Kleo i ja. Jak szalona kotka ocaliła rodzinę

Uważacie, że Marley to mistrz chaosu? Poznajcie Kleo... Helen Brown nigdy nie pałała miłością do kotów. Jednak zwierzaki te potrafią wkroczyć w nasze życie w najbardziej nieoczekiwanych momentach, często gdy są najbardziej potrzebne. Helen doświadczyła tego na własnej skórze po stracie syna, kiedy nagle w jej progi zawitał czarny kot – sprytny jak sam diabeł. Przewrócone doniczki, stłuczone szkło i postrzępione zasłony stały się jej codziennością, ale kto goni kota, nie ma czasu na łzy.

Ta prawdziwa opowieść o Helen i Kleo z pewnością wzruszy serca miłośników kotów, a także tych, którzy jeszcze nie odkryli tej szczególnej więzi. Helen, spędzająca dzieciństwo u boku wulkanu, jest dziennikarką, pisarką, mamą i od niedawna babcią. Przeprowadziła wywiad z Dalajlamą i to właśnie pozytywna energia Kleo pomogła jej przetrwać najtrudniejsze momenty życia.

Kleo to dumna, uparta i czasem nieznośna abisyńska kotka, często nazywana Królową lub Nieznośną Zarazą. Wielkodusznie zgodziła się towarzyszyć Helen i jej rodzinie przez dwadzieścia trzy lata. Jej ulubioną zabawą jest „skarpetkówka”, a w diecie nie pogardzi masłem, pieczonym kurczakiem i bitą śmietaną (lepiej nie próbujcie tego w domu).