Kobiety z sąsiedztwa

Sabina wraca do swojego rodzinnego miasta z zamiarem krótkiego pobytu, skupiając się tylko na sprzedaży mieszkania po rodzicach. Planuje dopiąć formalności i szybko wrócić do ustabilizowanego codziennego życia. Niemniej jednak, wspomnienia z przeszłości zaczynają ją prześladować.

Podróż do przeszłości ożywia historie kobiet zamieszkujących to samo miejsce, ujawniając różnorodność ich losów. Te bohaterki, każda unikalna na swój sposób, borykają się z rozmaitymi wyzwaniami i życiowymi zmaganiami. Czy uda im się odnaleźć szczęście, czy jedynym łączącym je elementem będzie wspólny adres?

Krajobraz kobiet, gdzie radość przeplata się ze smutkiem, a miłość często pozostaje niespełniona, wciąż poddawany jest nowym próbom i bólowi. Może i Ty odnajdziesz wśród tych zdarzeń swoje własne odbicie?

Autorka z dużą wrażliwością kreśli portrety swoich bohaterek, opisując losy sąsiadek z Barlinka oraz innych polskich miejscowości. Pomimo pozornej zwyczajności, ich historie są nasycone cierpieniem i poszukiwaniem bliskości. Choć często ukrywają swoją wrażliwość za płaszczem obojętności, głębię ich emocji można dostrzec analizując ich życie i interakcje z innymi kobietami. Czy zdołają one zbudować własny świat i przerwać przekleństwo dziedziczone z pokolenia na pokolenie?

„Kobiety z sąsiedztwa” to kolekcja postaci, które pozostaną w pamięci na długo, zachęcając do głębszego spojrzenia na nasze codzienne otoczenie. Katarzyna Montgomery, redaktor naczelna „Zwierciadła”, zauważa, że czytanie tej książki zmusza do refleksji i spojrzenia na życie z perspektywy czasu, tak jak robi to Sabina.

Mimo że nie planowała powrotu do przeszłości, pobyt Sabiny w Barlinku staje się okazją do rozmyślań nad dawnymi decyzjami i relacjami. Iwona Żytkowiak z wyjątkową przenikliwością opisuje codzienność, splatając ją z historiami kaszubskiego chłopaka czy dramatycznymi doświadczeniami wołyńskich repatriantów. Książka doskonale oddaje realia lat sześćdziesiątych i zmiany społeczne, będąc jednocześnie emocjonalnym i językowym doświadczeniem.

Czy ta powieść nie przypomina współczesnej wersji „Dziewcząt z Nowolipek”? „Kobiety z sąsiedztwa” z Barlinka, Gorzowa, Szczecina i Warszawy stają się coraz bardziej intrygujące i poruszające z każdą stroną.