Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Zasypianie
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Świat seksu i relacji męsko-damskich widziany oczami mężczyzny, który sądzi, że przeżył już wszystko.
Uwielbiałem kobiety i gdyby zniknęły ze świata, ja zniknąłbym natychmiast razem z nimi, ponieważ nie miałbym tu już niczego do roboty.
Piotr jest sympatycznym i dowcipnym fotografem, seksoholikiem, wielbicielem damskich ciał, hedonistą i łajdakiem – co stwierdza wielokrotnie i raczej z przyjemnością. Żyje z dnia na dzień, nie ma planów ani oczekiwań. Płynie z biegiem wydarzeń, co jakiś czas cumując w łóżkach kolejnych kobiet. Zaspokaja swoje potrzeby, nie analizuje, nie martwi i nie cieszy się przesadnie. Kobiety kochają go i nienawidzą; obie sytuacje wywierają na nim podobnie nikłe wrażenie. Ale jak to w powieściach bywa – pewnego dnia spotyka Weronikę – KOBIETĘ INNĄ NIŻ WSZYSTKIE. Tylko czy bohater chce by było inaczej?
Brawurowa, bezpruderyjna, dosadna proza sowizdrzalska o bliskości i obcości, seksie i niespełnieniu.
Jeśli podchodziłem do seksu w sposób wulgarny
i obsceniczny, to dlatego, że wydawało mi się
to szczere i najbardziej intuicyjne. Obrzydzało
mnie wpychanie miłości między ociekające organy.
Nie to, że nie szanowałem kobiet albo że się na
nich mściłem, że gardziłem ich delikatnością, nic
z tych rzeczy. Uwielbiałem kobiety i gdyby zniknęły
ze świata, ja zniknąłbym natychmiast razem
z nimi, ponieważ nie miałbym tu już nic do roboty.
W moim przekonaniu cała ta akrobatyczna szopka
nie miała krztyny sensu, jeśli podchodziło się
do niej w kulturalny sposób. Nie różniła się wtedy
niczym od zaciągnięcia kredytu, obejrzenia wiadomości
czy kupienia na targu kilograma marchewki.
Fragment książki
Piotr Cielecki urodził się 10 października 1984 roku w Łodzi. Skończył filozofię na UŁ, fotografię w PWSFTviT, a obecnie planuje zrobić doktorat na jakimś innym kierunku na literę „f”. Mieszka trochę w Łodzi, trochę w Warszawie, a trochę w hotelach i samolotach, bo sporo podróżuje. Jego teksty i zdjęcia ukazywały się m.in. w „Machinie”, „[fo:pa]”, „Nowej Fantastyce”, „Gazecie Wyborczej” oraz w „Pięknie i Pasjach”. Pisze głównie felietony i fragmenty nieistniejących powieści. Obecnie kończy swoją drugą książkę. Jest bardzo zapracowany, chyba że akurat szuka pracy. Albo leci samolotem do jakiegoś hotelu.
Lubi słońce i mgłę, psy i drzewa, skoki spadochronowe, literki i obrazki, zwłaszcza te kolorowe, a najbardziej w życiu żałuje, że nie został bramkarzem reprezentacji Polski.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Świat seksu i relacji męsko-damskich widziany oczami mężczyzny, który sądzi, że przeżył już wszystko.
Uwielbiałem kobiety i gdyby zniknęły ze świata, ja zniknąłbym natychmiast razem z nimi, ponieważ nie miałbym tu już niczego do roboty.
Piotr jest sympatycznym i dowcipnym fotografem, seksoholikiem, wielbicielem damskich ciał, hedonistą i łajdakiem – co stwierdza wielokrotnie i raczej z przyjemnością. Żyje z dnia na dzień, nie ma planów ani oczekiwań. Płynie z biegiem wydarzeń, co jakiś czas cumując w łóżkach kolejnych kobiet. Zaspokaja swoje potrzeby, nie analizuje, nie martwi i nie cieszy się przesadnie. Kobiety kochają go i nienawidzą; obie sytuacje wywierają na nim podobnie nikłe wrażenie. Ale jak to w powieściach bywa – pewnego dnia spotyka Weronikę – KOBIETĘ INNĄ NIŻ WSZYSTKIE. Tylko czy bohater chce by było inaczej?
Brawurowa, bezpruderyjna, dosadna proza sowizdrzalska o bliskości i obcości, seksie i niespełnieniu.
Jeśli podchodziłem do seksu w sposób wulgarny
i obsceniczny, to dlatego, że wydawało mi się
to szczere i najbardziej intuicyjne. Obrzydzało
mnie wpychanie miłości między ociekające organy.
Nie to, że nie szanowałem kobiet albo że się na
nich mściłem, że gardziłem ich delikatnością, nic
z tych rzeczy. Uwielbiałem kobiety i gdyby zniknęły
ze świata, ja zniknąłbym natychmiast razem
z nimi, ponieważ nie miałbym tu już nic do roboty.
W moim przekonaniu cała ta akrobatyczna szopka
nie miała krztyny sensu, jeśli podchodziło się
do niej w kulturalny sposób. Nie różniła się wtedy
niczym od zaciągnięcia kredytu, obejrzenia wiadomości
czy kupienia na targu kilograma marchewki.
Fragment książki
Piotr Cielecki urodził się 10 października 1984 roku w Łodzi. Skończył filozofię na UŁ, fotografię w PWSFTviT, a obecnie planuje zrobić doktorat na jakimś innym kierunku na literę „f”. Mieszka trochę w Łodzi, trochę w Warszawie, a trochę w hotelach i samolotach, bo sporo podróżuje. Jego teksty i zdjęcia ukazywały się m.in. w „Machinie”, „[fo:pa]”, „Nowej Fantastyce”, „Gazecie Wyborczej” oraz w „Pięknie i Pasjach”. Pisze głównie felietony i fragmenty nieistniejących powieści. Obecnie kończy swoją drugą książkę. Jest bardzo zapracowany, chyba że akurat szuka pracy. Albo leci samolotem do jakiegoś hotelu.
Lubi słońce i mgłę, psy i drzewa, skoki spadochronowe, literki i obrazki, zwłaszcza te kolorowe, a najbardziej w życiu żałuje, że nie został bramkarzem reprezentacji Polski.