Książka - Traktat o łuskaniu fasoli

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

Traktat o łuskaniu fasoli

Traktat o łuskaniu fasoli

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

"Człowiek tak czasem o coś spyta, ale nie oczekuje odpowiedzi. Są przecież pytania, które sobie wystarczą. Zwłaszcza, że żadna odpowiedź i tak by ich nie zadowoliła. I wcale to nie zależy od tego, o co się pytamy. Tylko kto kogo. Nawet gdy sami siebie pytamy, zawsze jest, kto kogo. To może jedynie tak się wydawać, że ten, kto pyta, ten sobie i odpowiada. Jeśli się jednak nad tym zastanowić, zawsze kto inny pyta, a kto inny odpowiada. Czy nie odpowiada, bo może się zamyślił. Każde pytanie wybiera sobie w nas kogoś odpowiedniego. I nawet najbłahsze pytanie kogoś innego. A nie tylko tego, który ma na nie odpowiedzieć, także tego, który ma je zadać. I za każdym pytaniem i ten, i ten będzie to kto inny. Jest w nas przecież i dziecko, i starzec, i młodzieniec, i ktoś, kto umrze, i kto wątpi, i kto ma nadzieję, i kto nie ma już żadnej. I tak dalej, i tak dalej. Gdyby było inaczej, nikt nie musiałby siebie i nic pytać, nie musiałby sobie na nic odpowiadać. Tymczasem nikt nie może o sobie powiedzieć, że to on, jak był ON i będzie on. Nikt nie może sam sobie zakreślić granic ani ustanowić siebie jako siebie. dlatego wciąż musimy zadawać sobie pytania, raz przez tego, raz przez tamtego, to znów przez kogoś innego, zadawane raz temu, raz tamtemu, raz komuś innemu, mimo że i tak wszystkie pozostaną bez odpowiedzi."

Pytania i odpowiedzi, rozważania snute przez narratora, skierowane do tajemniczego przybysza. Historia życia ukształtowanego przez polską rzeczywistość i zawirowania naszej najnowszej historii. - To jedynie niektóre tematy, jakie Wiesław Myśliwski przedstawia i analizuje na stronnicach "Traktatu o łuskaniu fasoli".

Jest to powieść oryginalna w stylu, formie i treści. Nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia w polskiej literaturze z czymś podobnym, a i równie wspaniałym. Bo jest to dzieło w pełni tego słowa znaczeniu. Porusza kwestie zarówno zdawałoby się błahe, jak i te kluczowe dla zrozumienia ludzkiej natury i życia w ogólności. I dlatego też powieść ta wzbudziła poruszenie wśród czytelników oraz krytyków literackich jeszcze przed swoją premierą w 2006 roku.

Wiesław Myśliwski kolejny raz udowadnia, że jest prawdziwym znawcą ludzkiej, pokręconej natury. Na tym jednak rzecz się nie kończy, bo przecież pisze ON o ludziach żyjących tutaj, w Polsce, o ludziach będących wytworem wojennej i powojennej, socjalistycznej rzeczywistości i tej, której jesteśmy świadkami po zmianie ustroju. I kolejny też raz daje dowód swojego prawdziwego, literackiego geniuszu oraz przykład tego, jak niezwykły warsztat literacki autora potrafi wyczarować utwór ważny, głęboki, poruszający i taki, do którego chce się i do którego warto wracać.

Zostało to dostrzeżone i docenione w przypadku "Traktatu o łuskaniu fasoli" przez czytelników i środowisko literackie. Dzieło to bowiem zostało przez "Magazyn Literacki KSIĄŻKI" uznane książką roku 2006. Rok później uhonorowano je Nagrodą Literacką Nike oraz Nagrodą Literacką Gdynia.

Fragmenty książki "Traktat o łuskaniu fasoli"


Przyszedł pan fasoli kupić? Do mnie? To przecież w każdym sklepie dostanie pan fasoli. Ale proszę, niech pan wejdzie. Psów się pan boi? Niech się pan nie boi. Obwąchają pana tylko. Kto pierwszy raz, muszą go obwąchać. Żebym to ja wiedział. Nie uczyłem ich tego. Same z siebie tak. Pies, jak człowiek, jest nieprzenikniony. Pan ma psa? To powinien pan mieć. Od psa można się dużo nauczyć. No, siadł, Reks, siadł, Łaps. Dosyć.

A swoją drogą, jak pan tu trafił? Nie tak łatwo do mnie trafić. Jeszcze teraz, po sezonie. Nawet spytać o mnie nie ma teraz kogo. Widział pan, w domkach żywej duszy. Dawno już powyjeżdżali. Mało nawet kro wie, że tutaj żyję. A pan po fasolę. (...)

- fragment, strona 5

(...) Tego, Reksa, znalazłem w lesie. Uwiązany był u drzewa na stalowej lince. Nie zauważyłbym go pewnie, wypatrywałem poziomek pod stopami, nagle, słyszę gdzieś coś kwili jak dziecko. Do głowy by mi nie przyszło, że to może być pies. Taka sarna na przykład, gdy we wnyku umiera, pozna pan od razu, że to sarna. Spotykałem nieraz takie umierające sarny. A tu jakby dziecko. (...)

Zacząłem się już zastanawiać, kto tu, w domkach mógłby mieć takie niedawno narodzone dziecko. Mnie już nic nie dziwi, powiem panu, nawet jakby dziecko ktoś wyniósł do lasu. Zacząłem przeglądać krzak za krzakiem, obchodzić najbliższe drzewa. Wtem widzę, pod bukiem leży on, Reks. Widocznie mnie wywąchał i chociaż był prawie umarły, zakwilił. Bo musi pan wiedzieć, węch w psie na końcu umiera. (...)

- fragment, strona 24

Wybierz stan zużycia:

WIĘCEJ O SKALI

"Człowiek tak czasem o coś spyta, ale nie oczekuje odpowiedzi. Są przecież pytania, które sobie wystarczą. Zwłaszcza, że żadna odpowiedź i tak by ich nie zadowoliła. I wcale to nie zależy od tego, o co się pytamy. Tylko kto kogo. Nawet gdy sami siebie pytamy, zawsze jest, kto kogo. To może jedynie tak się wydawać, że ten, kto pyta, ten sobie i odpowiada. Jeśli się jednak nad tym zastanowić, zawsze kto inny pyta, a kto inny odpowiada. Czy nie odpowiada, bo może się zamyślił. Każde pytanie wybiera sobie w nas kogoś odpowiedniego. I nawet najbłahsze pytanie kogoś innego. A nie tylko tego, który ma na nie odpowiedzieć, także tego, który ma je zadać. I za każdym pytaniem i ten, i ten będzie to kto inny. Jest w nas przecież i dziecko, i starzec, i młodzieniec, i ktoś, kto umrze, i kto wątpi, i kto ma nadzieję, i kto nie ma już żadnej. I tak dalej, i tak dalej. Gdyby było inaczej, nikt nie musiałby siebie i nic pytać, nie musiałby sobie na nic odpowiadać. Tymczasem nikt nie może o sobie powiedzieć, że to on, jak był ON i będzie on. Nikt nie może sam sobie zakreślić granic ani ustanowić siebie jako siebie. dlatego wciąż musimy zadawać sobie pytania, raz przez tego, raz przez tamtego, to znów przez kogoś innego, zadawane raz temu, raz tamtemu, raz komuś innemu, mimo że i tak wszystkie pozostaną bez odpowiedzi."

Pytania i odpowiedzi, rozważania snute przez narratora, skierowane do tajemniczego przybysza. Historia życia ukształtowanego przez polską rzeczywistość i zawirowania naszej najnowszej historii. - To jedynie niektóre tematy, jakie Wiesław Myśliwski przedstawia i analizuje na stronnicach "Traktatu o łuskaniu fasoli".

Jest to powieść oryginalna w stylu, formie i treści. Nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia w polskiej literaturze z czymś podobnym, a i równie wspaniałym. Bo jest to dzieło w pełni tego słowa znaczeniu. Porusza kwestie zarówno zdawałoby się błahe, jak i te kluczowe dla zrozumienia ludzkiej natury i życia w ogólności. I dlatego też powieść ta wzbudziła poruszenie wśród czytelników oraz krytyków literackich jeszcze przed swoją premierą w 2006 roku.

Wiesław Myśliwski kolejny raz udowadnia, że jest prawdziwym znawcą ludzkiej, pokręconej natury. Na tym jednak rzecz się nie kończy, bo przecież pisze ON o ludziach żyjących tutaj, w Polsce, o ludziach będących wytworem wojennej i powojennej, socjalistycznej rzeczywistości i tej, której jesteśmy świadkami po zmianie ustroju. I kolejny też raz daje dowód swojego prawdziwego, literackiego geniuszu oraz przykład tego, jak niezwykły warsztat literacki autora potrafi wyczarować utwór ważny, głęboki, poruszający i taki, do którego chce się i do którego warto wracać.

Zostało to dostrzeżone i docenione w przypadku "Traktatu o łuskaniu fasoli" przez czytelników i środowisko literackie. Dzieło to bowiem zostało przez "Magazyn Literacki KSIĄŻKI" uznane książką roku 2006. Rok później uhonorowano je Nagrodą Literacką Nike oraz Nagrodą Literacką Gdynia.

Fragmenty książki "Traktat o łuskaniu fasoli"


Przyszedł pan fasoli kupić? Do mnie? To przecież w każdym sklepie dostanie pan fasoli. Ale proszę, niech pan wejdzie. Psów się pan boi? Niech się pan nie boi. Obwąchają pana tylko. Kto pierwszy raz, muszą go obwąchać. Żebym to ja wiedział. Nie uczyłem ich tego. Same z siebie tak. Pies, jak człowiek, jest nieprzenikniony. Pan ma psa? To powinien pan mieć. Od psa można się dużo nauczyć. No, siadł, Reks, siadł, Łaps. Dosyć.

A swoją drogą, jak pan tu trafił? Nie tak łatwo do mnie trafić. Jeszcze teraz, po sezonie. Nawet spytać o mnie nie ma teraz kogo. Widział pan, w domkach żywej duszy. Dawno już powyjeżdżali. Mało nawet kro wie, że tutaj żyję. A pan po fasolę. (...)

- fragment, strona 5

(...) Tego, Reksa, znalazłem w lesie. Uwiązany był u drzewa na stalowej lince. Nie zauważyłbym go pewnie, wypatrywałem poziomek pod stopami, nagle, słyszę gdzieś coś kwili jak dziecko. Do głowy by mi nie przyszło, że to może być pies. Taka sarna na przykład, gdy we wnyku umiera, pozna pan od razu, że to sarna. Spotykałem nieraz takie umierające sarny. A tu jakby dziecko. (...)

Zacząłem się już zastanawiać, kto tu, w domkach mógłby mieć takie niedawno narodzone dziecko. Mnie już nic nie dziwi, powiem panu, nawet jakby dziecko ktoś wyniósł do lasu. Zacząłem przeglądać krzak za krzakiem, obchodzić najbliższe drzewa. Wtem widzę, pod bukiem leży on, Reks. Widocznie mnie wywąchał i chociaż był prawie umarły, zakwilił. Bo musi pan wiedzieć, węch w psie na końcu umiera. (...)

- fragment, strona 24

Szczegóły

Opinie

Inne książki tego autora

Książki z tej samej kategorii

Dostawa i płatność

Szczegóły

Cena: 47.78 zł

Okładka: Miękka

Ilość stron: 400

Rok wydania: 2007

Rozmiar: 139 x 204 mm

ID: 9788324008919

Wydawnictwo: Znak

Inne książki: Wiesław Myśliwski

Broszurowa , 72h wysyłka
Nowa Wyprzedaż Okazja

Taniej o 0.66 zł 39.90 zł

Twarda , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 2.18 zł 49.99 zł

Twarda z o... , 72h wysyłka
Nowa Wyprzedaż Okazja

Taniej o 6.09 zł 69.99 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Twarda z o... , 72h wysyłka
Nowa Wyprzedaż Okazja

Taniej o 3.92 zł 44.99 zł

Twarda z o... , 72h wysyłka
Nowa Wyprzedaż Okazja

Taniej o 6.09 zł 69.99 zł

Twarda , 72h wysyłka
Nowa Wyprzedaż Okazja

Taniej o 25.86 zł 119.90 zł

Twarda , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 4.14 zł 39.99 zł

Twarda , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Broszurowa , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 15.78 zł 65.00 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 10.77 zł 34.99 zł

Twarda , W magazynie
Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 21.62 zł 46.90 zł

Twarda , W magazynie
Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 9.40 zł 37.00 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Opinie użytkowników
5.0
2 oceny i 2 recenzje
Reviews Reward Icon

Napisz opinię o książce i wygraj nagrodę!

W każdym miesiącu wybieramy najlepsze opinie i nagradzamy recenzentów.

Dowiedz się więcej

Wartość nagród w tym miesiącu

850 zł

Dodana przez Irena K. w dniu 01.07.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
Tytułowy "Traktat..."z powieści Wiesława Myśliwskiego wydawać może się nazbyt patetyczny w momencie, gdy czytelnik dopiero staje u bram fabularnego świata przedstawionego. Bo gdzie oto się znaleźliśmy? Zgodnie z preferencjami autora – oczywiście na wsi, wprawdzie wsi turystycznej, ale chwilowo opustoszałej i nieatrakcyjnej, bo poza sezonem. W domkach letniskowych przebywa wyłącznie ich opiekun – starzejący się człowiek, któremu do szczęścia zdaje się wystarczać towarzystwo wiernych psów i stworzony przez niego kanon postępowania obowiązujący na "jego terenie" – namiastka moralności, której dogląda z pietyzmem. Milczącą harmonię tego poniekąd wyizolowanego od rzeczywistości miejsca zakłóca tajemniczy przybysz – człowiek, który chce tylko kupić u gospodarza trochę fasoli, ale zamiast tego zasiada u jego boku i w odautorskim milczeniu wysłuchuje historii, spowiedzi całego jego życia.<br> Narrator opowieści nie dba o chronologię opowiadanych przez siebie wydarzeń, między jedną a drugą łuską fasoli przychodzą mu do głowy zupełnie różne skrawki własnej przeszłości, które z dygresji znienacka czynią wątek główny a to, co dotąd stanowiło myśl główną jego historii, spychają do rangi niewartej dopowiedzenia wzmianki. Z chronologiczno-fabularnego chaosu wyłaniają się ludzie i epizody z ich życia, zawsze ściśle splecione z kolejami losu narratora: Basieńka z fabrycznej stołówki, którą narrator lubił ciągnąć za warkocz; magazynier, który w rzeczywistości jest wybitnym muzykiem i spawacz – niedoszły ksiądz; wujek, który sam wybrał drzewo, na którym się powiesił; nienasycona seksualnie gospodyni, u której przez pewien czas mieszkał; właściciel sklepu, w którym narrator kupił swój pierwszy kapelusz. "Traktat o łuskaniu fasoli" zawiera więc w sobie krótki przegląd jednostek, których życie zdeterminowane było przez czasy, w których przyszło im żyć – najpierw wojnę, później stalinizm. Starzec nie wydaje w swoim monologu jednak żadnych osądów: niczego nie ocenia, nie zadaje sakramentalnego pytania: "dlaczego?", nikogo o nic nie oskarża. Jego wspomnienia to tylko opowieść - nie mniej, nie więcej - o wojenno-stalinowskich perypetiach ludzi z różnych środowisk, których los niejako przypadkowo stykał ze sobą na chwilę. Ale czy zbiór jednostek nie stanowi czasem przekroju panoramy społeczeństwa?<br> Myśliwski nie dopuszcza w swojej powieści tajemniczego przybysza do głosu, co czyni z jego powieści monolog – gawędę starca, który – przy pomocy zbioru anegdotek i opowieści z różnych etapów swojego życia, w rzeczywistości odnosi się do rzeczy i wartości metafizycznych, najważniejszych. Ostatecznie powstał więc traktat zgodny z definicją Cz. Miłosza: "taki, którego młody człowiek nie napisze."<br> Moja prababcia, którą pamiętam tylko z wczesnego dzieciństwa, była bardzo skrytą i zamkniętą w sobie kobietą. Gdy przyjeżdżała do nas z letnią wizytą, niewiele mówiła, a na pytania odpowiadała monosylabami, większość czasu spędzając na wysłuchiwaniu błahych opowieści młodszych pokoleń rodziny. Sytuacja zmieniała się diametralnie, gdy odwiedzał nas ktoś zupełnie przez nią nieznany, a prababcię zaangażowano do lekkich prac kuchennych – obierania ziemniaków czy krojenia jarzyn. Wówczas ta – na co dzień introwertyczna – staruszka zmieniała się we wspaniałego gawędziarza, który umilał mi niezliczone godziny na podsłuchiwaniu tyleż interesujących, co przerażających opowieści o wojnie i losach jej, a więc także moich, przodków. Zawsze zazdrościłam tym chwilowym, przypadkowym przybyszom, którzy odwiedzali nas dom, że to do nich adresowane są te opowieści. Zaczęłam wierzyć, że rację miała L. Marjańska, stwierdzając, iż czasem obcy człowiek/ jest najbliższy na przymknięcie powiek, bo dotarło do mnie, że to, co nie przeszłoby przez usta prababci w rozmowie z nami, z łatwością układa się w zapierającą dech opowieść, gdy obcuje z kimś, kto nic o niej nie wie i kogo prawdopodobnie już nigdy nie spotka. Po lekturze "Traktatu o łuskaniu fasoli", przychodzi do głowy, że jej główny bohater a zarazem narrator to wspaniały "everyman" gawędziarzy tej minionej już epoki, którzy o swoich pokoleniowych przeżyciach potrafią opowiadać tylko nieznajomym, jakby mimochodem, w trakcie jakiejś fizycznej roboty, bo gdy dłonie ciągle pracują, łatwiej i skuteczniej jest im ukryć, że drżą ze wzruszenia.<br> "Traktat o łuskaniu fasoli" Myśliwskiego ma w sobie dużo cech personalnego rozrachunku narratora z całym dotychczasowym życiem. Przywodzi na myśl spowiedź, jaką należy odbyć przed śmiercią – nawet przed przypadkowym słuchaczem – choćby po to, by "niewypowiedziane słowa nie przepadały na zawsze". Nie odżegnując się od typowych dla własnego stylu literackiego cech – umiłowania wiejskiego folkloru i metaforycznych zdań-sentencji, autor "Widnokręgu" i "Kamienia na kamieniu", stworzył uniwersalny, metafizyczny traktat o rzeczach, które w pewien sposób nigdy nie przestaną być współczesne. Czyta się go tak, jak tajemniczy przybysz wysłuchiwał zwierzeń narratora, a ja podsłuchiwałam moją prababcię – z wypiekami na twarzy, niezależnie od zapadającego zmroku, wypitych herbat, misek pełnych wyłuskanej fasoli.
Dodana przez Weronika K. w dniu 13.05.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
ikona trofeum Recenzja otrzymała nagrodę, sprawdź inne recenzje z nagrodami.
„Traktat o łuskaniu fasoli” wydaje się mieć banalną i monotonną fabułę. Do starszego gospodarza puka niespodziewany gość. Niesie zapytanie o zakup fasoli, którą w tym domostwie można było niegdyś zakupić. Ku uciesze Przybysza, takową fasolę może dostać, jednakże jest już niewiele, bo główny bohater już nie sadzi jej w celach zarobkowych, a jedynie na własny użytek. Nie przeszkadza to jednak w zaproszeniu gościa do wspólnego łuskania fasoli. I właśnie ta zwykła czynność przeobraża się w tytułowy traktat. Poznajemy historię życia bezimiennego gospodarza, który chętnie opowiada o swojej profesji, czym zajmuje się aktualnie, a z czasem uzewnętrznia się opowiadając o czasach wojny, pierwszej miłości, odbudowie kraju po wojnie czy swoim życiu za granicą. <br> <br> Pierwszy raz spotkałam się z książką, pisaną w formie monologu. Początkowo nie przekonywała mnie to, ale już po kilku pierwszych stronach przepadłam. <br> <br> Monolog pozwolił wczuć mi się w bycie bezpośrednim odbiorcą. Czułam się jakbym słuchała historii dziadka, który opowiada mi ją przy niedzielnym obiedzie i mimo, że słyszę ją po raz setny, to jest dla mnie tak samo interesująca. Autor nie odkrywa przed nami nieznanego oblicza wojny. Nie poznamy tu dramatycznych szczegółów czy zarysu historycznego, a obraz najzwyklejszego człowieka, który stara się przetrwać. <br> <br> Książka jest bardzo bogata w cytaty i życiowe przemyślenia. Skłania do głębokich refleksji nad własnym bytem, a ponadto wzbogaca wnętrze o porządną dawkę empatii i komfortu. Zdecydowanie jest to moja „comfort book”, do której będę wracać jeszcze niejednokrotnie, bo czuję, że jeszcze wiele mogę z niej wynieść. <br> <br> Jeśli lubicie historie życiowe czy gawędy oparte na doświadczeniu, to ta książka może okazać się pozycją idealnie trafiającą w Wasze gusta.
Napisz opinię i wygraj nagrodę!
Twoja ocena to:
wybierz ocenę 0
Treść musi mieć więcej niż 50 i mniej niż 20000 znaków

Dodaj swoją opinię

Zaloguj się na swoje konto, aby mieć możliwość dodawania opinii.

Czy chcesz zostawić tylko ocenę?

Dodanie samej oceny o książce nie jest brane pod uwagę podczas losowania nagród. By mieć szansę na otrzymanie nagrody musisz napisać opinię o książce.

Już oceniłeś/zrecenzowałeś te książkę w przeszłości.

Możliwe jest dodanie tylko jednej recenzji do każdej z książek.

Sposoby dostawy

Płatne z góry

InPost Paczkomaty 24/7

InPost Paczkomaty 24/7

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

ORLEN Paczka

ORLEN Paczka

11.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

NAJTAŃSZA FORMA DOSTAWY

Kurier GLS

Kurier GLS

14.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier InPost

Kurier InPost

14.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier DPD

Kurier DPD

14.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

DPD Pickup Punkt Odbioru

DPD Pickup Punkt Odbioru

11.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

NAJTAŃSZA FORMA DOSTAWY

Pocztex Kurier

Pocztex Kurier

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS - kraje UE

Kurier GLS - kraje UE

69.00 zł

Odbiór osobisty (Dębica)

Odbiór osobisty (Dębica)

3.00 zł

Płatne przy odbiorze

Kurier GLS pobranie Kurier GLS pobranie

23.99 zł

Sposoby płatności

Płatność z góry

Przedpłata

platnosc

Zwykły przelew info