Książka - Wołanie kukułki. Cormoran Strike. Tom 1

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

Wołanie kukułki. Cormoran Strike. Tom 1

Wołanie kukułki. Cormoran Strike. Tom 1

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

Ciało supermodelki Luli Landry zostaje znalezione pod oknem balkonu jej londyńskiej rezydencji. Policja stwierdza samobójstwo, ale brat celebrytki w to nie wierzy, dlatego zatrudnia prywatnego detektywa, Cormorana Strike’a. Strike jest weteranem wojennym, podczas służby w Afganistanie ucierpiał i fizycznie i psychicznie. Ma kłopoty finansowe i właśnie rozstał się z kobietą swojego życia. Sprawa Luli jest dla niego szansą na odbicie się od dna, ale im bardziej detektyw wikła się w skomplikowany świat wyższych sfer, tym większe grozi mu niebezpieczeństwo. Wciągająca, elegancka intryga zanurzona w atmosferze Londynu - od spokojnych uliczek Mayfair, przez ciasne bary East Endu, aż po zgiełk Soho - sprawia, że Wołanie kukułki jest nadzwyczajną książką. To pierwsza powieść z Cormoranem Strikem napisana przez J.K. Rowling pod pseudonimem "Robert Galbraith"

Cena rynkowa: 39.90 zł

Wybierz stan zużycia:

WIĘCEJ O SKALI

Ciało supermodelki Luli Landry zostaje znalezione pod oknem balkonu jej londyńskiej rezydencji. Policja stwierdza samobójstwo, ale brat celebrytki w to nie wierzy, dlatego zatrudnia prywatnego detektywa, Cormorana Strike’a. Strike jest weteranem wojennym, podczas służby w Afganistanie ucierpiał i fizycznie i psychicznie. Ma kłopoty finansowe i właśnie rozstał się z kobietą swojego życia. Sprawa Luli jest dla niego szansą na odbicie się od dna, ale im bardziej detektyw wikła się w skomplikowany świat wyższych sfer, tym większe grozi mu niebezpieczeństwo. Wciągająca, elegancka intryga zanurzona w atmosferze Londynu - od spokojnych uliczek Mayfair, przez ciasne bary East Endu, aż po zgiełk Soho - sprawia, że Wołanie kukułki jest nadzwyczajną książką. To pierwsza powieść z Cormoranem Strikem napisana przez J.K. Rowling pod pseudonimem "Robert Galbraith"

Szczegóły

Opinie

Inne książki tego autora

Książki z tej samej kategorii

Dostawa i płatność

Szczegóły

Okładka: Miękka

Ilość stron: 450

Rok wydania: 2013

Rozmiar: 135 x 205 mm

ID: 9788327150738

Autorzy: Robert Galbraith

Wydawnictwo: Dolnośląskie

Inne książki: Robert Galbraith

Miękka ze... , W magazynie
Używana
W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 13.94 zł 24.99 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 18.79 zł 39.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Etui karto... , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 7.84 zł 49.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 29.04 zł 39.90 zł

Broszurowa , 72h wysyłka
Nowa Wyprzedaż Okazja

Taniej o 6.56 zł 49.99 zł

Broszurowa , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 2.00 zł 44.99 zł

Twarda , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 27.30 zł 34.90 zł

Miękka , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 18.48 zł 41.47 zł

Oprawa bro... , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 20.16 zł 32.90 zł

Twarda , 72h wysyłka
Nowa Wyprzedaż
Twarda , W magazynie
Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 30.38 zł 41.00 zł

Opinie użytkowników
4.4
8 recenzji
Dodana przez Piotrek w dniu 08-07-2022
Kiedy dowiedzeniem się, że J.K. Rowling opublikowała książkę pod pseudonimem, byłem zdumiony i zaskoczony, nie tego bowiem spodziewałem się po ukończeniu serii z Harrym Potterem w roli głównej! Jakiś czas temu w jednym z wywiadów padło pytanie, czy napisze cokolwiek pod pseudonimem, odrzuciła ten pomysł, mówiąc, że ludzie szybko zorientują się, że to ona, tymczasem….. pomysł wrócił, jest książka,, a w niej zupełnie nowa, niezwykła historia…. Bez cienia magii. Dostajemy za to kryminał, którego akcja rozrywa się w Londynie, a uważni podróżnicy bez wątpienia szybko połapią się w topografii Londynu, który autorka chętnie opisuje w niniejszej serii, podobnie jak robiła to w Harrym Potterze, oczywiście uwzględniając zupełnie różny gatunek książek o których mowa wyżej.

Na wstępie pragnę zaznaczyć, że "Wołanie Kukułki" podobało mi się okrutnie, wciągnęła mnie ta książka bez reszty. Owszem, zawiera pewne poglądy, które niektórzy mogą uznać za kontrowersyjne, inni powiedzą z kolei, że narracji Rowling brakuje subtelności i rozmywa to surowość jej postaci, wszak mowa o kryminale, a ten gatunek lubi wyrazistych bohaterów, zimnych i pozbawionych uczuć.

Moja opinia na temat książki wydaje mi się jednak o tyle wartościowa, ze przeczytałem tę powieść jeszcze kilka razy w sposób bardziej obiektywny niż wcześniej, skupiając się nie tyle na swoich osobistych odczuciach, ale bardziej na ogólnym przekazie jaki niesie za sobą „wołanie Kukułki”. Kunszt literacki, jaki się za nią kryje, staje się coraz bardziej widoczny przy każdej kolejnej lekturze, oznacza to ni mniej ni więcej, ze wyjście poza literaturę fantasy dedykowana dla młodzieży wyszedł Pani Rowlnikg zdecydowanie na plus!

Czy Franzen lepiej radził sobie z satyrą społeczną? Tak, ale Rowling często sięga do wyjątkowego, charakterystycznego dla niej dowcipu, ironii i sarkazmu. Myślę zatem, że problem, jaki miało wielu fanów, polegał na tym, że przyzwyczaili się do J.K. Rowling, która pisze o moralności na wielką, może nawet nie znana im do tej pory skalę - o wielkich bitwach dobra ze złem, inscenizowanych w roli głównej smokami, goblinami i duchami, osadzonych w tematyce przyjaźni, miłości i śmierci. Wołanie Kukułki to również moralitet - bohaterowie jednak są tak autodestrukcyjni i ludzcy, że nawet fan książek o Harrym Potterze nie może wyjść rozczarowanym z literackiego seansu, jakim jest czytanie tej książki podczas ciepłych, letnich wieczorów.

Na szczęście "Wołanie kukułki" nie dąży do bycia najlepszym kryminałem w historii jak miało to miejsce w przypadku serii o Harrym Potterze i kategorii „fantasy”, zamiast perfekcjonizmu widzimy tu nowy, ciekawy świat tworzony przez autorkę od podstaw, czuć miedzy słowami, ze sama Rowling dobrze się bawiła podczas tworzenia tej powieści i dzięki temu czytelnicy również doświadczają porywającej przygody, innej zupełnie niż wszystko co do tej pory oferowała nam pani Rowling i z czym się kojarzyła.

Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o tej książce (po załataniu dziury w suficie spowodowanej moim ogromnym skokiem radości), byłem podekscytowany. To znaczy, wolałabym raczej zobaczyć, jak J.K. Rowling wykorzystuje swój niezwykły dar i talent w zakresie budowania świata, który niewątpliwie posiada w dziedzinie science fiction czy fantasy, jednak trudno uwierzyć, ze seria o Harrym Potterze kiedykolwiek zostanie wznowiona z 0podobnym rozmachem jak to się działo czy jej debiucie, stad warto przyjąć, jest równie uzdolniona w pisaniu tajemnic oraz intryg jako tła dla świetnego kryminału. Zawsze myślałem o Komnacie Tajemnic jako o powieści tajemniczej, miała w sobie elementy zagadki, której rozwiązanie zajęło autorce i milion czytelników całe 7 tomów jak by nie patrzeć! To był właśnie w moich oczach jej niezwykły urok i czułam, że dzięki temu wyróżnia się na tle innych książek. Ale po tym, jak J.K. Rowling napisała w dziale FAQ na nowej stronie internetowej Cormorana Stike'a, że wszystkie książki o Harrym Potterze, z wyjątkiem piątej, są w gruncie rzeczy kryminałami, zrozumiałem, że moja intuicja mi dobrze podpowiadała: zacięcie kryminalno – thrillerowe było u Rowlling widoczne nawet w Harrym Potterze na przestrzeni niemal wszystkich jego części! Każda z nich jest w zasadzie poszukiwaniem sprawcy przy użyciu ograniczonej liczby wskazówek, a kto czytał sagę o małym czarodzieju wie, jak skutecznie i niejednokrotnie podstępnie autorka zwodziła czytelników za nos , podrzucając mylne tropy;-)


Co więcej, nie trzeba nawet postrzegać książek o Harrym Potterze jako zagadek, by oczekiwać, że Rowling jest świetną pisarką kryminałów- ogromna ilość fabuły i przeplatających się ze sobą nawzajem szczegółów w jej książkach jest godna pochwały i sama w sobie uzasadnia wysokość wypłaty, jaką Rowling dostaje po każdej książce, jej status milionerki jest całkowicie uzasadniony skoro zaskarbiła sobie miłość tak wielu czytelników, zwłaszcza tych, którzy wcześniej niechętnie sięgali po książki, a Harry Potter rozbudził ich wyobraźnię na nieznana dotąd skale. Jednym z największych problemów, z jakimi borykali się twórcy filmowi podczas adaptacji ostatnich książek serii, było uświadomienie sobie, że szczegóły, które wcześniej beztrosko pomijali, miały w nich ogromne znaczenie. Wystarczy jeden rozdział, w "Czarze Ognia"…. W wywiadzie udzielonym jakiś czas temu Charliemu Rose'owi J.K. Rowling ujawniła, że 11. rozdział czwartej części serii był tym, który napisała i przerobiła w największym stopniu, aby uciąć podejrzenia wynikające z artykułu w gazecie na temat Szalonookiego Moody'ego. Zamiarem było napisanie go tak, by mógł być interpretowany i reinterpretowany przez innych bohaterów i czytelników, byśmy nie dowiedzieli się prawdy o postaci Moody'ego aż do końca. Pokazuje to, że Rowling ma oko do sposoby myślenia czytelników, co przydaje się jej w kulminacyjnym momencie tej serii, gdy…. Wychodziła przeciw tak wielu skądinąd oczekiwaniom czytelników co do finału Harrego Pottera!



Wiemy już, z jaką wprawą i rozmachem J.K. Rowling tworzy czerwone pierścienie i fałszywe tropy, wróćmy jednak do jej kryminałów! Nie trzeba nawet czytać wszystkich książek tej serii, aby zauważyć ze jest tu wielki potencjał w tej nowej serii o pogrążonym w odmętach przeszłości byłym żołnierzu, obecnie detektywie i to…. w ukochanym dla samej autorki Londynie.

Jak wspomniałem na wstępie tej recenzji, „Wołanie kukułki” było dla mnie miłym zaskoczeniem. Nie czytam zbyt wielu kryminałów wczesniej, choć w młodości czytałam dużo Agathy Christie, a teraz oglądam serial dotyczący ikony kryminałów, czyli Sherlocka. Kiedy jednak natrafiam na ciekawą intrygę, oceniam ją na podstawie tego, jak dobrze udało jej się mnie zaskoczyć i mylić wcześniej tropy. Dla mnie oznacza to, że autor już na początku zdradza czytelnikowi wszystkie szczegóły - bez wielkich niespodzianek pod koniec, które udają sprytne zwroty akcji, a które tak naprawdę mają sprawić, że czytelnik nie dowie się, kto to zrobił. Zadaniem dobrego detektywa - i dobrego pisarza kryminałów- jest poskładanie wskazówek i tropów w taki sposób, by czytelnik ich nie poznał, ale teoretycznie mógł to uczynić. Rowling udaje się to m.in. dlatego, ze balansując między obsadą bohaterów a zestawem wskazówek tak licznych, że nie wyobrażam sobie, by nawet najbardziej zagorzały znawca kryminałów i thrillerów może się pogubić w tym labiryncie bez wyjścia! W pewnym momencie wszyscy podejrzani wydają się mieć żelazne motywy dla dokonania zbrodni i możliwości aby ją popełnić, a Rowling zupełnie nic sobie nie robi z zamieszania jakie wywołuje w głowie czytelników i ewidentnie podejmuje z nimi grę o jaką można podejrzewać chociażby A. Chrisie, mistrzynie i matkę chrzestną najlepszych kryminałów!

Fabuła i rozmach wplecionych w nią szczegółów może być uznana za najbardziej imponująca, z jaką kiedykolwiek spotkałem się we współczesnej powieści. Znajdujemy tu zatem obowiązkowe wprowadzenie każdej postaci nim poruszony zostanie i rozwinięty jej wątek, a wskazówki potrafią pojawiać się zupełnie z znikąd do tego stopnia, że można się poczuć jak na speed-datingu, a na końcu następuje długa egzemplifikacja tego, co się wydarzy w dalszej części fabuły, przez co książkę czyta się z wielka pasja, nie chcąc ominąć żadnego słowa, które przecież…. może mieć znaczenie dla samego finału. Nie ma tu jednak szokującej konkluzji ani - na szczęście - niedorzecznych przejść między kolejnymi rozdziałami, czyta się lekko i przyjemnie, kolejne strony niemal uciekają przez palce czytelnika.

Talent do pisania dobrej prozy jest w przypadku Rowling zupełnie oczywisty, po raz kolejny pokazuje ona swoją finezję w posługiwaniu się językiem angielskim, a jego przekład na polski jest….. świetny, wiem bo mam porównanie, z ciekawości sięgnęłam również po te książkę u źródła, to jest po angielsku. Choć zagorzali fani kryminałów mogą być nieco znużeni dickensowskim stylem Rowling, mnie on zawsze interesował, wszak jeśli brać przykład, to z najlepszych, prawda? W ospałych, monotonnych godzinach porannych w pracy miałem ochotę sięgnąć po książkę, żeby zobaczyć, co się stanie dalej, czułam bowiem, ze wystarczy kilka słów aby poziom ekscytacji we krwi skoczył do góry bardziej niż po czarnej kawie z ekspresu!

Relacja między Johnem i Robin jest słodka, czasami infantylna, obejmuje w zasadzie cała paletę emocji- podoba mi się, że ich przyjaźń jest tylko "przyjaźnią", ale nie jest tak, że nie będą rozważać romantycznych uniesień we dwoje….. może potrzebują na to czasu, a czytelnik cierpliwości? Doświadczony, były wojskowy Cormoran był dla mnie trochę zbyt Johnem Watsonem znanym z Sherlocka Homlsa, ale rola jako postaci, która zwycięża i nie pogrąża się w marazmie bez względu na okoliczności- w większości przypadków - jest satysfakcjonująca w odbiorze, domyślam się, ze wielu czytelników oczekiwało dokładnie takiej postaci. Podobała mi się też postać Robin i mam nadzieję, że w następnej części jej rola będzie większa.

Dynamika społeczno-ekonomiczna jest silnie obecna w całej powieści i odgrywa kluczową rolę w samej zagadce, pojawiając się wśród motywacji postaci i powiązań fabularnych. Pomyślałam, że to fascynujący element, który można włączyć do powieści kryminalnej i nadać jej szczególny smak - mam jednak nadzieję, że nie stanie się to motywem powtarzającym się w całej serii. W tym przypadku jest to istotne, ale wolę, aby była to atmosfera tylko jednej zagadki, wielość wątków o czym pisałam wyżej przy okazji wspominek o Harrym Potterze, bywa…. przytłaczająca. Ta dynamika jest istotna w naszej kulturze, ale sposób, w jaki Rowling przedstawiła ją w "Wakacie", wielu czytelników uznało za niesmaczny. Jeśli Rowling będzie to powtarzać przy każdej kolejnej zagadce w taki sposób, jak to robi tutaj, czytelnik może się znudzić, uznać znany i lubiany motyw za….. odgrzewany kotlet. Niektóre serie odnajdują swoje drugie życie w zmianie scenerii, przechodząc od slumsów do wyższych sfer, co stanowi interesująca ewolucje swata znanego z książki. Zadaniem głównych bohaterów jest utrzymanie tej scenerii w ryzach, a Rowling, wraz z Johnem Bristowem i Robin Ellacott, ma do tego odpowiednie materiały, stąd widoczna jest konsekwencja i brak radykalnych zmian w samej scenerii książki w kontekście poprzednich i kolejnych jej części.

Robert Louis Stevenson miał w mojej ocenie dar opisywania mrocznych zaułków wieczornego miasta oraz koszmarnych zjawisk nadprzyrodzonych, a Christie równie dobrze radziła sobie z tworzeniem ponurej atmosfery bez magicznego realizmu. Styl narracji Rowling jest piękny i fascynujący, choć zdaje się grzęznąć we współczesności, gdy sięga ona po opisy miejsc znanych sobie w Londynie i czyni to w sposób…. Nad wyraz modernistyczny, czego wcześniej zauważyć się nie dało podczas tworzenia Harrego Pottera z oczywistych względów: magia i wymyślony świat Hogwartu wymagał zmiany w podejściu do jeżyka jakim cała seria miała zostać napisana. Pod tym względem nie jest to powieść eskapistyczna - owszem, wciągająca, ale ja raczej uświadamiałam sobie teraźniejszość, niż od niej uciekałam.

Podsumowując, Wołanie kukułki to powieść pełna tajemnic, zawiłej fabuły i ciekawych bohaterów, ukazująca doskonałe umiejętności prowadzenia narracji w wykonaniu Rowling, nawet jeśli tu i ówdzie widać, ze wcześniej nie pisała kryminałów i ….. wraz z czytelnikiem uczy się to robić, słuchając i będąc otwarta na debatę w przedmiocie osoby Strike, głównego bohatera książki.
Dodana przez Paweł w dniu 08-07-2022
Skończyłem niedawno książkę „Wołanie Kukułki” i miałem rację co do oceny umiejętności Rowling w pisaniu doskonałych kryminałów, co było aż nadto widoczne przy pierwszym spotkaniu z ta autorka, tj. w pierwszej części dotyczącej Harrego Pottera, czyli Komnaty Tajemnic. Cała seria ze Strikiem i jego asystentka nie jest może fenomenalna ani tym bardziej nie dorównuje Potterowi, ale wszystkie aspekty, które nie działały w „Wakacie”, są obecne lepiej nakreślone, ewoluują, z wyjątkiem tego, że nasi bohaterowie działają w tajemniczej scenerii często nie dającej się uchwycić bez znajomości topografii Londynu, niemniej będąc uczuciowym, literackim recenzentem amatorem pragnę stwierdzić, ta książka nie ma w sobie słabych stron które by ja dyskwalifikowały jako treść godną polecenia rodzinie czy przyjaciołom.

Stąd, kiedy dowiedziałem się, że J.K. Rowling wydała książkę pod pseudonimem nie byłem zaskoczony, zawsze się spodziewałem , ze zobaczymy ja również w innym wydaniu niż znany wszystkim świat Hogwartu ale kiedy padło pytanie, czy napisze kryminał, powiedziała, że wszyscy od razu się domyślą w jakim kierunku jej proza podaży kiedy wyda pierwsza książkę niezwiązana z Harrym Potterem . Jestem nieco rozczarowany, że o niej nie słyszałam wcześniej, co oznacza, że nie zdobyła wystarczającego uznania, by sama przeszła do mainstreamu jak to uczynił HP, ale może to dobrze ze nie ma wokół niej teraz tyle zamieszania i może skupić się na tym co robi najlepiej: pisaniu?

Podobało mi się "Wołanie kukułki". Myślę jednak, że głównym problemem wielu fanów było to, że J.K. Rowling jest autorką, która zajmuje się moralnością na ogromną skalę, epickimi bitwami dobra ze złem, przyjaźnią, samotnością, młodzieńczymi zawirowaniami i wszelkimi innymi dramatami, jakie można sobie wyobrazić, rozgrywającymi się na scenie ze smokami, duchami i goblinami. Jej talent do tworzenia zarówno bogatych w treść, jak i zdobywających sympatię czytelnika postaci jest jej znakiem rozpoznawczym, więc przejście do świata, w którym bohaterowie są nie tylko nieświadomi i ślepi na swoje przeznaczenie, ale także zdecydowanie nie do polubienia przez wszystkich (kto nie lubił Harrego? Rona to wiem, ale Harrego….?), co mogło niektórych…. zaskoczyć. Ponadto głos autorki jako wszechwiedzącego narratora przedstawionego w formie trzecioosobowej jest z pewnością dobrze napisany jako przykład kryminalnej prozy, ale w pewnym sensie rozmywa znaczenie jej postaci, nie dając jak gdyby możliwości do opisania ich z rozmachem znanym z literatury o młodym czarodzieju; Nie ma tutaj też tej przewagi, która sprawiła, że w podobne powieści Jonathana Franzena (Korekty) i Marii Semple (Dokąd idziesz, Bernadette) stały się lepsze, bardziej znane szerokiej publiczności. Po wielokrotnym ponownym przeczytaniu "Wakatu" o wiele bardziej polubiłem tę książkę - a raczej bardziej ją doceniłem, bo choć kunszt pisarki, który za nią stoi, staje się z każdą kolejna częściach tej serii bardziej oczywisty, to intuicja mówi mi, ze w przyszłości spotkamy nowych bohaterów wychodzących spod jej pióra, którzy odrobiona wszystkie lekcje m.in. z książki „Wołanie Kukułki”.

Dlaczego zatem mimo wszystko jestem ta podekscytowany? Ponieważ zawsze myślałem o Komnacie Tajemnic jako o powieści tajemniczej, co wynika z samej jej nazwy, ale przede wszystkim niezwykłego wpływy na wyobraźnię czytelnika. Nie trzeba nawet sięgać po tę książkę, by wiedzieć, że Rowling jest mistrzynią w oppisaniu zagadek. Pozornie bezsensowne szczegóły, którymi obsypana jest cała seria o Harrym Potterze, w późniejszych częściach nabierają o wiele większego znaczenia (ku utrapieniu filmowców, którzy z braku znajomości tych części wycinają ważne, kolejne szczegóły….).

Tak więc teraz będę wobec pani dużo bardziej ostrożny, pani Rowling, i choć nadal wolałbym, by wróciła pani do fantasy, a nawet science-fiction, to czuję, że staje się pani autorką przebojowo upominająca się o uwagę gatunkach innych niż wyżej wymienione!
Dodana przez Paulina w dniu 08-07-2022
„Wołanie kukułki” to wspaniale napisany debiut kryminalny wykonaniu Rowling, który choć nie zawiera nic nadzwyczaj oryginalnego w zakresie tego gatunku, działa naprawdę dobrze na wyobraźnię czytelnika. Po pierwsze, mamy tu głównego bohatera, Cormorana Strike'a – rannego w przeszłości weterana wojennego, z trudną przeszłością, zniszczonym życiem miłosnym i kłopotami finansowymi, przez które śpi w swoim biurze, gdy poznajemy go po raz pierwszy: słowem, facet popełnił kilka błędów w życiu, podjął kilka niewłaściwych decyzji. Strike odszedł z armii, która zapewniła mu na swój sposób bezpieczeństwo, jakiego nie mogła zapewnić jego matka, i rozpoczął pracę jako prywatny detektyw. Jedynym problemem jest brak …. płacących za jego usługi klientów. Otrzymuje nową, tymczasowo zatrudnioną sekretarkę, o imieniu Robin Ellacott, z jej absolutnie nieznośnym narzeczonym i sekretnym pragnieniem zastania detektywem na wzór samego Strik’a. Zarówno Strike, jak i Robin są w pełni rozwiniętymi postaciami, maja swoja przeszłości, maja plany na przyszłość i….. oboje chętnie uciekają przed teraźniejszością, ważne jednak z punktu widzenia czytelnika, ze do końca książki bardzo nam zależy na tej dwójce, dla niewtajemniczonych, ich romans wcale nie wisi w powietrzu od pierwszych stron książki….

Zbrodnia, o której zbadanie Strike zostaje poproszony, dotyczy słynnej supermodelki, która spada (lub zostaje zepchnięta?) ze swojego balkonu w śnieżną i wietrzną, londyńską noc. Lula Landry jest adoptowaną córką bogatej rodziny, a jej przybrany brat upiera się, że nie miała ona żadnych samobójczych myśli, kiedy spotkał się z nią tamtego dnia, nic tez nie wskazywałoby na to, aby w niedalekiej przyszłości kobieta chciała odejść na własne życzenie z tego swata.

Gdy Strike rozpoczyna śledztwo, poznajemy całą plejadę ciekawych postaci - zniewieściałego projektanta sukienek, zażywającego narkotyki chłopaka unikającego paparazzi, niezadowolonego szofera "niedoszłej" gwiazdy filmowej, starszą, umierającą matkę, czy też nieprzychylnych zmarłej członków rodziny. Choć fabuła jest w gruncie rzeczy dość prosta, sprawdza się bardzo dobrze, daje bowiem rozwinąć skrzydła samej Rowling. Autorka stworzył całkowicie realistyczny scenariusz, w którym Londyn staje się niemal dodatkową postacią, gdy Strike chodzi po ulicach i słychać gwar ludzi, przejeżdżające autobusy czy tez odgłosy ciemnej nocy gdzieś w zaułkach podejrzanych dzielnic stolicy Wielkiej Brytanii.

Powiedziałbym, że Cormoran Strike jest ciekawostką, nowością w gatunku kryminałów, styl narracji Rowling rożni się bowiem od autorów zwyczajnie kojarzonych z tym gatunkiem, co z kolei nie może być niespodzianka, mając na uwadze z jakim rozmachem i polotem opisała wydarzenia w Harrym Potterze Z pewnością ta historia zasługuje na cała serię i mam nadzieję, że przedstawieni nam bohaterowie pojawia się w jeszcze wielu książkach, będących kontynuacjach przygód Strik’a oraz Robin. W następnej książce autorka może być dla niego jednak nieco łaskawsza i przynajmniej zapewnić mu odpowiednie miejsce do spania…. Ile można spac na podłodze w biurze????

P.S.

W zasadzie to niedawno dowiedziałem się, że tę książkę napisała J.K. Rowling. Cieszę się, że nie wiedziałam o tym, kiedy ją czytałam, i mam nadzieję, ze sama autorka za nic będzie miała fakt swojego zdemaskowania w oczach czytelników, trudno uwierzyć, aby mogła tworzyć pod pseudonimem przez resztę życia, dlatego jeśli pani Rowling zna polski i czyta moja recenzje, pragnę wysłać jej komunikat: my, czytelnicy prosimy o więcej, bo pani twórczość stanowi w oczach czytelników obietnice fascynującej przygody, nawet jeśli jej tłem nie jest Hogwart ale brudne ulice Londynu wołające o poczucie sprawiedliwości.
Dodana przez Ewka w dniu 08-07-2022
Pewien debiutujący autor, noszący niewiele mówiące czytelnikom nazwisko Robert Galbraith, wydaje tajemniczą powieść zatytułowaną „Wołanie kukułki”. Książka otrzymuje przychylne recenzje i jest z całego serca akceptowana przez tę część społeczeństwa, która nie zapomniała jak się czyta…. Oto opis nie fabuły do nowej książki, ale prawdziwe życie! A to dodaje tylko pikanterii sytuacji;-)

A potem (i to akurat zapożyczam z niezawodnej starej Wikipedii) redaktorzy Sunday Times mocno analizują i zastanawiają się, jak autor, który po raz pierwszy pracuje w wojsku i cywilnym przemyśle ochroniarskim, mógł napisać tak doskonałą debiutancką powieść?

Tak więc, po wielu poszukiwaniach i wielkiej dociekliwości ciekawskich redaktorow oraz samych czytelników: okazało się, że Robert Galbraith to tak naprawdę J.K.Rowling. Zaskoczeni?

Niemal wyobrażam sobie różdżkę Toma Riddle'a, która wymachuje w powietrzu krwistoczerwonymi, krętymi literami:
*Robert Galbraith to J.K.Rowling*.
*J.K.Rowling to Robert Galbraith*.

Oczywiście po tym wydarzeniu rozpętało się piekło. (Jestem też przekonany, że Madame Rowling w zaciszu swojego gustownie urządzonego salonu w ogóle się tym nie przejęła)

Dla mnie osobiście możliwość położenia rąk na tej książce (dzięki uprzejmości najlepszego przyjaciela w magicznym i mugolskim świecie, dzięki Mateusz!) było niczym innym, jak życzliwym uśmiechem Wszechmogącego, który dał mi nowe przykazanie:

Będziesz czytał nowe książki Rowling. Odstępując od wszystkich innych,które aktualnie czytasz, nie ruszysz się z miejsca, dopóki nie dotrzesz do ostatniej strony. Zostaniesz nagrodzony za swoją lojalność.

I wierzcie mi, to było w pełni satysfakcjonujące doświadczenie, nie tylko z literackiego punktu widzenia, ale tez…. Tak po ludzku. Dlaczego? Bo okazuje się, ze autorka nie jest kometa na niebie, która pokazała się światu i dała do przeczytania Harrego Pottera, by kolejna zamknąć się w swoi domu i przez resztę życia czerpać z tego tytułu korzyści finansowe. Napisanie kolejnej serii, tym razem kryminalnej i to pod pseudonimem, każe mi sadzić, ze sama Rowling ma jeszcze w sobie mnóstwo ambicji aby zachwycić literacki świat!

Supermodelka Lula Landry spadła z balkonu w dzielnicy Mayfair. Podczas gdy media uznają to za kolejne samobójstwo gwiazdy pierwszych stron gazet z jej problemami i narkotykami w tle, jej przyrodni brat jest przekonany, że to ona została zabita i udział w tym maja osoby trzecie. Dlatego też wynajmuje Cormorana Strike'a, detektywa, który nie ma szczęścia w życiu, ale wydaje się doskonale wiedzieć, co w takiej sytuacji robić.
Gdy Strike, wspomagany przez swoją nową sekretarkę, Robin, zbiera wskazówki, wpada w sidła zastawianych na niego pułapek i przemierza Londyn wzdłuż i wszerz, by odkryć prawdę... stając twarzą w twarz z własnymi demonami. Uświadamia sobie, że niezłe umoczył jak to mawia młodzież, bowiem sprawa morderstwa jest dalece bardziej skomplikowana aniżeli mu się to pierwotnie wydawało.

Wołanie kukułki to rozkosznie prosta, nieskomplikowana zagadka morderstwa.
Za jej potencjalnym rozwiązaniem stoi Cormoran Strike. Cormoran nie jest zwyczajnym przystojniakiem, który bawi się zżyciem i ma przyjemność z wykorzystywania naiwnych kobiet. Jest za to masywnie zbudowanym mężczyzną w rozmiarze mniej więcej gracza rugby, niezbyt miłym dla oka i obciążonym faktem posiadania protezy nogi, co jak można się domyśleć, nie ułatwia mu poruszania się po ulicach Londynu. Ponadto rodzina się go wyrzekła, a on sam brak powodzenia w życiu łączy….. z brakiem powodzenia w finansach, dość powiedzieć, ze śpi na podłodze w biurze, bo nie ma innych możliwości.

Ale, do jasnej cholery, jest po prostu jednocześnie mega uroczy!!! Jego wrodzona przyzwoitość, jego aroganckie starania, by nie popaść w niebezpieczna w jego sytuacji serię seksualnych igraszek z atrakcyjną nową sekretarką, jego dbałość o szczegóły i przebłyski wrażliwości sprawiają, że jest dobrze nakreślonym, głównym bohaterem, który przynosi czytelnikowi szereg emocji, jakie w nim wywoła na kolejnych stronach Wołania Kukułki.

Nie jest to bohater bajecznie doskonały, dlatego też … jestem w nim zakochana po uszy. I dlatego, jeśli książka zostanie przełożona na film (proszę, proszę, proszę), mam gorącą nadzieję, że Nathan Fillion wcieli się w postać Cormorona. To znaczy, tak, Fillion jest marzycielem, ale ma w sobie całą tę niezgrabność w poruszaniu się wśród ludzi, a jednocześnie niezwykły talent aktorski, i już widzieliśmy, jak doskonale wygląda w roli detektywa z filmu noir w filmie CASTLE "Błękitny motyl". Kto oglądał, ten wie, ze to był ogień!

Jeśli chodzi o nową sekretarkę Cormorana, Robin... jest ona absolutną gwiazdą tej książki, choć drugoplanową oczywiście. Robin jest świeżo po zaręczynach z bardzo młodym mężczyzną i jest na tyle słodka, ze nie widzi jak bardzo do siebie nie pasują. Ale jednocześnie ona pragnie emocji. Nie nikczemnych uniesień związanych z potajemnym flirtem i romansem bez przyszłości, ale dziecięcej radości związanej z rozwiązania tajemniczej zagadki. Jest przy tym idealną przeciwwagą dla eleganckiego i paskudnego hipopotama, czyli Cormorona. W istocie, ze swoimi blond włosami i wyraźną potrzebą "ucieczki z Doktorem Detektywem" przypominała mi Amy Pond, a wam?



Czy między Robin i Cormoranem pojawi się miłość? Jeśli tak, to ja na pewno będę robiła na drutach buciki dla ich cudownych dzieci.

Obsada bohaterów drugoplanowych jest bogata i zróżnicowana. Uwielbiam każdą z nich. Od wciągającej kokę Tansy, przez skrupulatnego ochroniarza, lekko roztrzepanego przyrodniego brata, noszącego wilczą maskę chłopaka (i głównego podejrzanego), przez podbudowującą ego Ciarę Porter, wielkiego jak niedźwiedź rapera, aż po złośliwie prezentująca się projektantkę - uwielbiałam wszystkie ich charaktery i osobowości. Każdy miał solidną rolę do odegrania i każdego można było czytać bez końca, gdy autorka oddawała im kolejno głos w dialogach czy wykorzystując do sugerowania tropów oraz…. Ich mylenia.


Współczesny Londyn skutecznie przywiewa na myśl klimat zadymionego kryminału z lat 40. Jest się całkowicie oczarowanym i chłonie się tę atmosferę jak pocieszającą kąpiel w gorącej wannie, zwłaszcza jeśli drogi czytelniku miałeś podobnie jak ja w przeszłości ten Londyn zobaczyć i…. wraca on do pamięci poprzez obrazy jakie widzimy czytając Wołanie kukułki!

Jeśli chodzi o tempo akcji, jest ono właściwie, niekiedy przyspiesza, innym razem znów zwalnia Nie ma tu żadnych cliff hangerów, które pojawiają się na końcu każdego rozdziału chociażby w Harrym Potterze. Nie ma nieoczekiwanych zwrotów akcji. A jednak kontynuujesz, ponieważ Twoje zainteresowanie rozwojem fabuły nie słabnie.

Fabuła nie jest może rewelacyjnie zlozona, jeśli jesteś miłośnikiem tajemnic, dość szybko zorientujesz się, kto jest czarnym charakterem. Niemniej radość z czytania dobrej powieści kryminalnej polega na zacieraniu rąk z radości, gdy wychyla się głowę ponad ramię dociekliwego detektywa i mówi w myślach: "Ooh, ohh...WIEDZIAŁEM!".

Styl narracji Rowling jest uderzająco intrygujący, dowcipny i obficie okraszony kilkoma niespodziankami, jakie autorka przygotowała dla czytelników. Ron Weasley by to pochwalił. Spostrzeżenia autorki na temat ludzkich błędów są niewygodnie trafne, mądrość widoczna w Harrym Potterze W Wołaniu kukiełki przeszła pewna metamorfozę choćby z uwagi na nieco inną grupę docelową, wciąż jednak zaskakuje i daje do myślenia.
Dodana przez Milena w dniu 08-07-2022
"Nigdy nie potrafił zrozumieć poczucia bliskości, jakie fani odczuwali wobec tych, których nigdy nie spotkali".

Zaryzykuję przypuszczenie, że pani J.K. Rowling bynajmniej nie jest obce uczucie o którym mowa wyżej. Wyniesiona na piedestał sławy dzięki swojemu wyjątkowemu darowi wyobraźni i umiejętności przelewania jej na papier, poznała mroczniejszą stronę uwielbienia fanów - tę, która wiąże się z duszącymi, trudnymi do spełnienia oczekiwaniami, a także atmosferą szumu medialnego, nieznośnego bycia w świetle reflektorów. Czy można się dziwić, że szuka wytchnienia, wydając książkę pod pseudonimem, zaczynając de facto swoją twórcza podróż od poczatku?

Mimo iż uwielbiam panią Rowling i życzę jej jak najlepiej, to jednak cieszę się z przecieku do prasy, dotyczącym jej tożsamości ukrytej pod pseudonimem, ponieważ w przeciwnym razie raczej nie sięgnęłabym po tę pozycję, zważywszy na stale rosnący rozmiar mojego stosu lektur szkolnych, który zaczyna niebezpiecznie przypominać Krzywą Wieżę w Pizie :D

O czym jest zatem ksiazka Pani Rowling? Lula Landry, supermodelka, spada ze swojego balkonu i ponosi śmierć na miejscu; policja uznała to za samobójstwo, jej bratz kolei uważa, że to nieprawda i wynajmuje Cormorana Strike'a, byłego żołnierza o posturze niedźwiedzia, by przeprowadził śledztwo i wyjaśnił prawdziwe okoliczności śmierci jego siostry. Kierując się desperacką potrzebą zdobycia pieniędzy i jednocześnie korzystając z pomocy swojej uroczej i kompletnie idealistycznej sekretarki o imieniu Robin Ellacott, Strike zagłębia się w świat kultury celebrytów oraz londyńskich bogaczy, a takze niedoszłych bogaczy, powoli rozwiązując kolejne wątki tajemnicy upadku kobiety z balkonu w jednej z najlepszych dzielnic Londynu.

Wołanie kukułki to nietypowa powieść kryminalna, jak na dzisiejsze standardy tej branży. Nie ma w niej wysokiej stawki jak losy świata, czy też charakterystycznych, czarnych charakterów, karkołomnego tempa czy szokujących zwrotów akcji, które stały się już niemal wymogiem gatunku, a przez to lekko…. zbrzydły? Język jest raczej przystępny w czytaniu, nieco formalny i momentami przypomina mi raczej wczesne lata ubiegłego wieku, aniżeli czasy współczesne i stawiane im wymogi także lingwistyczne. W gruncie rzeczy to powoli rozwijająca się historia, spokojna i niewymagająca ciągłego skupienia, koncentrująca się nie tyle na fabule, co na szerokim wachlarzu postaci. Czytelnik ma okazje śledzić losy bohaterów, cierpliwie przyglądając się ich dialogom, co przypomina o warsztacie mistrzyni gatunku, panny Agathy Christie. Dzieje się jednak tylko do pewnego stopnia, ponieważ nie ma tu irytującej, wszystkowiedzącej, przemądrzałej pani detektyw, a zamiast niej pojawia się surowy, ale bardzo ludzki i pełen wad weteran wojenny Cormoran Strike:

"Inni ludzie w jego wieku mieli domy i pralki, samochody i telewizory, meble i ogrody, rowery górskie i kosiarki do trawy: on miał cztery pudła bzdur i zestaw niedoścignionych wspomnień".

Nie potrafię wyrazić przyjemności, jaką czerpałem z interakcji Strike'a z szeroką rzeszą potencjalnych podejrzanych i świadków, z których większość należała do świata brytyjskich bogaczy i sławnych ludzi; z jego umiejętności skupiania się na różnych aspektach ich osobowości, badania ich istoty, skłaniania ich do powolnego odsłaniania ich prawdziwych, często nieatrakcyjnych osobowości - tak często brzydkich i małostkowych, że chwilami w zupełnie satysfakcjonujący sposób zastępują wszelkie pościgi samochodowe, strzelaniny czy szalone, zawrotne ucieczki z miejsca na miejsce, jakich oczekiwałem od tego gatunku, a jakie często kojarzone są z filmami spod znaku dobrego kryminału.

"Jak śmierć kogoś, kogo nigdy nie poznałeś, mogła tak na ciebie wpłynąć?".

Ale to, co naprawdę doceniłem w tej cierpliwie rozwijającej się, skoncentrowanej na postaciach i równomiernie nakręconej narracji, to coraz większe zainteresowanie Lulą Landry - młodą kobietą, od której śmierci wszystko się zaczęło, a która w końcu staje się kimś więcej niż tylko pretekstem dla tej historii. Ona staje się niejako jej sercem, jej centralnym punktem, ponieważ widzimy ją coraz bardziej oczami Strike'a, dostrzegamy, jak z panienki o ładnej buzi przeobraża się w kobietę, zmagającą się ze wszystkimi wokół, bez wsparcia i dobrej woli ze strony innych, za to co raz większą ilością toksycznych ludzi w swoim otoczeniu.

"Miał nadzieję, że przewracając kartki akt sprawy, dostrzeże migoczący cień mordercy, ale zamiast tego pojawił się duch samej Luli, spoglądający na niego, jak to czasem czynią ofiary brutalnych zbrodni, poprzez ostatni akt ich przerwanego życia."
Lula początkowo wydaje się nie mieć w sobie nic z wartego uwagi, jest tylko pustą kartką, na którą żądna plotek opinia publiczna chętnie rzutuje swoje pragnienia i nadzieje, a nawet wyładowuje na niej swoją złość i niepowodzenia dnia codziennego. Jednak w miarę rozwoju powieści dostrzegamy przebłyski jej osobowości i mroczniejsze strony świata sławy, który jest przecież jej swiatem. Wieczorem zasypiając nie tęskni do świata, w którym migające światła kamer oślepiają każdy kolejny krok, a każde wypowiedziane słowo może potencjalnie trafić do rubryki w bulwarowej prasie. Pogarda, z jaką Rowling odnosi się do tej drugiej strony sławy, jest wręcz namacalna, łatwo odnieść wrażenie, ze chwilami pisze o sobie samej.

"Jak łatwo było wykorzystać skłonność człowieka do autodestrukcji; jak łatwo było popchnąć go w niebyt, a potem stanąć z boku, wzruszyć ramionami i przyznać, że był to nieunikniony skutek chaotycznego, katastrofalnego życia".

Prawda, że opis trafia do serducha?

Ta książka mi się zdecydowanie podobała. Podobała mi się poprzez barwnie opisaną, inteligentnie skonstruowaną tajemnicę, nieoczekiwany od tego gatunku lekki humor, trafne opisy (nawet jeśli czasami były trochę zbyt rozwlekłe), ostra satyra i oczywiście częstą powagą, gdy Rowling zwracała uwagę na problemy "prawdziwego świata".

"Kraj zbliżał się do dnia wyborów. Strike poszedł wcześnie do łóżka w niedzielę i oglądał na przenośnym telewizorze gafy i obietnice wyborcze. W każdej wiadomości, którą oglądał, unosiła się atmosfera braku radości. Dług publiczny był tak wielki, że trudno było go ogarnąć. Cięcia nadchodziły, bez względu na to, kto dokona; głębokie, bolesne cięcia. Czasami, za pomocą swoich pokrętnych słów, przywódcy partyjni przypominali Strike'owi chirurgów, którzy mówili mu ostrożnie i sugerowali, że może odczuwać pewien dyskomfort; jednak sami nigdy osobiście nie odczuwali bólu, który miał być zadany".

Z łatwością polecę tę książkę każdemu, kto chciałby spędzić kilka przyjemnych popołudni z intrygującą, smakowitą historią od autorki Harrego Pottera. 4 gwiazdki i niecierpliwe oczekiwanie na kolejne propozycje Rowling, Galbraitha czy jakkolwiek inaczej nazwie swoje przyszłe pisarskie przedsięwzięcia, których skądinąd nie mogę się już doczekać;-)
Dodana przez Irek w dniu 08-07-2022
Lubię powieści detektywistyczne i jestem fanką J.K. Rowling, kiedy więc dowiedziałam się, że ten cały "Robert Galbraith" to pseudonim Rowling, pomyślałam, że to idealne połączenie elementów kryminału oraz magii, i z tym pozytywnym nastawieniem usiadłam aby przeczytać tę książkę!

Muszę przyznać, że przez sporą część książki nie podobała mi się już tak bardzo, jak mogłam tego oczekiwać. Czułam, że akcja toczy się zbyt wolno, nie dzieje się nic ekscytującego, ponieważ detektyw Cormoran Strike nie robi też zbyt wiele aby popchnąć śledztwo do przodu, zadaje tylko pytania każdemu świadkowi, a wydarzenia wciąż się powtarzają w kolejnych opisach, to było nużące.

Moją motywacją do dalszego czytania była Robin, sekretarka Strike'a, ponieważ jest ona wspaniałą postacią, która nadaje książce pozytywną i promienną atmosferę miłej dla wyobraźni kobiecości, gdy pojawia się i stanowi ciekawy kontrast dla pana detektywa. Wydaje mi się, że oprócz tego, że jest inteligentna, ambitna i ma dobre serce, to jeszcze ekscytuje się światem prywatnych detektywów i ta ekscytacja była dla mnie zaraźliwa, miejscami czułam dokładnie to co ona, rozumiałam jej motywy i chciałam…… być jak ona.

W niektórych zespołach detektywistycznych główna postać jest tak wspaniała, że czasami "pomocnik" nie otrzymuje należytego uznania i wsparcia w oczach czytelnika, ale w tym przypadku muszę wam powiedzieć, że Robin jest tak samo ważna dla skuteczności powieści jak Cormoran, co główny bohater. I ten parytet mnie cieszy!


Dobra, jak już mówiłam, książka była powolna w swoim tempie rozwoju i było w niej za dużo szczegółów dotyczących życia prywatnego Cormorana (po co mam czytać o przyjęciu urodzinowym jego siostrzeńca albo o tym, kiedy idzie wziąć prysznic na terenie kampusu uniwersyteckiego?!). Chcę przeczytać o sprawie morderstwa i naprawdę uważam, że książka mogłaby mieć mniejszą długość, ale domyślam się, że kiedy jest to autor z taką reputacją jak Rowling, nie mogą pozwolić na wydrukowanie dobrej książki z 300+ stronami! Nie, to musi być 400+ lub nic. Nie zdziwiłbym się, gdyby druga książka miała 500+ stron. Ale naprawdę mam nadzieję, że będzie miała mniej stron, chyba ze autorka rozwinie się w zakresie kreślenia wątków pobocznych, doświadczenie w tej kategorii ma obszerne, tyle ze w świecie małych czarodziejów, nie współczesnego Londynu….

Tak więc, książka była powolna w rozwoju jak wspomniałam wyzej, naprawdę powolna, nużące wywiady, ale właśnie wtedy, gdy byłem jakieś 20% od zakończenia książki, bam! tempo się zmieniło i wszystkie elementy układanki zaczynają się układać w jedną całość, dostajesz drogi czytelniku nagle dobre tempo narracji i wtedy widzisz Cormorana Strike'a jako niesamowitego detektywa godnego bycia u boku Philipa Marlowe'a i Sama Spade'a, czyli sama śmietanka towarzyszka najlepszych detektywów w historii literatury.

Podoba mi się też, że bohater pali cygaretki, bo to ….. jednak trochę zabawne. Nie jestem ani za, ani przeciw paleniu, po prostu uważam, że to głupie, że w dzisiejszych czasach prawie wszyscy autorzy za bardzo boją się używać postaci z nałogiem palenia, jakby to miało zrazić czytelników, a przynajmniej było niepoprawne politycznie w świecie, gdzie każdy chce być fit. Nie jestem tu, by dyskutować o medycynie i zdrowiu, mówię tylko, że prywatny detektyw wygląda fajnie, paląc papierosy.

Tak więc, jeśli zdecydujesz się przeczytać tę książkę, proszę, dokończ ją, nie zostawiaj jej w połowie czytania, bo zaczynasz się nudzić, mogę zagwarantować, że wspaniałe zakończenie będzie warte utrzymania się przy książce aż do wielkiego zakoczenia.


Jako że doszły do mnie informacje, że są kolejne części tej książki, kończę już recenzje, zegnam się z wami, i idę policzyć ile kasy mi zostało do końca miesiąca żeby kupić drugą część przygód moich ulubionych, kryminalnych bohaterów :D
Dodana przez Natalia w dniu 08-07-2022
Kupiłam mnóstwo książek o Harrym Potterze - wiecie, kiedy każde małe i duże dziecko chciało mieć jedną.... Cóż, rozdawałam je jako prezenty urodzinowe i gwiazdkowe.... ale ja.... nie przeczytałam żadnej z nich.... chociaż mój syn pochłaniał każdą książkę z tej niezwykłej serii o małym czarodzieju i mam ją w swojej biblioteczce... po prostu nie miałam tego uczucia, głosu w głowie "przeczytaj mnie, przeczytaj mnie".... do czasu!


Zaczęłam pierwszą książkę i zrezygnowałam po kilku rozdziałach. Wiem, że powinnam była wytrwać, uzbroić się w cierpliwość, ale nie poczułam tego flow jakiego się spodziewałam..... Może kiedyś.? Przeczytanie Władcy Pierścieni (którego całkowicie pokochałam) zajęło mi kilka miesięcy... więc kto wie!!!? Ale zaraz, przecież nie piszę recenzji o Harrym Potterze ani o Frodo! Piszę o zupełnie innej książce, a z magicznym Harrym Potterem łączy ją tylko (albo aż!) autorka.

Jeśli nie czytaliście tego całego szumu, który wydarzył się wokół tego, że autorka napisała coś innego niż Harry P i użyła w tym celu pseudonimu... to musicie być jedną z niewielu osób na tej planecie, która żyje jeszcze w odmętach tajemnicy!!! Jeśli ktokolwiek i kiedykolwiek wierzył, że po sadze o Harrym Potterze JK jest już "za późno", niech mi powie, jak bardzo się mylił! Pani Rowling wyszła ze swojej strefy komfortu, dała powody czytelnikom aby kojarzyli jej twórczość z nieco innymi bohaterami niż znany milion Harry Potter, Ron czy Hermiona. Czy było warto?

Wołanie kukułki" Roberta Galbraitha vel J.K. Rollinga jest w gruncie rzeczy całkiem niezłą, może nie szczególnie skomplikowaną intrygą, jednak przedstawieni w niej bohaterowie zyskują sympatię czytających i śledzeni ich losów, sprawia sporą frajdę. Żadnych magicznych różdżek, żadnych eliksirów, czarownic i zaklęć... mamy tu dobrą, trzymającą w napięciu, interesującą i tajemniczą opowieść pełną supermodelek, sławy, rodziny, morderstw, zdrady, chciwości, która wprowadza postać, która nie jest bohaterem jakie moglibyśmy się spodziewać po kryminale, ale wow..... do końca książki.... staje się jedną z tych niezapomnianych postaci fikcyjnych, które zostają z tobą na długo – mowa oczywiście o głównym bohaterze, detektywie Strike’u.

"Podobnie jak u innych nałogowych kobieciarzy, których Strike spotkał, głos i maniery Duffielda były nieco sztampowe. Być może tacy mężczyźni stawali się sfeminizowani przez długotrwałe przebywanie w damskim towarzystwie, a może był to sposób na urobienie swojej ofiary."

Cormoran Strike jest prywatnym detektywem, któremu nie wiedzie się zbyt dobrze. Jednonogi, ale bynajmniej nie jednoooki(drugą stracił w Afganistanie, walcząc za Wielką Brytanię!!!), z nadwagą, źle się ubiera, nie jest w najmniejszym stopniu przystojny, jest za to bezdomny i mieszka w swoim biurze - totalny niedorajda życiowy, co?!!!

Jego ojciec, starzejąca się gwiazda rocka, choć nigdy nie ożenił się ze zmarłą matką Cormorana, żąda nawet odsetek od pożyczki, której udzielił Cormoranowi w przeszłości!!! Ale pod tym płaszczem tej powierzchowności kryje się honorowa i uczciwa istota ludzka i to właśnie wciąga czytelnika i sprawia, że chce on, by pokonał wszystkie przeszkody w swoim życiu, odnalazł szczęście i….. miłość, która kto wie, może czeka tuż za rogiem?

"Strike był przyzwyczajony do zabawy w archeologa wśród ruin ludzkich wspomnień.
Oprócz Strike, jest jeszcze wiele innych postaci, które zapadają w pamięć. Robin, jego sekretarka, była moją kolejną ulubioną postacią w tej historii

"Robin była skłonna rozpaczliwie współczuć każdemu, kto miał mniej szczęśliwe życie miłosne niż ona sama - gdyby rozpaczliwa litość mogła opisać wyśmienitą przyjemność, jaką odczuwała na myśl o swoim własnym porównywalnym raju".
, o morderstwie Luli Landry, supermodelki.

Narracja charakteryzująca Wołanie kukułki jest naprawdę świetna- elegancka proza, która płynie przez palce, trzymając czytelnika w napięciu strona po stronie, co rusz o podrzucając tropy, które nie są właściwe, ale trafnie zwodzą czytelnika i sprawiają frajdę w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania.

Bardzo podobała mi się angielski klimacik ć tej historii........ Naprawdę uśmiechnęłam się, czytając o ulicach Londynu, które przecież znam bo tam bywałam!

„Odwróciła od niego wzrok, zaciągając się mocno Rothmanem; kiedy jej usta zacisnęły się w twarde, małe linie wokół papierosa, wyglądało to jak koci odbyt.”

Wyobrażenia......

"Tak," powiedział.
Duffield wrócił, trzymając kolejnego drinka, przedzierając się przez tłum, którego twarze obracały się za nim, zafascynowane jego aurą. Jego nogi w obcisłych dżinsach przypominały czarne rurki, a z ciemnymi, rozmazanymi oczami wyglądał jak Pierrot, który się zepsuł.”

"Jak łatwo można było wykorzystać skłonność człowieka do autodestrukcji; jak łatwo było popchnąć go w niebyt, a potem stanąć z boku, wzruszyć ramionami i przyznać, że był to nieunikniony skutek chaotycznego, katastrofalnego życia".

"Umarli mogli przemawiać tylko ustami tych, którzy po nich pozostali, i poprzez znaki, które pozostawili rozrzucone za sobą".

Jakże prawdziwe jest to stwierdzenie????

"Pary zazwyczaj były mniej więcej tak samo atrakcyjne, choć oczywiście czynniki takie jak pieniądze często zapewniały partnerce znacznie lepszy wygląd niż miał mężczyzna".

I tak, mam nadzieję, że dostaniemy trochę więcej Cormorana Strike'a w przeszłości, fakt ze napisała to Rowling jest szalenie intrygujący, nawet jeśli dopiero zaczyna przygodę z kryminałami, my czytelnicy chcemy więcej, widać na kolejnych stronach porywający styl narracji autorki, a przedstawieni szerszej publiczności bohaterowie….. nie dają się nie lubić. Kto wie, może w przyszłości będziemy świadkami ekranizacji i okaże się ona równie wielkim sukcesem jak Harry Potter?
Dodana przez Ola w dniu 08-07-2022
Wołanie kukułki to znakomita kryminał z szalenie wyrazistymi postaciami w rolach głównych, pięknymi sceneriami Londynu i zawiłą fabułą, która umiejętnie łączy konsekwencje sławy, problemy psychiczne i kwestie rasowe: dostajemy obraz współczesnych ulicy stolicy Wielkiej Brytanii! Zanim zaczniecie czytać dalej, zaznaczę, że to jest historia z TAJEMNICA w tle. Jeśli nie lubisz kryminałów, prawdopodobnie nie spodoba Ci się ta książka, nawet jeśli jesteś wielkim fanem Harry'ego Pottera. Jak zaznaczono w opisie, jest to kryminał, nie ma tu jednak tłumów seryjnych morderców, pościgów i strzelanin - przeciwnie: cierpliwość będzie wskazana aby docenić pieczołowitość z jaką autorka prowadzi czytelnika przez całą fabułę. Większość książki to rekonstrukcja wydarzeń z przeszłości przez Strike'a, jak również przesłuchiwanie świadków i radzenie sobie z konsekwencjami nieudanego związku i nowego rozdziału w życiu. Książka w żadnym wypadku nie jest nudna, ale nie spodoba się osobom, które nie lubią tego gatunku lub obrażają ich wulgarne określenia - to książka dla dorosłych z dużą ilością „mięsa”, czyli nazywania rzeczy po imieniu.

Fabuła jest zawiła i bardzo dobrze rozwinięta, ale to jednak bohaterowie są zdecydowanie najmocniejszą częścią tej historii. Szczególnie Strike bardzo mi się spodobał, włochaty brzuch i w ogóle :) nasz główny bohater jest duży, owłosiony i trochę brzydki (jedno z jego uroczych przezwisk z dzieciństwa to "głowa łonowa"). Jest jednak przy tym niezwykle bystry, spostrzegawczy, bardzo uczciwy i nie boi się być brutalny, jeśli zajdzie taka potrzeba, a czasem taka potrzeba się pojawia i są to w oczach kobiety mocne obrazy, czyniące Strike jeszcze bardziej tajemniczym i ciekawym mężczyzną. Kiedy zaczyna prowadzić śledztwo, odkrywa życie dziewczyny o zaburzeniu osobowości maniakalno – depresyjnym, która zdobyła sławę i nie potrafiła nikomu w pełni zaufać, bowiem świat reflektorów i pierwszych stron gazet ewidentnie ją przytłaczał. Zamiast emanować smutkiem za życia, wybrała śmierć jak gdyby miała poczucie nieuchronności ze jej życie nie mogło zakończyć się inaczej niż wielką katastrofą i tragedią dla jej bliskich. No właśnie, ale czy tak było naprawdę? Wszak to kryminał i nic nie jest takim jakim się początkowo wydaje!

Postacie drugoplanowe są równie ciekawe jak Cormoran: szalenie inteligenta, choć nieco pogubiona Robin, Lula Landry i cała świta ludzi, którzy ją kochali przeplatają się z głównym bohaterem w ramach wspaniale nakreślonych interakcji. Szczególne wrażenie wywarły na mnie dwie ważne postacie, które w książce nie są jakoś szczególnie opisane: Charlotte i Deeby Macc. Ich obecność w książce jest momentami wręcz namacalna, ale wiemy tylko, co myślą o nich inni ludzie. Charlotte poznajemy za sprawa tego, jak Strike analizuje ich związek w którym byli w przeszłości, a Deeby'ego odkrywamy dzięki tekstom jego piosenek i uwielbieniu fanów. Pozostałam bardzo ciekawa obu postaci i chciałam się dowiedzieć, czy te wrażenia są prawdziwe, jednak w tej części przygód detektywa Strike nie dane mi było z pożądanym przeze mnie rozmachem poznać więcej informacji na temat wyżej wspomnianych osobowości, może kolejne książki w tej serii wyjdą naprzeciw moim oczekiwaniom?

Sposoby dostawy

Płatne z góry

InPost Paczkomaty 24/7

InPost Paczkomaty 24/7

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

ORLEN Paczka

ORLEN Paczka

11.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS

Kurier GLS

12.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier DPD

Kurier DPD

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Pocztex Kurier

Pocztex Kurier

12.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS - kraje UE

Kurier GLS - kraje UE

69.00 zł

Odbiór osobisty (Dębica)

Odbiór osobisty (Dębica)

3.00 zł

Płatne przy odbiorze

Kurier GLS pobranie Kurier GLS pobranie

23.99 zł

Sposoby płatności

Płatność z góry

Przedpłata

platnosc

Zwykły przelew info