Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Nowe przygody Mikołajka. Kolejna porcja
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Mikołajek i jego przyjaciele czekają na Ciebie z nową dawką przygód!
Poznaj kolejne perypetie najsympatyczniejszego chłopca z Francji, Mikołajka, oraz jego niesfornej paczki. Chłopcy potrafią być przebiegli, na przykład gdy próbują przekupić klasowego ulubieńca, Ananiasza. Ich pomysły nie znają granic, gdy stają przeciwko Rosołowi, a Kleofas, ku zaskoczeniu wszystkich, przesuwa się w klasyfikacji klasowej. Wśród nieustannych psot, idą na wycieczkę do fabryki czekolady, gdzie sprawiają zamieszanie, bawią się na basenie i nie omijają salonu fryzjerskiego oraz innych miejsc. Z nimi czas nigdy nie jest stracony!
„Kiedy tylko Rosół, nasz opiekun, zadzwonił na zakończenie przerwy, piłka wzniosła się ponad bramkę i - bum! - uderzyła w okno. Tam, gdzie wcześniej była szyba, pojawiła się twarz dyrektora, czerwona ze złości.”
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Mikołajek i jego przyjaciele czekają na Ciebie z nową dawką przygód!
Poznaj kolejne perypetie najsympatyczniejszego chłopca z Francji, Mikołajka, oraz jego niesfornej paczki. Chłopcy potrafią być przebiegli, na przykład gdy próbują przekupić klasowego ulubieńca, Ananiasza. Ich pomysły nie znają granic, gdy stają przeciwko Rosołowi, a Kleofas, ku zaskoczeniu wszystkich, przesuwa się w klasyfikacji klasowej. Wśród nieustannych psot, idą na wycieczkę do fabryki czekolady, gdzie sprawiają zamieszanie, bawią się na basenie i nie omijają salonu fryzjerskiego oraz innych miejsc. Z nimi czas nigdy nie jest stracony!
„Kiedy tylko Rosół, nasz opiekun, zadzwonił na zakończenie przerwy, piłka wzniosła się ponad bramkę i - bum! - uderzyła w okno. Tam, gdzie wcześniej była szyba, pojawiła się twarz dyrektora, czerwona ze złości.”
