Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Wielkie tabu i drobne fałszerstwa
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Nie jestem przekonany co do skuteczności klasyfikacji oddzielających epoki, ludzi i wydarzenia. Fałsz zawsze istniał, zarówno w przeszłych okresach, jak i sytuacjach taktycznych, legendarnych, złowrogich i pięknych. Weźmy choćby słowa Kościuszki czy księcia Poniatowskiego i porównajmy z realiami wojen opisanych przez Sienkiewicza oraz niezliczonymi apologetami i propagandami dotyczącymi naszych minionych czasów. Nie ma wyraźnych granic pomiędzy poszczególnymi epokami. Jedno płynnie przechodzi w drugie. Warto zauważyć, że największe w historii nasilenie kłamstwa nie zaczęło się po 1945 roku, lecz 5 maja 1912, kiedy w Petersburgu nazwano je Prawdą, a na stałe przyjęło się w świecie od 27 października 1917. Dopiero od 23 września 1945 było to nagradzane orderem Lenina. Zatem nie istnieją tu żadne bariery celne między epokami. Legendy związane z ostatnią wojną również powstały nie po niej, lecz w jej trakcie. Owszem, można było wtedy szarpać się z rozmówcą, próbując dochodzić racji. Dzisiaj, próba choćby minimalnego zakwestionowania wyśrubowanych danych strat, czy innych oficjalnych narracji, spotyka się z ostracyzmem. Naturalnie, współczesny styl bywa gorszy. Tam, gdzie car Wszechrosji miał kilku set agentów Ochrany, dzisiejszy prezydent potrzebuje ochrony dziesiątek tysięcy funkcjonariuszy. Dlatego skłaniam się ku uznaniu obecnego stanu raczej jako przejściowego momentu „z deszczu pod rynnę”, niż rzeczywistego przeciwstawienia jakości.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Nie jestem przekonany co do skuteczności klasyfikacji oddzielających epoki, ludzi i wydarzenia. Fałsz zawsze istniał, zarówno w przeszłych okresach, jak i sytuacjach taktycznych, legendarnych, złowrogich i pięknych. Weźmy choćby słowa Kościuszki czy księcia Poniatowskiego i porównajmy z realiami wojen opisanych przez Sienkiewicza oraz niezliczonymi apologetami i propagandami dotyczącymi naszych minionych czasów. Nie ma wyraźnych granic pomiędzy poszczególnymi epokami. Jedno płynnie przechodzi w drugie. Warto zauważyć, że największe w historii nasilenie kłamstwa nie zaczęło się po 1945 roku, lecz 5 maja 1912, kiedy w Petersburgu nazwano je Prawdą, a na stałe przyjęło się w świecie od 27 października 1917. Dopiero od 23 września 1945 było to nagradzane orderem Lenina. Zatem nie istnieją tu żadne bariery celne między epokami. Legendy związane z ostatnią wojną również powstały nie po niej, lecz w jej trakcie. Owszem, można było wtedy szarpać się z rozmówcą, próbując dochodzić racji. Dzisiaj, próba choćby minimalnego zakwestionowania wyśrubowanych danych strat, czy innych oficjalnych narracji, spotyka się z ostracyzmem. Naturalnie, współczesny styl bywa gorszy. Tam, gdzie car Wszechrosji miał kilku set agentów Ochrany, dzisiejszy prezydent potrzebuje ochrony dziesiątek tysięcy funkcjonariuszy. Dlatego skłaniam się ku uznaniu obecnego stanu raczej jako przejściowego momentu „z deszczu pod rynnę”, niż rzeczywistego przeciwstawienia jakości.
