Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Cichy Memoriał
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Codzienne życie ludzkie nie zyskuje często uwagi w skali globalnej. Jednak Andrzej Andrejkow swoją twórczością przypomina o jego wartości, zestawiając dawne, rodzinne fotografie z postarzałymi deskami. Dzięki temu ożywia wspomnienia i przywraca duchy przeszłości do ich lokalnych korzeni, akceptujących codzienną prostotę. Każda wioska i miasteczko, które odwiedza, staje się świadkiem tej cichej opowieści poprzez jego obrazy, które z oddaniem uchwyciły czar dawnych czasów.
Na pierwszy rzut oka jego malarstwo może wydawać się niedbałe, lecz każda od niechcenia wykonana kreska pędzla ma moc wzruszenia. Obrazy, które niegdyś spoczywały w rodzinnych albumach, teraz niespodziewanie ukazują się światu. Niewiele nam mówią ich pozornie anonimowe twarze – Marysie, Staszki, Józki, Zośki. Każda z tych fotografii nosi w sobie fragment genealogii, którą Andrejkow skrupulatnie wydobywa, zanim wypełni pustkę drewnianych powierzchni. Bezduszne drewno zyskuje życie poprzez postacie, które stają się mu bliskie na czas tworzenia. Nierzadko jedna ściana staje się miejscem spotkania wielu rodzinnych scen, gdzie tożsamość wymusza przemyślaną aranżację przestrzeni, uwzględniającą strukturę, słoje i braki drewnianych powierzchni.
(Fragment tekstu Andrzeja Potockiego)
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Codzienne życie ludzkie nie zyskuje często uwagi w skali globalnej. Jednak Andrzej Andrejkow swoją twórczością przypomina o jego wartości, zestawiając dawne, rodzinne fotografie z postarzałymi deskami. Dzięki temu ożywia wspomnienia i przywraca duchy przeszłości do ich lokalnych korzeni, akceptujących codzienną prostotę. Każda wioska i miasteczko, które odwiedza, staje się świadkiem tej cichej opowieści poprzez jego obrazy, które z oddaniem uchwyciły czar dawnych czasów.
Na pierwszy rzut oka jego malarstwo może wydawać się niedbałe, lecz każda od niechcenia wykonana kreska pędzla ma moc wzruszenia. Obrazy, które niegdyś spoczywały w rodzinnych albumach, teraz niespodziewanie ukazują się światu. Niewiele nam mówią ich pozornie anonimowe twarze – Marysie, Staszki, Józki, Zośki. Każda z tych fotografii nosi w sobie fragment genealogii, którą Andrejkow skrupulatnie wydobywa, zanim wypełni pustkę drewnianych powierzchni. Bezduszne drewno zyskuje życie poprzez postacie, które stają się mu bliskie na czas tworzenia. Nierzadko jedna ściana staje się miejscem spotkania wielu rodzinnych scen, gdzie tożsamość wymusza przemyślaną aranżację przestrzeni, uwzględniającą strukturę, słoje i braki drewnianych powierzchni.
(Fragment tekstu Andrzeja Potockiego)
