Książka - Paddington w ogrodzie

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

Paddington w ogrodzie

Paddington w ogrodzie

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

Tym razem Miś Paddington staje przed nie lada wyzwaniem: zostanie ogrodnikiem! Razem z Judytą i Jonatanem, pluszowy niedźwiadek dostał swój własny skrawek ogródka od państwa Brown. Paddington od razu snuje niesamowite wyobrażenia o uprawie ziemi, nie w głowie mu sadzenie popularnych kwiatów czy warzyw. Pluszowy niedźwiadek wyrusza w świat, mając pod łapką jedynie słoiki smacznej marmolady. Poszukiwania obejmują cały Londyn. Tytułowy bohater szuka inspiracji dla swojego małego gospodarstwa w ogrodzie Państwa Brown. Wkrótce znajduje taczki, łopatę i inne akcesoria prawdziwego ogrodnika. Wydawać by się mogło, że Paddington został stworzony do uprawy ziemi! Nic bardziej mylnego, małe i duże kłopoty nieustannie imają się tytułowego bohatera. Jakie szalone przygody spotkają tym razem pluszowego niedźwiadka w charakterystycznym, czerwonym meloniku na głowie?  

Miś Paddington przybył do stolicy Wielkiej Brytanii dziwnym trafem. O tajemniczych okolicznościach jego podróży z Peru niewiele wiadomo. Wiadomo natomiast, że nazywano go tam Pastuso, a języka angielskiego nauczyła małego niedźwiadka ciocia Lucy. Paddington słynie na całym świecie ze swojego czerwonego kapelusza. Dostał go od wujka, gdy jeszcze mieszkał w Peru. Mały Niedźwiadek o wielkim sercu to również znany wielbiciel marmolady, dobrych manier i szalonych przygód. Jego dobrym przyjacielem pozostaje niezmiennie Pan Gruber. Antykwariusz, właściciel sklepu z antykami, a prywatnie miłośnik słodkich bułeczek, popijanych ciepłym kakao w towarzystwie Paddingtona. Wśród przyjaciół uroczego niedźwiadka nie jest tajemnicą, że miś Paddington obchodzi urodziny dwa razy w roku, zupełnie jak królowa Elżbieta II: 25 czerwca i 25 grudnia. Uroczystości imprezowe mają miejsce na stacji Paddington w Londynie.

Opowiadania Michaela Bonda o misiu w czerwonym kapeluszu to klasyka literatury brytyjskiej w najlepszym wydaniu, dedykowana zarówno dzieciom, młodzieży, jak i dorosłym. Seria o Misiu Paddingtonie została w sumie przetłumaczone na ponad 30 języków. Bohater opowieści brytyjskiego autora od blisko 70 lat rozpala wyobraźnię dzieci na całym świecie. Swoim pogodnym, usposobieniem uczy, że gafy zdarzają się przecież najlepszym, a dobry humor to lekarstwo na każde wyzwanie. Jak mawia mis Paddington, ważne, aby mieć przy sobie słoik słodkiej marmolad. Tak na wszelki wypadek, gdyby pluszowy niedźwiadek zrobił się głodny. To tylko jedna z wielu tajemnic niesfornego misia, przyjaciela wszystkich dzieci. Dużych i małych!

Michael Bond – autor literatury dziecięcej, szczególnie znany z serii dla najmłodszych czytelników o przygodach misia Paddingtona. Brytyjski pisarz pierwszą część przygód pluszowego niedźwiadka: „Miś zwany Paddington”, wydał jeszcze w 1958 roku. Michael Bond napisał książkę w zaledwie 10 dni. Za swoje zasługi został uhonorowany Orderem Imperium Brytyjskiego.

Przygody Paddingtona sprzedały się w ponad 35 milionach egzemplarzy na całym świecie. 

Wybierz stan zużycia:

WIĘCEJ O SKALI

Tym razem Miś Paddington staje przed nie lada wyzwaniem: zostanie ogrodnikiem! Razem z Judytą i Jonatanem, pluszowy niedźwiadek dostał swój własny skrawek ogródka od państwa Brown. Paddington od razu snuje niesamowite wyobrażenia o uprawie ziemi, nie w głowie mu sadzenie popularnych kwiatów czy warzyw. Pluszowy niedźwiadek wyrusza w świat, mając pod łapką jedynie słoiki smacznej marmolady. Poszukiwania obejmują cały Londyn. Tytułowy bohater szuka inspiracji dla swojego małego gospodarstwa w ogrodzie Państwa Brown. Wkrótce znajduje taczki, łopatę i inne akcesoria prawdziwego ogrodnika. Wydawać by się mogło, że Paddington został stworzony do uprawy ziemi! Nic bardziej mylnego, małe i duże kłopoty nieustannie imają się tytułowego bohatera. Jakie szalone przygody spotkają tym razem pluszowego niedźwiadka w charakterystycznym, czerwonym meloniku na głowie?  

Miś Paddington przybył do stolicy Wielkiej Brytanii dziwnym trafem. O tajemniczych okolicznościach jego podróży z Peru niewiele wiadomo. Wiadomo natomiast, że nazywano go tam Pastuso, a języka angielskiego nauczyła małego niedźwiadka ciocia Lucy. Paddington słynie na całym świecie ze swojego czerwonego kapelusza. Dostał go od wujka, gdy jeszcze mieszkał w Peru. Mały Niedźwiadek o wielkim sercu to również znany wielbiciel marmolady, dobrych manier i szalonych przygód. Jego dobrym przyjacielem pozostaje niezmiennie Pan Gruber. Antykwariusz, właściciel sklepu z antykami, a prywatnie miłośnik słodkich bułeczek, popijanych ciepłym kakao w towarzystwie Paddingtona. Wśród przyjaciół uroczego niedźwiadka nie jest tajemnicą, że miś Paddington obchodzi urodziny dwa razy w roku, zupełnie jak królowa Elżbieta II: 25 czerwca i 25 grudnia. Uroczystości imprezowe mają miejsce na stacji Paddington w Londynie.

Opowiadania Michaela Bonda o misiu w czerwonym kapeluszu to klasyka literatury brytyjskiej w najlepszym wydaniu, dedykowana zarówno dzieciom, młodzieży, jak i dorosłym. Seria o Misiu Paddingtonie została w sumie przetłumaczone na ponad 30 języków. Bohater opowieści brytyjskiego autora od blisko 70 lat rozpala wyobraźnię dzieci na całym świecie. Swoim pogodnym, usposobieniem uczy, że gafy zdarzają się przecież najlepszym, a dobry humor to lekarstwo na każde wyzwanie. Jak mawia mis Paddington, ważne, aby mieć przy sobie słoik słodkiej marmolad. Tak na wszelki wypadek, gdyby pluszowy niedźwiadek zrobił się głodny. To tylko jedna z wielu tajemnic niesfornego misia, przyjaciela wszystkich dzieci. Dużych i małych!

Michael Bond – autor literatury dziecięcej, szczególnie znany z serii dla najmłodszych czytelników o przygodach misia Paddingtona. Brytyjski pisarz pierwszą część przygód pluszowego niedźwiadka: „Miś zwany Paddington”, wydał jeszcze w 1958 roku. Michael Bond napisał książkę w zaledwie 10 dni. Za swoje zasługi został uhonorowany Orderem Imperium Brytyjskiego.

Przygody Paddingtona sprzedały się w ponad 35 milionach egzemplarzy na całym świecie. 

Szczegóły

Opinie

Inne książki tego autora

Książki z tej samej kategorii

Dostawa i płatność

Szczegóły

Cena: - zł

Okładka: Twarda

Ilość stron: 32

Rok wydania: 2022

Rozmiar: 240 x 245 mm

ID: 9788324076888

Wydawnictwo: Znak, Emotikon

Inne książki: Pozostałe książki

Broszurowa , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 8.45 zł 41.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 4.14 zł 39.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 8.40 zł 44.90 zł

Twarda , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 23.26 zł 59.99 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 14.74 zł 49.90 zł

W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 7.45 zł 46.99 zł

Miękka , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 18.16 zł 39.00 zł

Opinie użytkowników
5.0
2 oceny i 2 recenzje
Reviews Reward Icon

Napisz opinię o książce i wygraj nagrodę!

W każdym miesiącu wybieramy najlepsze opinie i nagradzamy recenzentów.

Dowiedz się więcej

Wartość nagród w tym miesiącu

1000 zł

Dodana przez Ola w dniu 10.07.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
<p>Wydawnictwo „Znak” mocno rozhulało nam się z kolejnymi publikacjami przedstawiającymi perypetie znanego na całym świecie niedźwiadka w charakterystyczny, czerwonym meloniku na głowie. Publikacje wydawnictwa „Znak” nieco różnią się od klasycznych opowiadań Michaela Bonda. Pierwsza różnica rzuca się w oczy jeszcze zanim otworzymy książki. Duży format, barwne, kolorowe okładki i eleganckie wydanie książek z Paddingtonem w roli głównej trafi przede wszystkim do pokolenia młodszych dzieci, zainteresowanych uwspółcześnioną wersją opowiadań Michaela Bonda. Miłośniki klasyki pewnie wciąż będą wybierać opowiadania brytyjskiego autora wydawane w przeszłości i zawierające czarno-białe ilustracje autorstwa Peggy Fortnum. To, co łączy przeszłość z teraźniejszością to tłumaczenie Michała Rusinka. Polski literaturoznawca wykonał fantastyczną pracę nad tłumaczeniami książek Michaela Bonda, co jak mniemam, nie zaskoczyło nikogo, kto kojarzył wcześniej dorobek artystyczny byłego sekretarza Wisławy Szymborskiej. To wielka sztuka, oddać brytyjski, często sytuacyjny humor Michaela Bonda w taki sposób, aby dzieci śmiały się głośno, kiedy czytają o perypetiach pluszowego niedźwiadka. Paddington co rusz wpada w jakieś tarapaty, a wrodzony urok osobisty i niezwykła kindersztuba pozwalają mu się wyplątać z kłopotliwych sytuacji. Tłumaczenia Michała Rusinka charakteryzuje ogromna lekkość w posługiwaniu się piórem, przede wszystkim jednak polskiemu tłumaczowi udało się oddać nieco rubaszny charakter głównego bohatera książek Michaela Bonda. Po tym krótkim wstępie czas powiedzieć kilka słow o tym, jak to się stało, że przygody Paddingtona od blisko siedmiu dekad pozostają jedną z najchętniej wybieranych bajek na całym świecie! &nbsp;</p><p>Na wstępie nie bez powodu zwróciłam uwagę na nowe wydane książek Michaela Bonda przez wydawnictwo „Znak”. Trudno uwierzyć, ale pierwsza historia z Paddingtonem w roli głównej powstała jeszcze pod koniec lat 50’ XX wieku. Okoliczności, w jakich brytyjski autor wpadł na pomysł stworzenia opowieści o pluszowym niedźwiadku, są doprawdy niezwykłe. Autor spacerował po ulicach Londynu, szukał prezentu urodzinowego dla swojej zony, a w końcu dostrzegł na wystawie sklepowej pluszowego misia, na którego nikt nie zwracał uwagi. Michael Bond kupił maskotkę, a wkrótce wręczył ją zonie. Według relacji brytyjskiego autora, jego małżonka z entuzjazmem zareagowała na ten pomysł. Trudno się dziwić, co? Która z nas nie marzyłaby o takim prezencie? Jeśli wolelibyście jednak postać kartę podarunkową z Rossmanna, to możecie zakończyć lekturę mojej recenzji. Michael Bond swoją twórczością udowodnił, że największą radość sprawiają w życiu małe rzeczy. Jak małe? Cóż, to właśnie drobiazgi wyniosły Paddingtona do roli jednej z najbardziej znanych, literackich postaci. Jeśli zapytacie dowolnego miłośnika pluszowego niedźwiadka, co najbardziej się z nim kojarzy, to z pewnością palec wskazujący powędruje w kierunku czerwonego melonika na głowie oraz słoika pyszną marmoladą. Te dwa nieodłączne atrybuty Paddingtona towarzysza mu na przestrzeni kilkunastu książek, a każda z nich kryje w sobie kilka opowiadań. Główny bohater, kiedy akurat nie spędza czasu na pałaszowaniu konfitur Pani Bird, z lubością oddaje się eksploatacji otaczającego go świata. Jest co poznawać, pluszowy niedźwiadek przybył do stolicy Wielkiej Brytanii z równie odległych, co mrocznych zakątków Peru. Nie wiele wiadomo o przeszłości Paddingtona. Tytułowego bohatera poznaje na dobrą sprawę w toku jego kolejnych przygód. Wcześniej pluszowy niedźwiadek mieszkał w Peru, a języka angielskiego nauczyła go jego ciotka Lucy. Nic więcej nie wiemy o przeszłości Paddingtona, nie wiadomo nawet, w jaki sposób dostał się do Londynu. Wiemy natomiast, że pluszowy niedźwiadek rozpoczął zupełnie nowe życie po spotkaniu na stacji kolejowej Państwa Brown. Ową rodzinkę twarzą mama i tata oraz dwójka dzieci: Jonatan, oraz Judyta. Wkrótce Paddington poznaje również swoich sąsiadów, niektórzy z nich mają pozytywne intencje jak pan Gruber, inni z kolei wydają się szczególnie wredni, jak pan Curry. Każda z postaci ma swoje własne życie, poważne obowiązki i ulubione przyjemności. Michael Bond stworzył postać nieco nierozgarniętego pluszaka, którego rzucił między dorosłych, aby https://******.**. ukazać ich powagę i odpowiedzialność, tak mocno niekorespondujące z beztroskim, wesołym dzieciństwem, jakiego życzymy wszystkim maluchom na świecie. Powiedzieć, że wyszło zabawnie, to nic nie powiedzieć! &nbsp;</p><p>Bez wątpienia poczucie humoru Michaela Bonda stanowi o jednej z największych wartości książek z Paddingtonem w roli głównej. Brytyjski autor nie serwuje nam mało wyszukanych żarcików, nie znajdziecie w jego książkach prymitywnych gagów czy bijącej po oczach tandety. Zamiast tego Michael Bond tworzy świat pełen absurdów, gdzie ironia ukryta między słowami mniej lub bardziej bezpośrednio uderza w dorosłych, jako pozbawionych wyobraźni i fantazji. W przeciwieństwie do dzieci naturalnie. Sama postać tytułowego niedźwiadka przypomina swoją naiwnością i łatwowiernością najmłodsze maluchy. Paddington odkrywa świat, popełnia błędy, dziwi się obserwowanej rzeczywistości, przede wszystkim jednak docenia małe szczęścia. Pluszowy niedźwiadek zyskał sympatię czytelników dużych i małych https://******.**. tym, że niewiele mu do szczęścia potrzeba. Tak naprawdę, zależy mi tylko na dwóch rzeczach: pełnym brzuszku oraz szczęściu swoich bliskich i przyjaciół. Nawet pana Curry’ego! &nbsp;</p><p>Książki z Paddingtonem w roli głównej mają również wymiar edukacyjny i publikacja „Paddingtona w ogródku” nie jest na tym tle wyjątkiem. Opowieść dotyczy starań głównego bohatera w zagospodarowaniu swojej części ogródka. Państwo Brown obiecali swoim dzieciom, Judycie i Jonatanowi, że będą mogli w swojej części ogródka posadzić, co tylko chcą, według własnego upodobania. Paddington również załapał się na ten wspaniały pomysł ze strony Państwa Brown, tyle tylko, że w jego przypadku oznacza to początek, a nie rozwiązanie kłopotów. Nagle okazuje się, że pluszowy niedźwiadek ma bardzo poważne plany w kontekście uprawy ziemi, szybko jednak okazuje się, że nie dysponuje potrzebnymi w tym zakresie narzędziami. Ktoś inny mógłby w tej sytuacji rozłożyć bezradnie ręce, co? Ktoś inny tak, ale nie Paddington! Przesłanie, jakie płynie z tej opowieści, dotyczy &nbsp;w pierwszej kolejności wytrwałości i uporu w dążeniu do realizacji swoich celów. Ważną role odgrywają w tym zakresie rodzina, przyjaciele i bliscy, na których pomoc Paddington może liczyć w swoim pragnieniu zostania ogrodnikiem! Ważnym aspektem opowiadań przedstawionych w książce „Paddingtona w ogródku” jest również wartość, jaka niesie ze sobą obcowanie z literaturą. To właśnie https://******.**. w książkach główny bohater znajdzie odpowiedzi na nurtujące go pytania. Ostatnie przesłanie, jakie udało mi się znaleźć, dotyczy rzeczy z natury prozaicznej, a przez to często niedocenianej. Michale Bond wskazuje, że posiadanie ogródka stanowi jedną z największych przyjemności w życiu. Pośrednio chwali w ten sposób ciężką pracę i łatwo mi sobie wyobrazić, że po przeczytaniu tej historii niejedno dziecko będzie chciało złapać za grabki! Pierwsze kroki moja córka stawiała w tym zakresie na balkonie, gdzie dostała swoją własną, zieloną doniczkę z małym nasionkiem. Czy muszę dodawać, że cała sytuacja miała miejsce jeszcze na wiosnę tego roku, kiedy córka po raz pierwszy przeczytała opowiadania Michaela Bonda w książce „Paddingtona w ogródku”? &nbsp;</p><p>Dwie widzę zagadki związane z pociesznym misiem Paddingtonem. O pierwszej wspomniałam już wyżej: co to za „mroczne” zakątki Peru, z których pluszowy niedźwiadek przybył do Europy? Druga tajemnica ma bardziej praktyczny charakter. Dla kogo dedykowane są książki Michaela Bonda? Pozornie pytanie to wydaje się łatwe. Nieskomplikowany język, jakim posługuje się brytyjski pisarz na łamach swoich książek, znakomicie trafia do najmłodszych czytelników. Powiedzenie jednak, że książki z Paddingtonem to literatura dziecięca wydaje się lekkim przekłamaniem. Kilka razy zdarzyło mi się sięgnąć po te książki w wolnej chwili wieczorem, kiedy córka już spała. Nie wynikało to z braku innej literatury pod ręką, zwykle kolekcjonuje interesujące dla mnie publikacje, często odkładam je na „lepszy czas”, czyli mówiąc językiem matki, na czas, gdy będę miała mniej na głowie. A jednak opowiadania o misiu Paddingtonie mają w sobie coś z zielonej herbaty. Nie, nie uspakajają. Raczej wprawiają w dobry nastrój. Okazuje się, że nie tylko dzieci, ale również dorosłych. Dlatego też polecam książki Michela Bonda wszystkim czytelnikom, zainteresowanym opowieściami z gatunku najlepszej literatury światowej. Dość powiedzieć, że w połowie tego roku nawet królowa Elżbieta II przyjęła na audiencji w Pałacu Buckingham pluszowego niedźwiadka w charakterystycznym, czerwonym meloniku na głowie. Nie wiecie, co mam na myśli? To znak, że nie mieliście okazji zobaczyć krótkiego, dwuminutowego filmu z odwiedzin Paddingtona i zmarłej we wrześniu monarchini. Polecam nadrobić zaległości! &nbsp;</p>
Dodana przez Ilona w dniu 10.07.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
<p>Mówią, że Paddington to najlepszy przyjaciel dzieci. Nie wierzcie im! Pierwszą książkę Michaela Bonda kupiłam rok temu na gwiazdkę. Prawdę mówiąc, książką miała być dodatkiem do wielkiej ciężarówki sterowanej zdalnie dla syna. Mąż stwierdził, że to będzie najlepszy prezent, często z młodym chodzą spacery koło centrum handlowego i nie miałam powodu, aby wątpić w takie tajemnicze ustalenia. Syn ma piec lat i rzeczywiście przechodzi etap fascynacji rozmaitymi autami. Książkę dodałam trochę od siebie, a trochę z nadzieją, że syn znajdzie w niej coś dla siebie. Miałam w dzieciństwie przyjemność obcować z literaturą Michaela Bonda i wiem dobrze, jak potrafi zadziałać na dziecięcą wyobraźnię. Wcześniej towarzyszyły nam różne książki, ale to był etap, kiedy moje dziecko chłonęło wszystko, co podsunę mu pod rączki. Prawdę mówiąc, liczyłam, że tak będzie zawsze, to by wiele ułatwiało w skomplikowanym procesie, jakim jest wychowanie. Później jednak zaczęła się jazda bez trzymanki, czyli bunt dwulatka, koledzy w przedszkolu, a na końcu spacery z tatą. Bo tata opowie coś o samochodach, a mama najlepiej zna się na jedzeniu. Czy tylko ja mam wrażenie, że współczesne pokolenie najmłodszych czytelników przechodzi fazy buntu, jakie my, rodzice miewaliśmy w wieku nastoletnim? Dajcie znać w komentarzach, a ja dam wam znać niżej, czy warto zapoznać dziecko z książkami Michaela Bonda o pociesznym, pluszowym niedźwiadku, który lubi żartować ze wszystkiego. Najbardziej z siebie samego! &nbsp;<br>&nbsp;<br>Pierwszą książką, jaka kupiłam synowi, była opowieść „Paddingtona w ogródku”. Niby nic szczególnego, choć ten ogródek wywołuje miłe skojarzenia. Liczyłam na podobny efekt, latem ubiegłego roku moje dziecko spędzało ze mną wiele czasu w ogrodzie, gdzie mieliśmy okazję sądzić kwiatki, czy plewić grządkę z zieloną sałatą. Śmiałam się nawet do koleżanek, że w domu rośnie mi mały ogrodnik, a one z kolei zazdrościły! Uznałam, że opowieść o perypetiach ogrodniczych wydaje się mojemu dziecko przyjemnie znajoma, a przez to ciekawa. Syn odpakował prezent, zobaczył koparkę i zniknął. Nie były to żadne czary-mary, zniknął w przenośni, trzy kolejne dni i noce słyszałam dźwięk koparki na baterie. Na panelach zrobiły się ślady, a raz nawet w nią weszłam, jak nocą szukałam toalety w ciemności. Jak to mówią: nic nie trwa wiecznie. Syn po jakimś czasie rzeczywiście mniej bawił się koparką, a więcej zaczął mówić o Psim Patrolu. Zgaduje, że wynikało to z potrzeby socjalizacji wtórnej, przedszkole okazało się fascynującym etapem życia dla mojego dziecka. Średnio raz na miesiąc mamy spotkanie w gronie kilkoro rodziców, a nasze maluchy w tym czasie mają zapewnione rozmaite atrakcje. Przy okazji jednego z takich wyjść udaliśmy się na film familijny „Paddington 2”. W jednej z popularnych sieciówek kinowych organizowane są „poranki filmowe”, czyli możliwość zobaczenia popularnych bajek z ostatnich lat. Mój syn, ten sam, który zwykle ciągle gdzieś biega i nawołuje innych, aby biegali za nim, stanął przed całą grupą i rezolutnie wyjaśnił innym maluchom, kto to jest Paddington i jak należy rozumieć opowieść, którą wszyscy zobaczą. Ciekawość dzieci była ogromna. Jako dorosła wolałabym nie wiedzieć, co zaraz obejrzę, ale dzieci mają swój świat. Miło mi się zrobiło, widząc, że syn tak dużo zapamiętał z bajek Michaela Bonda. Jeszcze w lutym ubiegłego roku moje dziecko nie miało pojęcia, kim jest pluszowy niedźwiadek w czerwonym meloniku na głowie, a parę tygodni później mieliśmy przeczytanych 5 książek na koncie! Historia zaczęła się w sposób najbardziej banalny na świecie. Moje dziecko się pochorowało i stało się straszne marudne. Konieczność spędzania kolejnych dni w łóżku wymagała wielkiej cierpliwości. Zarówno ze strony mojego syna, jak i mojej, starałam się dzielić czas między opieką i pracę wykonywaną zdalnie. Wpadłam na pomysł, aby moje dziecko namalowało kilka obrazków, pamiętałam, że często z przedszkola syn przynosił dla mnie malunki. Kolorowankę kupiłam kształcie Paddingtona, trochę opowiedziałam o pluszowym niedźwiadku i... przynęta została rzucona. Jeszcze tego samego wieczoru syn poprosił, abym mu przeczytała bajkę na dobranoc i wybór padł na książkę „Paddingtona w ogródku”. Najpierw powspominaliśmy trochę z synem, jak to było w lecie plewić grządki sałaty, a dalej był już tylko miś Paddington w roli głównej. Było już ciemno, syn zasypiał, miał przez to zmrużone oczy, ale pierwszy raz od jakiegoś czasu znowu się uśmiechał. Zapomniał na chwile o chorobie. Kolejnego dnia powtórzyliśmy wieczorne czytanie, a z czasem przerodziło się to w zdrowy rytuał. Sy już dawno wyzdrowiał i biega po ogródku, gdy śniegu nie ma, a nawet tak, to tez biega tylko wolniej, bo ciągle w zaspy wpada. To taka ulubiona zabawa męża i syna, która wywołuje we mnie przekonanie, że mam dwoje dzieci na wychowaniu. &nbsp;</p><p>Moje dziecko jakiś czas temu zapytało mnie, czy pojedziemy do Londynu odwiedzić misia Paddingtona. Przypomniał mi się wywiad z Januszem Korwinem Mikke, który wyjaśniał przy okazji jednego z wywiadów, że utrzymywanie dzieci w przekonaniu, że Święty Mikołaj istnieje, jest niedorzeczne. Moim zdaniem niedorzeczne jest to, że człowiek, który od 30 lat mówi to samo i nigdy nie rządził, dalej zabiera głos w ważnych dla naszego kraju sprawach. Wygląda jednak na to, że jestem podwójnie niedorzeczna, ponieważ moje dziecko wierzy zarówno w Świętego Mikołaja, jak i w misia Paddigtona. Ten drugi wymagał trochę czasu, aby go lepiej poznać, moje dziecko pokochało jednak książki Michaela Bonda bez reszty. Pewnie ma w tym udział wydawnictwo „Znak”, które w sposób niezwykle atrakcyjny wydało publikacje brytyjskiego pisarza. Oryginalny Paddington cechował się pewnym minimalizmem. Widać to było zarówno po formie, jak i treści. Niemniej to właśnie forma książek Michaela Bonda posunęła się w czasie o wiele mocniej niż opisane przez autora historie. Kiedy piszę o formie, mam na myśli sposób wydania książki: jej okładkę, strony, a z uwagi na charakter literatury, przede wszystkim ilustracje. W przeszłości autorką obrazków dla książek z Paddingtonem była Peggy Fortnum. Oszczędność i minimalizm biało-czarnych ilustracji przypominał, że książka została napisana w innej epoce. Mój syn pewnie za rok albo za dwa będzie chciał dostać swój pierwszy telefon. Kiedy Michael Bond pisał pierwszą książkę swojej znanej serii pod tytułem „Miś zwany Paddingtonem”, ludzkość nie postawiła jeszcze stopy na księżycu, a ludzie dzwonili do siebie z budek telefonicznych, położonych na rogach skrzyżowań. Niezwykle przyspieszyła nam historia w ostatnich dekadach, a mimo to, dzieciom na całym świecie niezmiennie towarzyszy mis Paddington. Trudno oprzeć się wrażeniu, że to rodzice, a nie dzieci kupują książki. I to właśnie wśród rodziców istnieje wielu fanów Paddingtona, którzy w przeszłości mieli okazję czytać w gronie rodziców lub przyjaciół książki Michaela Bonda. Książki te cieszą się opinią jednych z najpiękniejszych na świecie, ponieważ oddają prawdziwie, beztroskie dzieciństwo, jakim cieszy się tytułowy bohater. Paddington jest ciekawy świata, wszystkiego chce dotknąć, spróbować, sam zrobić, a kiedy mu nie wychodzi... nic sobie zupełnie z tego nie robi. Nie było ani jednej sytuacji, w której Padidngton by się zdenerwował albo chciał komuś zrobić na złość. Nawet jeśli pan Curry po raz kolejny obmyśla plan, jak tu wykorzystać dobre erce pluszowego niedźwiadka, szybko okazuje się, że ma on w sobie nieograniczone pokłady dobra. Wszystkim chce pomoc, wszystkich kocha, a na koniec dnia lubi opróżnić słoik z marmoladą. Brzmi znajomo, podobne słowa mogłaby powiedzieć o moim dziecku. Zycie nauczyło mnie, że intencje nie zawsze idą w parze z dobrymi efektami, kiedy syn kapnął piłką w telewizor. Chciał mi pokazać, jak się strzela rzuty karne. Pomysł kapitalny, efekt nie zachwycił ani mnie, ani męże, ale po czasie wspomina się takie sytuacje jako anegdoty. Zycie Paddingtona to jedna wielka anegdota, ciągle coś się dzieje, a wiele z przygód, o których możemy przeczytać, mniej lub bardziej dotyczy również naszych dzieci. Przykładem może być tu opowieść „Paddington w ogrodzie”. Które dziecko choć raz nie miało w raczkach grabek czy łopatki? Pluszowy niedźwiadek udowadnia, że nawet z takim asortymentem pod ręką można zrobić cuda wokół domu albo na balkonie. To rozpala wyobraźnię, ułatwia też dziecku zrozumienie świata. Uczy, że warto być kreatywnym.</p><p>Kończę i pozdrawiam was ciepło, zaraz wróci mój syn i będziemy robić kreatywne kanapki w kształcie jeży. Składniki to 500 g kurzych wątróbek, 100 g masła, 1 cebula, 1 marchew, koper, kromki białego chleba, sól, kilka czarnych oliwek. Myliście, że miś Paddington porzuciłby swoją ulubioną marmoladę dla takich rarytasów? &nbsp;</p>
Napisz opinię i wygraj nagrodę!
Twoja ocena to:
wybierz ocenę 0
Treść musi mieć więcej niż 50 i mniej niż 20000 znaków

Dodaj swoją opinię

Zaloguj się na swoje konto, aby mieć możliwość dodawania opinii.

Czy chcesz zostawić tylko ocenę?

Dodanie samej oceny o książce nie jest brane pod uwagę podczas losowania nagród. By mieć szansę na otrzymanie nagrody musisz napisać opinię o książce.

Już oceniłeś/zrecenzowałeś te książkę w przeszłości.

Możliwe jest dodanie tylko jednej recenzji do każdej z książek.

Sposoby dostawy

Płatne z góry

InPost Paczkomaty 24/7

InPost Paczkomaty 24/7

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

ORLEN Paczka

ORLEN Paczka

11.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS

Kurier GLS

12.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier DPD

Kurier DPD

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Pocztex Kurier

Pocztex Kurier

12.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS - kraje UE

Kurier GLS - kraje UE

69.00 zł

Odbiór osobisty (Dębica)

Odbiór osobisty (Dębica)

3.00 zł

Płatne przy odbiorze

Kurier GLS pobranie Kurier GLS pobranie

23.99 zł

Sposoby płatności

Płatność z góry

Przedpłata

platnosc

Zwykły przelew info