Jestem Tyrmand, syn Leopolda

Gdy jego matka wpada w złość, mówi, że Matthew Tyrmand jest przekonany o swojej nieomylności, tak jak jego ojciec. Uparty i niezłomny, Leopold Tyrmand uwielbiał śmiałe życie, szczególnie smak tłustych serów i czerwonego wina, a rygorystyczne zalecenia zdrowotne ignorował. Żył intensywnie, choć odszedł przedwcześnie.

Matthew czerpie dumę z nazwiska oraz faktu, że jest synem Leopolda, mimo że ojca w pełni nie znał. Dzieli swoje życie pomiędzy dwa kontynenty: Amerykę, gdzie przemierzał ulice Brooklynu i zarabiał na Wall Street, oraz Polskę, do której często wraca. Za każdym razem przyciąga jego uwagę polska flaga oraz urokliwie blondwłose kobiety.

W genach odziedziczył po ojcu niechęć do irracjonalnych ideologii oraz skłonność do rozmów. Brakowało mu jednak okazji, by doświadczyć ojcowskiej miłości. Często konfrontowany jest z porównaniami na portalach społecznościowych, jako "Matthew Tyrmand - Leopold bez okularów". Dzięki temu przestał czuć się jak syn bez ojca.

Fascynuje go zbieranie wydań "Złego", choć zna tę książkę jedynie w angielskim przekładzie. Jego polska znajomość języka jest ograniczona do tłumaczeń elektronicznych, co pozwoliło mu niedawno ubiegać się o polski paszport. Poszukuje śladów swojego ojca także w Polsce, dostrzegając podobieństwa między sobą a Leopoldem. Jest Matthew, synem Leopolda Tyrmanda.