Ostatni, który umrze

Tess Gerritsen to amerykańska autorka bestsellerów. Wykorzystuje swoje doświadczenie jako lekarz, by porywać czytelników swoimi historiami. Bohaterkami jej powieści są dr Maura Isles i jej przyjaciółka detektyw Jane Rizzoli, które od tego czasu stały się bohaterkami telewizyjnego serialu kryminalnego Partnerki

Osobiście znałam Tess Gerritsen tylko z nazwiska, a bohaterów jej książek poprzez telewizyjny serial kryminalny, którego - przyznaję - nigdy nie oglądałam. Szczerze mówiąc, fakt, że nie czytałam pozostałych tomów nie przeszkadzał mi, nawet jeśli momentami Gerritsen daje nam małe wskazówki dotyczące wcześniejszych wydarzeń w życiu osobistym bohaterów. Dość szybko rozumiemy o co chodzi i tak naprawdę to tylko sprawiło, że chciałam odkryć pozostałe tomy tej detektywistycznej "sagi". Myślę, że powoli będę zbierała się do czytania od pierwszego tomu, więc będę miała, co robić :D

Dzięki „Ostatni, który umrze” zanurzamy się w skomplikowaną i przede wszystkim przerażającą historię trójki nastolatków, których nic nie łączy, poza ich smutnym życiem! Teddy, Claire i Will to osoby, które przeżyły, i to podwójnie! Stracili swoje rodziny mniej więcej w tym samym czasie i nieprzypadkowo, za każdym razem była to masakra. Następnie umieszczono je w domu zastępczym i właśnie wtedy, gdy zaczynały żyć mniej więcej normalnie, mimo traumy i koszmarów, ktoś ponownie zaatakował je i ich nową rodzinę. Ta trójka dzieci zostaje następnie umieszczona w tym samym miejscu, (dziwny zbieg okoliczności lub manipulacja) w tajemniczej szkole całkowicie oddalonej od jakiejkolwiek innej cywilizacji, Eversong. Z jednej strony śledzimy śledztwo Jane Rizzoli w sprawie masakry rodziny Teddy'ego, ona sama ani przez chwilę nie wierzy w wersję swojego przełożonego - zwykłe włamanie poszło nie tak. Jednak w tym świecie macho będzie musiała walczyć w obronie swoich pozycji, nie będzie to łatwe, ale Jane jest uparta i zawzięta! Śledzimy też losy Maury Isles, lekarza sądowego, z Eversong. Odwiedzała Juliana, nastolatka, do którego przywiązała się dwa lata temu, ale to historia na inną powieść, jednak możemy się domyślać, jak silna więź łączy dziś Maurę i Juliana. Maura będzie obecna przy przyjeździe Teddy'ego do Eversong i to ona odkryje dziwne powiązanie w życiu trójki nastolatków. Ale poza tym podobieństwem w ich tragicznym doświadczeniu nic nie łączy ich życia. Wszyscy mieszkali w różnych miejscach, ich rodzice pracowali w różnych środowiskach, nie znali się. Wszystko jednak przyspiesza, gdy w Eversong dochodzi do dziwnych i dramatycznych wydarzeń. Jako fanka powieści kryminalnych, noir i thrillerów czasami trudno mnie zadowolić. To co mi się tu spodobało to fakt, że Tess Gerritsen wodzi nas za nos! Naprawdę, czasem czujemy się trochę zagubieni, wydaje nam się, że rozumiemy, ale potem nie, więc łapie nas wir pytań, kto? Kto? Co? Co? Jak? Dlaczego? Musimy czekać do ostatnich sześćdziesięciu stron, żeby zacząć rozumieć, ale naprawdę prawie sam koniec, żeby wszystko naprawdę stało się jasne i to mi się podobało! Styl pisania Tess Gerritsen jest płynne i przyjemny, śledztwo jest dobrze skonstruowane. Naprawdę, nie mam żadnych negatywnych uwag do tej powieści. Jeśli nie znacie autorki, to mogę tylko doradzić, żebyście ją odkryli, ja w pośpiechu dodaje do listy zakupów pozostałe książki tej serii. ?

„Ostatni, który umrze” to thriller taki jak lubię, z dobrze poprowadzoną fabułą i zapierającym dech w piersiach, wybuchowym zakończeniem.

Kiedy Jane Rizzoli zostaje wezwana do sprawy zabójstwa, w której jedynym ocalałym jest młody chłopiec, Teddy Clock, jest zaniepokojona okolicznościami. Teddy był jedynym ocalałym, gdy kilka lat temu zamordowano jego rodzinę, a teraz jest jedynym ocalałym po zabójstwie swojej rodziny zastępczej. Kiedy niemal natychmiast po przybyciu do nowego miejsca zamieszkania Teddy'ego dochodzi do zamachu, Jane przypadkiem odwiedza go i nikomu nic się nie dzieje. Bojąc się o jego bezpieczeństwo, przenosi go do szkoły należącej do enigmatycznego Anthony'ego Sandstone'a, gdzie Maura Isles odwiedza Juliana, młodzieńca, którego poznała w poprzedniej części. Podczas Evensong Maura zdaje sobie sprawę, że w szkole jest jeszcze dwoje innych młodych uczniów, Claire i Will, których losy są podobne do losów Teddy'ego. Maura i Jane uważają, że zbieg okoliczności jest zbyt duży, by w niego uwierzyć, i starają się znaleźć związek między trójką nastolatków, mając nadzieję, że znajdą coś, co doprowadzi je do tego, kto chce śmierci tych młodych ludzi.

Jednak nie wszystko jest takie, jakim się wydaje, ponieważ śledztwo obfituje w wiele zwrotów akcji, które trzymają czytelnika w napięciu, i choć zakończenie nie jest takie, jakiego można by się spodziewać, doskonale pasuje do reszty książki. Jest to książka dla fanów znanych już postaci, podczas gdy nowicjusze mogą mieć trudności z niektórymi wątkami narracji, które odnoszą się do przeszłości dwóch głównych bohaterów oraz niezawodnego, aż nazbyt ludzkiego zespołu, z którym pracują. Rodzinne relacje są dobrze zbadane i rozwinięte, a szczegóły kryminalistyczne w wielu scenach pomagają pokazać historię Gerritsen jako lekarza. Ostatni, który umrze to dobra lektura, pełna drobiazgowych szczegółów, ciekawej fabuły i napięcia, które pozostawia czytelnika w niepewności. Można o niej długo dyskutować.

Jedynym powodem, ze względu na który "Ostatni który umrze" nie dostał oceny 5/5, było to, że nie zdawałam sobie sprawy, że jest to 10. książka z serii Rizzoli i Isles, a jest tam sporo historii, które mi umknęły. To znaczy, nie do tego stopnia, żebym musiała koniecznie przeczytać inne książki z serii, żeby zrozumieć, co się dzieje, ale niektóre odniesienia - jak do Klubu Mefisto, czy relacji Isles z jej rodziną - zdecydowanie wolałabym najpierw przeczytać wcześniejsze książki z serii.

"Ostatni który umrze" Tess Gerritsen

Claire Ward, Will Yablonski i Teddy Clock mają jedną wspólną cechę. Nastolatkowie ci przeżyli traumatyczną przeszłość, w której przetrwali ataki na swoje rodziny, ale także ataki na rodziny, które przygarnęły każdego z nich po śmierci ich rodziców. Teraz uczęszczają do Evensong, szkoły z internatem położonej na odludziu w stanie Maine, która jest związana z Anthonym Sansone i Stowarzyszeniem Mefisto. Jane Rizzoli prowadzi śledztwo w sprawie ostatniego ataku na rodzinę zastępczą Teddy'ego i to ona jest odpowiedzialna za umieszczenie go w Evensong.Tymczasem Maura odwiedza w szkole Juliana, chłopca, który uratował jej życie w Wyoming. Jane i Maura pracują razem nad zbadaniem zbiegu okoliczności, ale nie sądzą, by był to przypadek.

Na początku powieści jest sporo informacji o kłopotach rodziny Rizzoli, a także o interesujących relacjach między Isles a Anthonym Sansone. Książka jest również dość wzruszająca, jeśli chodzi o ukazanie przyjaźni między dwojgiem głównych bohaterów po tym wszystkim, co razem przeszli. Te części powieści są dla mnie fascynujące i pomagają kontynuować historię serii. Choć każdy przypadek jest inny, wątek historii życia bohaterów w tle jest jednym z tych, które sprawiają, że z każdą powieścią wracam po więcej. W dalszej części "Ostatni który umrze" skupia się już bardziej na samej sprawie morderstw. Sprawa trzyma w napięciu, a ja zupełnie nie domyśliłam się, że wszystko tak się skończy. Autorka skutecznie oddaje emocjonalny ból nastolatków, których rówieśnicy unikają i dokuczają im; napięcie, jakie towarzyszy próbom powrotu do równowagi po wstrząsających doświadczeniach, które pozostawiają blizny, oraz straszliwe konsekwencje niepohamowanej chciwości i chęci zemsty. Gerritsen zręcznie opowiada historie, które wciągają nas i bawią. Ponadto Maura i Jane są bystrymi i zaangażowanymi profesjonalistkami, które zręcznie radzą sobie z sytuacjami kryzysowymi. Para nabiera wprawy, gdy musi zmierzyć się z bezwzględnym i bezlitosnym mordercą o ukrytym celu. W "Ostatnim, który umrze" są mocne dialogi i ekscytujące sekwencje akcji, ale fabuła rozpada się nieco w trakcie przesadnego zakończenia. Mimo mało porywającego finału, "Ostatni który umrze" wciągnie czytelników, którzy będą próbowali dowiedzieć się, kto to zrobił i dlaczego.

„Ostatni, który umrze” to już dziesiąty (o rany, ale to zleciało) tom serii thrillerów o śledztwach detektyw Jane Rizzoli i anatoma Maury Isles. Książki są ze sobą ściśle powiązane tylko w zakresie osobistych historii dwóch bohaterów, natomiast sprawy są różne tom po tomie. Przeczytanie poprzednich przed przejściem do tej daje czytelnikowi szanse lepsze zrozumienie powiązań między niektórymi postaciami. Z tej serii powstał również serial telewizyjny pod tytułem „Partnerki”.

Tess Gerritsen prawie nigdy nie traci dobrej formy, a w „Ostatnim, który umrze” jest w swoim najlepszym wydaniu. W opowieści tym razem pojawia się trzech chłopców, trzy ofiary, trzech ocalałych, których splecione historie tworzą naprawdę wyjątkowy kryminał. Uważam, że „Ostatni, który umrze” jest dobrze napisany, z ciągłym napięciem, do samego końca nie dostarczając rozwiązania frapujących zagadek. Doskonałe jest zakończenie, w którym z lekkim niepokojem odkrywa się, że nic nie jest takie, jak się wydawało przez całą książkę, gdzie trudno odróżnić dobrych od złych. Gerritsen nie stroni od szczegółów i mocnych scen, ale to co mnie zwykle uderza, to sposób w jaki opisuje miejsca zbrodni: zimny i profesjonalny. Istnieją różne punkty widzenia, w tym te trzech chłopców (Julian, Claire i Will), którzy uczęszczają do Instytutu Evernsong i którzy wydają się mieć pasję do autopsji i śledztw. Czy Tess przypadkiem nie chce napisać o nich serii? Wciąż czekam na przebudzenie się dwóch ślepców, jak nazywa ich Jane. Postać Anthony'ego Sansone jest coraz bardziej fascynująca i zasługuje na stałe miejsce w serii.

Wciągająca i niepokojąca od pierwszych stron, ta "specjalna" szkoła dla ofiar natychmiast intryguje, sprawiając, że zastanawiasz się, co się w niej czai i czy zło w ogóle może się tam dostać, czy ominie kamery, bramki z hasłami, czy przeniknie do tych ponurych korytarzy w poszukiwaniu tych, którzy przeżyli...