Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Żyjąc jako ludzie nadziei
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Czy współczesna Europa, która ceni sobie różnorodność, może wciąż prowadzić dyskusję na temat szczególnego traktowania pewnych wartości z powodu ich historycznych lub światopoglądowych korzeni? Czy rzeczywiście zasadny jest zarzut, że porzucenie chrześcijaństwa przez Europę prowadzi do etyczno-moralnego relatywizmu i utraty duchowej tożsamości? Może terminy takie jak „postchrześcijańska” czy „neopogańska” odzwierciedlają jedynie pesymistyczne nastawienie i brak wiary w możliwości zmiany?
Autor książki zauważa, że na tle innych kontynentów Europa staje się duchowym karłem. Zwraca uwagę, że w Chinach jest więcej wierzących, niż wynosi cała populacja Niemiec, a w Nigerii żyje więcej anglikan niż w Anglii i USA razem wziętych. Jeden z koreańskich zborów przewyższa liczebnie ludność Amsterdamu, a brazylijski Kościół zielonoświątkowy ma więcej członków niż liczba wszystkich chrześcijan ewangelikalnych we Francji.
Autor nie sądzi, by taki obrót spraw był zgodny z zamierzeniami Boga względem Europy. Widziana jest tutaj potrzeba przywrócenia Europie wiary, nadziei oraz jasnej wizji przyszłości. Jednak aby to osiągnąć, konieczne jest pełne zrozumienie obecnego stanu europejskiej duchowości. Jak stwierdza autor, „Skuteczną terapię musi poprzedzać uczciwa diagnoza. Najwyższy czas przestać udawać”, zachęcając do ponownego przyjęcia chrześcijańskich wartości, które są fundamentem naszego kulturowego dziedzictwa.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Czy współczesna Europa, która ceni sobie różnorodność, może wciąż prowadzić dyskusję na temat szczególnego traktowania pewnych wartości z powodu ich historycznych lub światopoglądowych korzeni? Czy rzeczywiście zasadny jest zarzut, że porzucenie chrześcijaństwa przez Europę prowadzi do etyczno-moralnego relatywizmu i utraty duchowej tożsamości? Może terminy takie jak „postchrześcijańska” czy „neopogańska” odzwierciedlają jedynie pesymistyczne nastawienie i brak wiary w możliwości zmiany?
Autor książki zauważa, że na tle innych kontynentów Europa staje się duchowym karłem. Zwraca uwagę, że w Chinach jest więcej wierzących, niż wynosi cała populacja Niemiec, a w Nigerii żyje więcej anglikan niż w Anglii i USA razem wziętych. Jeden z koreańskich zborów przewyższa liczebnie ludność Amsterdamu, a brazylijski Kościół zielonoświątkowy ma więcej członków niż liczba wszystkich chrześcijan ewangelikalnych we Francji.
Autor nie sądzi, by taki obrót spraw był zgodny z zamierzeniami Boga względem Europy. Widziana jest tutaj potrzeba przywrócenia Europie wiary, nadziei oraz jasnej wizji przyszłości. Jednak aby to osiągnąć, konieczne jest pełne zrozumienie obecnego stanu europejskiej duchowości. Jak stwierdza autor, „Skuteczną terapię musi poprzedzać uczciwa diagnoza. Najwyższy czas przestać udawać”, zachęcając do ponownego przyjęcia chrześcijańskich wartości, które są fundamentem naszego kulturowego dziedzictwa.
