Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Wnuczyliada czyli o sprawach ważnych i najważniejszych
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Leon Kołakowski, wnuk: Nazywają go: Łukasz, Profesorek, Kłizolek, Doktorek, HauHau (to Borys), a dla mnie jest po prostu Dziadeczkiem. Nie wiem jak to robi, ale ciągle trafiają mu się śmieszne przygody, a gdy je opisze, są jeszcze śmieszniejsze. Zawsze cieszę się, kiedy w nich występuję. Nie ma drugiego takiego Dziadeczka na świecie.
Robert Mazurek: Święcicki nie jest psychiatrą z filmów Woody Allena, on jest Woody Allenem. Co prawda nic mi nie wiadomo, by był aż tak neurotyczny i skoncentrowany na seksie, ale z pewnością ma poczucie humoru. Czasem to nawet okazuje.
Kazik Staszewski: O tym, że Łukasz Święcicki jest jednym z najwybitniejszych psychiatrów w Polsce wie niemal każdy, kto chociażby liznął psychiatrii czy jako leczący, czy jako leczony. Wielcy ludzie mają to do siebie, że z reguły nie koncentrują się na jednym obszarze aktywności. Profesor jest świetnym felietonistą, czego niezbity dowód trzymają państwo w rękach przed oczami. Rozległe spektrum zainteresowań czasem skłaniające do refleksji, czasem pełne czystego humoru, niezbity dowód świetnego stylu i pióra, jakie posiadł on bez żadnej wątpliwości. Gorąco polecam i zachęcam do lektury. Żałować z pewnością nie będziecie, a raczej wręcz odwrotnie.
Igor Zalewski: Ostatnio kiedy oglądam familijne seriale, to identyfikuję się z dziadkami, chociaż mam jedynie stopień ojca. Po przeczytaniu felietonów Łukasza Święcickiego zrozumiałem, dlaczego tak się dzieje. On jest dziadkiem i ja też nim chcę być, skoro dziadkowie mają taki talent!
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Leon Kołakowski, wnuk: Nazywają go: Łukasz, Profesorek, Kłizolek, Doktorek, HauHau (to Borys), a dla mnie jest po prostu Dziadeczkiem. Nie wiem jak to robi, ale ciągle trafiają mu się śmieszne przygody, a gdy je opisze, są jeszcze śmieszniejsze. Zawsze cieszę się, kiedy w nich występuję. Nie ma drugiego takiego Dziadeczka na świecie.
Robert Mazurek: Święcicki nie jest psychiatrą z filmów Woody Allena, on jest Woody Allenem. Co prawda nic mi nie wiadomo, by był aż tak neurotyczny i skoncentrowany na seksie, ale z pewnością ma poczucie humoru. Czasem to nawet okazuje.
Kazik Staszewski: O tym, że Łukasz Święcicki jest jednym z najwybitniejszych psychiatrów w Polsce wie niemal każdy, kto chociażby liznął psychiatrii czy jako leczący, czy jako leczony. Wielcy ludzie mają to do siebie, że z reguły nie koncentrują się na jednym obszarze aktywności. Profesor jest świetnym felietonistą, czego niezbity dowód trzymają państwo w rękach przed oczami. Rozległe spektrum zainteresowań czasem skłaniające do refleksji, czasem pełne czystego humoru, niezbity dowód świetnego stylu i pióra, jakie posiadł on bez żadnej wątpliwości. Gorąco polecam i zachęcam do lektury. Żałować z pewnością nie będziecie, a raczej wręcz odwrotnie.
Igor Zalewski: Ostatnio kiedy oglądam familijne seriale, to identyfikuję się z dziadkami, chociaż mam jedynie stopień ojca. Po przeczytaniu felietonów Łukasza Święcickiego zrozumiałem, dlaczego tak się dzieje. On jest dziadkiem i ja też nim chcę być, skoro dziadkowie mają taki talent!