Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Zbawienie przez technikę? Religia...
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
W literaturze filozoficznej często przytaczana jest opinia, że władze kościelne i zakonne potraktowały Teilharda de Chardina niesprawiedliwie, blokując publikację jego religijnych esejów i ograniczając dostęp do stanowisk w instytucjach naukowych. Analiza tych sytuacji ujawnia jednak, że w rzeczywistości pozwolono mu na więcej, niż można by przypuszczać, biorąc pod uwagę jego znaczące odejście od tradycyjnego katolicyzmu. Nie oczekiwano od niego złożenia wyznania wiary, co mogłoby ujawnić jego prawdziwe poglądy religijne. Gdyby zgodnie z prawem kościelnym jego nieortodoksyjne poglądy zostały uznane za problematyczne, mógłby zostać wezwany do zmiany stanowiska, a po ewentualnej odmowie, dano by mu czas na namysł, ewentualnie prowadząc do zawieszenia w obowiązkach kapłańskich i potencjalnej ekskomuniki. Mimo poważnych podstaw dla takich działań, żadna z opisanych sankcji nie została nałożona. Świadczy to o tolerancji ze strony jego zakonnych przełożonych oraz papieża Piusa XII, który krytycznie odnosił się do „nowej teologii” i jej wyznawców. De facto, Kościół nie podjął aktywnych kroków przeciwko Teilhardowi; przeciwnie, to sam de Chardin wystąpił przeciwko Kościołowi, co przyczyniło się do wewnętrznych kontrowersji.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
W literaturze filozoficznej często przytaczana jest opinia, że władze kościelne i zakonne potraktowały Teilharda de Chardina niesprawiedliwie, blokując publikację jego religijnych esejów i ograniczając dostęp do stanowisk w instytucjach naukowych. Analiza tych sytuacji ujawnia jednak, że w rzeczywistości pozwolono mu na więcej, niż można by przypuszczać, biorąc pod uwagę jego znaczące odejście od tradycyjnego katolicyzmu. Nie oczekiwano od niego złożenia wyznania wiary, co mogłoby ujawnić jego prawdziwe poglądy religijne. Gdyby zgodnie z prawem kościelnym jego nieortodoksyjne poglądy zostały uznane za problematyczne, mógłby zostać wezwany do zmiany stanowiska, a po ewentualnej odmowie, dano by mu czas na namysł, ewentualnie prowadząc do zawieszenia w obowiązkach kapłańskich i potencjalnej ekskomuniki. Mimo poważnych podstaw dla takich działań, żadna z opisanych sankcji nie została nałożona. Świadczy to o tolerancji ze strony jego zakonnych przełożonych oraz papieża Piusa XII, który krytycznie odnosił się do „nowej teologii” i jej wyznawców. De facto, Kościół nie podjął aktywnych kroków przeciwko Teilhardowi; przeciwnie, to sam de Chardin wystąpił przeciwko Kościołowi, co przyczyniło się do wewnętrznych kontrowersji.
