Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.






Nowa
Książka nowa.





Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.





Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.





Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Głupiejemy
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
W PRL-u doszło do jednej z najbardziej szokujących zbrodni, która na zawsze zapisała się w annałach polskiej kryminalistyki. Wydarzenie to miało miejsce na oczach 30 osób, które bezczynnie przyglądały się zza szyb autobusu, gdy sąsiedzi brutalnie zamordowali innych sąsiadów. Nikt nie zdobył się na jakąkolwiek reakcję. Jednak tym, co przerażało jeszcze bardziej niż sama zbrodnia, były późniejsze wydarzenia tej nocy. Zarówno mordercy, jak i świadkowie jechali na pasterkę. Po drodze dokonali makabrycznego czynu, a następnie upozorowali wypadek, przenosząc ciała na drogę. Później spokojnie powrócili do autobusu i pojechali do kościoła, gdzie uczestniczyli we mszy, zapewniając sobie tym samym alibi. Śpiewali kolędy, modlili się, a nawet wymieniali znak pokoju z rodzinami ofiar. Trudno uwierzyć, że coś tak nieludzkiego mogło się wydarzyć. Fragmenty tej książki przypominają nam, jak okrutne potrafią być ludzkie czyny.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
36.24 zł
nowa

- nowa książka
Wysyłka w ciągu 48h + czas dostawy
jak nowa
dobry
widoczne ślady używania
Dostępna ilość 6
Uwaga została 1 szt.
Posiadamy 6 szt.
W PRL-u doszło do jednej z najbardziej szokujących zbrodni, która na zawsze zapisała się w annałach polskiej kryminalistyki. Wydarzenie to miało miejsce na oczach 30 osób, które bezczynnie przyglądały się zza szyb autobusu, gdy sąsiedzi brutalnie zamordowali innych sąsiadów. Nikt nie zdobył się na jakąkolwiek reakcję. Jednak tym, co przerażało jeszcze bardziej niż sama zbrodnia, były późniejsze wydarzenia tej nocy. Zarówno mordercy, jak i świadkowie jechali na pasterkę. Po drodze dokonali makabrycznego czynu, a następnie upozorowali wypadek, przenosząc ciała na drogę. Później spokojnie powrócili do autobusu i pojechali do kościoła, gdzie uczestniczyli we mszy, zapewniając sobie tym samym alibi. Śpiewali kolędy, modlili się, a nawet wymieniali znak pokoju z rodzinami ofiar. Trudno uwierzyć, że coś tak nieludzkiego mogło się wydarzyć. Fragmenty tej książki przypominają nam, jak okrutne potrafią być ludzkie czyny.