Alicja w krainie iluzji

Alicja zawsze miała w sobie coś z dziecka – szeroki uśmiech, rumiane policzki i błękitne oczy, w których tańczyły różne odcienie. „Zawsze się śmieje” – myślała. Jednak kiedy napotkała postać w żółto-różowym garniturze i cylindrze w cętki, wiedziała, że trafiła do niezwykłego świata, w którym rzeczywistość przeplata się z iluzjami. „Witaj w miejscu, gdzie iluzje są bardziej rzeczywiste niż sama rzeczywistość” – powiedział tajemniczo iluzjonista, mrugnąwszy okiem. Zabawnie posypał dłonie talkiem, włożył je do wody, a potem z ucieszonym śmiechem wyjął je całkiem suche. „Upsa hop, upsa sa!” – zawołał, wywołując uśmiech na twarzach małych, radosnych ludzików, którzy w swojej prostocie przypominali, jak ważne jest chronienie serca przed złem i zaufanie.

Podróż Alicji w książce „Alicja w krainie iluzji” to niezwykła wyprawa w przeciwnym kierunku niż podróż znanej Alicji z Krainy Czarów. Bohaterka od dzieciństwa karmiła się bajkowymi wizjami, ale dorastanie przyniosło jej zderzenie z twardą rzeczywistością. W poszukiwaniu odpowiedzi na dziecięce tęsknoty trafia do trzech nieznanych krain, w których uczy się najważniejszych życiowych lekcji. Tam odkrywa, że świat dorosłych skłania do refleksji nad znaczeniem magii, patriotyzmu, relacji międzyludzkich, a nawet nad samą wiarą.