Aby nas bolało cierpienie innych

Pierwszego dnia wiosny wkraczam w sześćdziesiąty rok mojego życia. Rozmyślając o minionych latach, dostrzegam, że nasze życie często można podzielić na okresy trwające po dwadzieścia lat. Przejście z czterdziestki do pięćdziesiątki bywa dla wielu osób wyzwaniem. Chociaż wciąż czujemy się młodzi, nasza energia nie jest już taka sama jak wcześniej. Podczas gdy farbowanie siwych włosów przez kobiety jest powszechnie akceptowane, w przypadku mężczyzn często spotyka się z uśmieszkami i traktowane jest jak małe „oszustwo”.

W tym etapie życia wiele osób łudzi się, że można zacząć wszystko od nowa, na przykład nawiązując nowe związki. Szczęśliwi są ci, którzy nie ulegają pokusie „drugiej młodości” i spokojnie wchodzą w pięćdziesiątkę. To czas, kiedy zaczynamy lepiej rozumieć, czym jest życie, zdobywamy dystans do pracy zawodowej, doceniamy domowy spokój, obserwujemy rozwój naszych dzieci i często zwracamy się ku sprawom duchowym.