Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
W książce znajdziemy między innymi esej autorstwa Beaty Nowackiej i Zygmunta Ziątka, który poświęcony jest "Historiach przygodnych". Oprócz tego, znajduje się tam fotoreportaż "Konin jak Colorado" z fotografiami stworzonymi przez Ryszarda Kapuścińskiego. Publikacja zabierze nas również do wsi Koziary, gdzie spotkamy się z Józefem Jagielskim, bohaterem reportażu "Ocalony na tratwie".
Na płycie znajdującej się w zestawie można posłuchać wypowiedzi Ryszarda Kapuścińskiego na temat "Buszu po polsku", a także pełnego tekstu książki w interpretacji Marcina Dorocińskiego.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
W książce znajdziemy między innymi esej autorstwa Beaty Nowackiej i Zygmunta Ziątka, który poświęcony jest "Historiach przygodnych". Oprócz tego, znajduje się tam fotoreportaż "Konin jak Colorado" z fotografiami stworzonymi przez Ryszarda Kapuścińskiego. Publikacja zabierze nas również do wsi Koziary, gdzie spotkamy się z Józefem Jagielskim, bohaterem reportażu "Ocalony na tratwie".
Na płycie znajdującej się w zestawie można posłuchać wypowiedzi Ryszarda Kapuścińskiego na temat "Buszu po polsku", a także pełnego tekstu książki w interpretacji Marcina Dorocińskiego.
Szczegóły
Wydania
Opinie
Książki autora
Podobne
Dla Ciebie
Książki z kategorii
Dostawa i płatność
Szczegóły
Powiązane serie:
Inne wydania książki: Busz po polsku
37.44 zł
jak nowa
-
37.44 zł
jak nowa
Taniej o 3.54 zł 40.98 zł
14.99 zł
jak nowa
-
14.99 zł
jak nowa
Taniej o 15.00 zł 29.99 zł
6.46 zł
jak nowa
-
6.46 zł
jak nowa
Taniej o 18.53 zł 24.99 zł
Inne książki tych autorów
Podobne produkty
Może Ci się spodobać
Inne książki z tej samej kategorii
Napisz opinię o książce i wygraj nagrodę!
W każdym miesiącu wybieramy najlepsze opinie i nagradzamy recenzentów.
Dowiedz się więcejWartość nagród w tym miesiącu
880 zł
W książce “Busz po Polsku" Kapuściński przemierza Polskę wzdłuż i wszerz, aby dowiedzieć się od jej dzieci, jakie są ich nieszczęścia, mądrości i perypetie ludzi w trudnej rzeczywistości w której przyszło im żyć. Polski ambiwalentnej, pełnej sprzeczności, którą w połowie i pod koniec XX wieku targały zamęt, konfabulacja i dezorientacja. Kiedy naród cieszył się z klęski Niemiec w najkrwawszej wojnie w historii i z odzyskania utraconych terytoriów, ta terytorialna radość trwała krótko, bo widmo komunizmu/centralnego planowania w stylu sowieckim mocno chwyciło Polskę w imadłowy uścisk z którego nie sposób było się uwolnić po jałtańskich porozumieniach. Kapuściński wyruszył więc w podróż do miejsc odległych i rozległych, z dala od wygód stołecznej Warszawy. Od słabo zaludnionej wsi Bachotek, w gminie Zbiczno, po jeszcze bardziej ponurą prowincję Platki w powiecie ełckim, Kapuściński wędruje jak celowy nomada. Wędrowny Beduin uzbrojony w papier i pióro. Wieczny kronikarz nędzy, deprawacji, rozpaczy, a jednak nadziei.
W "Zabraniu Elżbiety" Kapuściński spotyka nieszczęśliwych rodziców. Zniewoleni przez przewlekłą chorobę (płuca matki niszczy gruźlica, ojciec jest kruchy po dwóch zawałach serca), podejmują herkulesowe wysiłki, by zapewnić córce Elżbiecie jak najlepsze wykształcenie. Jednak tuż u progu uniwersytetu córka, ulegając wpływom Zakonu Kościelnego, porzuca zarówno naukę, jak i rodzinę, po czym zamyka się w szatach Kościoła i ciasnych wnętrzach jego architektury. Krzyki i zawodzenia psychicznie chorej matki nękają mieszkańców wsi każdej nocy. Powtarzające się listy z błaganiami o powrót córki do domu są daremne, ponieważ matka przełożona dba o to, by ich najnowsza podopieczna nigdy ich nie przeczytała. Nawet prośba o odwiedziny w szpitalu u jej słabego ojca spotyka się z kamienną determinacją Kościoła. Dwóch przedstawicieli zostaje wysłanych do szpitala, aby sprawdzić, czy twierdzenia rodziców są prawdziwe. Kiedy Kapuściński spotyka się wreszcie z Elżbietą, mówi jej, że przywiózł ze sobą "krzyki jej matki".
W "Ocalałym na tratwie" dwaj pozbawieni środków do życia profesorowie uniwersyteccy z wielką dumą i radością oddają się wciągającej rozmowie z wiejskim flisakiem. Flisak, pan Jagielski, jest tylko jednym ogniwem w długim łańcuchu flisaków. Dwadzieścia segmentów, z których składa się tratwa, jest ze sobą połączonych i ciągnie się przez ponad 200 metrów. Zmontowana w lesie w Iławie tratwa z serpentynami musi przepłynąć do Drwęcy, a następnie zostać pocięta i ukształtowana w tartaku. Ta podróż trwa 120 kilometrów, a tratwą kieruje na zmianę kilku flisaków.
"Danka", najmroczniejsze opowiadanie w zbiorze, obraca się wokół wyobrażonego pojęcia erozji wiary. Rzeźbiarz i jego towarzyszka, która jest jego modelką, zajmują plebanię w małej wiosce. Rzeźbiarz obiecał wykonać posąg Matki Boskiej dla miejscowego kościoła. Ma jednak pewne niedokończone sprawy i dlatego zajmuje się studiowaniem modelki. Kobieta, która jest modelką, w bezczelnym pokazie wolności pokazuje się publicznie w skąpym stroju i opala się na słońcu w najbardziej niewygodny (dla reszty wioski) sposób. Kiedy ksiądz z kościoła zostaje oczarowany jej urodą i zmusza rzeźbiarza do wyrzeźbienia posągu Matki Boskiej dokładnie według konturów oszałamiającej twarzy modelki, rozpętuje się piekło. Pod bezsilnym spojrzeniem półprzytomnego policjanta i przy bezradnym nieprzejednaniu lokalnego szefa partii, grupa oburzonych i rozwścieczonych starszych kobiet w końcu linczuje biedną modelkę.
Motywem powtarzającym się we wszystkich opowiadaniach Kapuścińskiego w Nikt nie odchodzi jest niekontrolowana i tłumiona chęć "ucieczki". Ludzie, którzy utknęli na wsi, pragną uciec do zgiełku miejskiego życia i wszystkich przyjemności, które ono obiecuje, podczas gdy mieszkańcy miast, przywaleni bezkompromisową dokładnością przyziemnej, ale męczącej egzystencji, pragną uwolnić się z więzienia powtarzalności i uciec do spokoju, jaki oferuje poszukiwany, nowy styl życia
W "Rolniku na Grunwaldzkim Polu" Kapuściński zaczepia rolnika, który jest całkowicie obojętny i bezczelnie ignoruje fakt, że miejsce, w którym znajduje się jego pole, jest przesiąknięte bogatą historią. Pamiętną kartę w historii Polski stanowi przełomowa bitwa pod Grunwaldem, która w 1410 r. oznaczała zwycięstwo Rzeczypospolitej nad Krzyżakami. Zakłopotanego rolnika nie obchodzi jednak, czy bitwa ta była tylko przypisem, czy też nieśmiertelnym wydarzeniem. Martwi się jedynie o zdrowie (lub jego brak) swoich plonów.
Nikt nie odchodzi to "nie do odrzucenia" połączenie cynizmu i szczerości. Cynizmu, którego sednem są niezliczone lekcje. Lekcje od, dla i przez uciśnionych. Szczerość uzupełnia te lekcje, stanowiąc doskonałe tło, prawdziwą służebnicę cynika. Nie ma tu ani przesady, ani stłumionej żarliwości. Historie są opowiedziane tak, jak się wydarzyły i takie, jakie są. Nie wydaje się osądów ani nie wydaje dekretów. Inni" zostają przedstawieni czytelnikowi, a od niego zależy, czy będzie kontynuował znajomość, czy też ją porzuci bez wyrzutów sumienia i żalu.
Polecam “Busz po Polsku”, ponieważ aby wiedzieć kim jesteśmy, winniśmy uprzednio poznać fakty na temat tego, kim byliśmy. Niniejsza książka dziś wraca ze swoja aktualnością wobec wydarzeń w Ukrainie, a powrót ten przypomina nam, że dzisiejsza katastrofa humanitarna na wschodzie była udziałem Polaków w minionym wieku, tylko agresor pozostaje bez zmian.
To Polska po wojnie, po stalinowskim komunizmie. Ludzie są w większości nadal przywiązani do swojej ziemi - ziemia jest w książkach Kapuścińskiego często symbolem wolności - z dala od zgiełku miast. Wydaje się, że są zamknięci w swoim małym życiu, nie wychylają się, pracują, jakby próbowali otrząsnąć się z nieprzyjemnego posmaku niedawnej przeszłości. Próbują zaciekle trzymać się swoich tradycji, a nawet zdarzają się niewinne próby powrotu do życia sprzed wojny. Można odnieść wrażenie, że czas w tych stronach jest pogrążony w głębokim śnie, a ludzie nie spieszą się, by go obudzić, sami próbując pozbierać rozbite na miliony kawałków życie w powojennej rzeczywistości.
Książkę przenika poczucie rozkładu, namacalny smak ostatnich pozostałości po epoce, która umiera w fazie przejściowej, zanim narodzi się coś nowego. Mimo całej aury umierającej epoki, pojawiają się wzmianki, zdawkowe wstawki, o tym, że świat się porusza; koncepcja nowego czasu, nowej epoki, spokojnie zadomawiającej się pośród niuansów starego ładu: tętniące życie w miastach gdzieś za granicą, kino, nowe pralki, nazwy firm. Pokazuje, że życie toczy się dalej, nawet w tak oszałamiającym punkcie, jakim jest złamane koło. Że nawet nieruchomy staw może mieć fale, a sam czas powojenny przypomina wiosnę - rolnicy, którzy w wyniku działań zbrojnych przez lata cierpieli głód, widzą nadzieję i obsiewają pola.
Jeśli chodzi o żywe portrety badanych, przypominają one tylko jeden współczesny odpowiednik wydobywania sedna skomplikowanego życia ludzi, a jest nim G.G. Marquez w mojej opinii. Podobnie jak Marquez, Kapuściński pokazuje ludzi obnażonych i rozebranych do naga, najbardziej bezbronnych, zdezorientowanych i zagubionych, najbrzydszych i najzwyklejszych. Nie ma tu pretensji ani prób sensacji - jest tylko pragnienie, by przedstawić ludzkość taką, jaka jest, i to należy szalenie docenić. Ponadto Marquez również parał się z rozmachem tworzeniem reportaży, i mimo że ich perspektywa była różna, obu chodziło o pokazanie człowieka ze wszystkimi jego wadami i zaletami, słabościami i siłą, jaką często w trudnych okolicznościach się wykazywał.
W książce “Busz po Polsku" Kapuściński przemierza Polskę wzdłuż i wszerz, aby dowiedzieć się od jej dzieci, jakie są ich nieszczęścia, mądrości i perypetie ludzi w trudnej rzeczywistości w której przyszło im żyć. Polski ambiwalentnej, pełnej sprzeczności, którą w połowie i pod koniec XX wieku targały zamęt, konfabulacja i dezorientacja. Kiedy naród cieszył się z klęski Niemiec w najkrwawszej wojnie w historii i z odzyskania utraconych terytoriów, ta terytorialna radość trwała krótko, bo widmo komunizmu/centralnego planowania w stylu sowieckim mocno chwyciło Polskę w imadłowy uścisk z którego nie sposób było się uwolnić po jałtańskich porozumieniach. Kapuściński wyruszył więc w podróż do miejsc odległych i rozległych, z dala od wygód stołecznej Warszawy. Od słabo zaludnionej wsi Bachotek, w gminie Zbiczno, po jeszcze bardziej ponurą prowincję Platki w powiecie ełckim, Kapuściński wędruje jak celowy nomada. Wędrowny Beduin uzbrojony w papier i pióro. Wieczny kronikarz nędzy, deprawacji, rozpaczy, a jednak nadziei.
W "Zabraniu Elżbiety" Kapuściński spotyka nieszczęśliwych rodziców. Zniewoleni przez przewlekłą chorobę (płuca matki niszczy gruźlica, ojciec jest kruchy po dwóch zawałach serca), podejmują herkulesowe wysiłki, by zapewnić córce Elżbiecie jak najlepsze wykształcenie. Jednak tuż u progu uniwersytetu córka, ulegając wpływom Zakonu Kościelnego, porzuca zarówno naukę, jak i rodzinę, po czym zamyka się w szatach Kościoła i ciasnych wnętrzach jego architektury. Krzyki i zawodzenia psychicznie chorej matki nękają mieszkańców wsi każdej nocy. Powtarzające się listy z błaganiami o powrót córki do domu są daremne, ponieważ matka przełożona dba o to, by ich najnowsza podopieczna nigdy ich nie przeczytała. Nawet prośba o odwiedziny w szpitalu u jej słabego ojca spotyka się z kamienną determinacją Kościoła. Dwóch przedstawicieli zostaje wysłanych do szpitala, aby sprawdzić, czy twierdzenia rodziców są prawdziwe. Kiedy Kapuściński spotyka się wreszcie z Elżbietą, mówi jej, że przywiózł ze sobą "krzyki jej matki".
W "Ocalałym na tratwie" dwaj pozbawieni środków do życia profesorowie uniwersyteccy z wielką dumą i radością oddają się wciągającej rozmowie z wiejskim flisakiem. Flisak, pan Jagielski, jest tylko jednym ogniwem w długim łańcuchu flisaków. Dwadzieścia segmentów, z których składa się tratwa, jest ze sobą połączonych i ciągnie się przez ponad 200 metrów. Zmontowana w lesie w Iławie tratwa z serpentynami musi przepłynąć do Drwęcy, a następnie zostać pocięta i ukształtowana w tartaku. Ta podróż trwa 120 kilometrów, a tratwą kieruje na zmianę kilku flisaków.
"Danka", najmroczniejsze opowiadanie w zbiorze, obraca się wokół wyobrażonego pojęcia erozji wiary. Rzeźbiarz i jego towarzyszka, która jest jego modelką, zajmują plebanię w małej wiosce. Rzeźbiarz obiecał wykonać posąg Matki Boskiej dla miejscowego kościoła. Ma jednak pewne niedokończone sprawy i dlatego zajmuje się studiowaniem modelki. Kobieta, która jest modelką, w bezczelnym pokazie wolności pokazuje się publicznie w skąpym stroju i opala się na słońcu w najbardziej niewygodny (dla reszty wioski) sposób. Kiedy ksiądz z kościoła zostaje oczarowany jej urodą i zmusza rzeźbiarza do wyrzeźbienia posągu Matki Boskiej dokładnie według konturów oszałamiającej twarzy modelki, rozpętuje się piekło. Pod bezsilnym spojrzeniem półprzytomnego policjanta i przy bezradnym nieprzejednaniu lokalnego szefa partii, grupa oburzonych i rozwścieczonych starszych kobiet w końcu linczuje biedną modelkę.
Motywem powtarzającym się we wszystkich opowiadaniach Kapuścińskiego w Nikt nie odchodzi jest niekontrolowana i tłumiona chęć "ucieczki". Ludzie, którzy utknęli na wsi, pragną uciec do zgiełku miejskiego życia i wszystkich przyjemności, które ono obiecuje, podczas gdy mieszkańcy miast, przywaleni bezkompromisową dokładnością przyziemnej, ale męczącej egzystencji, pragną uwolnić się z więzienia powtarzalności i uciec do spokoju, jaki oferuje poszukiwany, nowy styl życia
W "Rolniku na Grunwaldzkim Polu" Kapuściński zaczepia rolnika, który jest całkowicie obojętny i bezczelnie ignoruje fakt, że miejsce, w którym znajduje się jego pole, jest przesiąknięte bogatą historią. Pamiętną kartę w historii Polski stanowi przełomowa bitwa pod Grunwaldem, która w 1410 r. oznaczała zwycięstwo Rzeczypospolitej nad Krzyżakami. Zakłopotanego rolnika nie obchodzi jednak, czy bitwa ta była tylko przypisem, czy też nieśmiertelnym wydarzeniem. Martwi się jedynie o zdrowie (lub jego brak) swoich plonów.
Nikt nie odchodzi to "nie do odrzucenia" połączenie cynizmu i szczerości. Cynizmu, którego sednem są niezliczone lekcje. Lekcje od, dla i przez uciśnionych. Szczerość uzupełnia te lekcje, stanowiąc doskonałe tło, prawdziwą służebnicę cynika. Nie ma tu ani przesady, ani stłumionej żarliwości. Historie są opowiedziane tak, jak się wydarzyły i takie, jakie są. Nie wydaje się osądów ani nie wydaje dekretów. Inni" zostają przedstawieni czytelnikowi, a od niego zależy, czy będzie kontynuował znajomość, czy też ją porzuci bez wyrzutów sumienia i żalu.
Polecam “Busz po Polsku”, ponieważ aby wiedzieć kim jesteśmy, winniśmy uprzednio poznać fakty na temat tego, kim byliśmy. Niniejsza książka dziś wraca ze swoja aktualnością wobec wydarzeń w Ukrainie, a powrót ten przypomina nam, że dzisiejsza katastrofa humanitarna na wschodzie była udziałem Polaków w minionym wieku, tylko agresor pozostaje bez zmian.
To Polska po wojnie, po stalinowskim komunizmie. Ludzie są w większości nadal przywiązani do swojej ziemi - ziemia jest w książkach Kapuścińskiego często symbolem wolności - z dala od zgiełku miast. Wydaje się, że są zamknięci w swoim małym życiu, nie wychylają się, pracują, jakby próbowali otrząsnąć się z nieprzyjemnego posmaku niedawnej przeszłości. Próbują zaciekle trzymać się swoich tradycji, a nawet zdarzają się niewinne próby powrotu do życia sprzed wojny. Można odnieść wrażenie, że czas w tych stronach jest pogrążony w głębokim śnie, a ludzie nie spieszą się, by go obudzić, sami próbując pozbierać rozbite na miliony kawałków życie w powojennej rzeczywistości.
Książkę przenika poczucie rozkładu, namacalny smak ostatnich pozostałości po epoce, która umiera w fazie przejściowej, zanim narodzi się coś nowego. Mimo całej aury umierającej epoki, pojawiają się wzmianki, zdawkowe wstawki, o tym, że świat się porusza; koncepcja nowego czasu, nowej epoki, spokojnie zadomawiającej się pośród niuansów starego ładu: tętniące życie w miastach gdzieś za granicą, kino, nowe pralki, nazwy firm. Pokazuje, że życie toczy się dalej, nawet w tak oszałamiającym punkcie, jakim jest złamane koło. Że nawet nieruchomy staw może mieć fale, a sam czas powojenny przypomina wiosnę - rolnicy, którzy w wyniku działań zbrojnych przez lata cierpieli głód, widzą nadzieję i obsiewają pola.
Jeśli chodzi o żywe portrety badanych, przypominają one tylko jeden współczesny odpowiednik wydobywania sedna skomplikowanego życia ludzi, a jest nim G.G. Marquez w mojej opinii. Podobnie jak Marquez, Kapuściński pokazuje ludzi obnażonych i rozebranych do naga, najbardziej bezbronnych, zdezorientowanych i zagubionych, najbrzydszych i najzwyklejszych. Nie ma tu pretensji ani prób sensacji - jest tylko pragnienie, by przedstawić ludzkość taką, jaka jest, i to należy szalenie docenić. Ponadto Marquez również parał się z rozmachem tworzeniem reportaży, i mimo że ich perspektywa była różna, obu chodziło o pokazanie człowieka ze wszystkimi jego wadami i zaletami, słabościami i siłą, jaką często w trudnych okolicznościach się wykazywał.
Dodaj swoją opinię
Zaloguj się na swoje konto, aby mieć możliwość dodawania opinii.
Czy chcesz zostawić tylko ocenę?
Dodanie samej oceny o książce nie jest brane pod uwagę podczas losowania nagród. By mieć szansę na otrzymanie nagrody musisz napisać opinię o książce.
Już oceniłeś/zrecenzowałeś te książkę w przeszłości.
Możliwe jest dodanie tylko jednej recenzji do każdej z książek.
Sposoby dostawy
Płatne z góry
InPost Paczkomaty 24/7
13.99 zł
Darmowa od 190 zł
ORLEN Paczka
12.99 zł
Darmowa od 190 zł
Automaty DHL BOX 24/7 i punkty POP
12.99 zł
Darmowa od 190 zł
DPD Pickup Automaty i Punkty Odbioru
9.99 zł
Darmowa od 190 zł
Automaty Orlen Paczka, sklepy Żabka i inne
12.99 zł
Darmowa od 190 zł
GLS U Ciebie - Kurier
14.99 zł
Darmowa od 190 zł
Kurier DPD
14.99 zł
Darmowa od 190 zł
Kurier InPost
14.99 zł
Darmowa od 190 zł
Pocztex Kurier
13.99 zł
Darmowa od 190 zł
Kurier DHL
14.99 zł
Darmowa od 190 zł
Kurier GLS - kraje UE
69.00 zł
Punkt odbioru (Dębica)
2.99 zł
Darmowa od 190 zł
Płatne przy odbiorze
Kurier GLS pobranie
23.99 zł
Sposoby płatności
Płatność z góry
Przedpłata

Zwykły przelew