Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Zasypie wszystko, zawieje... Kolekcja 20-lecia
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Teodor Czerestwienski zastanawia się nad swoją percepcją świata, który go otacza. Czasami ma poczucie, że wszystko rozumie, innym razem ogarnia go dezorientacja. W rozmowie z kimś innym wyjaśnia, że jego więź z ziemią ma zarówno rzeczywisty, jak i symboliczny wymiar. Ta ziemia, będąca w posiadaniu jego rodziny od wielu pokoleń, jest częścią ich dziedzictwa oraz jego ojczyzną, której nie chce zostawiać. Tymczasem Ukraińcy wskazują, że to ich terytorium i wymagają, by Czerestwienski opuścił ten obszar. Pomimo różnic w języku czy religii, zauważa, że wszyscy są w gruncie rzeczy Rusinami, powiązanymi wspólnymi korzeniami.
Czerestwienski zastanawia się, czy konflikty wynikają z różnic językowych, ale szybko je odrzuca jako główną przyczynę. Próbuje rozpoznać, czy to podziały ekonomiczne – między biednymi a bogatymi – są źródłem problemów, lecz one także nie wydają się wystarczającym wyjaśnieniem. Być może odpowiedzi umykają jego uwadze, jakby były elementami skomplikowanej mozaiki, której jeszcze nie potrafi ułożyć. Jego przemyślenia wskazują na głęboką dezorientację i poszukiwanie sensu w skomplikowanych kontekstach społecznych i historycznych.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Teodor Czerestwienski zastanawia się nad swoją percepcją świata, który go otacza. Czasami ma poczucie, że wszystko rozumie, innym razem ogarnia go dezorientacja. W rozmowie z kimś innym wyjaśnia, że jego więź z ziemią ma zarówno rzeczywisty, jak i symboliczny wymiar. Ta ziemia, będąca w posiadaniu jego rodziny od wielu pokoleń, jest częścią ich dziedzictwa oraz jego ojczyzną, której nie chce zostawiać. Tymczasem Ukraińcy wskazują, że to ich terytorium i wymagają, by Czerestwienski opuścił ten obszar. Pomimo różnic w języku czy religii, zauważa, że wszyscy są w gruncie rzeczy Rusinami, powiązanymi wspólnymi korzeniami.
Czerestwienski zastanawia się, czy konflikty wynikają z różnic językowych, ale szybko je odrzuca jako główną przyczynę. Próbuje rozpoznać, czy to podziały ekonomiczne – między biednymi a bogatymi – są źródłem problemów, lecz one także nie wydają się wystarczającym wyjaśnieniem. Być może odpowiedzi umykają jego uwadze, jakby były elementami skomplikowanej mozaiki, której jeszcze nie potrafi ułożyć. Jego przemyślenia wskazują na głęboką dezorientację i poszukiwanie sensu w skomplikowanych kontekstach społecznych i historycznych.
