Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Trzysta procent socjalizmu
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Przodownictwo pracy w czasach PRL-u to temat, który niemalże zniknął z pamięci społecznej. Starszym osobom może się kojarzyć z legendarnym filmem "Człowiek z marmuru" Andrzeja Wajdy, podczas gdy młodsze pokolenia mogą o nim w ogóle nie wiedzieć. Choć często zapomniana, ta historia obfituje w dramatyczne narracje i niezwykły heroizm, ukazując zarówno potworności stalinizmu, jak i marzenia o komunistycznej utopii. W powojennym okresie, tysiące robotników uwierzyło w wizję socjalistycznego lepszego jutra i z zapałem zaangażowało się w ruch współzawodnictwa pracy. Ambitnie pobijali kolejne rekordy budując domy i wydobywając węgiel, co przekładało się na imponujące wyniki, wyrażane jako procenty ponad normę. Ich wysiłek był szeroko promowany przez propagandę, a ich nazwiska były znane w całym kraju, uwieczniane na łamach gazet czy ogromnych afiszach.
Pomimo entuzjazmu pracowników, to co miało być ideologicznym triumfem, szybko stało się koszmarem. Przodownictwo pracy przekształciło się w narzędzie represji stalinowskich, a ich uczestników postrzegano jako przymusowych bohaterów obciążających społeczeństwo, które pragnęło zwyczajnie żyć, a nie nieustannie pracować ponad siły. Ku zdziwieniu wielu, ten ruch, choć w zdeformowanej i nieistotnej postaci, trwał niemal do końca istnienia PRL-u, a pośród przodowników znalazły się również tak ważne postacie, jak Anna Walentynowicz. Ostatecznie, wraz z upadkiem systemu, przeminął również jego duch. Jednak nawet obecnie, chociaż zapomniany, przypomina nam o rzeczywistościach sprzed lat i niesie ze sobą uniwersalne przesłanie oraz przestrogę, która jest istotna niezależnie od miejsca i czasu.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Przodownictwo pracy w czasach PRL-u to temat, który niemalże zniknął z pamięci społecznej. Starszym osobom może się kojarzyć z legendarnym filmem "Człowiek z marmuru" Andrzeja Wajdy, podczas gdy młodsze pokolenia mogą o nim w ogóle nie wiedzieć. Choć często zapomniana, ta historia obfituje w dramatyczne narracje i niezwykły heroizm, ukazując zarówno potworności stalinizmu, jak i marzenia o komunistycznej utopii. W powojennym okresie, tysiące robotników uwierzyło w wizję socjalistycznego lepszego jutra i z zapałem zaangażowało się w ruch współzawodnictwa pracy. Ambitnie pobijali kolejne rekordy budując domy i wydobywając węgiel, co przekładało się na imponujące wyniki, wyrażane jako procenty ponad normę. Ich wysiłek był szeroko promowany przez propagandę, a ich nazwiska były znane w całym kraju, uwieczniane na łamach gazet czy ogromnych afiszach.
Pomimo entuzjazmu pracowników, to co miało być ideologicznym triumfem, szybko stało się koszmarem. Przodownictwo pracy przekształciło się w narzędzie represji stalinowskich, a ich uczestników postrzegano jako przymusowych bohaterów obciążających społeczeństwo, które pragnęło zwyczajnie żyć, a nie nieustannie pracować ponad siły. Ku zdziwieniu wielu, ten ruch, choć w zdeformowanej i nieistotnej postaci, trwał niemal do końca istnienia PRL-u, a pośród przodowników znalazły się również tak ważne postacie, jak Anna Walentynowicz. Ostatecznie, wraz z upadkiem systemu, przeminął również jego duch. Jednak nawet obecnie, chociaż zapomniany, przypomina nam o rzeczywistościach sprzed lat i niesie ze sobą uniwersalne przesłanie oraz przestrogę, która jest istotna niezależnie od miejsca i czasu.
