Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Najazd na Konungahelę. Pomorskie opowieści. Tom 3
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
W południe, 10 sierpnia 1135 lub 1136 roku, nad brzegiem morza w pobliżu ujścia rzeki, stanowiącego granicę między Norwegią a Szwecją, miała miejsce znacząca bitwa. W tym miejscu rozwinęła się potężna flota Słowian, poruszająca się dzięki sprzyjającym wiatrom i prostokątnym żaglom. Ich okręty podzieliły się na dwie grupy, wpływając w odnogi rzeki. Dowodzeni przez wojewodów Unibora i Dunimysła, część sił skierowała się wschodnim nurtem, podczas gdy książę Racibor poprowadził resztę flotylli zachodnim korytem w stronę dolnej części miasta. Ostatecznie przybił do umocnionego nabrzeża, zbudowanego z palili wbitych w dno, i tu wyładował konnicę.
Słowianie pod dowództwem Racibora rozpoczęli oblężenie potężnego i zasobnego grodu Konungahela. Z obu stron pola walki niosły się strzały doskonałych łuczników, a szczególną grozę budził szalony słowiański wojownik, który, bez żadnej ochrony, atakował bramę miasta pod magiczną osłoną. Po licznych, intensywnych szturmach Konungahela nie wytrzymała naporu najeźdźców. Gdy w końcu miasto poddało się, Słowianie zajęli się grabieżą, spalili jego zabudowania, a mieszkańców uprowadzili w niewolę na dalekie Pomorze.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
W południe, 10 sierpnia 1135 lub 1136 roku, nad brzegiem morza w pobliżu ujścia rzeki, stanowiącego granicę między Norwegią a Szwecją, miała miejsce znacząca bitwa. W tym miejscu rozwinęła się potężna flota Słowian, poruszająca się dzięki sprzyjającym wiatrom i prostokątnym żaglom. Ich okręty podzieliły się na dwie grupy, wpływając w odnogi rzeki. Dowodzeni przez wojewodów Unibora i Dunimysła, część sił skierowała się wschodnim nurtem, podczas gdy książę Racibor poprowadził resztę flotylli zachodnim korytem w stronę dolnej części miasta. Ostatecznie przybił do umocnionego nabrzeża, zbudowanego z palili wbitych w dno, i tu wyładował konnicę.
Słowianie pod dowództwem Racibora rozpoczęli oblężenie potężnego i zasobnego grodu Konungahela. Z obu stron pola walki niosły się strzały doskonałych łuczników, a szczególną grozę budził szalony słowiański wojownik, który, bez żadnej ochrony, atakował bramę miasta pod magiczną osłoną. Po licznych, intensywnych szturmach Konungahela nie wytrzymała naporu najeźdźców. Gdy w końcu miasto poddało się, Słowianie zajęli się grabieżą, spalili jego zabudowania, a mieszkańców uprowadzili w niewolę na dalekie Pomorze.
