Z Galileusza też się śmiali

Wynalazcy, którzy wyprzedzali swoją epokę, często spotykali się z krytyką, drwinami i zniechęceniem. Mimo to, nie rezygnowali ze swoich wizji, a niektórzy z nich latami dążyli do celów, wierząc w słuszność swoich działań, i ostatecznie triumfowali. Jest to lekcja o determinacji, której nie można pominąć. Albert Jack składa hołd tym niestrudzonym pionierom, prezentując bogaty zbiór wynalazków z różnych dziedzin, przeplatany fascynującymi, często zabawnymi anegdotami. Jego błyskotliwy styl pisania, pełen humoru i zadziwiających faktów, tworzy wciągającą mieszankę literatury i nauki, od której trudno się oderwać.

Lektura odkrywa przed czytelnikami m.in. fakt, że strażacy przed wynalezieniem odpowiedniego sprzętu ochronnego posługiwali się sprytnym trikiem – zapuszczali długie wąsy, które moczyli i wkładali do ust w zadymionych pomieszczeniach, by móc oddychać. Albo że puszki na żywność istniały kilkadziesiąt lat przed wynalezieniem otwieracza do nich, oraz że wynalezienie spadochronu zajęło aż 500 lat i pociągnęło za sobą wiele ofiar wśród odważnych eksperymentatorów.

Gdy wydaje się, że autor nie zdoła nas już zaskoczyć, serwuje kolejną niesamowitą historię, wspieraną cytatami z przeszłości. Są to wypowiedzi znanych osób i wycinki z gazet, które w swoim czasie krytykowały nowe idee i wynalazki. Dziś te obawy wydają się komiczne, jak choćby przekonanie, że podróże koleją z dużą prędkością grożą uduszeniem pasażerów.