Książka - Niewidzialna wojna. Jak Chiny w biały dzień przejęły Wolny Zachód

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

Niewidzialna wojna. Jak Chiny w biały dzień przejęły Wolny Zachód

Niewidzialna wojna. Jak Chiny w biały dzień przejęły Wolny Zachód

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

Przestrzeń medialna zdominowana jest przez narrację, jakoby to Rosja stanowiła źródło największego zagrożenia dla światowego systemu bezpieczeństwa – tymczasem Chińska Republika Ludowa od dekad rośnie w siłę i prowadzi de facto wojnę skierowaną przeciwko Stanom Zjednoczonym i ich sojusznikom na sześciu frontach: gospodarczym, wojskowym, dyplomatycznym, technologicznym, edukacyjnym i infrastrukturalnym. Rozwój Państwa Środka od 1979 roku jest bezprecedensowo w historii świata, a już dziś wiele wskaźników gospodarczych sugeruje, że to Chiny, a nie USA są największym mocarstwem świata - czy liberalne demokracje mają jeszcze czas, aby rzucić wyzwanie autokratycznym Chinom, czy jest za późno?  

W książce „Niewidzialna Wojna” Robert Spalding, generał brygady Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych w stanie spoczynku, przedstawia motywy Chin oraz wskazuje na mechanizmy za sprawą których na przestrzeni ostatnich czterech dekad Pastwo Środka stało się wyzwaniem, z jakim świat zachodu nigdy wcześniej się nie mierzył - lokowanie na uniwersytetach w całych Stanach Zjednoczonych Instytutów Konfucjusza, które służą do monitorowania i kontrolowania chińskich studentów w kampusach oraz rozpowszechniania powszechnej narracji o charakterze komunistycznym wśród niczego niepodejrzewających amerykańskich studentów,- oferowanie olbrzymich sum amerykańskim ekspertom zakładającym fundusze inwestycyjne, które przekierowują technologię do Chin,- podpisanie wieloletniej umowy ze Stanami Zjednoczonymi, umożliwiającej Chinom dostęp do specjalistycznej technologii nuklearnej, co otwiera Chinom drzwi do amerykańskiego, nuklearnego know-how. 

Opis praktyk po jakie sięgają decydenci Państwa Środka szokuje, zdaniem Roberta Spaldinga świat dziś oplata chińska ośmiornica, której macki sięgają dalej, aniżeli wam się wydaje – media, biznes, polityka, żadna z nich dziedzin nie jest dziś wolna od wpływu Chińczyków, którzy pamiętają, że upadek ich cywilizacji dokonał się na przełomie XIX i XX wieku w wyniku przegranych wojen opiumowych, a dziś Państwa Środka odrodzone niczym feniks z popiołów wraca na miejsce, które w ocenie samych Chińczyków było im właściwe przez cały okres istnienia cywilizacji chińskiej – znów są hegemonem nie tylko lokalnym, ale globalnym, a ambicje Pekinu sięgają jeszcze dalej.  

 

 

Wybierz stan zużycia:

WIĘCEJ O SKALI

Przestrzeń medialna zdominowana jest przez narrację, jakoby to Rosja stanowiła źródło największego zagrożenia dla światowego systemu bezpieczeństwa – tymczasem Chińska Republika Ludowa od dekad rośnie w siłę i prowadzi de facto wojnę skierowaną przeciwko Stanom Zjednoczonym i ich sojusznikom na sześciu frontach: gospodarczym, wojskowym, dyplomatycznym, technologicznym, edukacyjnym i infrastrukturalnym. Rozwój Państwa Środka od 1979 roku jest bezprecedensowo w historii świata, a już dziś wiele wskaźników gospodarczych sugeruje, że to Chiny, a nie USA są największym mocarstwem świata - czy liberalne demokracje mają jeszcze czas, aby rzucić wyzwanie autokratycznym Chinom, czy jest za późno?  

W książce „Niewidzialna Wojna” Robert Spalding, generał brygady Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych w stanie spoczynku, przedstawia motywy Chin oraz wskazuje na mechanizmy za sprawą których na przestrzeni ostatnich czterech dekad Pastwo Środka stało się wyzwaniem, z jakim świat zachodu nigdy wcześniej się nie mierzył - lokowanie na uniwersytetach w całych Stanach Zjednoczonych Instytutów Konfucjusza, które służą do monitorowania i kontrolowania chińskich studentów w kampusach oraz rozpowszechniania powszechnej narracji o charakterze komunistycznym wśród niczego niepodejrzewających amerykańskich studentów,- oferowanie olbrzymich sum amerykańskim ekspertom zakładającym fundusze inwestycyjne, które przekierowują technologię do Chin,- podpisanie wieloletniej umowy ze Stanami Zjednoczonymi, umożliwiającej Chinom dostęp do specjalistycznej technologii nuklearnej, co otwiera Chinom drzwi do amerykańskiego, nuklearnego know-how. 

Opis praktyk po jakie sięgają decydenci Państwa Środka szokuje, zdaniem Roberta Spaldinga świat dziś oplata chińska ośmiornica, której macki sięgają dalej, aniżeli wam się wydaje – media, biznes, polityka, żadna z nich dziedzin nie jest dziś wolna od wpływu Chińczyków, którzy pamiętają, że upadek ich cywilizacji dokonał się na przełomie XIX i XX wieku w wyniku przegranych wojen opiumowych, a dziś Państwa Środka odrodzone niczym feniks z popiołów wraca na miejsce, które w ocenie samych Chińczyków było im właściwe przez cały okres istnienia cywilizacji chińskiej – znów są hegemonem nie tylko lokalnym, ale globalnym, a ambicje Pekinu sięgają jeszcze dalej.  

 

 

Szczegóły

Opinie

Inne książki tego autora

Książki z tej samej kategorii

Dostawa i płatność

Szczegóły

Cena: 17.03 zł

Okładka: Miękka

Ilość stron: 252

Rok wydania: 2019

Rozmiar: 145 x 205 mm

ID: 9788389632845

Autorzy: Robert Spalding

Inne książki: Robert Spalding

Broszurowa , W magazynie
Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 18.97 zł 36.00 zł

Inne książki: Nauki polityczne

Broszurowa , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Broszurowa , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 3.98 zł 34.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 33.62 zł 69.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Twarda , W magazynie
Używana
Broszurowa , W magazynie
Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 10.88 zł 34.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 18.35 zł 34.99 zł

Opinie użytkowników
5.0
2 oceny i 2 recenzje
Reviews Reward Icon

Napisz opinię o książce i wygraj nagrodę!

W każdym miesiącu wybieramy najlepsze opinie i nagradzamy recenzentów.

Dowiedz się więcej

Wartość nagród w tym miesiącu

850 zł

Dodana przez Rafal w dniu 10.07.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
<p>&nbsp;</p><p>Mam za sobą już kilka książek związanych z geopolityką, relacjami Chin i USA, potencjalnym starciem mocarstw – większość z nich napisana została przez rodzimych autorów, których perspektywa jest o tyle dla mnie cenna, ze sami spędzili w Chinach sporo czasu – mam tu na myśli w pierwszej kolejności Leszka Ślazyka i Bogdana Góralczyka - każdy z nich ma nieco inny pogląd na Chiny, każdy z nich jednak wyraźnie wskazuje, ze Chiny to dziś potęga, a lekceważenie Państwa Środka przez kolejne dekady to największy błąd ludzkości od czasów II Wojny Światowej. Przyjmuje te narracje będąc świadom znacznie chińskiej gospodarki dla świata&nbsp;zwłaszcza po pandemii covid, jednak ciekaw byłem punktu widzenia amerykańskich analityków, zwłaszcza tych z doświadczeniem wojskowym – książka “Niewidzialna wojna” autorstwa gen. Spaldinga okazała się znakomitym doświadczeniem czytelniczym w zakresie literatury faktu, jestem pod wrażeniem ogromnej wiedzy autora, lekkości jego pióra i przenikliwości umysłu, jest to bowiem książka inna niż inne – gen. Spalding skupił uwagę na korelacjach jakie występują a w dzisiejszym świecie pomiędzy dwoma największymi antagonistami – Chinami i USA, sięgając po aspekty społeczne, kulturowe, gospodarcze i w końcu militarne – książka “Niewidzialna wojna” to wielki czerwony znak ostrzegawczy&nbsp;dla całego zachodniego świata, a niżej przedstawiam powody, dla których tak uważam. &nbsp;</p><p>Paradoks dzisiejszego świata polega na tym, że dla Komunistycznej Partii Chin (KPCh) wolna gospodarka liberalna i demokracja w rozumieniu zachodnim stanowią dziś największe zagrożenie, z drugiej jednak strony dostęp do zachodniego kapitału umożliwia finansowanie chińskiego marzenia o rozwoju gospodarczym, militarnym, a przede wszystkim technologicznym Chińskiej Republiki Ludowej - widać to doskonale na przykładzie Tajwanu. &nbsp;</p><p>&nbsp;W programie “Historia Realna”, gdzie gościem był prof. Góralczyk wspomniana została książka “Niewidzialna Wojna” autorem której jest Robert Spalding- pozycja ów była gorąco polecana przez Góralczyka, a jak wiadomo, jest on jednym z najbardziej uznanych sinologów w Polsce - uznałem więc, że warto się z nią zapoznać, tym bardziej, że gość Piotra Zychowicza powołał się na ciekawe badania, według których aż 47 proc. Polaków deklaruje pozytywne nastawienie do Państwa Środka, w wynik czego Polska znajduje się wśród czołówki państw europejskich, które wręcz znakomicie na tle innych postrzegają państwo Xi Jinpinga. Ciekawym jest fakt, że wśród innych państw oceniających sposób funkcjonowania w Chinach są Rosja (71 proc. pozytywnie nastawionych), z kolei najbardziej negatywnie Chiny postrzegane są w Japonii (85 proc. Negatywnie nastawionych). Nie może to dziwić - Rosja od lat współpracuje z Chinami, a otworzony niedawno gazociąg “Power of Syberia” stanowi tylko przedłużenie nastrojów pomiędzy obiema mocarstwami, jednocześnie antagonizmy Chin i Japonii wynikają wprost z zaszłości historycznych, wszak jeszcze sto lat temu znakomita część Chin znajdowała się pod Japońską okupacją, czego symbolem również i dziś jest Tajwan, niewielka wyspa o strategicznym znaczeniu, która została Chinom zwrócona przez Japonię dopiero w 1945 roku na mocy kapitulacji jaką Tokio podjęło w związku ze zrzuceniem bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki, jak również ataku Związku Radzieckiego na Chiny - widać tym samym wyraźnie, jak skomplikowana jest przeszłość południowej Azji, jak gorącym kartoflem staje się Tajwan, któremu dziś przypisywana jest rola “liberalnej demokracji” i alternatywy wobec komunistycznych Chin, kiedy geneza powstania tajwańskiej tożsamości wcale nie rożni się wiele od chińskiej – w jednym i drugim przypadku były to reżimy autokratyczne o czym https://******.**. pisze w swoje książce “Niewidzialna wojna” Robert Spalding. Wracając jednak na chwile jeszcze do wspomnianych wyżej badan:&nbsp;warto podkreślić, fakt, że w Republice Czeskiej,&nbsp;Chińską Republikę Ludową pozytywnie postrzega zaledwie 27 proc. obywateli, podobnie co w Stanach Zjednoczonych (26 proc.). Zdumiony byłem tymi wynikami, plasują nas one bowiem zdecydowanie bliżej wschodu, aniżeli zachodniego sposobu myślenia, jednocześnie sami Polacy orientują się na zachód, ze wschodem nie chcąc mieć nic wspólnego – skąd ten dualizm? Pytanie to nie dawało mi spokoju, stąd sięgniecie po “Niewidzialną wojnę” dużo w mojej percepcji zmieniło, autor znakomicie przedstawia mechanizmy działa Chin, które uderzają najefektywniej w państwa rozwijające się, gdzie społeczeństwa można niejako “kupić”, a przynajmniej zyskać ich przychylność za sprawa inwestycji, które w krótkiej perspektywie opłacają się wszystkim, w dłuższej zaś drenują kolejne społeczeństwa w jednym tylko celu – powieszenia wpływu Chińskiej Republiki Ludowej na świecie. &nbsp;</p><p>&nbsp;Sam jeszcze niedawno miałem ograniczoną wiedze w przedmiocie tego, czym są naprawdę Chiny – kraj ten bowiem u nas kojarzy się często z tandetą, to pokłosie czasów, gdy rynek polski zalewały chińskie podróbki, lokalne rynki zalewane były tanią odzieżą, perfumami czy też przedmiotami codziennego użytku, dzis jednak nikt o zdrowych zmysłach nie kontynuuje tego myślenia - Robert Spalding wskazuje na niezwykły cud gospodarczy jaki stał się udziałem Chin, gdzie na przestrzeni ostatnich czterech dekad największy kraj azjatycki nie tylko wyprzedził takie innowacyjne gospodarki jak Japonia czy Korea Południowa, ale wymieniany jest obok Stanów Zjednoczonych jako największy gracz światowej gospodarki – szokującym dla wielu obserwatorów były niedawne badania, treścią których Japoński National Institute of Science and Technology Policy opublikował raport, według którego, 27,2 proc. z 1 proc. najczęściej cytowanych prac naukowych na świecie pochodzi z Chin. Ciekawym jest fakt, że USA zajęło dopiero drugie miejsce, a prace amerykańskich naukowców stanowiły 24,9 proc. Dane te dotyczą roku 2019. Dla Stanów Zjednoczonych to&nbsp;prawdziwa porażka, USA bowiem przez kolejne dziesięciolecia dominowały na polu badań naukowych, ściągając przy tym na swoje uniwersytety niemal wszystkich najlepszych naukowców z całego świata - po raz pierwszy tendencja ta została zachwiana, co w mojej ocenie stanowi tylko potwierdzenie na tezy głoszone przez Robert Spalding w książce “Niewidzialna wojna” - macki chińczyków sięgają dalej niż nam się wydaje, a ich obecność w krajach zachodnich często związana jest z działalnością, która ma przynieść wymierne efekty ich rodakom, świat zachodni długo zdawał się jednak tego nie zauważać – dlaczego? Powodów jest kilka, wszystkie jednak sprowadzają się do.... pieniędzy. Robert Spalding punktuje celnie kolejne rządy USA, które już od roku 1979 otworzyły szeroko drzwi przed Chińczykami, również w dziedzinie najnowszych technologii – te z kolei były kopiowane, odtwarzane w Pekinie i innych największych ośrodkach badawczych, a wszystko to w imię współpracy jaka na początku lat 90’ XX wieku zawiązała się pomiędzy komunistami z Chin i Zachodem, głownie USA – sojusz ten wprost wymierzony był w Związek Radziecki i zdaniem autora książki “Niewidzialna wojna” istotnie przyczynił się do pokonania Sowietów o czym dziś niewielu ludzi zdaje się pamiętać. Jednocześnie kolejne lata i dekady to dynamiczny rozwój Chin, a wielkie koncerny takie jak Apple czy Microsoft z rozmachem budowały kolejne fabryki w Państwie Środka licząc na tania siłę roboczą - napchane kabzy wielkich korporacji szybko jednak odwróciły się przeciwko nim – przyjęcie Chin d 2001 roku do Światowej Organizacji Handlu spowodowało, ze kopiowane od lat technologie można było już nie tylko wdrażać w ramach zachodnich łańcuchów dostaw, ale również pójść własną drogą - efekt tych działań okazał się piorunujący, symbolem tego jest chociażby firma HUWEI, której smartfony obok Apple i Samsunga należą do trójki najczęściej wybieranych na świecie. Mało? To warto wspomnieć o znanym na każdej niemal szerokości geograficznej Tik Toku, który swoja genezę ma przecież w Chinach, a które odinstalowanie zalecały amerykańskie władze nie tylko urzędnikom w Chinach, ale również zwykłym turysta, wskazując, że ów aplikacja służy do szpiegowania. W toku 1979 nikt nie brał pod uwagę takiego rozwoju wypadków, wszak Chiny wówczas uchodziły za kraj najbiedniejszy na świecie, gdzie 80% ludzi mieszkało na wsi, a 75% z nich było analfabetami kończącymi ledwie dwie klasy! A dziś mówimy o Chinach w kontekście najbardziej cenionych ośrodków badawczych na świecie – nawiązując do tytułu książki, można zadać pytanie - jak to się stało, że ledwie przez cztery dekady nie widzieliśmy, a może nie chcieliśmy zobaczyć “Niewidzialnej wojny” jaką zachodowi wypowiedziała Chińska Republika Ludowa? &nbsp;</p><p>Na zakłócenia obrazu czym Chiny są w istocie powielanego w przekazach mainstreamu,&nbsp;w daleko idący sposób wpływającego na powszechną ocenę współczesnych komunistycznych Chin, istnieje według Roberta Spaldinga&nbsp;a tylko jedna recepta: pozyskiwanie informacji jedynie z wiarygodnych źródeł, a także krytyczna refleksja nad przekazywanymi przez Państwo Środka treściami, co jest wyjątkowo istotne w erze powszechnej wojny informacyjnej, którą skądinąd oficjalnie wypowiedział Chinom Donald Tramp podczas swojej burzliwej kadencji, w ślad za nią poszła oczywiście wojna Handlowa co najmocniej uderzyło we wspomniany wyżej HUWAI 2018 roku. Istota rzeczy dobrze oddaje niniejszym recenzowana książka,&nbsp;pochodzącej z 2019 r. pod wiele mówiącym, pełnym tytułem „Niewidzialna wojna. Jak Chiny w biały dzień przejęły Wolny Zachód”. Licząc tylko od 1979 roku, zdaniem autora Chiny w białych rękawiczkach oplotły swoimi mackami zachód od tego stopnia, że na przestrzeni czterdziestu lat nie tylko mu dorównały, ale również stanowią dla niego punkt odniesienia w dziedzinach tak nowatorskich, jak prace badawcze nad sztuczną plazmą imitująca słonce czy też wyścig kosmicznych zbrojeń, a z tematów bardziej przyziemnych – technologie 5 G. Ta ostatnia dotyczy każdego z nas, warto wiec odwołać się do książki “Niewidzialna wojna” i podkreślić za autorem, że o ile udział Chin przy procesie tworzenia 1G i 2G był żadnej, o tyle obecnie, Chiny mają swój udział rzędu 50% przy 5G! Dość powiedzieć, że nawet w&nbsp;Niemczech, z natury otwartym na inwestycje Państwa Środka dyskusja nad udziałem Chin w&nbsp;budowie 5G ma&nbsp;charakter wielowątkowy i&nbsp;daleka jest od&nbsp;jednoznacznego rozstrzygnięcia. Federalna Agencja Sieci po&nbsp;przeprowadzeniu oceny ryzyka 2018 roku nie wykluczyła żadnego podmiotu z&nbsp;całego procesu, co&nbsp;potencjalnie otwierało drogę udziałowi Huawei w europejskim rynku – widać zatem wyraźnie, ze świat nie wiedział jak sobie poradzić z tym palącym problemem, jakim okazał się chiński prymat w dziedzinie najnowszych technologii, nawet w kolektywnym zachodzie istniał zróżnicowany pogląd w owej kwestii, inspirowany naturalnie własnymi, narodowymi interesami – o ile Amerykanie widza w Chinach mocarstwo, które chce ich zamknąć w pułapce Tukidydesa, o tyle Niemcy grając swoja grę na wielu fortepianach chciały zjeść ciastko i jednocześnie mieć ciastko. Ten brak wspólnej polityki wobec rodzącej się w Azji potęgi dziś kosztuje zachód perspektywę starcia, przed jakim ten nigdy wcześniej nie stał - “Niewidzialna Wojna” o jakiej pisze Robert Spalding materializuje się na naszych oczach i staje się “Wojną jak najbardziej widoczną”. &nbsp;</p><p>Książka Roberta Spaldinga pod tytułem „Niewidzialna wojna” jest z jednej strony efektem osobistych doświadczeń autora, z drugiej zaś relacją jego licznych rozmów przeprowadzonych na temat funkcjonowania Komunistycznej Partii Chin. Cele jakie określiła KPCh za sprawą https://******.**. Xi Jinpinga, według autora, są jasne i precyzyjne: przejęcie kontroli i wpływów nad światową gospodarką, zastąpienie tym samym hegemonii USA i to bez uciekania się do retoryki wojennej, skupiając się za to na&nbsp;obejmowaniu stopniowej kontroli nad światowym transportem, infiltrację korporacji i laboratoriów naukowych, wykorzystywanie pieniędzy z inwestycji rządu USA czy też państw im sprzyjających jak Korea Południowa czy Japonia, jednocześnie obniżania kosztów działalności własnych przedsiębiorstw, co w praktyce realizowane jest z potężną dynamiką szczególnie widoczną w pierwszych dwóch dekadach XXI wieku, czyli od czasu przyjęcia Chin do Światowej Organizacji Handlu – zdaniem autora, oznaczało to szerokie otworzenie się zachodu na Chiny, bez wcześniejszego przeanalizowania konsekwencji jakie ów sytuacja stworzy dla światowych łańcuchów dostaw. „Wojna między państwami – jak wskazuje Robert Spalding – w XXI wieku wygląda bowiem całkowicie inaczej aniżeli ta toczona jeszcze w XIX czy też XX. W obliczu wielkiej globalizacji, wojna ta ma wymiar strategicznie inny, bez bomb i pocisków, za to uwzględniająca powiązania światowej finansjery, uzależnienie kolejnych krajów od siebie, a przez to realizacja interesów Państwa Środka. Spalind wprost zauważa na łamach swojej książki, że starcie to toczy się między mocarstwami na jedynki i zera oraz dolary i centy – polem walki są dziś ekonomia, finanse, informacje o danych, produkcję, infrastruktura z nią związana oraz&nbsp;komunikacja między wielkimi korporacjami wyznaczającymi kierunek rozwoju pożądany z punktu widzenia interesów państwa. Przerażająca konkluzja jaką kreśli autor w książce “Niewidzialna wojna”, wskazuje na prostą zależność: kontrolując wyżej wymienione fronty, Chiny wygra&nbsp;wojnę bez jednego strzału”. Największym bowiem zagrożeniem dla autorytarnej w gruncie rzeczy władzy ChRL, uosabianej dziś przez rządy XI Jinpinga – jak wyjaśnia Spalding – są podstawowe amerykańskie idee, w tym wolność słowa, propagowana przez USA na całym świecie, a jednocześnie co raz mniej pożądana w obliczu podejścia Chin, które za nic maja wartości, ukierunkowane są bowiem na robienie biznesu, czego dowodem może być chociażby postawa Państwa Środka wobec Rosji, początkowo po inwazji na Ukrainę neutralna, a dziś wyraźnie Rosji sprzyjająca. Dziś Chińska Republika Ludowa koncentruje się wyraźnie według autora książki „Niewidzialnej wojny” na sześciu płaszczyznach wpływu: gospodarce, wojsku, światowej dyplomacji, technologii, edukacji i infrastrukturze, jednocześnie skutecznie wykorzystując „(amerykański) kapitał przeciwko amerykańskim interesom”. Xi Jinping co raz skuteczniej dąży do zajęcia pozycji światowego lidera w wyścigu nowych technologii, tak aby zawładnąć rynkiem telekomunikacyjnym i eksportować totalitarny system kontroli społecznej w innych krajach. &nbsp;<br>&nbsp;<br>Szalenie interesujące spojrzenie autora książki “Niewidzialna wojna” realizuje się na naszych oczach - inwestycje jakie dokonują Chiny w państwach Afryki oraz Ameryki Południowej nie tylko otwierają Chinom możliwości inwestycji i zarabiania pieniędzy na surowcach, przede wszystkim jednak w świadomości mieszkańców krajów rozwijających się stanowią alternatywę dla poglądów głoszonych przez zachód: przyjmijcie nasze wartości, a będziemy z wami współpracować. Tymczasem Chińczycy zdają się mówić “W 1978 roku byliśmy najbiedniejsi, dziś jest nas miliard czterysta milionów, mamy PKB porównane z USA, chcecie tak jak my?”. Chińczyków nie interesuje, czy w Nigerii rządzi hunta wojskowa, nie dbają, czy w Ruandzie rząd zakazuje używania kosmetyków wybielających skórę, co skądinąd również w Azji, w tym w Chinach cieszy się spora popularnością, wciąż pokutuje tam bowiem pogląd, ze człowiek “biały” jest lepszy – nie przeszkadza to jednak robić interesów, co Chiny doskonale rozumieją i przez to inwestują w wyżej wspominane kraje, nie zwracając przy tym uwagi na charakter sprawowanych rządów, same bowiem reprezentowane są przez autokratę, który jednym podpisem zsyła milion Ujgurów do obozów “reedukacyjnych”, o czym informowało w ubiegłym roku Amnesti Internacional, a co również nie odbiło się jakimś szerokim echem - “Niewidzialna wojna” o której pisze Solding dotarła dziś bowiem do punktu, w którym wartości schodzą na dalszy plan, ustępują miejsca interesom, a te – zwłaszcza żywotne – stanowią pretekst do wojny jakiej świat do tej pory nie widział. Kiedy USA toczyły wojnę przeciwko państwom sprzymierzonym, Niemcy i Japonia miały łącznie 40% PKB USA, dziś parytet też wynosi 1:1, a o przewadze będzie decydować min zdolność koalicyjna, trudno oprzeć się wrażeniu, że skostniały zachód na tym polu przegrywa, czego symbolem jest zawiązanie współpracy w ramach grupy BRICS pomiędzy Brazylia, Rosja, Indiami, Chinami i od 2011 roku również z Afryką Południowej Afryki - mało? Państwa te pracują obecnie nad stworzeniem wspólnej waluty fiducjarnej, będącej alternatywa dla swata, głownie państw Zatoki Perskiej, gdzie dolar ma zostać zepchnięty z tronu i tym samym hegemonia USA odejdzie w niepamięć – przypomina, że książka “Niewidzialna Wojna” została wydana w 2019 roku, już wtedy autor zwracał na to uwagę, a dzis obserwujemy materializacje ów scenariusza na własnych oczach śledząc debatę publiczna! &nbsp;<br>&nbsp;<br>Reasumując, książka “Niewidzialna wojna” wniosła do mojego światopoglądu zupełnie inny punkt widzenia, autor bowiem w przekrojowym stylu wykazał, ze dziś w zasadzie jest za późno – świadczy o tym również wyżyta prezydenta Indonezji, który odwiedził w lipcu Pekin i w istocie złożył hołd Xi Jinpingowi, świadczy o tym zależność Rosji od Chin, świadczą o tym w końcu kolejne bazy budowane na Pacyfiku w krajach takich jak Kambodża - jeśli wziąć pod uwagę, ze większość światłego handlu biegnie obszarem kontrolowanymi przez Pekin, można tylko zastanawiać się jak to się stało, ze państwo uznawane w powszechnej świadomości za autorytarne dziś dyktuje warunki państwom demokratycznym, od lat mieniących się strażnikami praw i wolności na świecie? Pytanie to zostawiam bez odpowiedzi, niemniej czytając “Niewidzialna wojnę” gen. Soldinga miałem wrażenie, że to wszystko nie jest niespodzianka, zostało bowiem opisane wcześniej, ale zachód zbyt skupiony na sobie nie chciał ów zagrożenia dostrzec – polecam książkę, jeśli chcecie wiedzieć w jaki sposób Chiny wywróciły stolik i powiedziały całemu światu “Sprawdzam’. Parafrazując słowa Warena Buffeta “Pojawił się odpływ i zachód dzisiaj stoi na plaży bez spodenek”. &nbsp;<br>&nbsp;</p>
Dodana przez Mateusz w dniu 10.07.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
<p>Miałem ostatnio okazje wziąć udział w debacie związanej z potencjalnym starciem Chin i USA - niektórzy moi znajomi wieszcza nawet możliwość III Wojny Światowej, przyznaje ze nie bardzo wiedziałem jak się do tematu odnieść - Chiny wydają mi się krajem odległym, hermetycznym, wciąż bardzo tajemniczym – okazuje się jednak, ze z Warszawy bliżej jest do Pekinie niż do Waszyngtonu, a Chiny już dawno nie są krajem aspirującym do wielkości – one są wielkie, co doskonale w liczbach zobrazował mi mój znajomy. Na kanwie tego interesującego spotkania poszukałem literatury faktu związanej z potencjalnym konfliktem Chin i USA, interesowało mnie jednak geneza – jak to się stało, że Chiny, które w przeszłości były utożsamiane z tanimi podrobami, których noszenie raczej wynikało z praktycznego podejścia do pieniędzy aniżeli było świadectwem świadomego wyboru, dzisiaj wydają się produkować wszystko najlepiej? Społeczno - gospodarcze czynniki stojące za fenomenem Państwa Środka doskonale obrazuje książka gen. Spaldinga pod tytułem “Niewidzialna wojna” - już sam tytuł brzmi złowieszczo, a później jest tylko straszniej ? Zapraszam na recenzje książki! &nbsp;</p><p>Już na wstępie książki “Niewidzialna wojna”, gen. Spalding zauważa, że USA podobnie jak inne&nbsp;kraje demokratyczne „stoją obecnie przed największym wyzwaniem od czasów II wojny światowej, mającym najpoważniejsze implikacje dla Stanów Zjednoczonych i świata w ogóle”. Im bardziej bowiem towary produkowane w ChRL zalewają rynki nie tylko globalne, ale również te lokalne, tym mocniejsze, negatywne skutki ma to dla krajowych gospodarek i obecna rzeczywistość, gdzie łańcuchy dostaw są ze sobą mocno sprzężone wyraźnie potwierdza ten kierunek analizy - przekonaliśmy się o tym najmocniej w dobie pandemii covid – 19, ale widoczne jest to również po dzis dzień – w kwietni 2022 roku Xi Jinping kontynuuj swoja politykę “zero covid” zamknął de facto 25 milionowe miasto Szanghaj, jeden z największych morskich portów na świecie, gdzie statki wpływają i wypływają z częstotliwością znaną z lotniska Heathrow w Londynie! Co więcej Spalding wskazuje, że wzrost towarów produkowanych w ChRL pogłębia lokalnie występujące dysproporcje handlowe, które przecież sprzyjają rozwojowi interesów samej KPCh. &nbsp;</p><p>Generał Spalding omawia na łamach książki “Niewidzialna wojna” trudną drogę do powstania wyżej wspomnianej publikacji w Stanach Zjednoczonych, gdzie niektórzy eksperci i część biznesu uzyskuje osobiste korzyści ze współpracy z Chinami – tylko między 2016 r. a 2017 r. Generał zabiegał, aby jeden z najbardziej renomowanych w Stanach Zjednoczonych ośrodków badawczych podjął się analizy wpływu KPCh na sektor korporacyjny w USA. Efekt? Spotkało się to z niczym nieuzasadnioną odmową jako powody podawano...&nbsp;względy osobistego powiązania organu nadzorczego tej organizacji z biznesem obecnym w Chinach, a jednak w żadnym momencie nie wskazano na konflikt interesów, zupełnie, jak gdyby ów sytuacja była czymś naturalnym nawet w oczach samych Amerykanów! Jako członek Rady Bezpieczeństwa Narodowego w Białym Domu, w 2017 r. gen, Spalding starał się uwrażliwiać liczne organizacje w przedmiocie ryzyka związanego z agresywną polityką Chińskiej Republiki Ludowej, co również nie spotkało się z zainteresowaniem decydentów, w kuluarowych rozmowach motywowanym obawą&nbsp;o utratę grantów lub też ryzykiem zaburzenia relacji biznesowych, także wśród tych instytucji, które od lat zajmują się szerzeniem demokracji, wolności i praw człowieka. Jak pisze autor w książce “Niewidzialna wojna” „Byłem zdeterminowany edukować Amerykę, ujawniając, jak Chiny wykorzystują kapitał do wywierania wpływu na rządy i instytucje na całym świecie, w celu osiągnięcia korzyści zarówno ekonomicznych jak i politycznych”. Czytając o tych chorych powiązaniach na szczytach władzy i finansjery łatwo dojść do wniosku, że wielu amerykańskich polityków, przedstawicieli think thankówi czy też szeroko rozumianego biznesu, odgrywają niezmiennie ważną rolę na Wall Street, pozostając tym samym w dużej mierze uzależnionymi od relacji z biznesem ChRL. Spalding zwraca uwagę na przynoszącą znakomite rezultaty strategię, która polega na angażowaniu przez ChRL specjalistów ogarniających danych biznes i technologię, celem niejako określenia Państwu Środka drogi do strategicznych przejęć i pozyskiwania kluczowych technologii w branżach, które do tej pory stanowiły domenę krajów zachodnich, gdzie Chiny postrzegane były nie jako partner, a petent – to się zmieniło, a w omawianym na łamach książki “Niewidzialna wojna” bardziej przypomina to rewolucje aniżeli ewolucje. &nbsp;</p><p>&nbsp;Zaskoczyło mnie totalnie, że Amerykański generał powołuje się również na&nbsp;interesujące badanie, zrealizowane przez Instytut Strategii Ekonomicznej. Jak podaje ów&nbsp;Instytut z powodu aktualnego modelu współpracy Stanów Zjednoczonych&nbsp;z Chińską Republiką Ludową tylko w latach 2001 – 2007 zniknęło około 3,4 mln miejsc pracy w samym USA, z czego 2,5 mln w sektorze produkcyjnym – jest to oczywiście efekt przenoszenia produkcji komponentów związanych z produkcją do laptopów, telefonów czy też innych artykułów wykorzystujących nowe technologie do Państwa Środka, gdzie siła robocza wciąż pozostaje relatywnie tańsza aniżeli w USA! Według EPI deficyt związany z handlem w obrocie z Chińską Republiką Ludową w latach 2001 – 2011 przyczynił się do obniżenia dochodów amerykańskich pracowników, aż o 37 mld dolarów w skali roku. Trzeba tez podkreślić, co w książce “Niewidzialna wojna” kilkukrotnie zostało wykazane, że Chińska Republika Ludowa rozwiązuje problemy nadpodaży poprzez stosowanie cen dumpingowych i zalewanie towarami innych krajów, a te nieuczciwe praktyki z punktu widzenia prawa amerykańskiego nie maja w ogóle żadnego odniesienia do regulacji międzynarodowych, co Chińczycy z powodzeniem wykorzystują. Jak pisze w swojej książce Spalding „Przywódcy polityczni i elity finansowe, o których wspomniałem, wszyscy mają jedną wspólną cechę: działają, kierując się fałszywymi założeniami, że nasze interesy z Chinami są częścią normalnej konkurencji wolnorynkowej”. Co jeszcze bardziej interesujące, choć dla KPCh wolna gospodarka i demokracja stanowią największe w oczach decydentów zagrożenie, dostęp do kapitału państw zachodnich umożliwia finansowanie rozwoju gospodarczego, militarnego i technologicznego Państwa Środka. Chiny zatem funkcjonuje – zauważa Spalding – wykorzystując wszystkie działania wojenne, łącząc strategię wojenną z ekonomią i teorią społeczną oraz wnioskami na temat nowoczesnych technologii, lawirując pomiędzy własnymi korzyściami długofalowymi, a korzyściami w krótkiej perspektywie jaką współpraca przynosi państwom zachodnim. Można zatem pokusić się o wniosek, że Chiny de facto nie potrzebuje dziś ogromnej armii w celu podbojów, to siła związana bezpośrednio z ekonomią wzmacnia wszystkie pola potencjalnego ataku wobec których ich oponenci – ze Stanami Zjednoczonymi - są bezbronni, zwłaszcza jeśli uwzględnić dekorację i kalendarz wyborczy USA i państw zachodnich, podatnych na okresową konieczność dostosowania się do wymagań swoich wyborców, czego świadectwem są chociażby wybory do Kongresu na jesień 2022 roku. Jak trafnie zauważa gen. Spalding: „Kultura strategii Chin jest spleciona z konfucjańskimi ideami hierarchii, harmonii i odpowiedzialności oraz zmieszana z pragmatycznymi poglądami na sposób uzyskania władzy, bogactw i wpływów”. Słowa te brzmią wyjątkowo gorzko, jeśli wziąć pod uwagę zamieszanie wokół Tajwanu, jakie wywołała wizyta Nancy Pelosi – wielu geopolityków również w naszym kraju nad Wisłą podniosło raban związany z wybuchem III Wojny Światowej - przodował w tym zakresie dr. Jacek Bartosiak, który na łamach kanału “Historia realna” wskazał, że dla Chińczyków ów wizyta była jak policzek wymierzony prosto w twarz Xi Jinpinga, tym czasem nie dalej jak wczoraj obejrzałem program “Nowej Konfederacji”, gdzie jeden z naczelnych przeciwników dr. Bartosiaka, dr. Michał Lubina łączył się z prowadzącym program&nbsp;z Tajwanu, gdzie odbywał podróż służbową i przytaczał historię, kiedy zapytał lokalnych mieszkańców czy aby się nie boją w aktualnej sytuacji, usłyszał, że... nie ma się czego bać, ponieważ problem covidu konsekwentnie znika – daje to do myślenia, że sami mieszkańcy Tajwanu nie odczuwają leku przed Chinami, mimo iż te prowadziły ćwiczenia wojskowe raptem 30 km od wyspy – z czego to wynika? Zdaniem dr. Lubiny, jest to wynik niezrozumienia mentalności Chińczyków - on sami burza się bowiem otwarcie na porównywanie sytuacji Chin i Tajwanu do sytuacji Rosji i Ukrainy – o ile bowiem w przypadku naszego wschodniego sąsiada bestialski atak ze strony Federacji Rosyjskiej motywowany był kampania nienawiści prowadzona przez Vladimira Putina od dwóch dekad, o tyle Chiny kierowane nauką Konfucjusza uznają, ze wojna w każdym przypadku jest klęskę strategii – dlatego też Xi Jinping wyznaczył horyzont czasowy do roku 2049 na zjednoczenie Chin, przede wszystkim chcąc Tajwan izolować, a dopiero w obliczu niepowodzenia, zaatakować militarnie wyspę. &nbsp;</p><p>W ocenie gen. Spaldinga Stany Zjednoczone błędnie zakładają, że budowa relacji z ChRL spowoduje zmiany polityczne w samym Pekinie. Jest to problem podnoszony przez wielu komentatorów sceny politycznej, punktujących naiwną retorykę Waszyngtonu, ale również Berlina czy Paryża – europejskie mocarstwa przez lata pompowały miliardy euro licząc, że kiedy społeczeństwo rosyjskie będzie się bogacić, ruchy demokratyczne rozsadza Rosję od środka, a państwo to się ucywilizuje na wzór demokracji zachodnich. Podobnie przez lata czynił Waszyngton wobec Pekinu – efekt? Dziś i Rosja, i Chiny jawią się jako kraje autorytarne, stanowiąc jeden blok wobec państw zachodnich przez lata sponsorujących zarówno Moskwę jak i Pekin, pompując w ten sposób ogromne pieniądze na ich zbrojenia. Komunistyczne Chiny są otwarte na inwestycje zagraniczne i rynek globalny, ale jedynie swoich własnych zasadach czemu dawały wielokrotnie wyraz, choćby podejmując współprace z Koreą Północną, traktowaną jako parias przez zachodnie mocarstwa. W ten sposób strategicznie pokonują Stany Zjednoczone, które już od czasów prezydentury R. Nixona, jak również strategii, której ojcem był Henry Kissinger, traktowały współpracę z ChRL jako sposób na dalszą destabilizację obszaru południowo - wschodniej Azji, licząc na izolację Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich. Sowieci jak wiadomo upadli, jednak Chińska Republika Ludowa skutecznie wykorzystała naiwność amerykańskich elit politycznych i biznesowych, a siła zachodniego kapitału i wolny handel przyczyniły się zaś do wzbogacenia ChRL, co dziś wydaje się już nie do powstrzymania, zwłaszcza wobec problemów wewnętrznych USA i Unii Europejskiej. Tymczasem w oczach samych Chińczyków jak podkreśla autor w książce “Niewidzialna wojna” biznes służy głownie realizacji celów politycznych, a bardzo tania siła robocza zapewnia sporą&nbsp;konkurencyjność chińskich produktów na globalnych rynkach. Dziś Państwo Środka buduje linie kolejowe i porty, aby kontrolować światowe trasy transportowe, natomiast, na co wskazuje Robert Spalding, zaczyna się to w pierwszej kolejności od budowania pozycji na płaszczyźnie gospodarczej, która sama w sobie jest&nbsp;podstawą bezpieczeństwa narodowego i w tym zakresie istnieje pełen konsensus nie tylko wśród chińskich elit, ale również wśród chińskiego społeczeństwa. Zdaniem Spaldinga, Chiny będą dalej skutecznie próbowały zwiększać poziom inwestycji zagranicznych, tak aby podtrzymać swój wzrost gospodarczy, nie uwolnią jednak zysków z tych działań, nie będą ich inwestować na wzór państw zachodnich, ponieważ potrzebują pieniędzy na inwestycje wewnętrzne – wspominany wyżej rok 2049 to również czas, kiedy Chiny w ocenie Xi Jinpinga maja stać się krajem samowystarczalnym, w pełni pokrywającym popyt wewnętrzny, gdzie import ma być jedynie dodatkiem dla chińskiego, wiecznie głodnego smoka chińskiej gospodarki. Inwestowanie przez korporacje zachodnie w ChRL, gdzie, jak zauważa Spalding, nie są przestrzegane w zasadzie żadne praktyki księgowe, a analitycy nie mają możliwości oszacowania wartości chińskich firm, uważa za sporą lekkomyślność z punktu widzenia biznesu amerykańskiego. W swej książce “Niewidzialna wojna” wskazuje również na wiele przykładów działań ChRL, które przyczyniły się do ich poprawy bytu poprzez nieuczciwe praktyki, takie jak szpiegostwo korporacyjne i kradzież intelektualna, przekupstwo, umieszczanie studentów chińskich prowadzonych przez KPCh w instytutach badawczych, fałszowanie ofert na Amazonie, dotowanie nielegalnych towarów, czy okradanie przez statki rybackie wód z owoców morza i ryb. Wydaje się to jednak nie przeszkadzać nikomu na świecie, póki zachód czerpie z tego profity, jak jednak zauważa autor, w krótkiej perspektywie tą zyski dzielone są pomiędzy wszystkich uczestników globalnych rynków, w dłuższej jednak skorzystać mogą na nich tylko Chiny, zwłaszcza że bezkarność jaka się cieszą w związku z wyżej wymienionymi mechanizmami tylko je rozzuchwaliła na przestrzeni ostatnich lat.&nbsp;Spalding nie jest gołosłowny, podpiera się w książce formując swoje tezy licznymi danymi: w 2017 r. w portach ChRL przeładowano ok. 200 mln kontenerów. Co roku zaś 12 mln z nich wysyłane jest do USA,&nbsp;ów proces nadzoruje czterech amerykańskich inspektorów... w istocie niemających prawa do inspekcji zawartości. Spalding podkreśla również, że amerykańska poczta traci rocznie 170 mln dolarów, ponieważ więcej kosztuje wysyłka 1,4 kg paczki na odcinku 3,2 km z Białego Domu w Waszyngtonie do Kapitolu, niż z oddalonego od Białego Domu o 10 502 km Pekinu. Brzmi jak żart? Niekoniecznie, tak właśnie wyglądają chińskie praktyki handlowe, które już dziś pozwalają Państwo Środka zajmować wyższe miejsce w wielu ratingach światowych aniżeli Stanom Zjednoczonych, praca u podstaw jaka opisuje Spalding, dokonywana przez chińskich przedsiębiorców, często kreatywnych i szukających nowych rozwiązań w zderzeniu z tłustymi kotami stojącymi na czele amerykańskich holdingów nie pozostawia wątpliwości, które z mocarstw w perspektywie kolejnych dekad wydaje się być na straconej pozycji w wyścigu o dominacje na światowych rynkach. &nbsp;&nbsp;</p><p>Generał Spalding wskazuje ponadto na łamach książki “Niewidzialna Wojna”, że poprzez inicjatywę „Jeden Pas Jedna Droga”, Chiny dążą do pełnej dominacji w zakresie transportu towarów na całym świecie. ChRL wdrożyły tym samym plan o wartości 1,3 biliona dolarów, mając na celu zajęcie pozycji kontrolującej gospodarkę, w tym kluczowych linii kolejowych, autostrad i największych portów na świecie. Spalding podaje również inne, szokujące przykłady&nbsp;działań Chińskiej Republiki Ludowej, zmierzające do budowy pozycji dominującej oraz przejęć gospodarczych na skalę do tej pory światu nie znaną- jeden z najbardziej znanych przykładów dotyczy portu Hambantota na Sir Lance, gdzie lokalny rząd zawarł umowy gotówkowe i kredytowe na jego budowę z China Harbour Engineering Company podczas prezydentury Mahida Rajapaksa, ten jednak w 2015 r. przegrał kolejne wybory, zostawiając tym samym swój kraj z potężnym długiem, gdy ChRL odmówiły złagodzenia warunków pożyczki... W konsekwencji w 2017 r. rząd Sir Lanki oddał komunistycznym Chinom kontrolę nad portem i pod dzierżawą znalazło się 6 070 ha ziemi aż na 99 lat!!! W 2018 r. Xi Jinping zobowiązał się ponadto do wsparcia państw afrykańskich w wysokości około 100 mld dolarów. Działania ChRL zmierzają do przejmowania kontroli nad kluczową z punktu widzenia handlu infrastrukturą, jak również do wywierania presji na inne segmenty, np. chińska firma Transsion Holdings wyparła z Afryki Samsunga, opanowując lokalny rynek telefonii komórkowej. &nbsp; &nbsp;</p><p>Temat rosnącej potęgi Chin w ostatnim czasie zdominował nagłówki kolorowych gazet i programów informacyjnych – jest to na swój sposób zdumiewające, że szeroko pojęty zachód budzi się znów z ręką w nocniku, inaczej trudno bowiem nazwać sytuację, kiedy czterdziestoletni wielki marsz Chin ku wielkości spotyka się z reakcją opinii publicznej dopiero w momencie, kiedy wokół Tajwanu prowadzone są ćwiczenia militarne. Można tylko zgadywać, że gdyby nie chodziło o Tajwan, a np. Wietnam, reakcja byłaby o wiele mniej histeryczna, wszak media zżyją Ukrainą - jednak Tajwan produkuje 90% mikro chipów na świecie, z dużą dozą prawdopodobieństwa można wiec zauważyć, że większość z was czytając niniejsza recenzje na swoim laptopie czy też smartfonie ów możliwość ma dzięki chipom z Tajwanu – co się stanie, jeśli Chiny zajmą wyspę i w ich ręce wpadnie technologia, na której dziś opiera się cały świat? Książka gen. Spaldinga “Niewidzialna wojna” otwiera oczy na genezę problemu, której autor szuka nie wczoraj ani dekadę temu, lecz dostrzega ją przed czterdziestoma laty, gdzie Zachód wyciągnął rękę ku Chinom, wykorzystując ich potencjał demograficzny, a dziś te same Chiny mają czterysta milionów ludzi należących do klasy średniej – to więcej aniżeli maja mieszkańców Stany Zjednoczone, Unia Europejska, nie mówiąc już o Rosji. Książka Spaldinga mną wstrząsnęła, zostawiła również we mnie przekonanie, że zmierzch zachodu nie jest smutna narracja Putina i Xi Jinpinga, lecz trzeźwa ocena sytuacji w dobie rosnącej potęgi państw należących do grupy BRICS. &nbsp;<br>&nbsp;<br>&nbsp;</p>
Napisz opinię i wygraj nagrodę!
Twoja ocena to:
wybierz ocenę 0
Treść musi mieć więcej niż 50 i mniej niż 20000 znaków

Dodaj swoją opinię

Zaloguj się na swoje konto, aby mieć możliwość dodawania opinii.

Czy chcesz zostawić tylko ocenę?

Dodanie samej oceny o książce nie jest brane pod uwagę podczas losowania nagród. By mieć szansę na otrzymanie nagrody musisz napisać opinię o książce.

Już oceniłeś/zrecenzowałeś te książkę w przeszłości.

Możliwe jest dodanie tylko jednej recenzji do każdej z książek.

Sposoby dostawy

Płatne z góry

InPost Paczkomaty 24/7

InPost Paczkomaty 24/7

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

ORLEN Paczka

ORLEN Paczka

11.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS

Kurier GLS

14.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier InPost

Kurier InPost

14.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier DPD

Kurier DPD

14.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Punkty odbioru DHL

Punkty odbioru DHL

7.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

NAJTAŃSZA FORMA DOSTAWY

DPD Pickup Punkt Odbioru

DPD Pickup Punkt Odbioru

11.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Pocztex Kurier

Pocztex Kurier

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS - kraje UE

Kurier GLS - kraje UE

69.00 zł

Odbiór osobisty (Dębica)

Odbiór osobisty (Dębica)

3.00 zł

Płatne przy odbiorze

Kurier GLS pobranie Kurier GLS pobranie

23.99 zł

Sposoby płatności

Płatność z góry

Przedpłata

platnosc

Zwykły przelew info