Ciało obce

Robin Cook, autor kilkudziesięciu thrillerów medycznych, w "Obcym ciele" wziął ponownie na warsztat środowisko medyczne. Jak we wszystkich jego książkach, jesteśmy zaproszeni do obejrzenia ciemnej strony medycyny, która może wydawać się zahaczać o teorie spiskowe, ale gdy weźmiemy pod uwagę, że autor dość blisko był powiązany z tym środowiskiem… To już wszystko nie wydaje się takie śmieszne i oczywiste.

Fabuła koncentuje się wokół przedwczesnego odejścia sześćdziesięcioletniej kobiety po przejściu operacji biodra w Indiach. Wnuczka poszkodowane, studentka czwartego roku medycyny, Jennifer Hernandez, dowiaduje się o jej stracie oglądając CNN w Kalifornii zaledwie kilka godzin po śmierci babci. Okoliczności są niejasne i podejrzane... W ciągu kilku dni, kolejni obywateli USA umierają w szpitalach w Delhi po poddaniu się podobnym zabiegom chirurgicznym. Jennifer leci do Delhi, aby przeprowadzić śledztwo, wciągając w nie Laurie Montgomery i Jacka Stapletona, renomowanych patologów sądowych. Chłopak Jennifer, Neal, również dołącza do tej kompanii...

Od początku wiemy, kto jest winny, ale cała siła tej powieści tkwi w obserwowaniu, jak wnuczka jedzie do Indii i odkrywa skomplikowaną zbrodnię, a następnie odkrywa przestępców próbujących zatrzeć ślady. Jej mentorka, dr Laurie Montgomery, oraz mąż Laurie, dr Jack Stapleton, podążają za Hernandez do Indii i starają się pomóc odnaleźć odpowiedzi na pytania medyczne, których nie jest w stanie odnaleźć. Do samego końca nie byłam pewna, jak to wszystko się skończy, ale w pełni zaangażowałam się w historię bohaterów. Napięcie rosło z każdą stroną, a stawka ciągle była w grze.

Zawsze lubiłam thrillery medyczne i przeczytałam kilka książek Robin Cooka. “Coma”, którą czytałam już dość dawno temu, nadal pozostaje moim faworytem, choć “Obce ciało” jest lekturą co najmniej dobrą. Autorowi udaje się oddać dość dobrze niepokój jaki może towarzyszyć zabiegom medycznym i widać w nim pełnię zrozumienia dla swoich bohaterów. Jego powieści bywają przesadzone - można tu wymienić chociażby niewiarygodne zwroty akcji, (CNN dowiaduje się o śmierci pacjentów, zanim rodzina to zrobi) nieprzekonujące i sztuczne dialogi i pewne uproszczenia wynikające z szybkiego zamykania wątków. Ale nie oznacza to, że jego powieści się źle czyta - to prosta przyjemna rozrywka. Książka nadal mi się podobała, ale nie jest to ten rodzaj literatury, który najbardziej mi się podoba, dlatego też nie jestem w stanie dać jej maksymalnej noty.

Im więcej czytam książek Robina Cooka, tym bardziej mi się one podobają. W pewnym okresie mojego życia myślałam o tym, żeby zostać lekarzem, a czytanie o wyczynach Laurie Montgomery i Jacka Stapletona ponownie podsyca moje zainteresowanie medycyną, które chyba nigdy tak naprawdę nie zanikło. “Ciało obce”, ósma część z serii "Laurie Montgomery/Jack Stapleton" jest kolejnym udanym dziełem amerykańskiego pisarza.

Jennifer Hernandez jest studentką czwartego roku medycyny. W CNN słyszy, że jej babcia zmarła w Indiach po wymianie stawu biodrowego. Jennifer jest zdruzgotana, ponieważ jej babcia była bardziej jak matka dla niej i nigdy nie skarżyła się na jakieś poważne niedogodności zdrowotne. Gdy indyjski szpital powiadamia Jennifer o śmierci, ta udaje się do Indii, by zająć się sytuacją i zbadać okoliczności, bo coś wydaje jej się być bardzo nie tak…

Przed przyjazdem Jennifer jest naciskana, by skremować ciało babci. Szpital nalega, by zrobiła to natychmiast, ponieważ nie mają kostnicy; rodziny w Indiach żądają ciał natychmiast z powodów religijnych. Kiedy Jennifer przyjeżdża, presja osiąga punkt szczytowy do tego stopnia, że podejrzewa, że będzie musiała ulec.

Jennifer dzwoni do swojej dobrej przyjaciółki dr Laurie Montgomery, patologa, i prosi ją o pomoc w tej sprawie. Laurie i jej mąż Jack, również patolog, lecą do Indii, aby pomóc. Przed ich przyjazdem Laurie odkrywa inne zgony, które wydają się podobne do tych, które miały miejsce w przypadku jej babci. Oboje zmarłych to osoby, które trafiły do szpitala na rutynowe operacje i obie były zdrowe.

Po przybyciu patologów sprawy przybierają zły obrót, ponieważ zespół odkrywa spisek mający na celu zdyskredytowanie indyjskiej branży turystyki medycznej poprzez zabijanie amerykańskich pacjentów. Nie chcę zbyt wiele spoilować na temat tej książki, ale akcja i intryga jest bardzo wciągająca i ciekawa. Nie mogłam odłożyć książki w trakcie czytania. Robin Cook idealnie wyważył grę z czytelnikiem, by dawkować informacje w taki sposób, by nie wiedział wszystkiego od razu, a z drugiej strony, by miał głód posiadania większej ilości informacji.

“Ciało obce” spodoba się wszystkim tym, którzy szukają porządnego, nieco klasycznego thrilleru z wątkami medycznymi. Jest to kontynuacja serii, ale myślę, że może być czytana samodzielnie. Polecam wszystkim fanom i fankom powieści z suspensem.