Uleczone dusze. Kaci Hadesa

<p>Gdy tylko Flame pojawił się w tomie pierwszym, wiedziałam, że muszę poznać jego historię. Wiedziałam, że staje się on głównym bohaterem trzeciej części “Katów Hadesa”, dlatego z wielką chęcią przeczytałam “Uleczone dusze” i nie zawiodłam się. Tillie Cole po raz kolejny dostarczyła mi ekstremalną i emocjonującą podróż w głąb najciemniejszych zakamarków ludzkiej duszy. Kolejne spotkanie ze światem, w którym parareligijny kult walczy z niemniej brutalnym gangiem motocyklistów, było dla mnie niezapomnianym przeżyciem.</p><p>Nie jest tajemnicą, że lubię książki o motocyklistach, a “Synowie Anarchii” to jeden z moich ulubionych seriali. Już ze względu na samą tematykę, książka była dla mnie strzałem w dziesiątkę. Nadal uważam, że użycie tego tematu i zderzenie go z opowieścią o religijnym kulcie jest bardzo ciekawe i niesamowicie unikalne. Autorka bardzo dobrze wprowadza wątki okultystyczne do swoich powieści i widać, że rozmawiała z byłymi członkami sekty, o czym również wspomina, i wie o czym pisze. Przy czym, oczywiście, wymyśliła też wiele różnych rzeczy i uatrakcyjniła te historie.</p><p>Ale mimo tego, że jest to fikcyjna historia, nie mogłam przestać myśleć o tym, co musiały przeżywać prawdziwe osoby. I dzięki temu historia Flame'a i Maddie tak trafiła w moje serce... Dwoje złamanych ludzi, którzy kochają się na nowo. Zazwyczaj jestem do tego raczej sceptycznie nastawiona, tak uzależniać siebie i swój stan od drugiej osoby, no cóż. Ale tutaj kontekst po prostu pasował. Tych dwoje przeszło przez tyle złych rzeczy i po prostu życzysz im szczęśliwego zakończenia, bo tak na to zasługują.</p><p>Szczególnie opowieść o przeszłości Flame'a złamała mi serce, niektóre fragmenty były bardzo drastyczne i przerażające. Sprawiły, że było mi tak po ludzku smutno i było mi przykro, że coś takiego go spotkało. Maddie jawi się tu jako silna protagonistka, mimo swojej przeszłości, która była nie mniej zła, stara się naprawić siebie, by pomóc Flame. I było kilka wzruszających scen między tą dwójką. Szczególnie podobało mi się tutaj tempo, jest ono bardzo powolne, biorąc pod uwagę okoliczności, co sprawia wrażenie bardziej realistycznego wątku miłosnego, niż w dwóch poprzednich książkach.</p><p>Książki Tillie Cole nie są jednak dla osób o słabym sercu, oprócz scen przemocy i mordu, omawiane jest wykorzystywanie seksualne dzieci. Warto mieć tego świadomość przed przeczytaniem książki/serii. Autorka wspomina o tym również na początku, więc najlepiej dobrze się zastanowić przed sięgnięciem po “Uleczone dusze”.</p><p>To, co mi się niezbyt podobało, to zakończenie tej książki. Nie chcę zbyt wiele zdradzać (bo mimo tego, polecam przeczytać tę książkę), ale jak dla mnie nastąpiło zbyt nagle i było nieco oderwane od wcześniejszych partii książki. Dlatego też, daję “Uleczony duszom” 4 gwiazdki.</p>

<p>W “Uleczonych duszach” Tillie Cole po raz kolejny opowiada głęboką, niepokojącą historię i sprawia, że czytelnik kocha niemoralnych i złamanych losem bohaterów. Płynny, łatwy do przyswojenia styl pisania, niepokojąco szczegółowe opisy zbrodni i surowy język - autorka przedstawia to wszystko tak przekonująco i wciąga czytelnika w świat serii “Kaci Hadesa”, w którym tytułowy gang motocyklowy, rozprawia się z brutalną religijną sektą. Rzadko kiedy książki wyzwalają we mnie tak skrajne emocje. Więcej raczej się nie da.</p><p>Maddie jest jedną z członków kultu uratowanych przez Katów Hadesa z pedofilskiej, patologicznej grupy "religijnej", a teraz znajduje się pod ochroną nieprzewidywalnego Flame'a. To najspokojniejszy, a jednocześnie budzący największy strach motocyklista, który dodatkowo jest zafascynowany delikatną Maddie. I jest bezlitosny, nawet wobec samego siebie. Nikt nie podejrzewa, jak wiele ich łączy....</p><p>Cierpienia i bólu, przez który musiała przejść Maddie można się domyślać, bo zna się historie jej dwóch sióstr. A jednak autorce udaje się pójść o krok dalej w opisie makabrycznych zdarzeń, szokując nowymi przerażającymi szczegółami. Maddie jest tą, która przeszła najwięcej. Od szóstego roku życia prorok zajmował się jej grzeszną duszą. Każdej nocy. Często byli tam też inni starsi.</p><p>Ale naprawdę ekscytującą rzeczą była tu historia Flame'a. I to jest naprawdę chora, wstrząsająca historia, która pozostawiła widoczne blizny na jego ciele. Ale te mniej widoczne, znajdujące się w psychice, tak naprawdę bolą najbardziej. To zdecydowanie najbardziej tragiczna historia spośród wszystkich członków gangu, jakich poznaliśmy.</p><p>Wspólna, trudna i dramatyczna droga mająca swój cel w uzdrowieniu i wyzwoleniu ich obojga, łącznie z wstrząsająco brutalnymi szczegółami, została przedstawiona w sposób przejmujący, przekonujący i pełen wrażliwości. Ich przeszłość jest tragiczna i tak nieskończenie smutna. Ich historia wyjątkowa, intensywna i tak bardzo przykra. Samo czytanie tego powodowało u mnie mdłości. Ale było też sporo wzruszających momentów, przez które łzy napływały mi do oczu. Tak jak wspominałam, jest to książka, która jest w stanie wyzwolić u mnie szereg skrajnych emocji.</p><p>Tillie Cole zdecydowanie ma w swojej duszy pewien mrok, któremu daje się wyzwolić w tych książkach. Nie żebym na to narzekała, ale przyznam szczerze, że czasami boję się, co jej wyobraźnia jest w stanie jeszcze wyprodukować. “Uleczone dusze” są jak do tej pory jej najmocniejszą książką i zdecydowanie potrzebuję czasu, nim sięgnę po kolejną książkę z tej serii. Myślę, że pomimo drastyczności tej książki, warto ją przeczytać. Na szczęście jest dużo bardziej głęboka i opowiada coś więcej niż epatowanie makabryczną przemocą.</p>