Black Ice

To był thriller, który najbardziej trzymał mnie w napięciu. Główna bohaterka, Britt, wybiera się ze swoją przyjaciółką Korbie do domu jej rodziców w górach. Planuje również przejść wzdłuż łańcucha Górskiego Teton. Od razu można zauważyć, że Korbie nie jest szczera wobec Bethany. Zazdrości jej tak bardzo, że nawet w pamiętniku stworzyła listę, w której z nią rywalizuje pod różnymi względami. W dodatku, to osoba o słabej psychice i instynkcie przetrwania. Ich wyprawę psuje fakt, że ma dołączyć brat przyjaciółki - Calvin. Kiedy był chłopakiem Britt, zanim z nią nie zerwał przez telefon. Dziewczyna nadal coś do niego czuje ale postanawia, że to jej nie zepsuje wyjazdu. Dziewczyny w doskonałych humorach wyruszyły w kierunku gór. Spokojną i sielankową podróż przerwał intensywny opad deszczu oraz śniegu, przez co nie były w stanie pojechać dalej. Britt zaczęła szukać domku, w którym mogłyby przeczekać śnieżycę. W opuszczonej chatce trafia dwóch nieznajomych - Masona i Shauna. Pierwszy z nich wcale nie chce im pomóc, za to drugi chętnie zaprasza je do środka. Korbie od razu przystawia się do drugiego mężczyzny, co udawadnia jej głupotę i naiwność. Szybko wychodzi na jaw, że to oni potrzebują pomocy w wydostaniu się stamtąd, a one właśnie zostały zakładniczkami. Okazuje się, że Shaun posiada pistolet, a do tego jest o wiele bardziej szalony, niż na jakiego wygląda. W końcu to Britt postanawia im pomóc, tym samym zwiększając szanse przyjaciółki na przeżycie. Nie wie, co myśleć o Masonie. Nie chciał ich wpuścić, cały czas patrzył na nią, skłamał do kumpla w ważnej sprawie. Prawie jakby się o nią troszczył. Czy może być... Dobry? Wspólne doświadczenia i szczerość sprawiają, że stają się sobie bliżsi. Dochodzi między nimi do zbliżenia, a Mason ujawnia swoje prawdziwe imię - Jude. Nad ranem bohaterka dokonuje szokującego odkrycia. To on jest mordercą tych zaginionych dziewczyn! W panice ucieka, po czym odnajduje domek rodziców Korbie. Na miejscu opiekuje się nią Calvin, ale coś się nie zgadza. Pokoju wyglądają na używane, choć on nie mógł tutaj być... Jude ją znalazł i wyjaśnił wszystko. Ujawnił, że tak naprawdę jest bratem jednej z zaginionych i szuka jej zabójcy. Calvin przyłapuje go, po czym ogłusza. Wreszcie Korbie poznaje całą prawdę: to Calvin je zamordował i ukrył ciała. Ostatecznie dostał za swoje. Przyznam, że w pewnym momencie sama już nie wiedziałam, kto jest dobry, a kto zły. Każda strona przynosiła mi zaskoczenie. Byłam pewna, że ktoś inny okaże się mordercą, ale domyśliłam po insynuacjach. Bardzo podoba mi się szczęśliwe zakończenie Britt i Jude'a. Raczej takiego drugiego thrillera już nie przeczytam. Zdarza się tylko taki jeden