Jej wisienki

Jak doszło do mojego spotkania z Hailey? Otóż, nie mam problemu z przyznaniem się do tego, że nie jestem typowym dżentelmenem. Najpierw opłaciłem jej wisienki, następnie bez skrupułów przywłaszczyłem sobie jej kwiaty. Na koniec zostawiłem swoją wizytówkę i wyszedłem.

Jak ja spotkałam Williama? Pojawił się nagle w mojej piekarni, zakupił wiśniowe ciasto i bez większych ceregieli zabrał ze sobą wazon pełen kwiatów. Do dziś nie rozumiem, co miał z nimi zamiar zrobić. Zostawił jedynie wizytówkę na pożegnanie.

Nie uratował mojego upadającego biznesu, ani nie sprawił, że mój nachalny były partner dał mi wreszcie spokój. Jednakże bardzo zależało mi na tym, by pomógł mi w rozwiązaniu jednej konkretnej kwestii — pozbyciu się piętna dziewictwa w wieku dwudziestu pięciu lat.