Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Ćwiczenia z myślenia i jedzenia
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Zauważyłem, że w ostatnich latach uwaga zarówno specjalistów w dziedzinie psychopatologii, jak i osób zainteresowanych problematyką zdrowia psychicznego, coraz bardziej skupia się na depresji, a nie na lęku. Na początku sądziłem, że to wynik tego, jak powszechnie zaczęto stosować leki przeciwlękowe, które często prowadzą do uzależnienia. Jednocześnie wprowadzono na rynek leki przeciwdepresyjne, które miały mniej skutków ubocznych i były uważane za nieuzależniające. Mimo że pojawiały się nieliczne przypadki uzależnienia od tych leków, nie zwracano na nie uwagi. Z czasem lęk przestał być postrzegany jako główny czynnik składający się na rozwój zaburzeń. Badacze zaczęli skupiać się na neuroprzekaźnikach i genetyce, a psychologowie na zagadnieniach traumy i utraty, co w naturalny sposób skierowało uwagę w stronę depresji.
Jednocześnie fascynuje mnie zjawisko zwane fenomenem Rumpelstiltskin. Pochodzi ono z baśni spisanej przez braci Grimm, gdzie trafne nazwanie mrocznego karła pozwoliło królowej uniknąć straty swojego pierworodnego. W tej historii, rozwiązanie zagadki wydaje się być proste. Jednak w rzeczywistości, podobnie jak w tej baśni, nazwanie źródła naszych lęków przynosi ulgę, nawet jeśli mylimy się, co do jego faktycznej natury. Redukcja lęku może być dla nas ważniejsza niż precyzyjne zrozumienie sytuacji, co potrafi być zaskakująco skuteczne. Nawet jeśli źle zidentyfikujemy przyczynę zagrożenia, może to działać na naszą korzyść, nie prowadząc do błędnego koła, które według Antoniego Kępińskiego charakteryzuje nerwicę.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Zauważyłem, że w ostatnich latach uwaga zarówno specjalistów w dziedzinie psychopatologii, jak i osób zainteresowanych problematyką zdrowia psychicznego, coraz bardziej skupia się na depresji, a nie na lęku. Na początku sądziłem, że to wynik tego, jak powszechnie zaczęto stosować leki przeciwlękowe, które często prowadzą do uzależnienia. Jednocześnie wprowadzono na rynek leki przeciwdepresyjne, które miały mniej skutków ubocznych i były uważane za nieuzależniające. Mimo że pojawiały się nieliczne przypadki uzależnienia od tych leków, nie zwracano na nie uwagi. Z czasem lęk przestał być postrzegany jako główny czynnik składający się na rozwój zaburzeń. Badacze zaczęli skupiać się na neuroprzekaźnikach i genetyce, a psychologowie na zagadnieniach traumy i utraty, co w naturalny sposób skierowało uwagę w stronę depresji.
Jednocześnie fascynuje mnie zjawisko zwane fenomenem Rumpelstiltskin. Pochodzi ono z baśni spisanej przez braci Grimm, gdzie trafne nazwanie mrocznego karła pozwoliło królowej uniknąć straty swojego pierworodnego. W tej historii, rozwiązanie zagadki wydaje się być proste. Jednak w rzeczywistości, podobnie jak w tej baśni, nazwanie źródła naszych lęków przynosi ulgę, nawet jeśli mylimy się, co do jego faktycznej natury. Redukcja lęku może być dla nas ważniejsza niż precyzyjne zrozumienie sytuacji, co potrafi być zaskakująco skuteczne. Nawet jeśli źle zidentyfikujemy przyczynę zagrożenia, może to działać na naszą korzyść, nie prowadząc do błędnego koła, które według Antoniego Kępińskiego charakteryzuje nerwicę.
