Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Balaton
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Którędy można trafić do obrotowej sali klubowej? A gdzie rosną lotosy pod gołym niebem? Czy to Wyspa Gołębi, czy może Bażanci Zamek? Jeśli szukasz klimatu węgierskich równin, to warto zwrócić uwagę na Balaton, prezentując nowe spojrzenie na węgierskie "morze". Podczas podróży z Pascalem odkryjesz, jaką rolę odgrywa Balaton w tej przestrzeni.
Pierwsze nasze spotkanie z Balatonem miało miejsce, gdy zobaczyłyśmy go przez okno pociągu. Co za zaskoczenie! Widok, który nas przywitał, kompletnie nie pasował do wyobrażeń sprzedawanych w Polsce (Naprawdę? Na wakacje nad Balaton? Czy cię pogięło? Nie ma lepszych miejsc?). Rozległa szmaragdowa toń jeziora przypominała niemal karaibskie krajobrazy, pełne niesamowitych wzgórz wokół. Ta ogromna przestrzeń zaskoczyła mnie nieoczekiwaną wielkością.
Gdy mówię o przeprowadzce nad Balaton, reakcje bywają podobne: Serio? Nad Balaton? Czy cię pogięło? Ten krótki akt trwa tylko do momentu, gdy niedowiarkowie sami postanawiają to miejsce zobaczyć. Dlatego na scenę wkracza akt trzeci: Ależ ci zazdroszczę!
Katarzyna Kociuba, dziennikarka i autorka przewodnika oraz "Rejsu po Węgrzech".
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Którędy można trafić do obrotowej sali klubowej? A gdzie rosną lotosy pod gołym niebem? Czy to Wyspa Gołębi, czy może Bażanci Zamek? Jeśli szukasz klimatu węgierskich równin, to warto zwrócić uwagę na Balaton, prezentując nowe spojrzenie na węgierskie "morze". Podczas podróży z Pascalem odkryjesz, jaką rolę odgrywa Balaton w tej przestrzeni.
Pierwsze nasze spotkanie z Balatonem miało miejsce, gdy zobaczyłyśmy go przez okno pociągu. Co za zaskoczenie! Widok, który nas przywitał, kompletnie nie pasował do wyobrażeń sprzedawanych w Polsce (Naprawdę? Na wakacje nad Balaton? Czy cię pogięło? Nie ma lepszych miejsc?). Rozległa szmaragdowa toń jeziora przypominała niemal karaibskie krajobrazy, pełne niesamowitych wzgórz wokół. Ta ogromna przestrzeń zaskoczyła mnie nieoczekiwaną wielkością.
Gdy mówię o przeprowadzce nad Balaton, reakcje bywają podobne: Serio? Nad Balaton? Czy cię pogięło? Ten krótki akt trwa tylko do momentu, gdy niedowiarkowie sami postanawiają to miejsce zobaczyć. Dlatego na scenę wkracza akt trzeci: Ależ ci zazdroszczę!
Katarzyna Kociuba, dziennikarka i autorka przewodnika oraz "Rejsu po Węgrzech".
