InPost Paczkomaty 24/7
13.99 zł
Darmowa dostawa od 190 zł
Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Opowieść matki, która przez wiele lat walczyła z uzależnieniem córki od narkotyków.
Z recenzji: my - terapeuci, specjaliści terapii uzależnień, psycholodzy i inni "pomagacze", próbujemy towarzyszyć rodzicom w koszmarnej drodze przez uzależnienie dziecka. Dziecko zatracające się w beznadziei uzależnienia to najtrudniejszy towarzysz naszego życia. Czy możemy wyobrazić sobie, co wtedy można czuć? Co dzieje się w głowach i sercach kochających? Moim zadanie - nie. To im - bliskim należy oddać głos.
Adam Nyk, terapeuta
Nic dodać, nic ująć - taka jest ta książka. W drodze przez "piekło" uzależnienia swoich dzieci rodzice przeżywają niedowierzanie, ZAPRZECZANIE, zagubienie, wstyd, osamotnienie, rozpacz, żal i niechęć do własnych dzieci za życie, które na nas ściągają. Autorka pisze szczerze i z serca, przez to książka może być pomocą i podporą. A także wsparciem w konsekwencji, uważności i szczerości w relacjach z dziećmi, w dążeniu do niezaniechania, szczególnie w chwilach słabości, w podtrzymywaniu wiary i trudnej, ale nieustającej miłości. Autorce dziękuje za napisanie tej książki. Życzę Jej i Ali zdrowia i dobrego życia .
Basia mama ś.p Marcina
Jako matka, która niestety znalazła się w podobnej życiowej sytuacji, czytając tę opowieść czy dokument, odniosłam wrażenie, że czytam swój własny pamiętnik. Wszystkie zdarzenia typowe, przewidywalne. Począwszy od pierwszych kontaktów z narkotykami (przeważnie z marihuaną) do nieuniknionego końca. Oczywiście, poprzez epizody z próbami rozmaitych terapii, kontakty z policją, wyroki i kary więzienia. I to, co najbardziej typowe, to nieprzespane, przepłakane noce, strach i rozpacz, bezsilność i bezradność samotnej matki. Samotnej w każdym słowa tego znaczeniu, bo w takiej sytuacji matka zawsze sama musi przeżyć swoje cierpienie, związane z poczuciem, że nieuchronnie traci dziecko. Książka nie daje żadnej recepty, bo takiej recepty nie ma. Jednak zmusza do bardzo głębokich przemyśleń i refleksji, a wnioski nasuwają się same. Zapewne każdemu nieco inne.
Marysia Matka
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Opowieść matki, która przez wiele lat walczyła z uzależnieniem córki od narkotyków.
Z recenzji: my - terapeuci, specjaliści terapii uzależnień, psycholodzy i inni "pomagacze", próbujemy towarzyszyć rodzicom w koszmarnej drodze przez uzależnienie dziecka. Dziecko zatracające się w beznadziei uzależnienia to najtrudniejszy towarzysz naszego życia. Czy możemy wyobrazić sobie, co wtedy można czuć? Co dzieje się w głowach i sercach kochających? Moim zadanie - nie. To im - bliskim należy oddać głos.
Adam Nyk, terapeuta
Nic dodać, nic ująć - taka jest ta książka. W drodze przez "piekło" uzależnienia swoich dzieci rodzice przeżywają niedowierzanie, ZAPRZECZANIE, zagubienie, wstyd, osamotnienie, rozpacz, żal i niechęć do własnych dzieci za życie, które na nas ściągają. Autorka pisze szczerze i z serca, przez to książka może być pomocą i podporą. A także wsparciem w konsekwencji, uważności i szczerości w relacjach z dziećmi, w dążeniu do niezaniechania, szczególnie w chwilach słabości, w podtrzymywaniu wiary i trudnej, ale nieustającej miłości. Autorce dziękuje za napisanie tej książki. Życzę Jej i Ali zdrowia i dobrego życia .
Basia mama ś.p Marcina
Jako matka, która niestety znalazła się w podobnej życiowej sytuacji, czytając tę opowieść czy dokument, odniosłam wrażenie, że czytam swój własny pamiętnik. Wszystkie zdarzenia typowe, przewidywalne. Począwszy od pierwszych kontaktów z narkotykami (przeważnie z marihuaną) do nieuniknionego końca. Oczywiście, poprzez epizody z próbami rozmaitych terapii, kontakty z policją, wyroki i kary więzienia. I to, co najbardziej typowe, to nieprzespane, przepłakane noce, strach i rozpacz, bezsilność i bezradność samotnej matki. Samotnej w każdym słowa tego znaczeniu, bo w takiej sytuacji matka zawsze sama musi przeżyć swoje cierpienie, związane z poczuciem, że nieuchronnie traci dziecko. Książka nie daje żadnej recepty, bo takiej recepty nie ma. Jednak zmusza do bardzo głębokich przemyśleń i refleksji, a wnioski nasuwają się same. Zapewne każdemu nieco inne.
Marysia Matka