Nie dam sobie dokuczać Tupcio Chrupcio

<p>Odkąd moje dziecko pojawiło się na świecie dwa lata temu, totalnie zmienił się mój świat i perspektywa z jakiej mu się przyglądam. No bo kto z nas pamięta wszystkie uczucia i emocje jakie towarzyszyły nam w dzieciństwie? Patrząc na dziecko z boku, można odnieść wrażenie, że cały jego świat to dobra zabawa i rytuały, takie jak kąpiel, kolacja czy wspólne czytanie bajek przed snem. Tymczasem nasze maluchy przezywają swoje lepsze i gorsze chwile, czasami są one inspirowane wydarzeniami w życiu dziecka, innym znów razem nie maja swoje konkretnego źródła, gdy dziecko nie potrafi jeszcze nazwać swoich emocji. W pierwszej kolejności jako mamie zależy mi na bezpieczeństwie mojego dziecka, jego dobrym samopoczuciu i świadomości, że zawsze może na mnie liczyć bez względu na wszystko! Pomoc w tym zakresie niesie ze sobą serią książeczek Elizy Piotrowskiej, przedstawiająca przygody małej myszki, która nierzadko mierzy się z sytuacjami, jakie dotykają wszystkie maluchy. Nie inaczej jest w przypadku książki “Tupcio Chrupcio. Nie dam sobie dokuczać”, czyli naukę asertywności czas zacząć! ? &nbsp;</p><p>Tupcio ma poważny problem – kilku starszych kolegów nie daje mu się spokojnie bawić w przedszkolu, a tytułowy bohater serii nie ma w zwyczaju mówić o tym głośno ani mamie, ani pani przedszkolance. Co robi w tej sytuacji Tupcio? Zachowuje się podobnie jak każde dziecko w tej sytuacji – nabiera dystansu, zamyka się w sobie i staje się drażliwy, czuje również upokorzenie związane z sytuacją w przedszkolu. Dochodzi nawet do wniosku, że dzieci są złe i wcale nie warte zabawy! &nbsp;</p><p>Życie przedszkola jednak toczy się swoim rytmem i tajemnica wychodzi na jaw. Mama Tupcia nie może oczywiście pozostawić sprawy bez reakcji, toteż podejmuje temat z dziećmi w przedszkolu i dokuczanie Tupciowi się kończy. Czy to koniec przedszkolnych zawirowań? Oczywiście, że nie, dzieci bywają wyjątkowo okrutne i starsi koledzy znajdują sobie inną ofiarę. Tymczasem myszka nauczona doświadczeniami, nie godzi się już na takie zachowanie i staje w obronie swojego przedszkolnego znajomego. &nbsp;<br>&nbsp;<br>Eliza Piotrowska porusza ważny wątek, związany z trudnymi emocjami, w tym konkretnym przypadku związane są one ze złością. Tupcio chcą rozładować złość jaką czuje w związku z sytuacja w przedszkolu zanim mama interweniowała, niszczy zabawki siostry, zwraca na siebie uwagę, nie chce jednak powiedzieć w czym rzecz. Autorka trafnie pokazuje za sprawą opowiedzianej historii, że takie zachowanie do niczego nie prowadzi, a kluczem do rozwiązywania problemów dziecka jest rozmowa z jego rodzicami ?&nbsp;</p>

<p>Tłem dla najnowszej opowieści o przygodach Tupcia Chrupcia jest przedszkole. Bohater opowieści spotyka się z dokuczliwymi żartami swoich starszych kolegów, nie mówi o tym jednak ani mamie ani nawet pani przedszkolance. Przedszkole to jednak świat, w którym nic nie może się ukryć, dlatego też mama Tupcia dowiaduje się o wszystkim, interweniuje i Tupcio znów odzyskuje spokój, może skupić się na zabawie. Niebawem jednak okazuje się, że starsi chłopcy nie zmienili swojego zachowania i przerzucili się na inną ofiarę - Tupcio już wie, że nie można tak tego zostawić i stanie w obronie swojego kolegi. Co więcej, nie ulega namowom prześladowców, aby przyłączyć się do ich wątpliwej zabawy i wybiera towarzystwo pozostałych przedszkolaków. &nbsp;&nbsp;</p><p>Każda z książeczek o przygodach naszej ulubionej myszki przedstawia sposoby radzenia sobie z wyzwaniami jakie rodzą kolejne etapy życia dziecka. Tym razem Eliza Piotrowska proponuje opowieść o różnych formach przemocy, z jakimi dziecko może spotkać się w towarzystwie innych dzieci, wskazuje również, gdzie szukać pomocy – zawsze można liczyć na mamę, która wie co zrobić, aby jej dziecko znów szeroko się uśmiechało. Moment, gdy Tupcio Chrupcio rezolutnie patrzy w oczy swoim oprawcom, którzy aktualnie skupili się na innych dzieciach i mówi do nich “Będziecie mieć ze mną do czynienia” zabrzmiało jak słowa Batmana, Spidermana czy innych bohaterów dziecięcych bajek, choć osobiście nie podejrzewałam małą myszkę o taki przejaw asertywności, a jednak! Skoro przyjacielska myszka może postawić się innym, to mój synek tym bardziej - często wystarczy zwrócić uwagę dzieciom, że określone zabawy wcale nie są śmieszne, albo narażają innych na przykrość i to już daje do myślenia, rozwiązuje przedszkolne kłopoty ? &nbsp;</p>