypadkiem autorka uzyskała najwyższe nagrody literackie na tym świecie - jej słowa przepisana działają na wyobraźnię czytelnika powodując zmiany w nim samym a to właśnie stanowi o największej wartości książek tej autorki - po ich przeczytaniu czytelnik nie jest już tym samym człowiekiem, a jego horyzonty zdecydowanie się poszerzają. Jeśli jesteś na to gotowy, “Flights” to książka właśnie dla Ciebie! </p>