Miłość online

<p>Myślę, że jedną z moich ulubionych rzeczy w książkach Penelope Ward jest to, że nigdy nie są do końca tym, czego się spodziewam. Czytając opisy tych książek, blurby na okładkach, nigdy nie jestem pewna co do końca otrzymam. Każda jej historia miłosna, choć prosta na papierze, ma w sobie pewien element, który stawia ją na głowie. Nie inaczej było w przypadku “Miłości online” - prosta historia o tym jak chłopak spotyka dziewczynę w nietypowych okolicznościach okazuje się być… całkiem przejmującą powieścią obyczajową o trudach zmagania się z własną przeszłością. Ale nie wybiegajmy zbytnio do przodu i wróćmy do początku.</p><p>Ryker prowadzi hollywoodzki styl życia w Los Angeles, pracując w przemyśle filmowym dla swojego ojca. Dwa lata temu złamało mu serce to, jak jego dziewczyna zostawiła go w naprawdę trudnym dla niego okresie. Od tamtej pory zdarzają mu się tylko przypadkowe spotkania z wieloma kobietami, które nigdy nie są satysfakcjonujące i nie prowadzą do niczego. Problem z branżą, w której pracuje, polega na tym, że nigdy nie wie, czy dziewczyna jest naprawdę zainteresowana nim, czy też wykorzystuje go, aby wspiąć się wyżej w hierarchii świata filmowego.</p><p>Pewnej nocy zastanawia się, czy jest tam coś więcej dla niego i podejmuje impulsywną decyzję, aby kliknąć na stronę internetową z kamerkami na żywo. Jego uwagę przyciąga kobieta pozująca ze skrzypcami. Jest piękna i kiedy śpiewa piosenkę, jest całkowicie zauroczony. Nie może przestać o niej myśleć i wraca do niej co wieczór. Właściwie w życiu wyczekuje tylko kolejnych spotkań z nią.</p><p>Eden nie za bardzo lubi to co robi, ale jest to łatwy sposób na zarabianie pieniędzy bez konieczności wychodzenia z domu, a anonimowość zapewnia jej bezpieczeństwo. Kiedy po raz pierwszy nawiązuje kontakt z Ryderem, jest on jak żaden inny mężczyzna, z którym wcześniej rozmawiała. Otwiera się przed nią w sposób, w jaki nigdy z nikim nie rozmawiała.</p><p>Ryder czuje się całkowicie skonfliktowany co do tego, co czuje do Eden. Jej piękno nie ogranicza się tylko do jej wyglądu. Uwielbia z nią rozmawiać i wie, że żywi do niej szczere uczucia. Musi spotkać się z nią twarzą w twarz i dowiedzieć się, dlaczego ona jest tak niechętna do pójścia dalej niż interakcje online. Wtedy zaczyna się naprawdę ciekawa część książki, ale nie chcę za wiele spoilować, co przygotowała Penelope Ward.</p><p>Choć historia Rydera i Eden zaczęła się dla mnie jakby nieco zbyt szybko i nagle, to w dalszej części książki totalnie porozumiałam się z nimi emocjonalnie. Wiadomo, że początek to zawsze ścieranie się charakterów, a później mamy ten etap zauroczenia, ale myślę, że w “Miłości online” akcja rzeczywiście postępuje nieco za szybko. Część poświęcona zauroczeniu jest jednak świetna i naprawdę przyjemnie mi się ją czytało.</p><p>Jak już wspomniałam, pomimo tego, że wydaje się być to książka dość prosta na papierze, jest w niej mnóstwo małych niespodzianek i chwytających za serce zwrotów akcji. Nic nie zagrało dokładnie tak, jak się spodziewałam, i to było może to, co pokochałam w tej książce najbardziej. Ostatecznie “Miłość online” była namiętną, emocjonalną, zabawną, wciągającą i całkowicie satysfakcjonującą lekturą, którą zdecydowanie polecam!</p>

<p>Uwielbiam książki Penelopy Ward! Jeśli mam ochotę na słodki, zabawny, namiętny romans, który w ciągnie mnie bez reszty, to sięgam właśnie po jej twórczość. Wiem, że zawsze otrzymam od niej wciągającą porywającą historię i tak też było w przypadku jej powieści “Miłość online”. To świetny przykład jej talentu literackiego, książka, która potrafi zaskoczyć, ale i uderzyć w wiele emocjonalnych strun.</p><p>Ryder i Eden spotykają się w nieprawdopodobnych okolicznościach. Ryder jest młody i bogaty, pracuje w firmie produkującej filmy, ale prowadzi głównie samotne życie i nadal nie potrafi pogodzić się z rozpadem długoterminowego związku, który zakończył się dwa lata wcześniej. Pewnej nocy, przeglądając internet w poszukiwaniu porno, natrafia na "Cam Girl", dziewczynę, która rozmawia z mężczyznami online i wykonuje różne czynności seksualne. Oczywiście uważa ją za atrakcyjną, ale to jej piękny śpiew przyciąga go do niej, dając mu poczucie spokoju, którego wcześniej nie doświadczył. Przyciąga go do niej nie tylko jej piękno ciała, ale przede wszystkim jakiś czar, który przekonuje go, że warto z nią nawiązać kontakt osobiści</p><p>Występowanie online dla mężczyzn nie jest wymarzoną pracą, o której Eden zawsze marzyła, ale dzięki tej pracy jest w stanie prowadzić normalne życie. Jest silną kobietą, która robi to, co musi i naprawdę to w niej podziwiam. Często rozmawia jeden na jeden z mężczyznami, którzy płacą za jej czas, ale z Ryderem od początku jest inaczej. On nie chce od niej niczego seksualnego, chce tylko porozmawiać, a kiedy wraca każdej nocy, między tą dwójką rodzi się przyjaźń, która szybko staje się czymś więcej, ponieważ tak bardzo nie mogą się sobie oprzeć.</p><p>Dzielą się swoim życiem osobistym, nie ujawniając w pełni swoich tożsamości ani lokalizacji, a kiedy Ryder wykorzystuje szansę, by w końcu wytropić Edena, wszystko się zmienia.</p><p>Nie chcę mówić zbyt wiele więcej o tej książce. Powyższe to tylko początek historii Rydera i Eden, a kiedy już spotkają się w prawdziwym życiu, to właśnie wtedy historia miłosna naprawdę się rozkręca. Jasne, świetnie się czytało ich flirty i zaloty prowadzone przez internet, ale w momencie kiedy się spotkali… dopiero wtedy można było w pełni poczuć to, co ich łączy. Pd tego momentu rozwija się piękny, szczery i prawdziwy związek. Nie grają w gry, są otwarci na swoje uczucia i akceptują siebie nawzajem i wszystko, co wnoszą do związku. Bardzo mi się też podoba to, że Ryder w pełni akceptuje to, co robi Eden. Inny mężczyzna chciałby może taką dziewczynę odciąć od dotychczasowej “pracy”, chciałby mieć ją na własność, ale Ryder wszystko to akceptuje (choć nie chcę zdradzać, co będzie później). Dodaje to ciekawą dynamikę do ich związku, który nawet pomimo takiego niestandardowego podejścia, nadal wydaje się bardzo naturalny</p><p>Historia naprawdę mnie porwała i zaangażowałam się emocjonalnie w ich relację, choć było kilka momentów, w których mi pewne elementy zgrzytały. Mimo to, Penelope Ward opisała w “Miłości online” jeden z najfajniejszych i ciekawych współczesnych romansów. Naprawdę warto przeczytać tą książkę.</p>