Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Życie bez nerwów
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
W miarę postępu choroby, jaką jest stwardnienie zanikowe boczne (SLA), ewoluowały również metody, jakimi powstawała ta książka. Na samym początku pisałem, używając standardowej klawiatury, którą obsługiwałem palcami. Wkrótce jednak przyszedł czas, gdy musiałem trzymać pałeczkę w zębach, aby uderzać nią w klawisze. Gdy pozostał mi jedynie ruch głową, zaczynałem pisać za pomocą punktu naklejonego na czole, który w połączeniu z kamerą zamieniał mój ruch na tekst na ekranie.
Autor w sposób niezwykle dokładny, szczery i czasem niemal naturalistyczny opowiada o swoich doświadczeniach oraz o tym, co dzieje się w jego otoczeniu, a także o życiu osoby chorej na SLA. Książka przyciąga czytelnika poprzez swój lekki, autoironiczny styl, który nie szczędzi dystansu do samego siebie, choroby oraz trudnej rzeczywistości. W tym osobistym dzienniku, czy raczej pamiętniku, nie brakuje momentów, które wywołują dreszcze ze względu na ogrom emocji, pasji, cierpienia oraz głębokiej refleksji nad życiem, zdrowiem, chorobą i kondycją ludzką.
Anna Kot, dziennikarka z Poznania, również dzieli się swoim spojrzeniem na ten inspirujący zbiór przemyśleń.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
W miarę postępu choroby, jaką jest stwardnienie zanikowe boczne (SLA), ewoluowały również metody, jakimi powstawała ta książka. Na samym początku pisałem, używając standardowej klawiatury, którą obsługiwałem palcami. Wkrótce jednak przyszedł czas, gdy musiałem trzymać pałeczkę w zębach, aby uderzać nią w klawisze. Gdy pozostał mi jedynie ruch głową, zaczynałem pisać za pomocą punktu naklejonego na czole, który w połączeniu z kamerą zamieniał mój ruch na tekst na ekranie.
Autor w sposób niezwykle dokładny, szczery i czasem niemal naturalistyczny opowiada o swoich doświadczeniach oraz o tym, co dzieje się w jego otoczeniu, a także o życiu osoby chorej na SLA. Książka przyciąga czytelnika poprzez swój lekki, autoironiczny styl, który nie szczędzi dystansu do samego siebie, choroby oraz trudnej rzeczywistości. W tym osobistym dzienniku, czy raczej pamiętniku, nie brakuje momentów, które wywołują dreszcze ze względu na ogrom emocji, pasji, cierpienia oraz głębokiej refleksji nad życiem, zdrowiem, chorobą i kondycją ludzką.
Anna Kot, dziennikarka z Poznania, również dzieli się swoim spojrzeniem na ten inspirujący zbiór przemyśleń.
