Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Skald
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Nazywam się Torkel Leifson i jestem najlepszym bardem w plemieniu Skagge – rzekł z dumą skald, choć dobrze wiedział, że brak konkurencji zapewniał mu wyjątkowy status. Granica między tworzeniem wzniosłych pieśni a układaniem frywolnych wierszy stawała się coraz bardziej niewyraźna. Losy Torkela mogłyby potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby pewnego dnia nie spotkał majestatycznej Sigrid.
W świecie Midgardu, po inwazji krakenów i potworów jormungardzkich, Wikingowie porzucili swoje morskie wyprawy, a chaos ogarnął krainę. Różne rasy zamieszkujące wodne, naziemne, podziemne i powietrzne światy oddaliły się od siebie nawzajem, teraz będąc tylko bohaterami opowieści snutych przy wieczornym ognisku. Gobliny jednak nie dają o sobie zapomnieć. Te tajemnicze i chytre stworzenia knują w mrokach ziemi, podczas gdy miasta noszą imiona krzyków zabijanych jeńców.
Czy ta wojna przyniesie nowy ład, czy to już koniec historii ludzkości, gdzie nikt nowy nie zasiądzie przy stole w Valhalli? Być może Midgard znalazł już nowych panów. Zanim ta opowieść dobiegnie końca, Torkel znajdzie się w centrum wydarzeń, które wykraczają poza ramy jakiejkolwiek pieśni. Pewnego dnia, napotykając burzę czarnych włosów i dziwny przedmiot, na którym siedziała podczas lotu, wyszeptał przerażony: "Wiedźma..." i zimny dreszcz strachu przebiegł mu po kręgosłupie.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Nazywam się Torkel Leifson i jestem najlepszym bardem w plemieniu Skagge – rzekł z dumą skald, choć dobrze wiedział, że brak konkurencji zapewniał mu wyjątkowy status. Granica między tworzeniem wzniosłych pieśni a układaniem frywolnych wierszy stawała się coraz bardziej niewyraźna. Losy Torkela mogłyby potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby pewnego dnia nie spotkał majestatycznej Sigrid.
W świecie Midgardu, po inwazji krakenów i potworów jormungardzkich, Wikingowie porzucili swoje morskie wyprawy, a chaos ogarnął krainę. Różne rasy zamieszkujące wodne, naziemne, podziemne i powietrzne światy oddaliły się od siebie nawzajem, teraz będąc tylko bohaterami opowieści snutych przy wieczornym ognisku. Gobliny jednak nie dają o sobie zapomnieć. Te tajemnicze i chytre stworzenia knują w mrokach ziemi, podczas gdy miasta noszą imiona krzyków zabijanych jeńców.
Czy ta wojna przyniesie nowy ład, czy to już koniec historii ludzkości, gdzie nikt nowy nie zasiądzie przy stole w Valhalli? Być może Midgard znalazł już nowych panów. Zanim ta opowieść dobiegnie końca, Torkel znajdzie się w centrum wydarzeń, które wykraczają poza ramy jakiejkolwiek pieśni. Pewnego dnia, napotykając burzę czarnych włosów i dziwny przedmiot, na którym siedziała podczas lotu, wyszeptał przerażony: "Wiedźma..." i zimny dreszcz strachu przebiegł mu po kręgosłupie.
