Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Wyspa kanibali. 1933 deportacja i śmierć na Syberii
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Ukryta przez dziesięciolecia zbrodnia Stalina wreszcie ujrzała światło dzienne, odsłaniając mroczny fragment historii. W 1933 roku, na wiosnę, mieszkańcy osady nad rzeką Ob, kontynuując coroczną tradycję, przeprawili się na wyspę Nazino, by zbierać korę drzew. Tym razem jednak stanęli w obliczu przerażającej rzeczywistości. Na tę małą wysepkę wywieziono sześć tysięcy osób, które reżim uznał za "elementy zdeklasowane i szkodliwe społecznie". Przywiezieni tam deportowani, pochodzący z różnych zakątków sowieckiej Rosji, zostawieni zostali na pastwę losu, bez jakiejkolwiek pomocy, jedzenia czy opieki medycznej. Wyspa stała się więzieniem w sercu lodowego piekła. Proces tak zwanej "likwidacji klasy kułaków" dotknął dwa miliony ludzi, z czego niemal połowa zmarła w ciągu trzech lat. Nawet Stalin, po otrzymaniu wiadomości o sytuacji na Nazino, postanowił osobiście zatrzymać tę brutalną operację. W książce Nicolasa Wertha czytelnik bierze udział w surowej opowieści o przemocy i opóźnieniu, które dominowały na sowieckim "Dzikim Wschodzie", odkrywając historię zwaną Wyspą Kanibali.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Ukryta przez dziesięciolecia zbrodnia Stalina wreszcie ujrzała światło dzienne, odsłaniając mroczny fragment historii. W 1933 roku, na wiosnę, mieszkańcy osady nad rzeką Ob, kontynuując coroczną tradycję, przeprawili się na wyspę Nazino, by zbierać korę drzew. Tym razem jednak stanęli w obliczu przerażającej rzeczywistości. Na tę małą wysepkę wywieziono sześć tysięcy osób, które reżim uznał za "elementy zdeklasowane i szkodliwe społecznie". Przywiezieni tam deportowani, pochodzący z różnych zakątków sowieckiej Rosji, zostawieni zostali na pastwę losu, bez jakiejkolwiek pomocy, jedzenia czy opieki medycznej. Wyspa stała się więzieniem w sercu lodowego piekła. Proces tak zwanej "likwidacji klasy kułaków" dotknął dwa miliony ludzi, z czego niemal połowa zmarła w ciągu trzech lat. Nawet Stalin, po otrzymaniu wiadomości o sytuacji na Nazino, postanowił osobiście zatrzymać tę brutalną operację. W książce Nicolasa Wertha czytelnik bierze udział w surowej opowieści o przemocy i opóźnieniu, które dominowały na sowieckim "Dzikim Wschodzie", odkrywając historię zwaną Wyspą Kanibali.
