InPost Paczkomaty 24/7
13.99 zł
Darmowa dostawa od 190 zł
Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Kiedy pod koniec 2007 r. amerykański system finansowy zaczął się rozpadać, puszczając z dymem biliony dolarów, nie tylko politycy, ale i większość ekspertów, zarówno w salach uniwersyteckich jak i na stronach gazet poświęconych finansom, zgadzała się co do tego, że pomimo powagi sytuacji porównania do wielkiego kryzysu były nie na miejscu. Kilka miesięcy później podobne porównania stały się jednak wszechobecne, choćby tylko jako przesłanka dla twierdzeń, że tym razem spiralę w dół dałoby się opanować – jeśli rządy szybko wykonają właściwy ruch (w innym wypadku, jak stwierdził lider wolnego świata1, „to długo nie pociągnie”). Trzy lata później wygląda na to, że uniknięto najgorszego, a to, co opatrzono mianem globalnej recesji, ogólnie rzecz biorąc, zanika na rzecz ozdrowienia. Wydaje się ono jednak ozdrowieniem bez wzrostu zatrudnienia, w sytuacji kiedy banki nadal niechętnie zwiększają kredyt, a w Europie i innych miejscach trwa kolejny kryzys budżetowy, co nie uspokaja światowych rynków finansowych.?
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Kiedy pod koniec 2007 r. amerykański system finansowy zaczął się rozpadać, puszczając z dymem biliony dolarów, nie tylko politycy, ale i większość ekspertów, zarówno w salach uniwersyteckich jak i na stronach gazet poświęconych finansom, zgadzała się co do tego, że pomimo powagi sytuacji porównania do wielkiego kryzysu były nie na miejscu. Kilka miesięcy później podobne porównania stały się jednak wszechobecne, choćby tylko jako przesłanka dla twierdzeń, że tym razem spiralę w dół dałoby się opanować – jeśli rządy szybko wykonają właściwy ruch (w innym wypadku, jak stwierdził lider wolnego świata1, „to długo nie pociągnie”). Trzy lata później wygląda na to, że uniknięto najgorszego, a to, co opatrzono mianem globalnej recesji, ogólnie rzecz biorąc, zanika na rzecz ozdrowienia. Wydaje się ono jednak ozdrowieniem bez wzrostu zatrudnienia, w sytuacji kiedy banki nadal niechętnie zwiększają kredyt, a w Europie i innych miejscach trwa kolejny kryzys budżetowy, co nie uspokaja światowych rynków finansowych.?