Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Dziewczyny z powstania
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
1 sierpnia 1944 roku w Warszawie mieszkało około pół miliona kobiet. Wiele z nich, w tym sanitariuszki i łączniczki, dołączyło do Powstania, a niektóre nawet chwyciły za broń. Wszystkie, bez wyjątku, stawiały czoło codziennym wyzwaniom, walcząc o przetrwanie. Młoda dziewczyna, pochodząca z dobrego domu, w duchu powtarzała: „Boże, daj mi siłę przetrwać tortury”. Tuż przed godziną „W” pewna matka urodziła dziecko i kołysała je, próbując usiłować je uspokoić wśród huku wybuchających bomb. Ośmioletnia Helenka, prowadzona na niemal pewną śmierć, cicho szeptała: „Mamo, ja nie chcę umierać”. Przez 63 dni tej heroicznej walki kobiety zmagały się z lękami, miłością i stratą, żegnając bliskich. Mężczyźni powiedzieli: „Ojczyzna jest najważniejsza. Musicie sobie poradzić”. W obliczu dramatycznych wyborów, takich jak decyzja, czy zdobyć żywność, czy raczej bandaże dla rannych, kobiety stawiały czoła codzienności. Pytanie, czy warto walczyć, nigdy nie pojawiło się w ich myślach, gdyż odpowiedź była oczywista. Posłuchajmy głosu kobiet z Powstania.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
1 sierpnia 1944 roku w Warszawie mieszkało około pół miliona kobiet. Wiele z nich, w tym sanitariuszki i łączniczki, dołączyło do Powstania, a niektóre nawet chwyciły za broń. Wszystkie, bez wyjątku, stawiały czoło codziennym wyzwaniom, walcząc o przetrwanie. Młoda dziewczyna, pochodząca z dobrego domu, w duchu powtarzała: „Boże, daj mi siłę przetrwać tortury”. Tuż przed godziną „W” pewna matka urodziła dziecko i kołysała je, próbując usiłować je uspokoić wśród huku wybuchających bomb. Ośmioletnia Helenka, prowadzona na niemal pewną śmierć, cicho szeptała: „Mamo, ja nie chcę umierać”. Przez 63 dni tej heroicznej walki kobiety zmagały się z lękami, miłością i stratą, żegnając bliskich. Mężczyźni powiedzieli: „Ojczyzna jest najważniejsza. Musicie sobie poradzić”. W obliczu dramatycznych wyborów, takich jak decyzja, czy zdobyć żywność, czy raczej bandaże dla rannych, kobiety stawiały czoła codzienności. Pytanie, czy warto walczyć, nigdy nie pojawiło się w ich myślach, gdyż odpowiedź była oczywista. Posłuchajmy głosu kobiet z Powstania.
