Słodki dom

<p>Ahh, to było właśnie to, czego szukałam. Książka trochę banalna, trochę romantyczna, trochę dramatyczna, trochę erotyczna z &nbsp;seksownym i aroganckim chłopaku o złotym sercu i dziewczynie, która straciła wszystko. Tutaj mamy wszystkiego po trochu. Szczerze, nie spodziewałam się, że może mi się tak spodobać. Zaskoczona byłam też tym, jak dojrzałe treści przekazuje Tillie Cole.&nbsp;</p><p>„Słodki dom” opowiada o Molly Shakespeare, typowej kujonce, oraz o Romeo, mega przystojnym rozgrywającym w drużynie futbolu amerykańskiego. Ona jest Angielką, która wyjeżdża do Stanów Zjednoczonych na studia magisterskie, a on popularnym i rozchwytywanym gwiazdorem swojej ekipy. Kiedy się spotykają, lecą iskry, lecz kiedy spotykają się ich serca, zdają sobie sprawę, że po tak długim czasie wreszcie znaleźli dom. Historia jest w zasadzie o przezwyciężaniu swoich słabości i lęków., Molly Shakespeare ma trudną i samotną przeszłość. Szybko została sierotą, a nauka od dawna stała się jej ucieczką od problemów. Uwielbia szukać odpowiedzi na pytania, które dręczą jej umysł. Zamierza pewnego dnia zostać nauczycielką i w ten sposób pomóc studentom odnaleźć siebie poprzez badanie bytu, samej filozofii. Jeśli chodzi o Romeo, to przypadkowa dziewczyna na kampusie powiedziałaby, że jest typowym „wygrywem”. Atrakcyjny, samowystarczalny, popularny i tak dalej, i tak dalej. Jednak myliłaby się, bo nikt tak naprawdę nie widzi prawdziwej twarzy Romeo. Ma dysfunkcyjną rodzinę, rodziców, którzy nim gardzą i rządzą. Tak naprawdę go nie kochają. Swoim zachowaniem stara się wytworzyć zewnętrzną barierę, przez którą nikt nie będzie mógł poznać jego problemów. Uwielbiam to, że Romeo i Molly pochodą z dwóch zupełnie różnych światów i tworzą zupełnie nowy własny. Ich miłość nie zna granic, nawet gdy wszystko jest przeciwko nim, oni wychodzą z tego silniejsi. Uwielbiam pasję, jaką mają dla siebie, sposób, w jaki sprawiają, że myślą i czują się nawzajem oraz sposób, w jaki Romeo zmienia się, nie zdając sobie z tego sprawy. Chcesz, żeby przeszli przez wszystkie swoje najcięższe bitwy silniejsi, żeby stawili czoła wszystkiemu na swojej drodze bez strachu i tak też się dzieje.</p><p>Jak już wspomniałam wcześniej, „Słodki dom” porusza dość trudne tematy – np. nadużycie, wina, strata. Niektóre zachowania, które pojawiają się w książce, nie mieściły mi się w głowie. Tym lepszą powieścią uczyniło to „Słodki dom”. Postacie zostały rozwinięte w FENOMENALNY sposób. Emocje i uczucia były widoczne ze zdań i muszę powiedzieć, że nieraz zdarzyło mi się zaśmiać czy wzruszyć. Po angielsku mówi się „I am into someting” i myślę, że to dobrze oddałoby moją relację z powieścią. Byłam wyjątkowo zaangażowana. Analiza bohaterów jest bardzo wnikliwa, dzięki czemu z łatwością mogłam zrozumieć ich tok rozumowania. Cole naprawdę zagłębia się w Romea i Molly, tworzy dla nich świat pełen trudów i cierpienia, ale wynagradza ich dużą dawką miłości &lt;3 Wybór imion jest naprawdę ciekawy: Molly Juliet Shakespeare i Romeo. Coś to chyba przypomina. Podejrzewam, że ich związek nie będzie miał równie tragicznego końca! :P „Słodki dom” jest pełen odniesień do tragedii Szekspira. Tillie Cole wypełniła swoją opowieść cytatami, przenosząc swój zachwyt nad poetą na imiona swoich bohaterów. Bardzo podobały mi się te wszystkie drobne akcenty w tekście i korespondencje, jakie można nawiązać ze słynną parą podczas czytania. Bardzo podobała mi się rozwaga w książce, bo choć Tillie Cole zawarła w niej wiele emocji, to są one raczej wyważone, tak że nie mamy wrażenia tandety, po prostu idealna ilość słodyczy, goryczy, dramatu i szczęścia.</p><p>Myślę, że „Słodki dom” w 100% zadowoli oczekiwania wszystkich fanek powieści young adult. POLECAM ?</p>

<p>W typowym amerykańskim college'u, mieszczącym się w Alabamie, Romeo, słynny gwiazdor uczelnianej drużyny futbolowej, pomaga niezręcznej i niezdarnej dziewczynie pozbierać papiery, które wyślizgnęły się jej z rąk, a raczej które upuścił dyżurny łobuz. Prosty gest bezinteresowności sprowokuje niesamowitą serię zdarzeń. Gdy spotkają się ich oczy, słodki amorek wystrzeli ze swojego łuku. Wybucha wielka miłość między przystojnym chłopakiem a pilną uczennicą. Nie wszyscy są zadowoleni z tej sytuacji, zwłaszcza rodzina Romea, bogata i zaangażowana w duże transakcje finansowe. Mają konkretne plany wobec chłopaka, np. małżeństwo, aby zapewnić firmie pewną płynność finansową. Pozostaje więc tylko przeczytać, jak młodzi kochankowie poradzą sobie z ewentualnymi przeciwnościami, które staną na ich drodze.</p><p>Jakkolwiek banalnie brzmi opis fabuły „Słodkiego domu” Tillie Cole, to pozory mylą, gdyż pisarka obdarzyła głównych bohaterów silnymi, lecz udręczonymi osobowościami. Molly całe życie musi radzić sobie z samotnością, utratą całej rodziny. W wieku dwudziestu lat żyje pełna obaw przed przyszłością. Romeo, choć opatrzony etykietą typowego szkolnego sportowca, to głębiej jest bardzo zranionym chłopakiem, którego rodzice nienawidzą. Razem z Molly udaje mu się być sobą i uczynić się bezbronnym. Poznanie jej było ukoronowaniem jego życia, futbol i Molly to jego szczęście, jego słodki dom. Budują wspaniałą relację i choć z pozoru może się ona wydawać zbyt szybka jak na romans, to zapewniam, że idealnie pasuje do naszych bohaterów. On, tak opiekuńczy i namiętny, destabilizuje nieśmiałą i delikatną Molly, ale chytra dziewczyna szybko przyzwyczaja się do uwag swojego umięśnionego chłopaka. Molly, słodka i delikatna, kryje w sobie lęk przed przywiązaniem, który nadwyręży ich związek, ale nasz kochanek posiada środki perswazji, którym niełatwo się oprzeć. „Słodki dom” to oda do miłości i potężnej więzi między dwojgiem ludzi. Molly i Romeo bez wątpienia mogliby ponownie odegrać kilka scen ze sztuki o słynnych kochankach. Są obrazem prawdziwej miłości, takiej, która przenosi góry.</p><p>Powieść ma wiele zalet, począwszy od emocji, jakie wywołuje w czytelniku i łatwości, z jaką przenosi nas z jednej skrajności w drugą. Głębia postaci jest ujmująca, gdyż targają nimi sprzeczne uczucia. Od gniewu przez poczucie winy po pożądanie, Molly i Romeo są przytłoczeni przez swoje zmysły. Ale piękno tej historii polega na tym, jak mimo trudów, każde z nich wypełnia pustkę drugiego, trzymając się i cierpiąc razem. Czytanie „Słodkiego domu” sprawiło mi ogromną przyjemność. Historia wciąga i pozostawia zainteresowaną. Do tej pory autorkę znałam tylko z „Kaci Hadesa” i porównując obie książki, to tutaj mamy zdecydowanie mniej mroczną i wulgarną stronę pisarki. W takim romantycznym wydaniu prawdopodobnie podoba mi się trochę mniej, ale już wiem, że są kolejne części tej historii i z pewnością zamówię kolejne na skupszopie. W zasadzie mogę ocenić „Słodki dom” 5 gwiazdkami i szczerze polecić&nbsp;? ⭐&nbsp;⭐&nbsp;⭐&nbsp;⭐&nbsp;⭐</p>