Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Autodafe 4
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Poemat autorstwa Karola Samsela to starcie pomiędzy spontanicznością a strukturą. Przypadek dekonstruuje formy składniowe i koncepcyjne. Materiał samego utworu jest niezwykle różnorodny, zawierając cytaty z różnych obszarów kultury, od popularnej po teologiczną, co odzwierciedla fascynację poety różnorodnością współczesnego tekstowego uniwersum. W tym środowisku panuje destrukcja, a na niej mnożą się kolejne warstwy destrukcji. Pomiędzy tym chaoszem tkwi dziennik życia oraz dziennik lektur, które czasem są pełne egzaltacji i inspiracji, a innym razem monotonne. Te quasi-dziennikowe fragmenty starają się być spoiwem, bądź przynajmniej testują, czy egzystencja piszącego poemat może takim spoiwem się stać. Po zakończeniu tej emocjonalnie rozedrganej i pełnej kontemplacji lektury, odczuwa się pragnienie dążenia do summy – świadomie niedostępnej, ale mimo to upragnionej.
Piotr Matywiecki
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Poemat autorstwa Karola Samsela to starcie pomiędzy spontanicznością a strukturą. Przypadek dekonstruuje formy składniowe i koncepcyjne. Materiał samego utworu jest niezwykle różnorodny, zawierając cytaty z różnych obszarów kultury, od popularnej po teologiczną, co odzwierciedla fascynację poety różnorodnością współczesnego tekstowego uniwersum. W tym środowisku panuje destrukcja, a na niej mnożą się kolejne warstwy destrukcji. Pomiędzy tym chaoszem tkwi dziennik życia oraz dziennik lektur, które czasem są pełne egzaltacji i inspiracji, a innym razem monotonne. Te quasi-dziennikowe fragmenty starają się być spoiwem, bądź przynajmniej testują, czy egzystencja piszącego poemat może takim spoiwem się stać. Po zakończeniu tej emocjonalnie rozedrganej i pełnej kontemplacji lektury, odczuwa się pragnienie dążenia do summy – świadomie niedostępnej, ale mimo to upragnionej.
Piotr Matywiecki
