Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Polska przydrożna
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Lato 2019 roku było wyjątkowo upalne, a w tym okresie pewien wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz znawca krakowskiej sceny literackiej zdecydował się na nietypową podróż. Wyrwał się z rutyny miejskiego życia i wyruszył na 15-dniową eskapadę, pokonując 4872 kilometry drogami i traktami mniej uczęszczanymi. Znikając z Krakowa, z premedytacją unikał dużych ośrodków miejskich oraz zabytków, zamiast tego wybierając mniej oczywiste, powiatowe obszary Polski.
Trasa wiodła przez miejsca, gdzie królują kebaby, pizze i nieczynne bary, odkrywając zapomniane wsie i przysiółki. Bez pomocnika technologii w postaci GPS-u, zdarzało mu się gubić kierunek i wracać do wcześniej odwiedzonych miejscowości. Mimo tych trudności, dokładnie dokumentował swoje doświadczenia – fotografując sztukę przydrożną, takie jak szyldy, małą gastronomię, lokalne gesy i stacje benzynowe. Jego relacje to kronika spotkań z napotkanymi po drodze ludźmi oraz ich historiami.
Wszystkie te przygody przekazywał przez telefon swojej narzeczonej, która pozostała w Krakowie razem z ich kotami. Reise, w której uczestniczył, odsłoniła przed nim zupełnie inną twarz Polski, daleką od utartych szlaków turystycznych i wielkomiejskiego zgiełku.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Lato 2019 roku było wyjątkowo upalne, a w tym okresie pewien wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz znawca krakowskiej sceny literackiej zdecydował się na nietypową podróż. Wyrwał się z rutyny miejskiego życia i wyruszył na 15-dniową eskapadę, pokonując 4872 kilometry drogami i traktami mniej uczęszczanymi. Znikając z Krakowa, z premedytacją unikał dużych ośrodków miejskich oraz zabytków, zamiast tego wybierając mniej oczywiste, powiatowe obszary Polski.
Trasa wiodła przez miejsca, gdzie królują kebaby, pizze i nieczynne bary, odkrywając zapomniane wsie i przysiółki. Bez pomocnika technologii w postaci GPS-u, zdarzało mu się gubić kierunek i wracać do wcześniej odwiedzonych miejscowości. Mimo tych trudności, dokładnie dokumentował swoje doświadczenia – fotografując sztukę przydrożną, takie jak szyldy, małą gastronomię, lokalne gesy i stacje benzynowe. Jego relacje to kronika spotkań z napotkanymi po drodze ludźmi oraz ich historiami.
Wszystkie te przygody przekazywał przez telefon swojej narzeczonej, która pozostała w Krakowie razem z ich kotami. Reise, w której uczestniczył, odsłoniła przed nim zupełnie inną twarz Polski, daleką od utartych szlaków turystycznych i wielkomiejskiego zgiełku.
