Dodana przez Tomasz Bajcik w dniu 02-06-2022
Punktem wyjścia dla opisanej przez Stephena Kinga historii na kartach powieści "Pod kopułą" jest dzień w którym miasto miasto Chester's Mill zostaje odcięte od świata zewnętrznego przez tajemniczą kopułę, która idealnie wpisuje się w granice ów miasta - przerażeni mieszkańcy, ogarnięci strachem i paniką, wyczekują ratunku ze strony rządu Stanów Zjednoczonych, który poprzez działanie swoich instytucji próbuje ich uwolnić od tajemniczego niebezpieczeństwa. Ludzie poddani ekstremalnej sytuacji, gdzie zaburzone zostaje ich poczucie bezpieczeństwa - wobec braku możliwości ucieczki z miasta - stopniowo zatracają swoje człowieczeństwo. Rozsądek ustępuje na rzecz pierwotnych instynktów.
Stephen King po raz kolejny tworzy jednak zawiły świat, w którym nic nie jest takim, jakim na pozór się wydaje. Pojawienie się tytułowej "kopuły" nad miastem nie jest bowiem największym zmartwieniem mieszkańców Chester's Mill - autor powieści traktuje bowiem jej pojawienie się jako pretekst do ukazania złożonej ludzkiej osobowości wobec trudnej sytuacji izolacji z jaką zmagają się mieszkańcy miasta. Na pierwszym planie widoczna jest postać
Big Jim Rennie - człowieka, który cierpliwie czekał na sposobność, aby przejąć kontrolę nad miastem. Jego postać jest pełna frazesów, dwulicowa i pogrążona w hipokryzji. Jednocześnie wierzy on, że umiejętność cytowania Pisma Świętego i powstrzymywania się od wulgaryzmów jest wszystkim, czego człowiek potrzebuje aby znaleźć uznanie w oczach Boga. Big Jim podejmuje decyzje w przekonaniu, że stwórca jest po jego stronie i potępia każdego, kto próbuje wejść mu w drogę, ponieważ ludzie Ci w jego mniemaniu nie tylko stają przeciw niemu, ale również występują przeciw całemu chrześcijaństwu. King kreując bohatera zadbał, aby wyznawane przez niego wartości - w gruncie rzeczy powierzchowne, partykularne i cyniczne - służyły w pierwszej kolejności realizacji jego interesów, a wiara w Boga stanowi tu jedynie pretekst do podporządkowania sobie innych, jako temu "wybranemu" przez samego Boga.
"Pod Kopułą" to pozycja, w której Stephen King pod płaszczem niepozornej kopuły tworzy hermetyczny świat w którym zręcznie i dynamicznie prowadzona narracja umożliwia dostrzeżenie subtelnych interakcji między bohaterami, a cała paleta emocji jaka towarzyszy im wobec świata, który z dnia na dzień się zmienił, pozwala zadań fundamentalne pytania o ludzką naturę - o uczucia, emocje i instynkty, które kieruje się człowiek w chwilach niepewności - oraz próbę zwrócenia się ku elementowi boskości, i zagrożeniom, jakie z tego tytułu czekają ze strony ludzi, gotowych wykorzystać bezradność i brak nadziei innych.
Warto na koniec wspomnień, że Stephen King we właściwy dla swojego warsztatu pisarskiego sposób stopniuje napięcie, a prowadzona przez niego narracja budzi u czytelnika ciekawość od pierwszych stron książki. Ta zostanie zaspokojona dopiero na ostatnich stronach, co charakteryzuje przecież powieści mistrza thrillerów - jego fani bez wątpienia poczują się ukontentowani.
Dodana przez Michał w dniu 02-06-2022
Spokojne miasteczko-Chester's Mill, zostaje uwięzione pod niewidzialną kopułą. To nagłe, zupełnie niespodziewane dla mieszkańców zdarzenie powoduje, że świat zewnętrzny również nie może udzielić pomocy ludziom wewnątrz kopuły - przykładem są tu samoloty, które w zderzeniu z nią ulegają katastrofie. W powieści mistrza kryminałów znajdziemy morderstwo, mnóstwo mylących tropów i dość skomplikowane, dziwaczne postacie. Byłem mocno zaintrygowany niewidzialną kopułą i splotem okoliczności, które sprowadziła na mieszkańców Chester's Mill. Czytałem książkę równocześnie z dwójką znajomych i mieliśmy przy tym sporo zabawy, próbując odgadnąć dokąd zmierza historia i jaki będzie jej finał.
To była moja pierwsza książka Kinga i w mojej ocenie warto przebrnąć przez jej blisko tysiąc stron - wielowątkowość historii wciąga, choć niektóre watki poboczne wydają się niepotrzebne - akcja trzyma jednak w napięciu - niejednokrotnie podczas czytania książki wieczorem czułem się jednym z mieszkańców miasta pod kopułą: ze wszystkimi jego troskami, wątpliwościami, i nadziejami, jakie wobec trudnej sytuacji w jakiej znaleźli się bohaterowie powieści, towarzyszyły im na przestrzeni całej opowiedzianej historii. Zakończenie było dla mnie trochę rozczarowujące (czego nie mogę ujawnić ze względu na spoilery), mimo to z ciekawością sięgnę po ekranizację powieści - konfrontacja wyobrażeń o akcji i jej bohaterach z telewizyjną adaptacją budzi we mnie dreszczyk napięcia.
Polecam na długie, jesienne wieczory do herbaty, choć fani Stephana Kinga wiedzą, że każda pora roku jest dobra aby dać się wciągnąć w świat jego kryminalnych historii i zagadek.
Dodana przez Adik w dniu 02-06-2022
Zastanawialiście się kiedyś, jak by to było zamienić swoje małe miasteczko w śnieżną kulę i patrzeć na świat z jej wnętrza?
Pozycja dla miłośników science - fiction, choć nie tylko - elementy fantastyki są bowiem w powieści "Pod kopułą" mocno i wyraziście nakreślone, ale i z wyczuciem wplątane w opowiedzianą historię. Nie mają większego znaczenia dla samej akcji - stanowią raczej pretekst, niż cel sam w sobie - pozwalają jednak wynieść opowiedzianą historię w odmęty tajemnicy i budzą w czytelniku uczucie doliny niesamowitości, efektu znanego z psychologii!
W istocie, to co tu mamy to trochę coś w stylu książki "Rzeźnia nr. pięć". Ludzie niczym owady opisani są mocno naturalistycznie. King po mistrzowsku wrzuca wszystkich ludzi pod kopułą do jednego "garnka" i miesza, raz wolniej, raz szybciej, pozwalając czytelnikowi poczuć namacalnie opisywany świat. Nie chce wam spoilerować, niemniej po przeczytaniu książki wiem jedno - Stephen King zrobił wiele, by ukazać trudne położenie przedstawionych postaci i wystawić ich w toku akcji powieści na najcięższe próby charakteru! Na uwagę zasługuje tu postać Big Jim'a - zdradzę wam jedno - to piekielnie zły koleś.
Nie wykluczam, że omawiana powieść wciągnęłaby mnie mocniej, gdyby była bardziej umiarkowana w swojej rosnącej dystopii. Wystarczy tydzień, by całe miasto poszło do diabła, co mi akurat nie przeszkadza, ale dla fanów lekkich i nieskomplikowanych powieści może stanowić wyzwanie. W końcu wszyscy jesteśmy tak cywilizowani, jak pełne są nasze brzuchy ;-) Jedyna rzecz, z którą mam problem, to jednowymiarowość kolejnych przedstawionych bohaterów: Spora część z ludzie skazani na piekło, które skądinąd co rusz się o nich upomina i nie pozwala o sobie zapomnieć wobec utraty poczucia bezpieczeństwa. Bez wątpienia to ma wpływ na wielkość książki. Bez części - jak się wydaje - niepotrzebnych bohaterów można by ją skrócić o połowę do mniej więcej 500 stron, ale z drugiej strony fani Stephana Kinga uwielbiają szukać szczegółów w jego kryminalnych historiach, a tu każdy znajdzie cos dla siebie.
Czytając książkę można odnieść wrażenie, że autor daje upust swojej nihilistycznej naturze, a konstatacją dla niej niech będzie wniosek, że prawdziwe zło jest w nas, a nie potworach, które sobie wyobrażamy.
Nie jest to moja ulubiona powieść Kinga, ale miała swoje momenty. Mogłaby być bardziej skondensowana ale stanowi charakterystyczną dla Stephena Kinga wędrówkę po nieznanym nam świecie, gdzie elementy s-f przeplatają się z wątkami biblijnymi. Na koniec dla wtajemniczonych po lekturze "Pod kopułą" - w "Rzeźni piątej" jestem po stronie kosmitów :)