InPost Paczkomaty 24/7
13.99 zł
Darmowa dostawa od 190 zł
Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Przedwojenne Karpaty Wschodnie: Bieszczady, Gorgany i Czarnohora
Czy próbowałeś kiedy czytać fotografie? Tak, właśnie czytać, a nie oglądać? Oczywiście oglądać też można, czerpiąc z tego wiele przyjemności. Jednak prawdziwą satysfakcję daje dopiero zrozumienie tego, co się widzi, czyli czytanie. Zapraszam Cię więc do czytania zebranych w tym albumie fotografii, bo wszystkie są jak najciekawsze opowiadania, trzeba tylko odrobiny wysiłku, bo poznać alfabet, jakim je napisano. Mam nadzieję, że mój komentarz pomoże Ci je zrozumieć, dostrzec ich szczegóły, że osadzi je w kontekście historycznym i kulturowym.
Chciałbym poprowadzić Cię po pachnących ziołami carynkach i smaganych wiatrami połoninach, po grzbietach i dolinach, po gwarnych wioskach, zagubionych wśród gór przysiółkach i leśnych ostępach. Powędrujemy razem przez rwące potoki i woryniowe perełazy do zacisznych, gościnnych schronisk przytulonych do górskich stoków. I może, gdy będziemy tak sobie niespiesznie iść, zarży nagle pasący się gdzieś na połoninie koń lub zapłacze trembita wśród wieczornych mgieł schodzących w dolinę Czeremoszu. I jeśli poczujesz wtedy jakiś dziwny skurcz w gardle i odezwie się w Twoim sercu żal za tym światem, który istnieje tylko na starej fotografii, będę szczęśliwy, że udało mi się na chwilę go ożywić i choć trochę z niego ocalić.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Przedwojenne Karpaty Wschodnie: Bieszczady, Gorgany i Czarnohora
Czy próbowałeś kiedy czytać fotografie? Tak, właśnie czytać, a nie oglądać? Oczywiście oglądać też można, czerpiąc z tego wiele przyjemności. Jednak prawdziwą satysfakcję daje dopiero zrozumienie tego, co się widzi, czyli czytanie. Zapraszam Cię więc do czytania zebranych w tym albumie fotografii, bo wszystkie są jak najciekawsze opowiadania, trzeba tylko odrobiny wysiłku, bo poznać alfabet, jakim je napisano. Mam nadzieję, że mój komentarz pomoże Ci je zrozumieć, dostrzec ich szczegóły, że osadzi je w kontekście historycznym i kulturowym.
Chciałbym poprowadzić Cię po pachnących ziołami carynkach i smaganych wiatrami połoninach, po grzbietach i dolinach, po gwarnych wioskach, zagubionych wśród gór przysiółkach i leśnych ostępach. Powędrujemy razem przez rwące potoki i woryniowe perełazy do zacisznych, gościnnych schronisk przytulonych do górskich stoków. I może, gdy będziemy tak sobie niespiesznie iść, zarży nagle pasący się gdzieś na połoninie koń lub zapłacze trembita wśród wieczornych mgieł schodzących w dolinę Czeremoszu. I jeśli poczujesz wtedy jakiś dziwny skurcz w gardle i odezwie się w Twoim sercu żal za tym światem, który istnieje tylko na starej fotografii, będę szczęśliwy, że udało mi się na chwilę go ożywić i choć trochę z niego ocalić.