Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Cześć, co słychać?
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Oto najnowsza powieść popularnej autorki, która z pewnością przyciągnie uwagę czytelników. Z perspektywy czasu zauważyłam, że patrzę teraz na świat z większym dystansem. Potrafię dostrzegać to, co wcześniej umykało mojej uwadze, a jednocześnie umiem przymknąć oko na pewne sprawy, boję się bowiem, że mogę popełnić pomyłkę. Jestem taka jak inne kobiety, czuję to wyraźnie. To historie matek, żon, kochanek, kobiet w średnim wieku. Jesteśmy mądrzejsze niż dwie dekady temu, a jednocześnie nosimy w sobie ciężar doświadczeń. Skrywamy sekrety, których nikt by się po nas nie spodziewał. Czasami odczuwam brak czegoś, czego nawet nie umiem nazwać, a mimo zamętu w sercu, uśmiecham się do ludzi wokół. Może w ten sposób coś tracę, ale zdobywam wewnętrzny spokój. Starannie dobieram słowa, unikając tych, których nie można łatwo cofnąć. Nigdy dotąd nie przyszło mi na myśl, jak niebezpieczne mogą być zwykłe słowa powitania: "Cześć, co słychać"...
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Oto najnowsza powieść popularnej autorki, która z pewnością przyciągnie uwagę czytelników. Z perspektywy czasu zauważyłam, że patrzę teraz na świat z większym dystansem. Potrafię dostrzegać to, co wcześniej umykało mojej uwadze, a jednocześnie umiem przymknąć oko na pewne sprawy, boję się bowiem, że mogę popełnić pomyłkę. Jestem taka jak inne kobiety, czuję to wyraźnie. To historie matek, żon, kochanek, kobiet w średnim wieku. Jesteśmy mądrzejsze niż dwie dekady temu, a jednocześnie nosimy w sobie ciężar doświadczeń. Skrywamy sekrety, których nikt by się po nas nie spodziewał. Czasami odczuwam brak czegoś, czego nawet nie umiem nazwać, a mimo zamętu w sercu, uśmiecham się do ludzi wokół. Może w ten sposób coś tracę, ale zdobywam wewnętrzny spokój. Starannie dobieram słowa, unikając tych, których nie można łatwo cofnąć. Nigdy dotąd nie przyszło mi na myśl, jak niebezpieczne mogą być zwykłe słowa powitania: "Cześć, co słychać"...
