Wojna, która nas zmieniła

<p>„Wojna która nas zmieniła” to reportaż Pawła Pieniążka w zakresie wydarzeń, jakie miały miejsce w Ukrainie w 2014 roku. W książce zajdzie opis genezy konfliktu, relacje z Euromajdanu czy emocje, jakie budziło powołanie „republik ludowych”. Wydawać by się mogło, że książka wydana w 2017 roku nakładem wydawnictwa Krytyka Polityczna, nieco się zestarzała. Nic bardziej mylnego – choć na oczach świata pełnoskalowy konflikt rozgrywa się od lutego 2022 roku, to jednak jego początki miały miejsce 8 lat wcześniej. Tym samym relacje osób w różnej formie zaangażowanych w opór wobec rosyjskiego wojska, pozostają aktualne jako fundamenty, na którym budowano nową tożsamość ukraińskiego społeczeństwa. Polski dziennikarz w książce „Wojna która nas zmieniła” oddaje głos ludziom, którzy wzięli na siebie ciężar sprzeciwu wobec kremlowskich elit. Rozmawia również z tymi, którzy poparli Rosję i zadeklarowali chęć uzyskania jej paszportu. Choć różne okazały się ich motywy, każdy z nich w chwili próby wiedział, po której stronie barykady stanąć. Niezwykłość konfliktu, o którym mowa polega na tym, że w Ukrainie długi czas używano języka rosyjskiego jako urzędowego, a cześć ludzi zdała sobie sprawę, gdzie chce żyć, dopiero gdy wybuchła wojna. Wcześniej granice się dla nich zacierały, co obrazuje skuteczność infiltrowania Ukrainy przez Rosję po rozpadzie ZSRR. &nbsp;Ukraina musiała udowadniać swoja suwerenność i podmiotowość, a Rosja wskazywała ją jako swoją integralną część, a przynajmniej dorozumianą strefę wpływów. Konflikt wisiał w powietrzu, pierwszy akt tego dramatu miał w 2014 roku. Kolejny zmienił nie tylko Ukraińców, ale cały świat.</p><p>„Wojna która nas zmieniła” to reportaż, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Sporo polityki, ale też relacji zwykłych ludzi i opisów ich codziennego życia. Mierzenie się z korupcją i nepotyzmem to szara codzienność Ukraińców przed 2014 rokiem. Brak transparentności w finansowaniu polityków promował https://******.**. takie osobowości jak Wiktor Janukowycz. Polityk oddany i wierny Władimirowi Putinowi. Marionetka, która na polecenie swojego przełożonego udawała głowę Ukrainy. Ważnym elementem książki „Wojna która nas zmieniła” pozostaje obiektywizm. Paweł Pieniążek przedstawia relacje z obu stron barykady. Z reportażu wylania się obraz wielu niezdecydowanych ludzi, którzy do czasu wybuchu konfliktu w 2014 roku nie wiedzieli kim naprawdę się czułą. Oddanie im głosu i opisanie ich historii to rzetelne i bliższe prawdy spojrzenie, aniżeli serwują nam media głównego nurtu. Nikt chyba nie ma obecnie wątpliwości, że trwa wojna informacyjna. Dożyliśmy czasów, kiedy w internecie można sprawdzić wszystko, ale wierzyć można tylko książkom! &nbsp;</p><p>Z natury jestem miłośnikiem militariów, poszukiwałem zatem w książce „Wojna która nas zmieniła” relacji żołnierzy biorących udział w walkach na Donbasie i Ługańszczyźnie. Tych jest sporo, polski dziennikarz rozmawia z ludźmi, którzy wyjechali na wojnę, ale również brali w niej udział jako miejscowi. To właśnie oni widzieli pierwszych „zielonych ludzików”: uzbrojonych i zamaskowanych żołnierzy bez emblematów i dystynkcji. Największe wrażenie w książce polskiego dziennikarza zrobił na mnie opis walk pod Debalcewem. Paweł Pieniążek relacjonuje wiele mniejszych lub większych starć trwającej w 2014 roku wojny, jednak to właśnie Debalcewo urosło do rangi symbolu upadku ukraińskiego oporu. W kwietniu 2014 roku wojska ŁRL i DRL uderzyły na pozycje ukraińskie przy wschodnich granicach kraju. W lipcu tego samego roku, jak możemy przeczytać w książce „Wojna która nas zmieniła”, Kijów odbił utracone tereny. Sytuacja, jaka opisuje Paweł Pieniążek, niebezpiecznie przypomina to obecną ofensywę wojsk rosyjskich. Tereny, które udało się zająć, spacyfikować ludność cywilną i stworzyć marionetkowe władze, Kremlu anektują po kilku miesiącach i traktuje jak swoje własne! Z kolei odbicie utraconych terenów przez Kijów, powoduje, że rosyjskie wojsko wycofuje się, przegrupowuje i uderza po jakimś czasie ze zdwojoną siłą. Dziś o tym wiemy, wojna w Ukrainie niezmiennie od wielu miesięcy pozostaje na czołówkach mediów. W 2014 roku nikt o tym nie myślał i nikt nie widział w tej taktyce Rosji odrodzenia jej neoimperialnego snu. W styczniu 2015 roku rosyjskie wojska uderzyły na pozycje ukraińskie skupione w miejscowości Debalcewo. &nbsp;Atak z południa i wschodu, prowadzony przez ŁRL i z północy przez DRL zmasakrowały ukraińską armię. Utracono mnóstwo sprzętu, wielu żołnierzy dostało się do niewoli. Autor książki „Wojna która nas zmieniła” nie tylko opisuje relacje żołnierzy z frontu, ale również przedstawia ważne dla przyszłości Ukrainy wnioski. To właśnie w Debalcewie hartował się duch ukraińskiej armii. To tam nastąpiła porażka, która wywołała zmiany w strukturze wojska i pozwoliła odsiać Rosjan od Ukraińców. Czy skutecznie? Biorąc pod uwagę, że po inwazji w 24 lutego 2022 roku Rosja zajęła właściwie tylko Cherson, to należy z perspektywy czasu uznać wnioski polskiego dziennikarza za trafione. Przypomnę, rosyjskie wojska zdobyły Cherson przez zdradę lokalnych wojskowych, którzy wbrew rozkazom nie podjęli się obrony na dolnego brzegu Dniepru. Na początku reportażu „Wojna która nas zmieniła” można odnieść wrażenie, że w 2014 roku na każdym froncie wokół Ukrainy nastąpiłaby zdrada. 8 lat zmieniło jednak poczucie tożsamości Ukraińców i o tym właśnie jest książka „Wojna która nas zmieniła”. &nbsp;</p><p>Paweł Pieniążek to znany dziennikarz publikuje do najpoczytniejszych polskich dzienników i jako reporter wojenny zapisał się odwaga w docieraniu do miejsc, gdzie nikt inny nie chciał pojechać. Relacje z frontu to tylko część reportażu polskiego dziennikarza, moim zdaniem najciekawsza. Ci z was, którzy będą szukali w książkę relacji zwykłych ludzi, też je znajda. Niektórzy to urzędnicy, inni prowadza drobny biznes. Są tacy, którzy ledwo wiążą koniec z końcem, i tacy, których stać co miesiąc na nowy samochód. Dla każdego z nich wojna, która wybuchła w 2014 roku oznaczała coś innego. Dla wszystkich jednak stało się jasne, że powstała czerwona linia pomiędzy Rosjaninem i Ukraińcem.</p>

<p>Konflikt pomiędzy Federacją Rosyjską i Ukrainą trwa od 2014 roku. Zapamiętałem te słowa, ponieważ wielu komentatorów wojny w Ukrainie lubi powtarzać ten niezaprzeczalny fakt, o których jednak często się zapomina. Pełnoskalowa wojna wybuchła 24 lutego 2022 roku, jednak jej genezy należy szukać o wiele wcześniej. Brak reakcji zachodnich mocarstw na aneksję Krymu i część Donbasu ośmielił kremlowskie elity i upewnił w przekonaniu, że Ukraina w kolejnym akcie wojny będzie bezbronna. Zachód popełnił błąd, a zrozumienie istoty owego błędu wydaje się kluczowe dla wyciągnięcia wniosków i odparcia rosyjskiego imperializmu. Wydana w 2017 roku książka Pawła Pieniążka pod tytułem „Wojna która nas zmieniła” stanowi relację z pierwszej ręki w zakresie wydarzeń, jakie miały miejsce w Ukrainie w 2014 roku. Obecnie wielu reporterów udało się na Ukrainę, ale przed laty niewielu miało świadomość, czym naprawdę jest rosyjska agresja. Paweł Pieniążek był jednym z niewielu, którzy w 2014 roku relacjonowali pierwsze akcenty największego konfliktu zbrojnego w Europie od czasów II Wojny Światowej. Książka polskiego dziennikarza, pracującego https://******.**. dla tak uznanych redakcji, jak „Gazeta Wyborcza”, „Newsweek”, „Polityka” i „Wprost”, to reportaż w centrum stawiający ludzi w chaosie wojny. Historie przedstawione przez autora w publikacji „Wojna która nas zmieniła” wzruszają i poruszają. Jednocześnie skłaniają do refleksji: czy można było uniknąć obecnego konfliktu, gdyby zachód w porę zrozumiał neoimperialistyczne zapędy rosyjskiego niedźwiedzia? &nbsp;</p><p>Paweł Pieniążek udanie wplata nieco zapomniane fakty o genezie konfliktu w Ukrainie, przeplatając je opowieściami zwykłych ludziach. Nie sposób wymienić tu wszystkich imion i historii, jakie się za nimi kryją. Cechą każdego dobrego reportażu jest ciekawość otaczającego autora świata. Polski dziennikarz dociera do ludzi nieoczywistych w kontekście oceny przyszłych wydarzeń. Szczególnie zainteresowała mnie historia niejakiego Romana. Autor książki „Wojna która nas zmieniła” przedstawia Romana w kontekście osobliwego pytania: co się stało w Ukrainie z Lewym Sektorem? Tak przyjęło nazywać się lewicę, tyle że po rozpadzie ZSRR i uzyskaniu niepodległości przez Kijów, Ukraina nigdy nie doczekała się prawdziwego pluralizmu w przestrzeni publicznej. Pozory były, niektórzy nawet się na nie nabierali, jednak z czasem w Europie zaczęło określać ustrój naszego sąsiada jako „Demokrację oligarchiczną”. Paweł Pieniążek daje do zrozumienia, że demokracja to demokracja i każdy przedrostek czy zaimek wskazuje na jej upośledzenie. Tak również było w Ukrainie, gdzie zresztą na wzór Federacji Rosyjskiej lewica nie istnieje. To fanonem dla mnie osobiście niewytłumaczalny – komuniści na całym świecie utożsamiani z lewą stroną, oficjalnie nie funkcjonują w przestrzeni publicznej spadkobiercy Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Autor reportażu „Wojna która nas zmieniła” wyjaśnia, że to kwestia pewnej teatralności na potrzeby dobrego PRL-u. Moskwa chce się przedstawiać jako jedyny obrońca wartości tradycyjnych. A takie z natury rzeczy oznaczają konserwatyzm, kojarzony z prawa strona sceny politycznej. Jednocześnie to w Rosji odsetek rozwodów czy aborcji jest wyższy niż w krajach na zachodzie. Czas wiec powiedzieć kim był Roman! &nbsp;</p><p>Roman to dla mnie symbol konfliktu w Ukrainie z 2014 roku i w pewnym sensie również całej wojny. O tej historii powinien przeczytać każdy, kto ma wątpliwości, czy warto pomagać Ukrainie wobec trudnych doświadczeń z przeszłości. Ukraina ma dziś nowych bohaterów, takich jak Roman. Człowiek ten wyznawał lewicowe poglądy przez długi czas i był członkiem antify, jednego z symboli lewicowych ruchów na zachodzie. W czasie Majdanu Roman przyłączył się do protestujących. Tych samych, z którymi wcześniej toczył liczne wojny na ulicach Kijowa. Nagle ludzie, którzy wcześniej siebie nienawidzili, zwrócili się wspólnie przeciw wspólnemu wrogowi. Roman opisuje https://******.**. w jakich kategoriach postrzegał świat przed 2014 roku i co zmieniła agresja rosyjska. Wkrótce, Roman podobnie jak wielu jego znajomych, udał się na Donbas. Spontaniczne manifesty ludzi z różnych środowisk, okazały się fundamentem poczucia tożsamości narodowej, który umożliwił Ukrainie walkę o niepodległość. Podobnych, inspirujących historii w reportażu „Wojna która nas zmieniła” jest więcej. To duży atut książki.</p><p>Za dużo na co dzień kłócimy się o głupoty, zbyt rzadko widzimy wspólne dla nas wszystkich zagrożenie. O tym https://******.**. jest reportaż „Wojna która nas zmieniła” Pawła Pieniążka. Reportaż, który warto przeczytać, aby zrozumieć genezę wojny miedzy Rosja i Ukrainą, a także zmiany, jakie dokonały się w społeczeństwie naszego wschodniego sąsiada. Bez tych zmian, które przedstawia autor książki na podstawie historii swoich bohaterów, obecnie świat wygalałby inaczej. To w 2014 roku Ukraina zrobiła krok w stronę wolnych narodów, na zawsze porzucając „russkij mir”. &nbsp;</p>